Rozpoznawanie zwierzyny płowej i dzików
Moderator: Moderatorzy
-
- początkujący
- Posty: 162
- Rejestracja: niedziela 24 paź 2010, 21:15
- Lokalizacja: Nie
Rozpoznawanie zwierzyny płowej i dzików
Witajcie
Jak rozpoznać w łowisku obecność łosia, dzika, sarny, daniela, dzika? Może jakieś zdjęcia, rysunki, istotne szczegóły?
Wiem, zdjęć jest na internecie sporo ale są zbyt ogólnikowe.
Pozdrawiam
Jak rozpoznać w łowisku obecność łosia, dzika, sarny, daniela, dzika? Może jakieś zdjęcia, rysunki, istotne szczegóły?
Wiem, zdjęć jest na internecie sporo ale są zbyt ogólnikowe.
Pozdrawiam
Jeżeli zadaję głupie lub bardzo proste pytania, czy takie, które są łatwe do samodzielnego odszukania odpowiedzi, to nie oznacza, że robię to specjalnie. Albo mam egzamin, albo kolokwium albo cokolwiek i liczę na szybką odpowiedź. Serdecznie dziękuję tym, którzy odpowiadają na moje pytania.
- tzn co? Łoś na zdjęciu niewyraźny i nie wiesz jak wygląda? Albo jego ślad?Borowiec_maly pisze:Wiem, zdjęć jest na internecie sporo ale są zbyt ogólnikowe
Wypożycz sobie pierszy lepszy podręcznik do łowiectwa.
Różnica między ekologiem, a ekofilem jest mniej więcej taka jak miedzy pedagogiem a pedofilem....
-
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 2023
- Rejestracja: niedziela 21 mar 2010, 12:29
- Lokalizacja: z daleka
Parafrazujac slowa Maryli Rodowicz
Mozna napisac - dzis Prawdziwych Mysliwych juz nie ma......
zafascynowani technika, optyka, dalekosiezna bronia, noktowzorami dzisiejsi
Nemrodzi niestety nie potrafia juz czytac Ksiegi Lasu.
To przykro stwierdzic ale wiekszosc dzis polujacych wypada otawarcie porownac
do bandy analfabetow niezdolnych do odczytania bajecznych opowiesci, ktore
natura pozostawia na kazdym kroku......
Czy cos wiecej niz ow zenujacy nieraz analfebetyzm demonstrowany przez ludzi,
od ktorych oczekiwac mozna wiecej niz od przecietnego zjadacza chleba jest
dzis potrzebne - nie wiem. To kazdy powinien sam wiedziec.
Ale moim skromnym zdaniem umiejetnosc samego odkrycia i nawet ogolnej interpretacji
znakow na ziemi (i niebie tez) w lowisku nikomu by nie zaszkodzila.
Tymczasem bardzo wielu polujacych potyka sie na codzien o te znaki nie
rejestrujac ich istnienia - o interpretacji nie mowiac....
Jest sporo literatury na temat pytania postawionego w pierwszym poscie , sporo
tez mozna znalezc e internecie. Np. tutaj (choc sa lepsze zrodla)
http://home.arcor.de/opteynde/jaeger/s_spuren.html
Tego typu zrodla sie przydaja, jednak najistotniejsza jest mozliwosc zweryfikowania
tych informacji w realu. I jesli ktos taka mozliwosc ma - to pozazdroscic wypada....
W podanym linku jest np. pojedynczy trop dzika - na podstawie tego zdjecia mozna
z duza doza prawdopodobienstwa zinterpretowac czy ten dzik stanal lewa noga
czy prawa To jest odcisk prawej racicy czy lewej ? Co swiadczy o tym ze jest
tak a nie inaczej......
Tego w praktyce nie trzeba wiedziec.....ale mozna. Wydaje mi sie....
Tropienie moze sprawiac tyle samo satysfakcji co polozenie jakiejs gadziny z odleglosci
199 metrow. A nawet wieksza.....
