Ale za to niezbędny "element gospodarki leśnej" tj choćby leśniczówki nadal pozostaną. Podobnie jak tysiące innych kosztownych pierdół natworzonych bez cienia wyobraźni z ogromną inwencją przez przeróżnych lokalnych megalomaniaków Pierwsze wymuszone oszczędności i od razu zamiast choćby cięcia ilości samochodów, idą pod nóż zabiegi w lesie. DG (jak i większość generałów) terenem za mocno się nie skalał to pewnie nawet nie wiedzą, że choć raz w roku nieobkoszoną uprawę, na lepszych siedliskach, w kolejnym roku to w zasadzie można już tylko zaorać Szody w CW są podobne i czasem nieodwracalne. I takie mądrości fundują dla Lasu ponoć "najlepsi modelarze w świecie" - ci z których cały świat na brać wzór Bez flaszki tego pojąc normalnie nie sposób. Dziś ponownie wychodzi na to, celem LP jest generalnie dbanie o siebie samą (a celem najgeneralniejszym jest w zasadzie dbanie o swych szefów), .......a jak starczy kasy, to może i na las coś kapnie. Ale tylko jak coś zostanie. Ten cały powierzony las nie jest bowiem bynajmniej jakimś celem pierwszoplanowym. Stan lasu, jego dobro i zwyczajne o niego odpowiednie zadbanie jest w świetle faktów dla LP rzeczą wtórną. I niech mi teraz jakiś zaczadzony ethosowiec, jakiś inny "misjonarz" czy tylko koniunkturalny fan "najlepszego modelu" wyrwie się z tekstem, że to co piszę to jawna potwarzj24 pisze:U nas w ramach oszczędności właśnie wycięto:
- w hodowli (wykaszanie chwastów, CW, CP, poprawki na małych powierzchniach)
- w ochronie lasu (emolowanie, infekowanie pniaków, zbieranie śmieci - 50%, osłonki nowe i regulacja istniejących, tablice, szlabany itp
Na czym będziemy oszczędzać w przyszłym roku......
Moderator: Moderatorzy
Silver, na tyle krawiec kraje na ile mu materii zostaje
Mając w tym momencie taki a nie inny plan gospodarczy i coraz bardziej topniejący plan przychodów ("urealnianie cen" - wystarczy rzucić okiem na ostatnie aukcje e-drewno) - nie ma za wielu możliwości ruchu.
Na czym można ciąć - tylko na największych kosztach (remonty i nakłady na infrastrukturę pomijam, bo to od razu wylatuje) czyli usługach leśnych i kosztach powiedzmy osobowych
Nie ma możliwości w tym momencie zbycia tych nielubianych przez ciebie osad.
Jak wyobrażasz to sobie : wykonanie całości usług leśnych i hodowli lasu, zapłacenie za to zulom i związane z tym jednoczesne ucięcie tak z 4 pensji załodze ? Pół roku z pensją obciętą o 50-60 % ? (Powiedz to ludziom) Bo przecież trzeba zachować odgórny wskaźnik czyli przychody i koszty
Największe możliwości w otaczającej rzeczywistości to przykrojenie kosztów związanych z rozmiarem zadań i wartością stawki. Można teoretycznie założyć że brakujące pieniądze znajdziemy pozyskując do sprzedaży więcej drewna - tylko ktoś je musi kupić teraz, a jak z tym jest (nawet mimo gwałtownego spadku cen) nie trzeba pisać. Wystarczy wejść na www.drewno.pl.
Tak to jest teraz skonstruowane i wybiera się z tego co się ma - serce, sentymenty i "ojcowska ręka" do uprawy na nic tu - z przyjemnością popatrzyłbym na ciebie Silver jakbyś znalazł się teraz w jakimś Nadleśnictwie, popróbował poszukać oszczędności i powiedział komuś z RDLP "że nie przytniemy, bo musimy mieć $ na B-PIELE CW i na LMśw"
Mając w tym momencie taki a nie inny plan gospodarczy i coraz bardziej topniejący plan przychodów ("urealnianie cen" - wystarczy rzucić okiem na ostatnie aukcje e-drewno) - nie ma za wielu możliwości ruchu.
Na czym można ciąć - tylko na największych kosztach (remonty i nakłady na infrastrukturę pomijam, bo to od razu wylatuje) czyli usługach leśnych i kosztach powiedzmy osobowych
Nie ma możliwości w tym momencie zbycia tych nielubianych przez ciebie osad.
