wycinka powierzchni lasów
Moderator: Moderatorzy
-
- początkujący
- Posty: 32
- Rejestracja: poniedziałek 02 sty 2012, 13:03
- Lokalizacja: wielkopolska
wycinka powierzchni lasów
Wiele się słyszy i mówi o tym że nadleśnictwa wycinają powierzchnie lasów na potęge. W moim regionie mój tata i starsza pokolenia nie widzieli jeszcze tak dużych obszarów wycinanych drzew. Gdzieś czytałem że zapotrzebowanie na drewno jest coraz większe, i wydaje mi się że nadleśnictwa tną jak leci, przekraczając normy zawarte w swoich planach, licząc na zyski . Co wy na ten temat sądzicie
- Śmietan
- dyrektor generalny
- Posty: 22661
- Rejestracja: czwartek 11 maja 2006, 09:17
- Lokalizacja: Floryda
Od kogo to słyszałeś? Pokaż źródło.Wiele się słyszy i mówi o tym że nadleśnictwa wycinają powierzchnie lasów na potęge. W moim regionie mój tata i starsza pokolenia nie widzieli jeszcze tak dużych obszarów wycinanych drzew. Gdzieś czytałem że zapotrzebowanie na drewno jest coraz większe, i wydaje mi się że nadleśnictwa tną jak leci, przekraczając normy zawarte w swoich planach, licząc na zyski . Co wy na ten temat sądzicie
bolek853 pisze:http://www.lasy.gov.pl/za...cieplo-z-drewna
Niestety, las nie jest fabryką drewna, w której produkcję można zwiększać, kierując się wyłącznie zapotrzebowaniem klientów. Z tego powodu gdzieniegdzie drewna na opał może brakować. — W miarę możliwości staramy się zwiększać pulę drewna opałowego przeznaczonego do sprzedaży detalicznej — zapewnia Grzegorz Ślęzak, starszy specjalista Wydziału Marketingu i Handlu w Dyrekcji Generalnej LP. — Jest ono jednak — jak nazywają to leśnicy — surowcem wynikowym, to znaczy pozostającym po pozyskaniu cenniejszych sortymentów drewna — tłumaczy. Podaż oferowanego przez Lasy Państwowe drewna opałowego zwiększa się proporcjonalnie do wielkości pozyskania całego surowca. Jego ilość określana jest w planie urządzenia lasu raz na dziesięć lat, oddzielnie dla każdego nadleśnictwa, i zatwierdzana przez ministra środowiska. Na podstawie tego dokumentu tworzony jest etat, czyli roczny limit pozyskania. Leśnicy nie mogą go przekroczyć, niezależnie od sytuacji na rynku drzewnym. Wszystko po to, by zachować zdrową równowagę pomiędzy wycinką drzew i ich przyrastaniem. Dzięki temu lasów w Polsce przybywa.
- Śmietan
- dyrektor generalny
- Posty: 22661
- Rejestracja: czwartek 11 maja 2006, 09:17
- Lokalizacja: Floryda
Skąd TY masz takie informacje? Leśniczym chyba jesteś, że dokładnie wszystko wiesz, albo masz 12 lat.bolek853 pisze:ostatnio jak była u mnie w lesie wycinka to brakowało tam ileś metrów do kupki i poprostu uzupełnili je wycinając 3 albo 4 drzewa z powierzchni oddalonej o kilometr od powierchni którą wycinali całkowicie
-
- dyrektor regionalny
- Posty: 6954
- Rejestracja: czwartek 21 cze 2007, 13:18
- Lokalizacja: wielkopolska
Tym się właśnie różni leśnictwo od ogrodnictwabolek853 pisze:ostatnio jak była u mnie w lesie wycinka to brakowało tam ileś metrów do kupki i poprostu uzupełnili je wycinając 3 albo 4 drzewa z powierzchni oddalonej o kilometr od powierchni którą wycinali całkowicie
Wykonując "przecinkę" ( fachowo "trzebież") nie skupiamy się na 3 czy 4 drzewach, a na większym fragmencie ( "wydzieleniu"). Ważne jest, jaki procent masy wycinamy, ile drzew zostało, jak jest gęsto po zabiegu, jak będzie ten las wyglądał po 10, 20, 40 i więcej latach.
