Stihl Ms 181 czy MS 170

Maszyny, urządzenia, narzędzia leśne...

Moderator: Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Piotrek1992
początkujący
początkujący
Posty: 12
Rejestracja: czwartek 06 lis 2014, 10:13

Stihl Ms 181 czy MS 170

Post autor: Piotrek1992 »

Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad zakupem pilarki. Pilarka ma być lekka ponieważ jej głównym zadaniem ma być praca przy gałęziówce, a zarazem uniwersalna w razie gdy przyjdzie jej przeciąć coś konkretniejszego. powiem że najbardziej napaliłem się właśnie na Stihla, no chyba że mi coś polecicie innego. Jak to jest z nimi w porównaniu do innych odnośnie wibracji, drgań np. do husqvqrny? Powiem również że górna granica kwoty jaką dysponuję to około 1000 złotych.
wod4

Post autor: wod4 »

Trwałość obu zależy w dużym stopniu od tzw kultury ich eksploatacji, to nie są pilarki o które się nie dba i brudne odstawia na pół roku w magazynku...
Nie wiem która lepsza, bo to są porównywalne i bardzo podobne pilarki - do celów prac przydomowych wystarczające.
Obie miewają problem z kiepskim smarowaniem łańcucha, co może prowadzić do przegrzania i w efekcie uszkodzeń silnika. Trzeba używać tylko dobrego oleju do smarowania, nie może to być jakiś olej przepalony, bo szybko się układ smarowania zatka...
Generalnie, te pilarki wymagają konserwacji po zakończonej pracy:
-wyczyszczenie czasem zbiorniczków benzyną ekstrakcyjną i sprawdzenie drożności otworu wlotowego w prowadnicy;
- sprawdzenie odpowietrznika zbiornika oleju, czy powietrze dostaje się do zbiornika (jeśli nie to trzeba wymienić odpowietrznik za jakieś 10zł)
- gdy nie ma w ogóle smarowania trzeba wymienić wężyk doprowadzający olej ze zbiornika do pompki (pod rękojeścią), czasem wężyk ze starości pęka lub odkształca się w miejscu usadowienia w zbiorniku co powoduje że pompka nie zaciąga dostatecznej ilości oleju.
Te pilarki mają trochę mniej mocy niż profesjonalne, więc ważne jest aby pracować dobrze naostrzonym łańcuchem. Warto poprosić jakiegoś fachowca, żeby nauczył ostrzenia. Tępe ogniwa tnące w łańcuchu (albo za duże ograniczniki przy zużytych ogniwach tnących) i piła "nie wchodzi" w drewno, wtedy się z nią "siłujemy", przeciążamy silnik i o uszkodzenie nietrudno...
Ja zdecydowałbym się na Ms 181, bo jednak ma trochę więcej koni mechanicznych, czyli troszkę trudniej ją "zarżnąć". Trzeba w niej uważać na pokrywę prowadnicy przykręcaną jedną śrubą (z wrażliwym systemem naciągu łańcucha), czyli po prostu musi to być dobrze zmontowane wszystko do pracy (ta druga, czyli Ms 170, ma pokrywę na 2 śruby i klasyczny naciąg łańcucha).
Awatar użytkownika
Kermit
początkujący
początkujący
Posty: 9
Rejestracja: wtorek 04 lis 2014, 20:11

Post autor: Kermit »

w tym segmencie mocy odradził bym firmę na S i H ponieważ są kiepskiej jakości pilarkami
Tomix
początkujący
początkujący
Posty: 25
Rejestracja: sobota 20 gru 2014, 20:48
Lokalizacja: ok. Częstochowy

Post autor: Tomix »

Ja jako operator i użytkownik maszyn STIHL-a w tej klasie pilarek odradzam kupno, modele te dość często ulegają awariom związanym ze smarowaniem łańcucha (albo wypadają wężyki, albo siadają pompki) chyliłbym się ku MS 231, jeśli nie dysponujesz odpowiednią kwotą to Pilarkę można wziąć na raty zawsze ;)
Pachołek Leśny.
Piotrek1992
początkujący
początkujący
Posty: 12
Rejestracja: czwartek 06 lis 2014, 10:13

Post autor: Piotrek1992 »

Troszeczkę mało tych opinii i informacji o tych modelach. Czy naprawdę nikt z użytkowników nie pracował chociażby taką pilarką? Najbardziej chodziłoby mi o porównanie pod względem wibracji na uchwytach, bo z tego co widnieje na stronach producenta to Ms 170 ma 2 razy takie wibracje na poszczególnych uchwytach, co Ms 181.
wod4

Post autor: wod4 »