Jak wyobrażasz to sobie : wykonanie całości usług leśnych i hodowli lasu, zapłacenie za to zulom i związane z tym jednoczesne ucięcie tak z 4 pensji załodze ? Pół roku z pensją obciętą o 50-60 % ? (Powiedz to ludziom) Bo przecież trzeba zachować odgórny wskaźnik czyli przychody i koszty
Największe możliwości w otaczającej rzeczywistości to przykrojenie kosztów związanych z rozmiarem zadań i wartością stawki. Można teoretycznie założyć że brakujące pieniądze znajdziemy pozyskując do sprzedaży więcej drewna - tylko ktoś je musi kupić teraz, a jak z tym jest (nawet mimo gwałtownego spadku cen) nie trzeba pisać. Wystarczy wejść na www.drewno.pl.
Tak to jest teraz skonstruowane i wybiera się z tego co się ma - serce, sentymenty i "ojcowska ręka" do uprawy na nic tu - z przyjemnością popatrzyłbym na ciebie Silver jakbyś znalazł się teraz w jakimś Nadleśnictwie, popróbował poszukać oszczędności i powiedział komuś z RDLP "że nie przytniemy, bo musimy mieć $ na B-PIELE CW i na LMśw"
już przyszedł ten rok i wisna już się zbliża i nie powiecie, że Polak będzie stał lub siedział z założonymi rękami i patrzył na rosnące jedynie drzewka i myślał o kryzysie.....Na czym będziemy oszczędzać w przyszłym roku......
Życie wymaga celnego oka i twardej ręki. http://www.solidarnosc.org.pl/
A gnębiciele naszego Narodu "Umacniają się w złym zamiarze, zamyślają potajemnie zastawić sidła i mówią sobie:Któż nas zobaczy i zgłębi nasze tajemnice?"
Rota https://www.youtube.com/watch?v=o_VL6ZYv2bE
https://youtu.be/r71UOZHy140
A gnębiciele naszego Narodu "Umacniają się w złym zamiarze, zamyślają potajemnie zastawić sidła i mówią sobie:Któż nas zobaczy i zgłębi nasze tajemnice?"
Rota https://www.youtube.com/watch?v=o_VL6ZYv2bE
https://youtu.be/r71UOZHy140
Jak już o "krawcu" i "materii krojeniu" mówimy, to mało który krawiec daje najpierw w dobrych czasach dzieciom do zabawy nożyczki i belę materiału, by potem, w czasach gorszych, biadać, że z pozostałych z tej zabawy resztek, by na chleb starczyło musi robić wykroje dla klientówJs pisze:Silver, na tyle krawiec kraje na ile mu materii zostaje
No teraz już tak, faktycznie "po ptokach" już, bo kryzys stał się faktem, ale nie mylmy w dyskusji skutków z przyczynami. Rok czy nawet pół roku temu ruch jeszcze by był. Jeszcze przy tej grudniowej premii stukałem się w czoło, bo wieszczyłem, że wkrótce tej kasy zacznie brakować.Js pisze:Mając w tym momencie taki a nie inny plan gospodarczy i coraz bardziej topniejący plan przychodów ("urealnianie cen" - wystarczy rzucić okiem na ostatnie aukcje e-drewno) - nie ma za wielu możliwości ruchu
Osady to tylko przykład. Swoisty sztandar pewnego sposobu myślenia. Głupot i przykładów nieefektywnego wydawania kasy znajdziesz więcej. Lasy działają rok do roku. Co będzie za dwa lata nikogo w zasadzie nie interesuje. Dla mnie to jakaś dziecinada jest, choć LP to jedna z większych dziś firm (choć same LP tego określenia raczej nie lubią) w tym kraju. W styczniu jedynym problemem szefów jest plan na rok i jego wynik w grudniu. Jak jest rok super, to wariactwo wydawania kasy jest, ale jak coś się spieprzy i koniunktury nie ma, to jest bieda aż piszczy. I znów apeluję, nie myl Js przyczyn ze skutkami. Pierwotną praprzyczyną tego dziś rozpaczliwego "oszczędzania nawet na spinaczach" jest wbrew pozorom nie to, że jest kryzys i że Lasy nie mają, wobec zapaści rynku, jak zdobyć środków, tylko głupota i krótkowzroczność ich szefów w latach poprzednich i stworzony przez nich pracowicie model. Dziś owszem