Pomysł na siebie - praca jako leśniczy

Technikum, liceum profilowane, studia leśne i przyrodnicze...

Moderator: Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105239
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

A czy praca leśniczego to nie jest też czasami projektowanie lasu, badanie drzew, analizowanie zmian, leczenie, liczenie zwierzyny, dokarmianie zwierzyny, sadzenie drzew, robienie i wieszanie karmików, ścinanie trawy, obserwacja ptaków itd?
Nie bardzo. :) Z tego wszystkiego to tylko projektowanie lasu (czyli sporządzanie projektów odnowień) i nadzór nad sadzeniem drzew (czyli wykonywaniem owych projektów).
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
Tomasz_tychy
podleśniczy
podleśniczy
Posty: 474
Rejestracja: niedziela 19 lut 2012, 09:59
Lokalizacja: Tychy

Post autor: Tomasz_tychy »

A czy praca w parku narodowym znacznie różni się od pracy w zwykłym lesie?

Panie Piotrze, wnioskuję, że jest pan leśnikiem i to z doświadczeniem. Może pan podejmie się opisania przeciętnego tygodnia pracy leśnika?
Awatar użytkownika
MartaBaranowska
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 16534
Rejestracja: wtorek 11 lis 2008, 23:18
Lokalizacja: Nowiny

Post autor: MartaBaranowska »

Tomasz_tychy pisze:Panie Piotrze, wnioskuję, że jest pan leśnikiem i to z doświadczeniem. Może pan podejmie się opisania przeciętnego tygodnia pracy leśnika?
a w jakiej porze roku?:>
Put some fun between your legs
-ride a horse :mrgreen:
tę burzę włosów każdy zna, przy ustach dłoni chwiejny gest tak to Boska, Boska Rabanowska jest
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105239
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

Tomasz_tychy pisze:Panie Piotrze, wnioskuję, że jest pan leśnikiem i to z doświadczeniem. Może pan podejmie się opisania przeciętnego tygodnia pracy leśnika?
Przepraszam ale nie. Nie mogę. Nie umiem. :(
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
j24
Admin
Admin
Posty: 22763
Rejestracja: wtorek 25 lis 2008, 20:16
Lokalizacja: Wlk. Ks. Maz.

Post autor: j24 »

No to jedziemy - może nie cały tydzień, ale kilka przykładowych dni pracy. Na początek
Poniedziałek
godz. 7 telefon do podleśniczego, przekazanie mu dyspozycji (poleceń) na cały dzień;
godz. 7:30 - 9:30 objazd stanów drewna na części leśnictwa - czy przez weekend nic nie zginęło ze stosów. Przy okazji - jako, że drewno jest w 3 różnych miejscach (kompleksach) - objazd drogami leśnymi tych kompleksów, czy nie ma kradzieży drewna z pnia.
godz. 9:30 - 10 kontrola pracy ZUL na pozycji trzebieży (sprawdzam jak idzie praca, czy wszystko jest w porządku, czy wałki po ścince i przerzynce drewna "trzymają" założoną długość, czy zrywkarze dobrze sortują wałki i układają stosy)
godz. 10 - 13:30 wyznaczanie trzebieży późnej na rok następny (malowanie farbą pasków na drzewach do wycięcia) w drzewostanie.
Co to jest trzebież - znajdziesz tu: http://www.wiki.lasypolskie.pl/doku.php?id=t:trzebiez
godz. 14 powrót do kancelarii
godz. 14 - 15 uzupełnienie książki służbowej, sprawdzenie służbowego konta mail, telefon do kilku przewoźników - czy i kiedy przyjadą po drewno.

W międzyczasie 5 - 10 telefonów (z biura nadleśnictwa - chcą, by podać im jakieś dane oraz od osób zainteresowanych kupnem drewna).
Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy. (Mt 6,34)
Awatar użytkownika
j24
Admin
Admin
Posty: 22763
Rejestracja: wtorek 25 lis 2008, 20:16
Lokalizacja: Wlk. Ks. Maz.

