ojtamPiotrek pisze:A PZW nie od takich klubów się zaczęło?Fichtel pisze:Może tak obywatelska inicjatywa celem powołania KLUBÓW wzorem GB?
tam to troszkę inaczej działa i "kultura" wędkowania inna
Moderator: Moderatorzy
ojtamPiotrek pisze:A PZW nie od takich klubów się zaczęło?Fichtel pisze:Może tak obywatelska inicjatywa celem powołania KLUBÓW wzorem GB?
u mnie to prywatagóral bagienny pisze:No, taka z przymrużeniem oka. To nie jest (PZW) organizacja zbrodnicza, tylko dziadowska. Taka jak PZPN tylko w innej skali. Nie da się walczyć z całym dziadostwem tego świata, więc pomimo świadomości dziadostwa nie zostanę wojownikiem w świętej sprawie. Nie udam się też na wewnętrzną emigrację i nie przestanę wędkować w geście sprzeciwu, bo to zbyt ważna dla mnie część mojej aktywności. Jak Rybowicz w swoim wierszu (śpiewanym przez SDM): mówię tak - i odwalcie się wszyscy ode mnie! Czyli :macie te dwie stówy i od*******cie się!Fichtel pisze:płacenie na PZW to zbrodnia
Ale to, że nie idę na czołgi z wiązką granatów nie znaczy, że nie przyłączę się do sensownej partyzantki. Najpierw jednak trzeba by podyskutować o jakichś formach zorganizowania tego całego wędkarskiego interesu, bo sama intencja rozpieprzenia czegoś bo jest do dupy, bez wewnętrznego przekonania, że wie się jak być powinno - to mnie nie interesuje.
No to zacznijmy rewolucję od nadanie nowej jakości kulturze (z akcentem na "wędkarską"). Poczynając od siebie. Ja tam widzę u siebie parę obszarów do poprawy...Fichtel pisze:tam to troszkę inaczej działa i "kultura" wędkowania inna
I wiesz co Fichtel? Jak już skończysz ten dom, odchowasz maluchy (zarówno te dwa co to już są w domu, jak i te trzy, które dopiero tam się pojawią), jak już Twoja żona będzie mogła uspokoić się zawodowo do półtora etatu, no i, oczywiście, jak już nadrapiesz się do syta, to zaproś mnie na porannego leszcza nad Bug, albo daj znać to ja Cię zaproszę na wieczornego leszcza nad Solinę, to pogadamy o tym wszystkim co jeszcze nad wodą da się usprawnić. I bez obaw, do tego czasu moja kultura będzie już bez zarzutu.Fichtel pisze:u mnie to prywata
mam bajoro
zaczynam budowę domu
dwa maluchy w domu
żone na dwu etatach
to nie ma ma się kiedy drapać
100% ZGODNOŚCI!!!kedlaw pisze:Nie przeliczajmy opłaty za kartę na ilość złowionych ryb...tak się nie da. Korzyści niewymierne to obcowanie z przyrodą, świt nad rzeką, podpatrywanie zwierząt ( np. spotkanie z siadającym i podrywającym się po kilkuminutowym przebywaniu na drugim brzegu rzeki orłem ), walka z sumem z góry skazana na niepowodzenie z uwagi na delikatny sprzęt, cisza i spokój tylko szum rzeki, albo kilometrowe rajdy wzdłuż rzeki w poszukiwaniu szczupaka i innych wiele wrażeń. Składka u nas 162zł. Łowisk bardzo dużo i bardzo różnorodne - każdy coś sobie znajdzie według swoich upodobań. Co do wysokości składki, hmm - mogła być mniejsza, ale cóż, nie my ją ustalamy. Tylko ta biurokracja - zapisywanie łowiska, zabieranych ryb, limity , to troszkę zmniejsza komfort oddawania się temu hobby. Ale i tak plusów jest znacznie więcej. Aha i jeszcze gdzie łowię - Bug i Krzna - piękne tereny , malownicze, rzeki nieuregulowane obdarzające nas wieloma niespodziankami.
Krzna - od Malowej do ujścia... - szczupaki jesienią... , przepływanka. pod mostem w Neplach nawet klenie się trafiająkedlaw pisze: Aha i jeszcze gdzie łowię - Bug i Krzna - piękne tereny , malownicze, rzeki nieuregulowane obdarzające nas wieloma niespodziankami.
Mój brat który zapłacił był ostatnio na płatnym stawie, gdzie za jedyne pięć złotych łowisz od 6,00 do 21,00 i płacisz 5zł za kilo karasia, 11zł za kilo karpia itd... Jak chcesz to bierzesz ryby, jak nie chcesz to buzi i wypuszczasz... Wrócili z bratową zachwyceni i wręcz mnie namawiają...Hej!Jarek pisze:Płacić czy nie?
To są prywatne stawy koło Skoczowa i nie trzeba mieć KW.. Na stawach, czy jeziorach LP powinno dla leśników być za darmo, tak było jak byłem na wczasach na kwaterze myśliwskiej gdzieś koło Wolina...Hej!Jarek pisze:Na wodach w moim nadleśnictwie to niemożliwe.
Płać nie marudźJarek pisze:Płacić czy nie?