Ot na piaszczystej drodze widac tropy dwoch saren regularnie wychodzacych na zer....
Koziol i koza ?. Dwie kozy ? Dwa kozly ?. Dwa kozleta....Tego sie nie da okreslic....
Ale niekiedy.... jak sie umie czytac znaki na ziemi....mozna postawic teze:
"To jest koza, "w wysoko zaawansowanej ciazy", w towarzystwie ubieglorocznego
potomstwa o takiej a nie innej kondycji. I jesli pozniejsza obserwacja te teze
potwierdzi, to jest - dla mnie przynajmniej - powodem do poklepania sie po ramieniu
takim samym jak ukatrupienie jakiegos mniej lub bardziej rogatego stworzenia.....
Albo ot....jelen przeciagnal. Byk. Ale czy ten byk mal 7 lat czy 14 ?. Czy byl koronny
czy niekoronny ? W jakiej kondycji ? Czy mu cos dolegalo ?.
W Wielkiej Ksiedze Lasu to jest wszystko zapisane....Nie zawsze i nie wszystkie
strony sa czytelne, ale mozna przynajmniej pare wierszy sprobowac "odsylabizowac".
Jesli sie jest w ogole jest w stanie te Ksiege otworzyc....
Ale tak jak napisalem.....ta umiejetnosc (i wiele innych) nie jest dzis potrzebna.
I prawie nikt z zainteresowanych owej potrzeby nie odczuwa....
Za Rodowicz powtarzajac.....dzis prawdziwych mysliwych juz (prawie nie ma).
Mozna napisac - dzis Prawdziwych Mysliwych juz nie ma......
zafascynowani technika, optyka, dalekosiezna bronia, noktowzorami dzisiejsi
Nemrodzi niestety nie potrafia juz czytac Ksiegi Lasu.
To przykro stwierdzic ale wiekszosc dzis polujacych wypada otawarcie porownac
do bandy analfabetow niezdolnych do odczytania bajecznych opowiesci, ktore
natura pozostawia na kazdym kroku......
Czy cos wiecej niz ow zenujacy nieraz analfebetyzm demonstrowany przez ludzi,
od ktorych oczekiwac mozna wiecej niz od przecietnego zjadacza chleba jest
dzis potrzebne - nie wiem. To kazdy powinien sam wiedziec.
Ale moim skromnym zdaniem umiejetnosc samego odkrycia i nawet ogolnej interpretacji
znakow na ziemi (i niebie tez) w lowisku nikomu by nie zaszkodzila.
Tymczasem bardzo wielu polujacych potyka sie na codzien o te znaki nie
rejestrujac ich istnienia - o interpretacji nie mowiac....
Jest sporo literatury na temat pytania postawionego w pierwszym poscie , sporo
tez mozna znalezc e internecie. Np. tutaj (choc sa lepsze zrodla)
http://home.arcor.de/opteynde/jaeger/s_spuren.html
Tego typu zrodla sie przydaja, jednak najistotniejsza jest mozliwosc zweryfikowania
tych informacji w realu. I jesli ktos taka mozliwosc ma - to pozazdroscic wypada....
W podanym linku jest np. pojedynczy trop dzika - na podstawie tego zdjecia mozna
z duza doza prawdopodobienstwa zinterpretowac czy ten dzik stanal lewa noga
czy prawa To jest odcisk prawej racicy czy lewej ? Co swiadczy o tym ze jest
tak a nie inaczej......
Tego w praktyce nie trzeba wiedziec.....ale mozna. Wydaje mi sie....
Tropienie moze sprawiac tyle samo satysfakcji co polozenie jakiejs gadziny z odleglosci
199 metrow. A nawet wieksza.....
Ot na piaszczystej drodze widac tropy dwoch saren regularnie wychodzacych na zer....
Koziol i koza ?. Dwie kozy ? Dwa kozly ?. Dwa kozleta....Tego sie nie da okreslic....
