Kilka Pytań

[Adams]

A więc chciałbym zadać kilka pytań. Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że sam nie jestem jeszcze do końca przekonany jeśli chodzi o wybór szkoły. Sam do końca nie wiem co chcę w życiu robić, a czasu na podjęcie decyzji już niewiele. Technikum leśne wydaje się być najciekawszą i zarazem (chyba) najlepszą opcją. Mieszkam na wsi i mam blisko do Technikum Leśnego w Goraju, no i teraz mam kilka pytań.
1.Czy trudno jest się dostać? Z ocenami u mnie jest dość... różnie. Jestem dobry z J. Polskiego i języków obcyvh, ale za to słabo idzie mi fizyka i matematyka. Czytałem już na stronie szkoły że przy naborze liczą się punkty z egzaminu gimnazjalnego i punkty za "podwojoną wartość" ocen.
2.Czy z pracą naprawdę jest aż tak ciężko i nie ma raczej szansy na pracę po samym technikum?
3Czy trudno jest ogólnie z nauką w technikum? Najbardziej przeraża mnie matma, niestety oboje się jakoś od zawsze nie lubimy
Z góry dzięki za odpowiedź, pozdrawiam.

[aldebaran]

O pracy w lp po technikum zapomnij, chyba ze masz naprawde dobre plecy. Co do poziomu - nie chodzilem do technikum lesnego, ale jak widze jaki poziom na studiach prezentuja co poniektorzy po nim, to nie sadze zeby bylo specjalnie ciezko. Podejrzewam, ze jest jak w kazdej innej szkole sredniej

[Capricorn]

Dawno kończyłem szkołę, więc nie znam obecnych realiów, ale z matematyką i fizyką musisz się przeprosić. Jest to wiedza niezbędna, by pracować w leśnictwie, natomiast fizyka, by zrozumieć zasady panujące w przyrodzie

[Sten]

Ja na Twoim miejscu odpuścił bym sobie technikum leśne. Zacznij od liceum i przez okres w nim nauki zdążysz podjąć decyzję co do swej dalszej przyszłości.
W temacie TL w Goraju znajdziesz na Forum sporo wątków.

[Glaca]

Nie pamiętam w jakim temacie były podane ilości podań przy naborze na stanowiska podleśniczych - może ktoś kojarzy i tu wklei.
Druga sprawa to "nadprodukcja" absolwentów, do LP trafia na etaty kilka procent. Reszta musi szukać szczęścia w ZUL lub zmieniać zawód.

[aldebaran]

Ja na Twoim miejscu odpuścił bym sobie technikum leśne. Zacznij od liceum i przez okres w nim nauki zdążysz podjąć decyzję co do swej dalszej przyszłości.

I to jest moim zdaniem najlepszy wybór. Samo technikum leśne nie daje ci praktycznie żadnych szans na rynku pracy, a z doświadczenia wiem, że na studiach nie ma praktycznie żadnej różnicy czy jesteś po LO czy TL. LO zaś ma tę przewagę, że skończysz je rok wcześniej i będziesz miał potem teoretycznie większe pole manewru przy ewentualnym wyborze przyszłej ścieżki edukacji.

[Adams]

Najgorsze jest to, że mi się wydaję, że w liceum sobie nie poradzę... Ja sam kompletnie nie mam pojęcia co dalej... W moim obrębie są: technikum i zawodówka, liceum, Goraj no i jeszcze trochę dalej inne liceum. Noe chciałbym iść do tego technikum, ani tymbardziej do zawodówki, bo raczej tamtejsze specjalizacje mnie nie "jarają". Najbardziej z tego wszystkiego odpowiadał by mi Goraj, ale znowu po samym TL nie ma pracy... Chociaż są odosobnione przypadki. Jeszcze w lato poprzedniego roku był u nas leśniczy (ojciec kupywał gałęzie ze zrębu - pewnie wiecie o co chodzi i możecie to nazwać jakoś fachowo - ja niestety nie ) Pan Leśniczy przyjechał z jakimś młodym stazystą, który skończył niby tylko właśnie TL Goraj i miał duże szanse na posadę, bo jakiś (pod, nad - nie jestem pewien) leśniczy odchodził na emeryturę... Także tego, albo miał plecy, albo szczęście się do niego uśmiechnięty

[aldebaran]

Czy miał plecy, czy nie - absolutnie nie liczyłbym na pracę po samym technikum, jeżeli już to są to ewenementy, przypadki dosłownie 1/1000. Więc jeżeli rozważasz to TL głównie dlatego, że jest po nim jakaś tam szansa na pracę - stanowczo odradzam, to marzenie ściętej głowy. Nawet po studiach jest o nią bardzo ciężko.

Najgorsze jest to, że mi się wydaję, że w liceum sobie nie poradzę

Nie wiem co za liceum tam masz, ale ja znam tylko kilka osób, które w liceum miały problemy z nauką. I to bynajmniej nie przez wysoki poziom tylko przez to, że olewały sprawę i opuszczały większość lekcji.
W dzisiejszych czasach naprawdę trzeba się postarać, żeby mieć problem z ukończeniem szkoły średniej, chyba że to jakieś elitarne placówki.