Post autor: j24 »

Wtorek

godz. 7 - jak poniedziałek
godz. 8 - 10 przyjmowanie interesantów w kancelarii leśnictwa, sprzedaż drewna
godz. 10:20 - c.d. sprzedaży drewna - ale już w lesie przy stosie, klientom, którzy chcą od razu po wykupieniu drewno zabrać i wywieźć.
godz. 11 - 12 objazd części stanów drewna (2 z 3 miejsc), przejazd do osady podleśniczego, położonej kilkanaście kilometrów od leśniczówki. Przejazd odbywa się trochę asfaltem, trochę lasem, by objechać kompleks leśny położony pomiędzy nami.
godz. 12 - 12:30 ciąg dalszy sprzedaży drewna, tym razem kilku klientom mieszkającym i kupującym drewno w pobliżu osady podleśniczego (do mnie przyjechać mają za daleko).
godz.12:30 - 13 przejazd do biura nadleśnictwa
godz. 13 - 14 załatwianie spraw bieżących, rozliczenie się ze sprzedaży drewna, wpłata gotówki do kasy, oddanie różnych dokumentów, pobranie materiałów z magazynu.
godz. 14:45 powrót do leśniczówki
godz. 14:45 - 15:15 uzupełnienie książki służbowej, sprawdzenie służbowego konta mail.
Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy. (Mt 6,34)
Awatar użytkownika
MartaBaranowska
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 16534
Rejestracja: wtorek 11 lis 2008, 23:18
Lokalizacja: Nowiny

Post autor: MartaBaranowska »

j24, :brawo:
Put some fun between your legs
-ride a horse :mrgreen:
tę burzę włosów każdy zna, przy ustach dłoni chwiejny gest tak to Boska, Boska Rabanowska jest
Awatar użytkownika
j24
Admin
Admin
Posty: 22763
Rejestracja: wtorek 25 lis 2008, 20:16
Lokalizacja: Wlk. Ks. Maz.

Post autor: j24 »

Środa
godz. 5:30 w umówione miejsce przyjeżdża przewoźnik po drewno dla dużego odbiorcy (papierówka S2A dla celulozowni). Prowadzę go do lasu; kierowca ładuje drewno (35 m3) z kilku stosów na samochód, ja w tym czasie drukuję KW (kwit wywozowy). Po załadunku i podpisaniu KW wyprowadzam go z lasu na asfalt. Tym razem się udało - wyjechał bez problemu o godz. 6:45 (nie zakopał się w piachu), bo drogi mamy marne
godz. 6:45 - 8 objazd "pasków aneksowych" - małych kawałków, działek pooddawanych kiedyś przez właścicieli na państwo za renty. Obecnie to "normalne" lasy państwowe, choć wąskie, porozrzucane po wioskach, małe. Sprawdzam, czy nie było kradzieży drewna z pnia.
godz. 8 - 9 kontrola pracy ZUL na poz. trzebieży
godz. 9 - 11:30 wydatek drewna innemu przewoźnikowi (godzina stracona - bo się zakopał i trochę zeszło nim wyjechał)
godz. 11:30 - 13 wyznaczanie trzebieży późnej na rok następny
godz. 13:30 powrót do kancelarii
godz. 13:30 -14 uzupełnienie książki służbowej, sprawdzenie służbowego konta mail
Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy. (Mt 6,34)
Awatar użytkownika
j24
Admin
Admin
Posty: 22763
Rejestracja: wtorek 25 lis 2008, 20:16
Lokalizacja: Wlk. Ks. Maz.

Post autor: j24 »

Czwartek
8 przyjazd do podleśniczego
8 - 9:30 objazd kilku pozycji trzebieżowych na rok następny, które aktualnie wyznaczył podleśniczy. Kontrola owego wyznaczania.
9:30 - 13:30 wykonanie wraz z podleśniczym szacunku brakarskiego na rok następny na zrębie zupełnym (wyznaczenie granicy zrębu, pomiar pierśnic wszystkich drzew, pomiar wysokości kilkunastu drzew. Zaplanowanie sortymentów do pozyskania. Podleśniczy mierzy, a ja zapisuję w raptularzu)
godz. 13:30 - 14:30 kontrola pracy drugiego ZUL na 2 pozycjach trzebieży. Odbiórka drewna (pomiar stusów zrobił już podleśniczy - ja tylko sprawdzam. Nabijamy numery i wprowadzam to do rejestratora)
15 powrót do leśniczówki
Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy. (Mt 6,34)
Awatar użytkownika
Tomasz_tychy
podleśniczy
podleśniczy
Posty: 474
Rejestracja: niedziela 19 lut 2012, 09:59
Lokalizacja: Tychy

