Sporo wątków poruszono i nie wszystkie zostały wyjaśnione.
Czego mogą urządzeniowcy nauczyć sie od leśników? Całkiem sporo - chociażby z tego względu, że urządzeniowcy nie sadzą lasu [co najwyżej póżniej oglądają tego efekty]. Z praktyki wiem, że często niezależnie od ustalonego składu upraw w ZH w pewnych terenach np. jd czy bk nie czuje się dobrze [choć teoretycznie powinien
]. Jaki sens ma lansowanie na przekór praktyce składu upraw [czy GTD] , który nie nie ma przyszłości?
Inna sprawa - s ...ne prace urządzeniowe. Osobiście rzadko się z tym spotykam, ale pewnie się zdarza. Moim zdaniem nie da się zrobić dobrego pul bez współpracy urządzeniowców z gospodarzami. Jakby na to nie patrzeć to cel jest wspólny - jeśli któraś ze stron z jakichś względów albo bojkotuje współpracę, albo arogancko lekceważy partnera, to należy nad tym ubolewać. Rolą nadzoru z obu stron jest eliminowanie takich przypadków.
Pewnie byłoby dobrze gdyby nadleśniczy zapraszał cała swoją kadrę [koniecznie z leśniczymi] na obrady I i II KTG. Po pierwsze leśniczowie znaliby całość problematyki [i być może bardziej akceptowaliby niektóre rozwiązania], a po drugie mogliby wnieść sporo uwag ze swoje go terenu, które można by zastosować w pul.
Trochę rozumiem obawy nadleśniczych przed takim rozwiązaniem, bo np. w trakcie II KTG jest przeprowadzana ocena gospodarki przeszłej [a tym samym szefa] i zapewne nadleśniczowie nie chcą się narażać na sytuację, w której są krytykowani i świadkami tego są ich podwładni - pewnie można to jakoś rozwiązać np. ocenę gospodarki przeszłej prowadzić w węższym gronie.
Co do celowości urządzania - przesądza to ustawa o lasach - prawo jest prawem, ale tym niemniej ustawodawca wiedział, że ma to sens. LP w obecnym okresie [albo tym niedawnym] miał argument przed przemysłem drzewnym, że nie może więcej drewna przeznaczyć na rynek ,bo etat .... itp. Również robienie inwentaryzacji samemu sobie nie jest wiarygodne z punktu widzenia Ministerstwa i w ogóle [temat rzeka, ale wiadomo o co chodzi].
Co do kosztów - jeśli ustawodawca zażyczył sobie robienie planów co dziesięć lat i to w określonym zakresie to musi to kosztować. Warto tu zaznaczyć, że ani LP, ani leśnicy nie są właścicielami lasów. LP jedynie [i aż] nimi zarządzają - tak postanowił właściciel, czyli państwo. Jeśli z jakichś względów ustawodawca uzna, że koszty sporządzania pul są wyższe niż korzyści jakie te palny dają, to pewnie z nich zrezygnuje i pieniadze na to przeznaczone przeznaczy na inne ważne cele społeczne
Tak czy owak warto ze sobą współpracować, bo korzyści są również obustronne. Urządzeniowcy są przedstawicielami firmy usługowej, i jako tacy powinni robić to, czego życzy sobie zleceniodawca - no chyba, że prawo [ustawa, instrukcje, zarządzenia itp.] czegoś zabrania. Nikt nie ma tu monopolu na nieomylność.
Teraz wyzwaniem dla obu stron będą pul na obszarach Natura 2000 - jest to nowa rzeczywistość, którą jeszcze nie wszyscy dostrzegają.