Ale niekiedy.... jak sie umie czytac znaki na ziemi....mozna postawic teze:
"To jest koza, "w wysoko zaawansowanej ciazy", w towarzystwie ubieglorocznego
potomstwa o takiej a nie innej kondycji. I jesli pozniejsza obserwacja te teze
potwierdzi, to jest - dla mnie przynajmniej - powodem do poklepania sie po ramieniu
takim samym jak ukatrupienie jakiegos mniej lub bardziej rogatego stworzenia.....
Albo ot....jelen przeciagnal. Byk. Ale czy ten byk mal 7 lat czy 14 ?. Czy byl koronny
czy niekoronny ? W jakiej kondycji ? Czy mu cos dolegalo ?.
W Wielkiej Ksiedze Lasu to jest wszystko zapisane....Nie zawsze i nie wszystkie
strony sa czytelne, ale mozna przynajmniej pare wierszy sprobowac "odsylabizowac".
Jesli sie jest w ogole jest w stanie te Ksiege otworzyc....
Ale tak jak napisalem.....ta umiejetnosc (i wiele innych) nie jest dzis potrzebna.
I prawie nikt z zainteresowanych owej potrzeby nie odczuwa....
Za Rodowicz powtarzajac.....dzis prawdziwych mysliwych juz (prawie nie ma).
Może zamiast w sieci warto poszukać literatury drukowanej - np. "Sztuka tropienia zwierząt" wyd. Zakład Badania Ssaków PAN, Białowieża.Borowiec_maly pisze:Jak rozpoznać w łowisku obecność łosia, dzika, sarny, daniela, dzika? Może jakieś zdjęcia, rysunki, istotne szczegóły?
Mądrze prawisz.aka pisze:Ale moim skromnym zdaniem umiejetnosc samego odkrycia i nawet ogolnej interpretacji znakow na ziemi (i niebie tez) w lowisku nikomu by nie zaszkodzila.
Szkoda że czytanie znaków na ziemi nie jest częścią egzaminu łowieckiego. Tylko ilu znalazłoby się egzaminatorów?
Proponuję udać się do Biblioteki Miejskiej, założyć kartę i posiedzieć trochę między regałami. Gdy szukałem czegoś o hodowli nutrii natrafiłem na piękny zbiór ksiąg dotyczących myślistwa. Pewnie znalazłoby się coś o tropieniu. To nie boli. Uwierz mi, że w bibliotece można znaleźć wiele ciekawych ksiąg Ale fakt faktem najlepiej jest później sprawdzić swoje umiejętności w prawdziwych warunkach. Jest zima... Udaj się na skraj lasu i poszukaj. Weź aparat. Porób trochę zdjęć a później na podstawie książki czy Internetu porównaj te odciski. To może być naprawdę ciekawe zajęcie jeśli się ktoś tym interesuje. Wykorzystaj to, że JESZCZE jest śnieg.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
ZNISZCZYMY LAS NIE BĘDZIE NAS
-
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 2023
- Rejestracja: niedziela 21 mar 2010, 12:29
- Lokalizacja: z daleka
Eeee...tam ...zara mnodrze.....kamillo pisze:Mądrze prawisz.
Szkoda że czytanie znaków na ziemi nie jest częścią egzaminu łowieckiego. Tylko ilu znalazłoby się egzaminatorów?
Tak jak u gory zaznaczylem - ta "sztuka" nie jest dzis w zasadzie potrzebna.
szkoda co prawda, ze tak jest jak jest ale tego egzaminy tez specjalnie nie zmienia.
Jesli juz to widzialbym role egzaminow, czy okresu zdobywania uprawnien raczej w uczuleniu na potrzebe umiejetnosci owego "czytania". Moze zaistnienie pewnej
presji wewnatrz srodowiska. Powiedzmy, ze w tej chwili wiekszym "wykroczeniem",
jest to iz mysliwy "nieprawidlowo" okresli nazwe konczyny - cewki, badyla, biegu,
czy innego cieku niz fakt zupelnej badz bardzo pobieznej znajomosci tego,
co owe na wilgotnej ziemi pozostawiaja......