Post autor: Tomasz_tychy »

j24, twój opis jest bardzo pomocny i z niego wysuwa się wniosek, że jest to dość ciekawa praca. Dużo ruchu. Ale też pewnie jesteś kimś wyższej rangi, skoro wydajesz rozkazy ;) Czy leśnicy zajmują się tylko stanem i sprzedażem drewna? Czy lasy państwowe istnieją tylko, żeby zarabiać? Zawsze myślałem, że priorytetem jest utrzymanie czystości, ochrona zwierząt, dbanie o różnorodność drzewostanu, wyznaczanie ścieżek...
I tak o każdej porze wygląda twoja praca? Co robisz w wypadku stwierdzenia kradzieży drewna?
Czekam na piątek i ewentualnie weekend :P
Piotrek pisze:
A czy praca leśniczego to nie jest też czasami projektowanie lasu, badanie drzew, analizowanie zmian, leczenie, liczenie zwierzyny, dokarmianie zwierzyny, sadzenie drzew, robienie i wieszanie karmików, ścinanie trawy, obserwacja ptaków itd?
Nie bardzo. :) Z tego wszystkiego to tylko projektowanie lasu (czyli sporządzanie projektów odnowień) i nadzór nad sadzeniem drzew (czyli wykonywaniem owych projektów).
Mieszkam przy lesie i zawsze zimą ktoś dowozi siano i buraki zwierzynie zimą. Skoro nie robią tego leśnicy to kto? Myśliwi? Pojawiają się nowe karmiki na drzewach. Lizawki, paśniki itd.
Awatar użytkownika
j24
Admin
Admin
Posty: 22763
Rejestracja: wtorek 25 lis 2008, 20:16
Lokalizacja: Wlk. Ks. Maz.

Post autor: j24 »

Skoro czekasz ... :wink:
Piątek
godz 7 - 8 godz. 7 telefon do podleśniczego, przekazanie mu dyspozycji (poleceń) na cały dzień, wydruk dokumentów na odebrane wczoraj drewno, uzupełnienie za wczoraj książki służbowej
godz. 8 - 13:30 kontrola inżyniera nadzoru (pracownik do spraw kontroli z nadleśnictwa). Sprawdza mi papiery w kancelarii a następnie jedziemy w teren. Tam kontroluje drewno (czy stan w lesie zgadza się ze stanem w komputerze, w papierach), następnie prace na pozycji trzebieży a później sprawdza moje wyznaczanie trzebieży na rok następny.
13:30 - 14:30 lektura prasy branżowej, sprawdzenie służbowego konta mail, telefon do kilku przewoźników
Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy. (Mt 6,34)
Awatar użytkownika
j24
Admin
Admin
Posty: 22763
Rejestracja: wtorek 25 lis 2008, 20:16
Lokalizacja: Wlk. Ks. Maz.

Post autor: j24 »

Sobota - generalnie jest wolna, ale "nasz klient nasz pan".
godz. 8 - 11 wydatek drewna klientom detalicznym, którzy wykupili je we wtorek a dziś dopiero mogą je odebrać.
Każdemu klientowi pokazuję, które drewno ma wykupione, mierzę przy nim stos i podpisujemy wydatek na asygnacie. Klient ładuje drewno i wywozi.



PS. To przykładowy tydzień pracy, bo tak naprawdę to każdy dzień i każdy tydzień jest inny.
Raz w miesiącu cały dzień spędzony w biurze nadleśnictwa na naradzie, raz w miesiącu 3/4 dnia spędzone tam na rozliczeniu miesięcznym (protokoły na prace wykonane w danym miesiącu przez ZULe).
PS2 To czym się akurat zajmujemy zależy bardzo mocno od pory roku. Np. Zimą więcej się tnie, wiosną się sadzi i pielęgnuje uprawy i młodniki (robi się czyszczenia o nich poczytasz tu: http://www.wiki.lasypolskie.pl/doku.php?id=c ), jest pora nasilenia wspomnianych wcześniej szacunków brakarskich, latem robi się plany na rok następny. Do tego dochodzi ochrona lasu - wykrywanie i prognozowanie np. szkodliwych owadów. Latem są też pożary lasów do których musimy jeździć.
PS3 Nie myl mojej rangi na Forum z rangą w pracy w LP. Tam jestem leśniczym.
PS4 Co do dokarmiania zwierzyny to generalnie robią to koła łowieckie, a więc myśliwi.
PS5 W razie stwierdzenia kradzieży próbuję dojść kto to zrobił. Powiadamiam natychmiast telefonicznie straż leśną. Następnie mierzę ile skradziono (ile brakuje w stosie albo mierzę średnice pniaków skradzionych drzew) i piszę meldunek który składam w nadleśnictwie.
Dalsze czynności to już robota straży leśnej.
Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy. (Mt 6,34)
Awatar użytkownika
Jarek20
początkujący
początkujący
Posty: 40
Rejestracja: niedziela 12 lut 2012, 20:00
Lokalizacja: Polska