Akurat użytkownicy tego forum częściej używają (używali w przeszłości) pilarek profesjonalnych niż amatorskich.
Powiedziałbym (dowartościowując swe ego), że to podobnie jak Robert Kubica, który niewiele Ci powie o nowym modelu Dacii, więcej wie jednak o samochodach wyścigowych... :lol:
wod4

Post autor: wod4 »

Wymagania w zakresie bezpieczeństwa pracy pilarkami łańcuchowymi do prac leśnych określa norma: PN-EN ISO 11681-1 część 1: „Maszyny dla leśnictwa, wymagania bezpieczeństwa i badania pilarek łańcuchowych przenośnych&#8221.
1. Zgodnie z tymi wymaganiami uchwyty pilarki dla obu rąk operatora powinny umożliwić pełne – bezpieczne ich pochwycenie w rękawicach ochronnych, a operator powinien mieć możliwość w każdej chwili prawą ręka (w rękawicy) wyłączyć pracujący silnik. I ten wymóg oba modele pilarek spełniają (w odróżnieniu od niektórych chińskich pilarek, które widziałem w supermarkecie).
2. Pilarka powinna być wyposażona w osłony przy przednim i tylnym uchwycie chroniące operatora przed urazem wynikającym z kontaktu z piłą łańcuchową, przy czym osłona przy przednim uchwycie powinna jednocześnie przy nacisku uruchamiać hamulec powodujący natychmiastowe zatrzymanie pilarki np.: przy wstecznym odbiciu pilarki. Ten wymóg również obydwa modele spełniają.
3. Pilarka służąca do ścinki i przerzynki drzew powinna być wyposażona w tzw. wychwytnik łańcucha tnącego w przypadku jego pęknięcia oraz w zderzak oporowy (ostrogę) pozwalający na bezpieczne oparcie pilarki w początkowej fazie procesu cięcia. Pilarka powinna być wyposażona w osłonę prowadnicy, która pozostaje na prowadnicy w czasie transportu i składowania.
4. Wszystkie elementy będące pod wysokim napięciem, w tym zacisk świecy zapłonowej powinny być zabezpieczone przed przypadkowym dotknięciem. Również zabezpieczone powinny być przed przypadkowym dotknięciem elementy pilarki o wysokiej temperaturze (np. cylinder). Otwór wylotowy gazów spalinowych powinien być tak umiejscowiony aby w normalnych pozycjach roboczych kierował ich emisję z dala od twarzy operatora. Obie pilarki spełniają ten warunek.
5. Pilarka powinna być tak skonstruowana aby podczas pracy wytwarzała „możliwie najniższy” poziom drgań i hałasu. Tu wymogu bezpieczeństwa nie spełnia chyba żadna z produkowanych na świecie pilarek spalinowych (no, może takie maszyny ważące 50 kg, z wielkim tłumikiem i obsługiwane przez kilka osób spełniają, ale służą one do innych prac…). Przepisy dopuszczają niby, by pilarki emitowały maksymalnie 115 dB. Jednak ze względu na ochronę słuchu natężenie dźwięku wpadającego do ucha nie powinno być wyższe niż 85 dB. Modele wiodących firm uzyskują obecnie około 100 dB. Wynika z tego, że operatorzy pilarek powinni nosić ochronniki słuchu. Inaczej jest z wibracjami/drganiami. Te, dzięki odpowiednim rozwiązaniom konstrukcyjnym, można w znacznym stopniu ograniczać . Stosuje się w tym celu zabiegi dwojakiego rodzaju: poprzez wymienne amortyzatory umieszczone pomiędzy układem napędowo-tnącym i uchwytami, oraz poprzez odpowiednią konstrukcję układu korbowo-tłokowego. Ogólnie mówiąc chodzi o to, by elementy wywołujące drgania były jak najlżejsze. Drgania można także zmniejszyć dzięki odpowiedniej konstrukcji piły łańcuchowej. Pomiędzy silnikiem i piłą (tzw. masą wibrującą) a pozostałymi elementami pilarki (tzw. masą tłumiącą) zamontowane są specjalne amortyzatory (gumowostalowe). Im większa masa tłumiąca, tym lepiej. Dobrze, jeśli w jej obrębie montuje się zbiorniki paliwa i oleju. System ten jest o wiele bardziej skuteczny niż amortyzowanie samych uchwytów, co spotyka się głównie w pilarkach amatorskich (sprawdź jak jest w tych modelach, ja tego nie wiem). W katalogach większości firm powyższe rozwiązanie opisywane jest po prostu jako system antywibracyjny z dodaną nazwą firmy. Mamy więc na przykład system antywibracyjny Stihl czy system antywibracyjny Solo. Husqvarna nazywa swój system amortyzacji LowVib. Pilarki amatorskie (a do takich oba modele należą) są pod tym względem z założenia dużo gorsze niż pilarki profesjonalne, bo nie są przewidziane do pracy długotrwałej...
6. Instrukcja obsługi pilarki powinna zawierać dane dotyczące wielkości emisji ciśnienia akustycznego i mocy akustycznej na stanowisku operatora, emisji drgań, a także ostrzeżenia o zagrożeniach i środkach zaradczych podejmowanych w celu ich zmniejszenia. Powinna ponadto zawierać informacje dotyczące ekspozycji na działanie hałasu i drgań, wyboru i użytkowania ochronników słuchu oraz rękawic, a także zalecenia dotyczące ograniczenia czasu pracy (ekspozycji zawodowej). Wszystkie pilarki powinny mieć czytelne i trwałe znakowanie zawierające: nazwę i adres producenta, oznakowania serii lub typu, ewentualnie numer seryjny. Ponadto wszystkie pilarki powinny być oznakowane symbolem zalecającym konieczność stosowania podczas pracy ochrony głowy, oczu i słuchu. Konkretnych danych tych modeli nie znam, nie widziałem ich instrukcji.
Awatar użytkownika
Dron
leśniczy
leśniczy
Posty: 634
Rejestracja: sobota 27 gru 2014, 20:46