Samego "czytania" trza sie samemu nauczyc.....Naturalnie najlepiej z kims ,kto
odrobine wiecej sie orientuje....
Ja sie bez bicia przyznaje, ze brakuje mi "praktyki" w odniesieniu np. do muflona,
czy daniela o rzadszych nie mowiac.....Nie mialem po prostu okazji,
badz za rzadko.....
Nieraz to "tropienie" jest dosc kuriozalne.....mozna dlugie opowiesci na ten temat snuc.
PS.
lewa czy prawa ?
- rojber1410
- nadleśniczy
- Posty: 4091
- Rejestracja: wtorek 05 kwie 2011, 23:07
- Lokalizacja: ADELNAU
Jak dla mnie to tylna-widać ten "posuw",przedni bieg jest stawiany bardziej pionowo, prawa-wewnętrzna ratka jest ciut krótsza,(podobnie jest u daniela) ale żeby na 100% stwierdzić czy to tylna trzeba by widzieć odcisk wszystkich biegów :)jak jest inaczej niech mnie Aka poprawi do nauki czytania tropow oczywiście niezbedna jest dobra literatura,ale najważniejsza jest nauka w terenie,w moim plecaku zawsze noszę książke ze śladami i tropami zwierząt,dobrze jest też robić fotki,ja też bawię się w robienie gipsowych odlewow tropów w lesie robi się negatyw z którego w domu uzyskuje pozytyw-rzeczywisty wyglad tropu
Nie wiem, ile wytworzyliśmy niedorzecznych kodeksów postępowania i bezsensownych wierzeń religijnych; nie wiem też, jakim sposobem wryły się tak głęboko we wszystkich krajach świata w umysł człowieka; warto jednak zaznaczyć, że wierzenie wpajane w pierwszych latach życia, gdy mózg jest wrażliwy, staje się niemal instynktem; a zasadniczą cechą instynktu jest to, że się go słucha niezaleąnie od tego, co mówi rozum. Karol Darwin
-
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 2023
- Rejestracja: niedziela 21 mar 2010, 12:29
- Lokalizacja: z daleka
A ja bym powiedzial - na podstawie tego ujecia, ze jest to odcisk "prawej nogi".Lewa. Ponieważ czubki racic skierowane są do wewnątrz (tak trochę)
Jak dokladnie popatrzysz to odcisk lewej racicy robi wrazenie odrobine mniejszego
niz odcisk prawej racicy. U parzystokopytnych "wewnetrzna" czesc racicy - ta
"od brzucha" jest bardziej obciazona niz "zewnetrzna", w zwiazku z tym bardziej sie
"zuzywa" i stad odciski tej strony sa nieco mniejsze.
Im starsze zwierzeta tym bardziej "asymetryczny" odcisk racicy.
Druga sprawa, to to, ze na zdjeciu widoczne sa dwa odciski - odcisk prawego
przedniego biegu i nakladajacy sie na niego odcisk prawego tylnego.
Ta "krawedz" po prawej stronie racicy powstala przez to, ze odrobine mniejsza
tylna racica "wycisnela" w sladzie po pierwszym - przednim biegu ziemie do gory
i powstal ow "uskok" na krawedzi.
Ten dzik "ciagnal".
U kopytnych - i nie tylko kopytnych racice/lapy przednich nog sa odrobine wieksze
niz tylnych. Jesli zwierzyna porusza sie z okreslona szybkoscia, to odciski tylnych
konczyn nakladaja sie na odciski przednich.
Odciski szpil - jak sie dokladniej przyjrzec - tez sa podwojne.
Tam jest tez cos ciekawego - czego sie z ksiazek nie mozna nauczyc.
W odcisku szpili - po prawej stronie jest przygnieciona kielkujaca roslinka -
niby nic nie mowi - ale.....
Ona uschnie, albo sie po jakims czasie wyprostuje - to moze byc oznaka
ile godzin ma ten trop - powstal wieczorem czy nad ranem - jest starszy niz 24 godziny ?.