Post autor: Jarek20 »

No dobrze.

Ale czy rzeczywiście tylko myśliwi zajmują się dokarmianiem zwierzyny, obserwacja, liczeniem, leczeniem itp? Wierzyć mi się nie chce... Mieszkam 500 m od lasu... Znam kilku myśliwych... Nie to, że coś im zarzucam... Ale aż nogami przebierają żeby załadować dubeltówkę czy sztucer i wypalić w jakiegoś zwierzaka. Nie twierdzę, że nie dokarmiają... Ale robią to tylko po to by na przyszły rok było do czego strzelać :) Broń Boże nie jestem przeciwnikiem myślistwa. A raczej tego prawdziwego... Nie wiedzieć czemu Ci myśliwi, których znam to pasjonują sie tylko strzelaniem, robieniem z tego wyrobów i piciem do tego ogromnych ilości wódki. :help: To nie na tym powinno polegać... Myśliwy to hobby. Powinien kochać przyrodę. Szanować ją. Polować kiedy trzeba.

Czyli w tych czasach myśliwy nie zajmuje się już takimi sprawami? A może podleśniczy? Przecież on jest bardziej ganiany. No ale... Więc kto zajmuję się obserwacją zwierząt, badaniem, leczeniem, dokarmianiem, robieniem paśników... Tą "romantyczną" stroną leśnictwa? 10% prawdziwych myśliwych?


Jeśli taka jest prawda... To tylko bardziej zostałem zdeterminowany aby skończyć leśnictwo... Może to tylko młodzieńcze ideały jak u Zenona Ziembiewicza... Ale przecież grunt to mieć w życiu jakiś cel :) Jak go mam... Dbać o Naszą przyrodę. Nawet jeśli po tygodniu wydawania drewna tylko w niedzielę będę mógł zajać się tą częścią "romantyczną". Nawet mimo tego... :)
ZNISZCZYMY LAS NIE BĘDZIE NAS
Awatar użytkownika
j24
Admin
Admin
Posty: 22763
Rejestracja: wtorek 25 lis 2008, 20:16
Lokalizacja: Wlk. Ks. Maz.

Post autor: j24 »

Jarek20 pisze:
Czyli w tych czasach myśliwy nie zajmuje się już takimi sprawami? A może podleśniczy? Przecież on jest bardziej ganiany. No ale... Więc kto zajmuję się obserwacją zwierząt, badaniem, leczeniem, dokarmianiem, robieniem paśników... Tą "romantyczną" stroną leśnictwa? 10% prawdziwych myśliwych?
Generalnie gospodarkę łowiecką prowadzi dzierżawca albo zarządca obwodu. Ogromna większość obwodów jest wydzierżawiona kołom łowieckim - zatem dokarmianie, liczenie zwierzyny, uprawa poletek, budowa ambon, paśników, zdejmowanie wnyków, spoczywa na myśliwych.
Są też obwody niewydzierżawione - tzw. OHZ (Ośrodki Hodowli Zwierzyny), tam gospodarkę prowadzą zarządcy - jeśli OHZ prowadzą LP - to leśniczy ds. łowieckich, a jeśli np. zarząd okręgowy PZŁ - to etatowi pracownicy OHZ.
Nie myl leśnictwa z myślistwem (łowiectwem)
Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy. (Mt 6,34)
Awatar użytkownika
Sten
prezydent
prezydent
Posty: 170318
Rejestracja: czwartek 13 gru 2007, 18:40
Lokalizacja: Łuh

Post autor: Sten »

Jarek20 pisze:To tylko bardziej zostałem zdeterminowany aby skończyć leśnictwo... Może to tylko młodzieńcze ideały jak u Zenona Ziembiewicza... Ale przecież grunt to mieć w życiu jakiś cel :) Jak go mam... Dbać o Naszą przyrodę.
To może skończ ochronę środowiska?
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Awatar użytkownika
3006hc
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1129
Rejestracja: piątek 22 sie 2008, 03:25
Lokalizacja: z lasu

Post autor: 3006hc »

Hmm ciekawie się dyskusja toczy, tymbardziej, że o pracę leśniczego pytają ludzie całkowicie zieloni w tym temacie.

