U nas w Nadleśnictwie księgowa jest z wyższym wykształceniem leśnym i to nie tylko główna ale pozostałe też i uważam że mają większą wiedzę od niejednych leśniczych.
Księgowy
?? czy co
?
Polityka rachunkowości wcale nie jest taka obszerna:)
Nie ważne czy ma 15 stron czy 150
jeśli sprzątaczkę, skądinąd niegłupią kobietę, wpiszę do zespołu spisowego który ma policzyć stan zapasów zaopatrzenia biura (papier, długopisy, zszywki itp....) to ona też ma znać Politykę rach.
??
NO CHYBA ŻE MA PERSPEKTYWY WYGRYZIENIA gŁ KSIĘGOWEJ
A jeśli mówisz o podatkach np. leśnych to nie SILP je wylicza (w sumie to też mógłbyś sie troche o nim nauczyć),
Nie muszę nic się uczyć
tylko ludzie za to odpowiedzialni, mający spisy dzierżawców i najemców, uwzględniając klase gruntu (w gr, rolnych) i wiek d-stanu w lasach,
bo wszystko o nim wiem (sam go wyliczam). A to że tak jest w części nadl. to nie znaczy że jest to dobrze. Bo Ci odpowiedzialni ludzie to mają przede wszystkim robić to żeby rejestr był zgodny z Ewidencją powszechną, z KW
a od rozliczania podatków jest dział finansowo księgowy który po informacji że :
aktualizacja SILP jest zrobiona
wszystkie dokumenty zmieniające stan posiadania wprowadzone
i dostaje aktualny wykaz umów dzierżaw
robi wydruki z rejestru (ewentualnie dostaje od tych "odpowiedzialnych osób") i go nalicza
I ZNAM JEDNOSTKI W KTÓRYCH WŁAŚNIE TAK TO WYGLĄDA.
a księgowość dostaje tylko zestawienie i dzieli ten podatek na równe części w zależności od terminu płatności, jedyne co może zrobić to wrzucić podatek (i to tylko jeden) w zlecenia stałe.
To po CH... mi taka księgowa????
skoro tyle zrobiłem sam, to to zlecenie też mógłbym założyć, tylko niech mi dadzą dostęp do banku... (a jej pensję na moje konto)
Bo za co ona kasę bierze, przecież nie odpowiada za nic, jak coś nie tak, bo w EG była jakaś zmiana o której dowiedziałem się po czasie, lub jej nie wprowadziłłem bo robiłem coś innego np za dział FK, to zawsze tel oddaje mi....
A dziwnym trafem jak konsultuję te sprawy z pracownikami (księgowymi) z gmin to zawsze są zdziwieni że nie rozmawiają z księgowością....
A leśniczemu korona z głowy nie spadnie jak.. a on bo ja myślałem.... nawet nie wiecie jak to wku....,
Mnie też to wku....., i leśniczych nie bronię
tylko on nie potrzebuje znać polityki rachunkowości i instrukcji inwent...
oczywiście jeśli jego pasją jest czytanie takich wydawnictw do "poduszki" to bardzo proszę
I UKŁONY DLA TAKICH
ale zespół spisowy ma zadanie poste jak drut, tylko musi jasno mieć określony sposób działania (np to jak opisać drewno które w części lub całości wyjechało??? ) a skoro na szkoleniu słyszy jedną wersję, a po zdaniu arkuszy inną to nie dziwne że może być chłop skołowany....
bo moim zdaniem skoro drewno wyjechało, to go nie ma i koniec,
jest tylko dokument rozchodowy (którym leśniczy się rozlicza, ale nie przed zespołem spisowym któremu oczywiście te dokumenty powinien pokazać, a przed komisją).
a co do drewna to przeczytaj regulamin, w inwentaryzacji są odpowiednie druki i rubryki gdzie wpisujesz numer KW i masę wywiezionego drewna, a wpisujesz to co naprawde jest na gruncie, u nas nie widziałem żadnych przekrętów z drewnem bo jest to łatwe do wychwycenia, zawsze wpisujemy to co jest na gruncie, a ewentualne zmiane mogą wynikać z KW i ROD - ów,
my korzystamy z marginesów
i nie pamiętam teraz- instrukcja pochodzi z DGLP czy RDLP
?- bo to by tłumaczyło że działamy na innych drukach (sprawdzę jutro)
bo u nas normalnie odbywa się też odbiórka, wywóz idzie nawet w dzień inwentaryzacji.
To macie ostro