Ps. Jak w jakimś roku wytniemy mniej, to w drugim możemy to nadrobić. Ale planu 10-letniego nie damy rady przekroczyc nawet gdyby drewno było w cenie złota.
Może dopiero teraz (a nie wcześniej za ich życia) większość drzewostanów w okolicy osiągnęła wiek rębności i ma w PUL umieszczoną jakąś rębnię? Jeśli w poprzednich latach (dziesięcioleciach?)zdarzały się jakieś zręby (mówię w uproszczeniu, niekoniecznie chodzi o Rb. I - to do kolegów leśników ) to było ich np. kilka w skali roku. Obecnie jest ich kilkanaście (z powodu wymienionego wyżej). Dla postronnego obserwatora jest oczywiste, że "leśnicy tną na potęgę". Ponieważ o innych przyczynach obserwatorzy nie maja pojęcia, wysnuwają błędny wniosek, że to z powodu dobrych cen na drewno.bolek853 pisze:W moim regionie mój tata i starsza pokolenia nie widzieli jeszcze tak dużych obszarów wycinanych drzew.
Ponadto wiedz, że LP nie mają możliwości dziś zarobionych pieniążków przechować w postaci pieniądza do czasów "chudych". Tak więc nie mogą kierować się zasadą: bierzmy teraz bo jutro nie będzie.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
- pasiecznicki
- inżynier nadzoru
- Posty: 1435
- Rejestracja: czwartek 14 paź 2010, 19:52
Zręby w sąsiednim województwie mija się z obojętnością, zaobserwowana powierzchnia zrębowa w sąsiednim powiecie skłania do myślenia, że jednak coś tam ci leśnicy w lesie dłubią, zrąb zupełny we własnej gminie - to znak alarmowy - był las i nie ma lasu ( a to przecież źle), zrąb w miejscowości, w której się mieszka - powód do głośnego wyrażania obaw, że pewnie nielegalny, zrąb niedaleko domu - .
Nie jest to winą ludzi, którzy (co cieszy) interesują się krajobrazem i stanem lasów swojej najbliższej okolicy. Winne są LP, bo nie mają interesu w skutecznym dotarciu do jak największej liczby mieszkańców na etapie społecznego konsultowania PULi.
Nie jest to winą ludzi, którzy (co cieszy) interesują się krajobrazem i stanem lasów swojej najbliższej okolicy. Winne są LP, bo nie mają interesu w skutecznym dotarciu do jak największej liczby mieszkańców na etapie społecznego konsultowania PULi.
"Ano, posłuchaj ty o tym, że życie jest nie do przewidzenia i że każdy ma jakieś drzwi, co ich nie otworzył".
Andrzej Mularczyk, "Każdy żyje jak umie"
Andrzej Mularczyk, "Każdy żyje jak umie"
Nie ma co opierać własnego przeświadczenia na podstawie czyjejś opinii, a takimi są opinie ojca i starszego pokolenia. Zauważ, że to co jest wycięte jest po roku posadzone nowe pokolenie lasu. Gospodarka leśna jest tak obwarowana przepisami, że nie można przekroczyć planów robionych na 10 lecie, a wg. tych planów tniemy nie więcej niż 55% przyrostu.
Owszem, ale pozyskuje się w granicach rozsądku popartym prawem i naukowymi badaniami.bolek853 pisze:Gdzieś czytałem że zapotrzebowanie na drewno jest coraz większe
Sam podałeś: "wydaje mi się".Dlatego rozwiewamy Twoje wątpliwości, że na prawdę źle się Tobie wydaje. Bo akurat w jednym miejscu jest zrąb, czy grupa zrębów, gdzie akurat złożyło sie, że są w Twojej okolicy.wydaje mi się że nadleśnictwa tną jak leci, przekraczając normy zawarte w swoich planach,
Jest to stary błąd, na tym utrzymywanie lasu zasadzać, żeby żadnego drzewa nie tykać. Każda rzecz w przyrodzie ma swój kres, do którego przyszedłszy, trwa czas niejaki w dobrym stanie, ten przebywszy, psuć się musi. Drzewo przestarzałe staje się niezdatnym i próżno miejsce zalega: trzeba go więc w czasie doskonałej jego pory wycinać, ale w tym wycinaniu tak poczynać roztropnie, żeby aktualna korzyść dalszej nie przeszkadzała.
Ignacy Krasicki
Ignacy Krasicki