trzeba oszczędzać nawet na zabiegach w lesie, ale jest to żywy dowód że "najlepszy model" śmiało można również nazywać modelem najgłupszym, skoro do tego to już po dwóch miesiącach kryzysu prowadzi. Jakbyś podliczył przychody Lasów uzyskane już w realiach gospodarki rynkowej po '89 roku, zrozumiałbyś jaką gigantyczną kasę rozwalono na rzeczy nieefektywnie. Jakie szanse bezpowrotnie zmarnowano. Gdyby LP potrafiły (i mogły) choć część środków uzyskanych z gospodarki leśnej mądrze zainwestować gdzieś poza Lasami (zamiast na siłę, wydawać corocznie wszelkie pozostałe na koniec roku nadwyżki finansowe) tak, by dziś dawały firmie stały dochód z produkcji pozaleśnej, dziś okazałoby się, że kryzys mógłby trwać sobie kolejne 5 lat, sprzedaż drewna mogłaby być minimalna, a i tak byłyby środki i na las i nawet na uposażenia tych i tak zbyt rozbuchanych 26 tyś ludzi załogi. To, że dziś pomimo dysponowania przez lata gigantycznymi przychodami, Lasy muszą oszczędzać, nawet na zabiegach w lesie, tylko dowodzi skali głupoty i krótkowzroczności ich szefów oraz "zalet" pracowicie przez nich stworzonego i opancerzonego specustawą modelu. Wg mnie modelu najgłupszego w galaktyce, który nieefektywność i marnotrawstwo podnosił do rangi cnoty i niemal obecne kłopoty warunkował.Js pisze:Na czym można ciąć - tylko na największych kosztach (remonty i nakłady na infrastrukturę pomijam, bo to od razu wylatuje) czyli usługach leśnych i kosztach powiedzmy osobowych. Nie ma możliwości w tym momencie zbycia tych nielubianych przez ciebie osad
Lasy przez lata zachowywały się jak milioner-utracjusz. Bez cienia refleksji nad swą przyszłością, Lasy rękami swych kiepskich szefów szastały kasą na prawo i lewo, a dziś wymagają "zrozumienia i współczucia", że wobec "trudnej sytuacji" muszą spać w kartonie pod mostem i dojadać resztki na zapleczu McDonalda. Byłbyś Js pełen zrozumienia dla takiego gościa, czy raczej rzekłbyś: "ma na co zapracował"? Nie mów mi więc teraz (z ponownym przekąsem), że i ja sam będąc dziś jakimś tam nadleśniczym, obecnie bym nic mądrzejszego poza rozpaczliwymi cięciami nie wymyślił ...bo pewnie to prawda. Będąc w takiej sytuacji (teoretyzując, bo nadleśniczy w LP może zaskakująco nie wiele) starałbym się w miarę możliwości do tego co dziś jest faktem przygotować się znacznie wcześniej. Można było. Cały ten kryzys nie był bowiem taki znów zaskakujący jak wielu stara się dziś to wcisnąć. Wielokrotnie sam tu zresztą pisałem, że dziś na sensowne ruchy jest już zwyczajnie za późno. Jak dasz komuś 5 zł i zbyt długa listę zakupów to i magik nic tu nie poradzi. Ja tym bardziejJs pisze:z przyjemnością popatrzyłbym na ciebie Silver jakbyś znalazł się teraz w jakimś Nadleśnictwie, popróbował poszukać oszczędności i powiedział komuś z RDLP "że nie przytniemy, bo musimy mieć na B-PIELE CW i na LMśw
Silver, jak tylko napisałem jak to wygląda teraz realnie na samym dole i z czym się tam zmagamy.
Co do dobrych czasów - nie ja byłem decydentem (nigdy nie byłem i nie jestem żadnym decydentem) i nie ja wydawałem wielkie $ na dęby papieskie, pomniki, sosny biskupie, stodoły księżnych, polowania, obiadki, kiełbaski, super centra edukacyjne z plazmami, blu-ray i Bóg wie czym jeszcze, szkolenia, serwisy i tym podobne. Nie ja Silver.
Znasz banalną przypowieść o kurtce i pralce ? - Kurtka raz włożona do pralki będzie zawsze tak wirowana jak ktoś obroty nastawi - sama nie ma możliwości otworzenia drzwiczek i wyjścia z pralki. Chyba że pralkę szlak trafi a bęben urwie się i wyleci.