Jarek20,

Jesli chodzi o mnie to ja jak jeszcze studiowałem lesnictwo to polecałem je każdemu bo kierunek super. Potem jak zacząłem pracę to byłem na siebie i całe leśnictwo wściekły - że nierozwojowe, kiepsko płatne, nudne itp itd a ja głoopi na to poszedłem wyobrażając sobie nie wiadomo co. Teraz po następnych paru latach stwierdzam, że w sumie nie jest tak źle. Owszem inni zarabiają lepiej, ale też więcej pracują. Choć nadal uważam, że pensje w leśnictwie są zdecydowanie zaniżone, a argument, że na wiosce większość zarabia mniej do mnie nie przemawia bo nie porównuję się do ludzi z wioski tylko do ludzi np z SHELL czy BP. Jeśli chodzi o rozwój to niestety, ale nie jest on nikomu w tym fachu konieczny. Jesli chcesz się rozwijać to jedynie sam, z własnych potrzeb i dla siebie. Wszyscy będą mieli w nosie ile znasz języków, ile ukończyłeś staży zagranicznych,podyplomówek czy zrobiłeś doktorat - to na prawdę nikogo nie obchodzi. Pracując w terenie masz się znać na robocie.
Jeśli chodzi o ochronę przyrody to chyba się Tomasz_tychy, trochę pogubił. Z czego LP miały by mieć pieniądze na ochronę przyrody itp? Z budżetu państwa, który ledwo wiąże koniec z końcem? LP są firmą, która ma przynosić zysk. Dopiero potem może zająć się filantropią - z pustego się nie naleje, a cały kryzys mamy właśnie przez to, że instytucje różnej maści wydawały więcej pieniędzy niż zarabiały. Pieniądze na całą działalność LP pochodzą głównie ze sprzedaży drewna. To jest główny dochód LP, podobny do tego jakim jest węgiel i rudy metali dla kopalni czy ropa naftowa dla rafinerii. Różnice są dwie. Drewno jest surowcem odnawialnym, który przy mądrym gospodarowaniu nigdy się nie wyczerpie i leśnicy zarabiają dużo mniej niż górnicy czy nafciarze(pensja dyrektora generalnego w LP to około 20tyś miesięcznie, a pensja prezesa KGHM to około 170tyś miesięcznie, a prezesa Orlenu około 200tyś miesięcznie).
Jeśli chodzi o łowiectwo to leśnicy zarabiają na dzierżawie obwodów łowieckich, ale robotą w terenie zajmują się myśliwi. Ci w Twojej okolicy pewnie też, tylko że tego nie widzisz. A że nie dokarmiają to może dlatego, że nie ma takiej potrzeby. Leśnicy raczej sprawują pewną formę nadzoru nad prawidłowym uprawianiem łowiectwa przez myśliwych. Owszem są jeszcze OHZty, na których leśnicy zarabiają bezpośrednio sprzedając w nich polowania, ale główne dochody z łowiectwa polegają na dzierżawie.
Podsumowując - jesli miałbym jeszcze raz wybrać drogą kształcenia - TAK!!! Wybrałbym studia leśne. Bo są ciekawe i przyjemne, a robota po nich nienajgorsza. Problemem jest natomiast jej znalezienie...
Sten pisze:To może skończ ochronę środowiska?
Tą drogę całkowicie odradzam. Studia bez ładu i składu, jakieś dziwne połączenie biologii, chemii i geografii, gdzie to co może robić absolwent tego kierunku mogą też robić po rocznej podyplomówce absolwenci tamtych + leśnictwa, weterynarii, zootechniki, melioracji i pewnie jeszcze wielu innych.
Krótko mówiąc leśnik czy weterynarz po rocznym kursie(albo nawet bez niego) mogą zajmować się ochroną środowiska, natomiast ochroniarz środowiska nie ma możliwości pracować jako leśnik czy weterynarz. Dlatego radzę trzymać się klasycznych kierunków i omijać szerokim łukiem różne nowe dziwolągi. Jak zdawałem maturę to np na biotechnologię było 18 osób na miejsce. Nie znam ani jednego biotechnologa pracującego w zawodzie. Ludzie przejżeli na oczy i to olali. Z braku chętnych do studiowania teraz biotechnologia ma taki popyt, że czasami jest kierunkiem zamawianym, gdzie państwo płaci studentowi, że raczy na tym kierunku studiować bo w przyszłości będzie brakowało biotechnologów. Oczywiście są frajerzy, którzy nadal sie na to dają nabrać i łakomią się na ten 1000zł miesięcznie za studiowanie "zamiawianego" kierunku, po którym będą i tak pracować na magazynie jeżdżąc wózkiem widłowym(w optymistycznej wersji) - no chyba, że nie mają kasy, a chcą coś skończyć, żeby mieć mgr. Z ochroną środowiska jest podobnie, więc już z dwojga złego lepsze leśnictwo.