Post autor: Dron »

Witam, osobiście polecam Ci kupno pilarki która ma ok 3KM inaczej to jest rzępolenie nie cięcie , chyba że hobbystyczne...Koledzy napisali Ci wcześniej że niskie modele pilarek to do rzępolenia są właśnie. Kupisz wydasz pieniądze i się nawet nie nacieszysz..., lepiej doinwestować i mieć konkret. Rozumiem też że analizujesz parametry wagę, wibracje , hałas i spalanie ... , ale jeśli chcesz mieć wszystko jak najmniejsze to będziesz rzępolił. Rozumiem także że tą małą też się przetnie ..., ale idąc tym tokiem to i można biec za pociągiem i też się dobiegnie .
wod4

Post autor: wod4 »

Dron pisze:osobiście polecam Ci kupno pilarki która ma ok 3KM inaczej to jest rzępolenie nie cięcie
Coś w tym jest, co kolega napisał.
Coraz częściej obserwuję, że robotnicy u nas w nadleśnictwie używają pilarek firmy Makita. Twierdzą, że te pilarki wcale nie są gorsze od Stihla i Husqvarny, a są dużo tańsze. W mojej okolicy jest też serwis makity, wiec nie ma problemu z częściami. Używają pilarki oznaczonej jako Makita DCS520-38. Kosztuje to poniżej 1500 zł i ma 3,3 KM mocy, co potwierdzałoby tezę Drona...
Natomiast ja nigdy tej pilarki nie używałem, więc żadnych doświadczeń osobistych nie mam
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105117
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

wod4 pisze:Coraz częściej obserwuję, że robotnicy u nas w nadleśnictwie używają pilarek firmy Makita. Twierdzą, że te pilarki wcale nie są gorsze od Stihla i Husqvarny, a są dużo tańsze.
Pilarki Makita to w prostej linii "potomkowie" niemieckiej firmy Dolmar, która już w 1927 zaczęła produkcję pilarek spalinowych - dwuosobowy "typ A".
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
wolt
początkujący
początkujący
Posty: 74
Rejestracja: czwartek 09 sie 2012, 12:47
Lokalizacja: tuitam

Post autor: wolt »

180 była moją pierwszą piłą spalinową którą kupiłem. Jeżeli chodzi o jej sprawność to dużo zależy od sposobu użytkowania. Ogólnie sprzęt dla mało wymagających, do częstej pracy nie polecam. Moja cięła wszystko ale było to bardziej "rzeźbienie" niż konkretna praca. Zamieniłem na 3,5 konną tejże samej firmy i jestem zadowolony.
Jeżeli to ma być twoja pierwsza pilarka to kupuj. Na początek wystarczy. Poznasz sprzęt.
dlapilarzy_pl
początkujący
początkujący
Posty: 3
Rejestracja: sobota 17 sty 2015, 20:19
Kontakt:

Post autor: dlapilarzy_pl »

Witam
Koledzy piszący powyżej mieli rację te pilarki nadają się raczej pod dom i faktycznie mają problemy ze smarowaniem łańcucha. Zastanów się czy warto wydawać kasę czy nie lepiej poczekać i kupić coś mocniejszego.

Co do smarowania od stycznia tego roku STIHL wprowadził króciec którym się montuje przewód olejowy do zbiornika i probelm rozwiązany.

MS170 ma jeden pierścień, MS181 problemy z gaźnikiem, moim zdaniem minimum MS251 a najlepiej MS261 i będziesz zadowolony. Tylko że to już inny przedział cenowy.
pozdrawiam
ODPOWIEDZ