Co do dobrych czasów - nie ja byłem decydentem (nigdy nie byłem i nie jestem żadnym decydentem) i nie ja wydawałem wielkie $ na dęby papieskie, pomniki, sosny biskupie, stodoły księżnych, polowania, obiadki, kiełbaski, super centra edukacyjne z plazmami, blu-ray i Bóg wie czym jeszcze, szkolenia, serwisy i tym podobne. Nie ja Silver.
Znasz banalną przypowieść o kurtce i pralce ? - Kurtka raz włożona do pralki będzie zawsze tak wirowana jak ktoś obroty nastawi - sama nie ma możliwości otworzenia drzwiczek i wyjścia z pralki. Chyba że pralkę szlak trafi a bęben urwie się i wyleci.
zul napisał/a:
A to co piszecie z Js w temacie to prawda. LP oszczędzają rezygnując z tego, do czego są powołane, a nie na tym, na czym powinny (edukacja, nadzór nad LN, pielgrzymki, świątki, prezenty dla biskupów, gaje i dęby papieskie, bzdurne testy genetyczne LMP, dofinansowanie ministerstwu konferencji klimatycznej i MPOLE).
Nie jestem pewien, czy mnie dobrze zrozumiałeś. Pisząc "las" miałem na myśli drzewostany - gospodarkę leśną sensu stricto, a nie pracowników LP.A jak się okaże, że LP są nie potrzebne, bo i tak nie robią tego do czego zostały powołane.
Przypominam sobie jak kiedyś argumentowano: "przyjdzie prywatny i wytnie", co robią LP.
To co napisałeś to jedyny pomysł jakiego się spodziewałem.
A to co piszecie z Js w temacie to prawda. LP oszczędzają rezygnując z tego, do czego są powołane, a nie na tym, na czym powinny (edukacja, nadzór nad LN, pielgrzymki, świątki, prezenty dla biskupów, gaje i dęby papieskie, bzdurne testy genetyczne LMP, dofinansowanie ministerstwu konferencji klimatycznej i MPOLE).
Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy. (Mt 6,34)
Silver pisze:Gdyby LP potrafiły (i mogły) choć część środków uzyskanych z gospodarki leśnej mądrze zainwestować gdzieś poza Lasami (zamiast na siłę, wydawać corocznie wszelkie pozostałe na koniec roku nadwyżki finansowe) tak, by dziś dawały firmie stały dochód z produkcji pozaleśnej, dziś okazałoby się, że kryzys mógłby trwać sobie kolejne 5 lat, sprzedaż drewna mogłaby być minimalna, a i tak byłyby środki i na las i nawet na uposażenia tych i tak zbyt rozbuchanych 26 tyś ludzi załogi.
Pozwolę sobie mieć inne zdanie. Gdyby Lasy zachowywały się zgodnie z Twoją koncepcją dobrego gospodarza i tak nie miały by nic z wypracowanych pieniędzy (reprywatyzacja jest workiem bez dna) co więcej wypracowanie dużych zysków zagroziło by ich istnieniu w dotychczasowej formule. Politycy nie zostawili by Lasów samych sobie bo w naszym kraju prywatyzuje sie wszystko co przynosi zysk-
Więc utykanie pieniędzy po kątach i marginalnych programach to rodzaj mimikry- aby nie zwracać na siebie uwagi. Podobnie zresztą postępują i prywatne przedsiębiorstwa ( ale z innej motywacji- chodzi o minimalizację podatku dochodowego)
To jest świat według dobrego Silvera- to że dasz teraz Lasom i ich szefom solidnego kopa niczego nie zmieni. Ważne jest co innego- ten kryzys powinien wymusić na LasachSilver pisze:To, że dziś pomimo dysponowania przez lata gigantycznymi przychodami, Lasy muszą oszczędzać, nawet na zabiegach w lesie, tylko dowodzi skali głupoty i krótkowzroczności ich szefów oraz "zalet" pracowicie przez nich stworzonego i opancerzonego specustawą modelu. Wg mnie modelu najgłupszego w galaktyce, który nieefektywność i marnotrawstwo podnosił do rangi cnoty i niemal obecne kłopoty warunkował.
jakieś sensowne działanie- np pozbycie się kosztownej infrastruktury mieszkalnej, przesunięcie 20- 30 % załogi na stanowiska robotnicze, tworzenie systemu spółek w których lasy początkowo za udziały płaciły by dostawami surowca ( w dobrych latach pieniądze można by przeznaczać na zwiększanie udziałów w tych spółkach).
