Co mi zrobisz jak mnie złapiesz?

Zwierzęta łowne, hodowla, broń śrutowa i kulowa, psy myśliwskie...

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
Horrorek
początkujący
początkujący
Posty: 156
Rejestracja: piątek 27 paź 2006, 16:59
Lokalizacja: Z Polski

Post autor: Horrorek »

kater pisze:... kłusownika, niestety, trzeba złapać na gorącym uczynku lub znależć skłusowaną zwierzynę... posądzenia to za mało... :| :|
Masz racje trzeba i to jest w tym najgorsze :evil: ja bym tych wszystkich klusownikow do wiezienia wsadzil albo kazal to przezyc co zwierzyna jak zlapie sie w ich polapki :evil:
co wy an to ?? :?:
[scroll]Pozdrawiam Gorąco Horrorek :wink: [/scroll]
Diana
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 4287
Rejestracja: poniedziałek 29 maja 2006, 16:39
Lokalizacja: z lasu

Post autor: Diana »

No na pewno trzeba zaostrzyć kary dla kłusowników :evil:
sorry Polsko
Awatar użytkownika
egri
początkujący
początkujący
Posty: 20
Rejestracja: czwartek 10 sie 2006, 07:26
Lokalizacja: łódzkie

Post autor: egri »

Z punktu widzenia zwierzyny,jest jej raczej obojętne kto ja zabije.Dla niej spotkanie myśliwego czy kłusownika kończy sie tak samo.Pewnie ją nie interesuje co to takiego legitymacja PZŁ.Nie bronie tu kłusowników, tylko się zastanawiam co o tym sądzą zwierzęta.Chyba najbardziej zainteresowane w tych rozważaniach.
Jutro to dzień tyle że jutro.
Awatar użytkownika
Kasia
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 3830
Rejestracja: piątek 27 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: z dziupli
Kontakt:

Post autor: Kasia »

Jednak jest różnica.I to spora.Widziałeś zwierzę,które zginęlo w męczarniach,we wnyku,albo w tzw.żelazku?Ja widziałam i powiem Ci,że jest różnica między strzałem "na komorę", a wielogodzinnym konaniem w mękach. I nie legitymacja ma tu znaczenie, a humanitaryzm.Żeby człowiek mógł zjeść schabowego,to nie zabija się swini scyzorykiem,tylko stosuje szybkie,humanitarne metody.Jesteśmy mięsożerni i musimy się z tym pogodzić;mysz zjada ziarno,lis zjada mysz,dzik zjada pędraka,a jastrząb zająca. To ,że my zjadamy dzika,jest tylko jednym z wielu elemententów łańcucha pokarmowego.
Awatar użytkownika
borodziej
dyrektor regionalny
dyrektor regionalny
Posty: 10250
Rejestracja: poniedziałek 05 gru 2005, 11:59
Lokalizacja: Jaktorów-Kolonia
Kontakt:

Post autor: borodziej »

Kasia pisze:Ja widziałam i powiem Ci,że jest różnica między strzałem "na komorę", a wielogodzinnym konaniem w mękach. I nie legitymacja ma tu znaczenie, a humanitaryzm
Słusznie. Jest tu wiele sytuacji pośrednich - kłusownik polujący z bronią (i strzelający na komorę) oraz myśliwy-parakłusownik, który też nieźle potrafi okaleczyć zwierzynę.
Ale nie podlega dyskusji, że to jednak kłusownicy sprawiają zwierzynie niewspółmiernie więcej cierpienia :cry:
Awatar użytkownika
Horrorek
początkujący
początkujący
Posty: 156
Rejestracja: piątek 27 paź 2006, 16:59
Lokalizacja: Z Polski

Post autor: Horrorek »

borodziej pisze:Słusznie. Jest tu wiele sytuacji pośrednich - kłusownik polujący z bronią (i strzelający na komorę) oraz myśliwy-parakłusownik, który też nieźle potrafi okaleczyć zwierzynę.
Ale nie podlega dyskusji, że to jednak kłusownicy sprawiają zwierzynie niewspółmiernie więcej cierpienia :cry:
Masz racje z tym mysliwy-paraklusownik,gdy bylem na wakacjach u ciotki to przyjechali do nich mysliwi 1 z nich to niby dobze strzelal do tarczy a jak mial strzelac do zwirzyny to caly czas podlowal albo trafil znaczy kaleczyl zwierzyne :twisted: :x i co zniego za mysliwy ja tego nie rozumiem!! :?:
[scroll]Pozdrawiam Gorąco Horrorek :wink: [/scroll]
Awatar użytkownika
lesny_ludek
podleśniczy
podleśniczy
Posty: 252
Rejestracja: wtorek 03 paź 2006, 18:50
Lokalizacja: Północ

Post autor: lesny_ludek »

rozwiązaniem problemu byłoby przejście wszystkich na wegetarianizm :eat: ;)

W okolicach dużych aglomeracji problem kłusownictwa jest marginalny. W TPK znalazłem tylko jeden wnyk. Niestety na Ziemi Słupskiej w okolicach pgr-owskich wiosek wnyków trafiało się znacznie więcej :/
Awatar użytkownika
borodziej
dyrektor regionalny
dyrektor regionalny
Posty: 10250
Rejestracja: poniedziałek 05 gru 2005, 11:59
Lokalizacja: Jaktorów-Kolonia
Kontakt:

Post autor: borodziej »

lesny_ludek pisze:Niestety na Ziemi Słupskiej w okolicach pgr-owskich wiosek wnyków trafiało się znacznie więcej
W szczecińskiem mieliśmy to samo - ogromne stosy wszelkiej "metalowej śmierci" zbieranej przez myśliwych, leśników czy młodzież pod okiem tychże.
ODPOWIEDZ