Posiadłem tę informację przeglądając www.firmylesne.pl
"Złotówka i pięćdziesiąt groszy na godzinę - tyle na rękę dostał robotnik leśny w jednej z firm z Ornety, który wycinał drzewa w lesie pod Olsztynem. Uwierzył właścicielce, która obiecała mu tysiąc złotych za miesiąc pracy. Dostał 60 złotych. Podobnie zostali potraktowani inni pracownicy. Kobieta twierdzi, że tego człowieka nie zna, a inni albo pili, albo kradli narzędzia"
"Żaden zakład pracujący w naszej branży nie daje pracownikowi tyle co my. Ubrania, buty, kupuję pilarzom benzynę, płacę za dojazdy, mają wszystko co potrzebne - wylicza."
No, tutaj to mnie obraziła
160 zł za 13 dni pracy
Moderator: Moderatorzy