To są propozycje na początek- zamiast biadolenia. Z resztą na razie sie wstrzymam - poczekam na Twoje propozycje Silver, bo po tak miażdżącej krytyce nie wierzę abyś nie miał programu ratunkowego.
Nie wiem Silver czy widziałeś wywiad Olejnik z prof. Balcerowiczem. Zapytany o przewidzenie obecnego kryzysu odpowiedział, że przewidzenie go w Polsce w sierpniu ub.r. nazwać można tylko jasnowidzeniem. On sam w tamtym okresie nie podjąłby się przedstawiania tezy o nadciągających kłopotach w skali, którą według niego przewidzieć można było dopiero w styczniu 2009r!!! Konia z rzędem temu, kto wskaże lepszego ekonomistę w tym kraju. O wypowiedziach nielicencjonowanych analityków wartości rolki papieru toaletowego nie dyskutujmy.Silver pisze:(...) Cały ten kryzys nie był bowiem taki znów zaskakujący jak wielu stara się dziś to wcisnąć. Wielokrotnie sam tu zresztą pisałem, że dziś na sensowne ruchy jest już zwyczajnie za późno. Jak dasz komuś 5 zł i zbyt długa listę zakupów to i magik nic tu nie poradzi. Ja tym bardziej
Dlatego też z całym szacunkiem dla tez przedstawianych przez Ciebie na forum dodać muszę jedno - są one zbyt jednostronne; ciężką sytuację LP tłumaczysz w głównej mierze grzechem zaniechania lub nieudolnością włodarzy LP odrywając wszystko od otoczenia makroekonomicznego kraju i świata. Słusznie pisał bodajże Sergio, że czas kryzysu to czas, w którym na skutek spadku popytu tanieją surowce. Nawet jeśli drewno nie potaniało to jednak popyt się załamał. Sytuacja LP jest pochodną bardzo wielu czynników, ale nie jedynie błędów decydentów w LP.
Na koniec dodam jedno - gdyby LP miały inną formę organizacyjno-prawną już w lutym doszłoby do zwolnień grupowych. Nie oceniam tego, nie podejmuję kwestii co byłoby lepsze, za cienki jestem. Każdy niech wyciągnie wnioski sam.
Bez względu na to z czego wynika kryzys kierownicwto firmy powinno mieć pomysł działania w trudnym czasie.
Nie chodzi o to ,że ktoś ma być wróżką i ma przepowiedzieć ,że problemy zaczną się styczniu,marcu czy listopadzie i będą wynikać z..... Jest ważne by firma obejmująca swoim nadzorem niemal 30% kraju miała plan B - plań funkcjonowania w trudnych czsach.
W LP takiego czegoś nie ma - jak jest dobrze to wydatki na maxa , imprezki , polowanka, remonty chałup miesiąc przed sprzedażą itd.... jak bieda to panika i oszczędzanie na rozjazdach, Zulach, na lesie.
Gdzieś w innym chyba tamacie niejaki Camu stwierdził , lasy nie mogą zbankrutować.
LP same mają się finansować i z tej kasy utrzymać się wykonując statutowe zadania - jeśli dotrzemy do finansowego dna to co wtedy? Państwo będzie utrzymywać na budżecie kolejną armię mundurowych 26000 ludzi?
Dopiero były w W-wie demonstracje Policji , strażaków i SG.
Nie chodzi o to ,że ktoś ma być wróżką i ma przepowiedzieć ,że problemy zaczną się styczniu,marcu czy listopadzie i będą wynikać z..... Jest ważne by firma obejmująca swoim nadzorem niemal 30% kraju miała plan B - plań funkcjonowania w trudnych czsach.
W LP takiego czegoś nie ma - jak jest dobrze to wydatki na maxa , imprezki , polowanka, remonty chałup miesiąc przed sprzedażą itd.... jak bieda to panika i oszczędzanie na rozjazdach, Zulach, na lesie.
Gdzieś w innym chyba tamacie niejaki Camu stwierdził , lasy nie mogą zbankrutować.