Bo okreslenie "wieku" sladu jest tak samo istotne jak innych jego "parametrow"....
Na podstawie tego odcisku - przy pomocy lektury i lupy mozna napisac cala
ksiazke.....i potem jej zawartosc o kant tylka trzepnac.
Bo przy intensywnym zyjmowaniu sie jakims tropem bardzo latwo o nadinterpretacje,
jesli skoncentrowac sie na jednym odcisku
Ten pojedynczy odcisk da nam na pewno pare ogolnych informacji i mase
domnienian - czas kiedy powstal, wielkosc, waga zwierzecia......reszte mozemy sobie
zinterpretowac .......
No ale to juz inna para kaloszy.....Ten wyglada na odcisk prawej dziczej nogi -
a scislej rzecz biorac - dwoch...
W przypadku tego zdjecia tropu zupelnie mozliwym jest, iz jego interpretacja jest
w duzej mierze wynikiem ujecia ........ Stad zawsze ostroznie.....
Chociaz.... jak masz do czynienia z mysliwymi......
-
- początkujący
- Posty: 32
- Rejestracja: poniedziałek 02 sty 2012, 13:03
- Lokalizacja: wielkopolska
wie ktoś jakiego zwierzęcia są te odchody
te odchody znalazłem teraz po roztopach u mnie na podwórku na około dwumetrowym na wysokość murku , jest ich pełno co kawałek, przesyłam zdjęcie troche niewyrażne może ktoś mi powie , czy to kuny , bo kota raczej nie
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 2023
- Rejestracja: niedziela 21 mar 2010, 12:29
- Lokalizacja: z daleka
PSJak dla mnie to tylna-widać ten "posuw",przedni bieg jest stawiany bardziej pionowo, prawa-wewnętrzna ratka jest ciut krótsza,(podobnie jest u daniela) ale żeby na 100% stwierdzić czy to tylna trzeba by widzieć odcisk wszystkich biegów :)jak jest inaczej niech mnie Aka poprawi do nauki czytania tropow oczywiście niezbedna jest dobra literatura,ale najważniejsza jest nauka w terenie,w moim plecaku zawsze noszę książke ze śladami i tropami zwierząt,dobrze jest też robić fotki,ja też bawię się w robienie gipsowych odlewow tropów w lesie robi się negatyw z którego w domu uzyskuje pozytyw-rzeczywisty wyglad tropu
Ja sie zbieram do zrobienia "banku danych" - tj. odciski racic dzikow roznej
wagi i plci pobrane w roznych porach roku....jelenia.... Plus zdjecia pluss....
tylko troche malo czasu...... ale moze kiedys.....
odlewy gipsowe maja te wade, ze sa dosc silnie zabrudzone i przy czyszeczeniu
ten czy inny detal po prostu "umyka".
-
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 2023
- Rejestracja: niedziela 21 mar 2010, 12:29
- Lokalizacja: z daleka
beskidnik - sorry nie chcialem nikogo urazic, tym bardziej, ze sam poluje.beskidnik pisze:Aka myślę że wielu myśliwych może poczuć sie co najmniej urażonych twoja opinią o ich wiedzy i doświadczeniu, a uwierz mi jest wśród nas wielu wybitnych tropicieli i znawców tegoż hobby
Nie pozwalalbym sobie na odrobine uszczypliwosci gdybym nie znal problemu
"od podszewki".
Tak jak pisalem - znajomosc tropienia ze wszystkimi szczegolami nie jest dzis absolutna
potrzeba, druga sprawa to kwestia doswiadczenia a tego sie nabiera dopiero z czasem.
Przecietny nemrod o ile nie mial warunkow na stazu (a to jest niestety czesto gesto
okres stawiania wodki i niczego wiecej ), musi sie tego dopiero uczyc, jak kazdy
inny zainteresowany. I jesli sie do owej nauki nie przyklada, nie przywiazuje do
niej wiekszego znaczenia to jest jak jest.....samo polowanie jest czasochlonnym
i wykrojenie duzej ilosci godzin na inne hobby jest dosc problematycznym.