Pozdro
darzbór
Różnica między ekologiem, a ekofilem jest mniej więcej taka jak miedzy pedagogiem a pedofilem....
Awatar użytkownika
kamillo
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1011
Rejestracja: piątek 27 lis 2009, 09:28
Lokalizacja: z biura

Post autor: kamillo »

3006hc pisze:Jeśli chodzi o ochronę przyrody to chyba się Tomasz_tychy, trochę pogubił. Z czego LP miały by mieć pieniądze na ochronę przyrody itp? Z budżetu państwa, który ledwo wiąże koniec z końcem?
Środki zewnętrze (WFOŚiGW, NFOŚiGW, Life+, i in.), dotacje celowe z BP oraz środki własne. Są jednostki, które to robią i chwała im za to. Przykład - http://katowice.rdos.gov.pl/images/plik ... ezczok.pdf
3006hc pisze: Nie znam ani jednego biotechnologa pracującego w zawodzie
Ja kilku znam - praca zwykle w międzynarodowych koncernach spożywczych.
Awatar użytkownika
Jarek20
początkujący
początkujący
Posty: 40
Rejestracja: niedziela 12 lut 2012, 20:00
Lokalizacja: Polska

Post autor: Jarek20 »

3006hc


To, że jest ciężko znaleźć pracę w zawodzie leśniczego to niestety wiem. Ale wole robić TO niż jak do tej pory pracować w pewnym zakładzie (dla bezpieczeństwa nie będę podawał nazwy). Leśnictwo mnie chociaż interesuję. A i do tego studia ciekawe. To, że będę głównie zajmował się wydawaniem drewna nie znaczy, że nie będę mógł rozwijać swoich zainteresowań na własną rękę. Zarobki też niby marne... Ale za to robota państwowa :) Jeśli bym za słabo zarabiał to wtedy się przekwalifikuję, będę dorabiał na boku albo wygram w totka 8) Natomiast, co do "kontaktu z przyrodą" i zajmowania się zwierzętami... Zawód leśnika nie wyklucza bycia myśliwym. Wręcz przeciwnie. Śmiem twierdzić, że pewnie ogromna ilość leśniczych zajmuje się myślistwem - hobby w końcu ściśle związane z zawodem.
Co do moich "znajomych" myśliwych... Pewnie dokarmiają... Ale po to żeby mieli do czego polować :) Nie chce oceniać całości po kilku marnych przedstawicielach, ale wierzcie mi na słowo, że Ci ludzie z mojego okręgu to albo stare dziadki, które tylko rozsiadają się na polowaniu na taborecie, mają stojak do broni i jak łaskawie jakiś zajączek wpadnie w pole zasięgu to jest PACH. Ba. Nawet sami się po niego nie ruszą, tylko naganiacze muszą. Przecież hrabia jest za stary i za gruby żeby bujnąć dupsko :) Więc w ich przypadku nie ma mowy o czynnym udziale w dokarmianiu zwierzyny. Najlepsze, że taki "myśliwy" zajmuje miejsce, gdzie mógłby wstąpić młody pełen energii człowiek. Jeszcze specjalnie nie przyjmują młodych bo to przecież zamknięta grupa dla elit :lol: Reszta tych młodszych to alkoholicy (staży z resztą też). Oni pewnie coś dokarmiają. A później widzę jak jednego syn gania z psem zające po polach i układa zastrzelone wróble z wiatrówki na kupce. Wszystkich członków nie znam. Może są normalni. Ale tych kilku, których opisałem oceńcie sami. To ma być myśliwy? Który kocha przyrodę? Haha :lol:

Co do studiowania ochrony środowiska itp to wiem, że to kiepski pomysł :?