LP same mają się finansować i z tej kasy utrzymać się wykonując statutowe zadania - jeśli dotrzemy do finansowego dna to co wtedy? Państwo będzie utrzymywać na budżecie kolejną armię mundurowych 26000 ludzi?
Dopiero były w W-wie demonstracje Policji , strażaków i SG.
- Domator
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 3011
- Rejestracja: wtorek 23 maja 2006, 18:15
- Lokalizacja: nie wiem
Są nadleśnictwa, gdzie nie ma już takich możliwości.... Cała obsada naszego nadleśnictwa o powierzchni 16 tys ha to raptem 35,5 osóby, ciężko i tu szukać oszczędności, lecz pewnie i tu po rozkazie z góry coś będziemy musieli poradzić..... Dwóch panów nie śpi już spokojnie.......Silver pisze:zamiast choćby cięcia ilości samochodów,
W skali makro krajowej gospodarki może jest tak jak piszesz. Ale o tym, że kłopoty są w branży drzewnej i będą jeszcze większe wiadomo było już w I kwartale 2008. Latem ubiegłego roku tartaki protestowały w Warszawie. Dlaczego protestowały? Bo już wtedy musiały zwalniać pracowników, a ich głos decydenci LP mieli głęboko w .... I dalej maja, tylko że teraz już widzą, że kasa przestała płynąć i trzeba ciąć koszty. Gdyby rok temu leśna wierchuszka wzięła pod uwagę głos przemysłu, być może moglibyśmy teraz spijać śmietankę z tytułu kursu euro.rafal77 pisze: Nie wiem Silver czy widziałeś wywiad Olejnik z prof. Balcerowiczem. Zapytany o przewidzenie obecnego kryzysu odpowiedział, że przewidzenie go w Polsce w sierpniu ub.r. nazwać można tylko jasnowidzeniem. On sam w tamtym okresie nie podjąłby się przedstawiania tezy o nadciągających kłopotach w skali, którą według niego przewidzieć można było dopiero w styczniu 2009r!!!
Balcerowicz jest również politykiem i "politycznie" nie chciał być przeciw Tuskowi, a ten z kolei nie chciał straszyć ludzi i wywoływać przedwczesnej paniki....rafal77 pisze:Nie wiem Silver czy widziałeś wywiad Olejnik z prof. Balcerowiczem. Zapytany o przewidzenie obecnego kryzysu odpowiedział, że przewidzenie go w Polsce w sierpniu ub.r. nazwać można tylko jasnowidzeniem.
Widzę Zul że Ty wiesz lepiej co wiedział Balcerowicz- niż on sam powiedział. Ba- nawet wiesz dlaczego kłamał przed opinią publiczną.zul pisze:Balcerowicz jest również politykiem i "politycznie" nie chciał być przeciw Tuskowi, a ten z kolei nie chciał straszyć ludzi i wywoływać przedwczesnej paniki....rafal77 pisze:Nie wiem Silver czy widziałeś wywiad Olejnik z prof. Balcerowiczem. Zapytany o przewidzenie obecnego kryzysu odpowiedział, że przewidzenie go w Polsce w sierpniu ub.r. nazwać można tylko jasnowidzeniem.
Boję się takich ludzi jak Ty Zul - tzn takich dla których nie istnieje obiektywna prawda. Jeżeli jakaś prawda jest niewygodna- tym gorzej dla niej.
Słowa kolegi Rafal77 (doskonale wyrażona opinia- logicznie i merytorycznie) calkowicie (moim zdaniem) zaprzeczają wywodom Silvera.
Sygnały od drzewiarzy były prawdopodobnie konskwencją zalamania się eksportu drewna z Europy do USA. Drzewiarze domagali się obniżki cen- aby ich drewno było konkurencyjne. W sytuacji kiedy ZULe domagaly się podwyżki swoich stawek Lasy nie mialy żadnego praktycznie pola manewru. Zbudowały swój plan na 2008 rok przy założeniu że popyt wewnętrzny zostanie utrzymany. Niestety - to wlaśnie załamanie popytu wewnętrznego jest źródłem kłopotów Lasów.
Kłopot w tym, że w telewizji prawda obiektywna gości dość rzadko.camu pisze:Boję się takich ludzi jak Ty Zul - tzn takich dla których nie istnieje obiektywna prawda
Nie przesądzam, czy Balcerowicz mówił co myśli i co wiedział, czy tylko udzielił poprawnego wywiadu. Ani ja ani Ty tego nie rozstrzygniemy.