Niestety znam bardzo duzo mysliwych ze stazem kilku czy kilkunastoletnim, ktorzy z
pewnoscia sa dobrymi mysliwymi ale juz np powiedzenie czy kupe zrobil byk
czy lania sprawiam im problemy. Choc na scianie wisi kolekcja niezlych
rogow.....
Nie ma co nadrabiac mina w imieniu calego srodowiska....Sa na pewno specjalisci -
i tez mi pomagali ale masa.....to juz roznie....bez razy....
- rojber1410
- nadleśniczy
- Posty: 4091
- Rejestracja: wtorek 05 kwie 2011, 23:07
- Lokalizacja: ADELNAU
Fotka fatalna jednak z uwagi na umiejscowienie gówienek stawiam na kunę,tylko jakies rozciapane albo to wina topniejącego śniegu,albo zwierzak miał rozwolnienie normalne odchody kuny są walcowate zwężające się w stronę "ostrego"końca i mają ok8-10cm i ok 1,5cm szerokości ,powinny mieć też charakterystyczny ostry zapach,odchody tchurza są podobne,i nieco mniejsze, ale śmierdzą jeszcze bardziej.Jak jest ich dużo znaczy zwierzak ma w tym miejscu swoją latrynę,w takim miejscu może znajdować się nawet kilkaset ekstrementów. Widzę,chyba tam jakieś pesteczki,w diecie kuny często występują owoce ,tumak chętnie zjada też bukowe orzeszki.Możesz spróbować zrobić analizę ich składu:odchody umieść w sitku i bełtaj w letniej wodzie aż do momentu gdy pozostaną niestrawione części,najczęściej sierść ,resztki piór/stosiny fragmęty lub całe kości,czaszki,zęby,chitynowe pancerzyki większych owadów itp po kościach a raczej ich wewnętrznej budowie można stwierdzić czy należały do ptaka(kości pneumatyczne)czy do ssaka lub innego kręgowca dużo o diecie kuny powiedzą też znalezione w odchodach zęby ofiar,po wyglądzie trzonowców i ich bruzdkowania można w niemalże 100% określić gatunek np gryzonia ,ale to już wyższa szkoła jazdy
Nie wiem, ile wytworzyliśmy niedorzecznych kodeksów postępowania i bezsensownych wierzeń religijnych; nie wiem też, jakim sposobem wryły się tak głęboko we wszystkich krajach świata w umysł człowieka; warto jednak zaznaczyć, że wierzenie wpajane w pierwszych latach życia, gdy mózg jest wrażliwy, staje się niemal instynktem; a zasadniczą cechą instynktu jest to, że się go słucha niezaleąnie od tego, co mówi rozum. Karol Darwin
- rojber1410
- nadleśniczy
- Posty: 4091
- Rejestracja: wtorek 05 kwie 2011, 23:07
- Lokalizacja: ADELNAU
Ano widzisz Jarku,jak naprawdę chcesz poznawać zwierzeta to i nieraz w ich gowienkach trza pogrzebać i może to kogoś brzydzić ale ja to robię,bo z takich odchodów można się dużo dowiedzieć o ich właścicielu,np.poznać płeć .co jest bardzo łatwe w przypadku odchodów jelenia,albo umiejscowienie plamy moczu u żbika,rysia i wilka także zdradza nam ich płeć ,i wiele innych ciekawostek o preferencjach pokarmowych nie wspominając
Nie wiem, ile wytworzyliśmy niedorzecznych kodeksów postępowania i bezsensownych wierzeń religijnych; nie wiem też, jakim sposobem wryły się tak głęboko we wszystkich krajach świata w umysł człowieka; warto jednak zaznaczyć, że wierzenie wpajane w pierwszych latach życia, gdy mózg jest wrażliwy, staje się niemal instynktem; a zasadniczą cechą instynktu jest to, że się go słucha niezaleąnie od tego, co mówi rozum. Karol Darwin