Teraz zupełnie z innej beczki. Jeśli ktoś lubi filmy przyrodnicze to GORĄCO polecam sagę 10 opowieści o zwierzętach żyjących w Puszczy Białowieskiej. Każdy odcinek to opowieść (posiada fabułę) o jakimś zwierzaku. Pięknie zrealizowany, wzruszający, oprawiany w świetną muzykę film pani Bożeny i Jana Walencików. Link: http://chomikuj.pl/asiaj/FILMY/DOKUMENT ... EJ+PUSZCZY
ZNISZCZYMY LAS NIE BĘDZIE NAS
Diana
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 4287
Rejestracja: poniedziałek 29 maja 2006, 16:39
Lokalizacja: z lasu

Post autor: Diana »

3006hc pisze:A co? To wg Ciebie nie jest ciekawe? Do tego weź pod uwagę wymagany poziom na zaliczenie... Śmiesznie łatwy w porównaniu z innymi uczelniami.
Życiowo wszystko(może z małymi wyjątkami na geologii) jest ciekawe, ale chciałabym już bezpośrednio uczyć się o leśnictwie. Kończąc TL myślałam, że na studiach będzie podobnie ;) Co do poziomu, śmiesznie łatwy w porównaniu do jakich uczelni?
sorry Polsko
Awatar użytkownika
3006hc
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1129
Rejestracja: piątek 22 sie 2008, 03:25
Lokalizacja: z lasu

Post autor: 3006hc »

Diana pisze:Co do poziomu, śmiesznie łatwy w porównaniu do jakich uczelni?
Ot choćby do biologii na uniwerku, którą też skończyłem(zarówno ilość materiału co jego poziom na zaliczenie). Do WTD, melioracji i weterynarii, które są na tej samej uczelni co leśnictwo. Do większości kierunków na medycznej i polibudzie. Do fizyki czy chemii na uniwerku... I pewnie jeszcze do wielu, wielu innych...
Nie od parady powstało określenie "Akademia Relaksu, Wydział Lenistwa".
Diana pisze:ale chciałabym już bezpośrednio uczyć się o leśnictwie
- a tego to się doczekasz na trzecim-czwartym roku... Aż Ci będzie bokiem wychodzić z nudów. Najciekawsze przedmioty są właśnie na pierwszych latach, bo są to przedmioty ogólnoprzyrodnicze i w żaden sposób nie wiążące na przyszłość(konia z rzędem temu kto 5 lat później w robocie będzie umiał i potrzebował na nowo omówić cykl krebsa, czy rozwój oocytów u kręgowców), a i spektrum tych początkowych przedmiotów jest bardzo szerokie, dając szeroką wiedzę ogólnoprzyrodniczą i nie tylko. Potem są już stricte przedmioty zawodowe, z których musisz coś wynieść do przyszłej pracy jak użytkowanie, surowiec drzewny, fitopatologia. Choć w sumie... też nie do końca, bo właściwej roboty nauczysz się dopiero w robocie, ale z przedmiotów zawodowych już coś Ci musi w głowie zostać 8)

Ja uważam, że studia leśne są jednymi z najciekawszych studiów. I to zupełnie obiektywnie, czy ktoś chce być leśnikiem czy nie. Choćby właśnie ze względu na bardzo szerokie spektrum przedmiotów. Uważam tylko, że są zbyt łatwe. Szczególnie teraz jak na leśnictwo jest się bardzo łatwo dostać. Jakby trochę podkręcić poziom to byłyby co najmniiej dwie korzyści. Primo - ogólnie bystrzejszy poziom abselwenta, secundo - mniej absolwentów, za to lepiej "wyszkolonych". Lepiej postawić na jakość niż na ilość.

DB
Różnica między ekologiem, a ekofilem jest mniej więcej taka jak miedzy pedagogiem a pedofilem....
ODPOWIEDZ