Zyski szwedzkich lasów

Pieniądze nie tylko w lasach są ważne...

Moderator: Moderatorzy

11
wiceminister
wiceminister
Posty: 30737
Rejestracja: środa 15 paź 2003, 00:00

Post autor: 11 »

Sybil Fawlty pisze:W szybkim analizowaniu i porównaniu Szwedów do nas (LP) uderza dysproporcja w zatrudnieniu/hektar. Oczywiście - to obserwacja, a nie jakieś nawoływanie do masowych zwolnień, jakby co.
Warto pokusić się w tym miejscu o analizę zatrudnienia w firmach świadczących usługi na rzecz szwedzkich lasów. Obliczyć ile ludzi razem z leśnikami jest "zatrudnionych" na 1ha. W ten sam sposób zrobić "polską" analizę. Tutaj wynik też może zaskakiwać.
Awatar użytkownika
Sylvia
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1181
Rejestracja: środa 21 lis 2007, 09:41
Lokalizacja: Que?

Post autor: Sylvia »

Sądzę, że warto poanalizować nie tylko "szwedzkie lasy" :), lecz lasy dobrze zarządzane, ale co to znaczy? :cry:
Zdrowy rozsądek i do przodu.
Związki na Powązki.
Glaca
dyrektor regionalny
dyrektor regionalny
Posty: 6954
Rejestracja: czwartek 21 cze 2007, 13:18
Lokalizacja: wielkopolska

Post autor: Glaca »

Gdyby użyć takich samych jednostek, to porównanie ze Szwedami byłoby cenniejsze ( tak jak sugeruje Jarek).

Zysk w przeliczeniu na 1/ha niby istotny, ale wartoby oddzielić działalność nieleśną i mieć pewność, że nie doszły w tym roku jakieś nadzwyczajne zyski ( dotacje, kasa za teren pod lotnisko, akcje, itp. )

Analiza finansowa :roll: ( dużo pułapek, można głupoty wypisywać mając niepełne dane :? )

A co do ilości leśniczych na przeliczeniowy 1000 hektarów to widać pewnie znaczenie:

- przewagi maszynowego pozyskania ( kłodowanie + harwestery) :|

- wstępnego odbioru drewna na podstawie harwestera, końcowy elektroniczny na taśmie u odbiorcy,
Awatar użytkownika
księgowy w LP
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 3116
Rejestracja: czwartek 14 lut 2008, 21:33
Lokalizacja: xx

Post autor: księgowy w LP »

Sybil Fawlty pisze:Nie wiem tylko, z całym szacunkiem dla księgowego w LP, czy w dziale księgowości n-ctwa 2-3 osoby nie poradziłyby sobie ogólnie
nie wiem czy dobrze zrozumialem..poradzilyby sobie czy nie..hmm..przepraszam ze pytam..
moim zdaniem wystarczylaby ta ilość..góra 4 osoby..hmm..
Sybil Fawlty pisze:Są też związkowcy pod ochroną, ktorzy też coś muszą robić
w tym tez między innymi problem..może zlikwidować ochronę i wtedy zaczną coś więcej robić..(wiem wiem..to nierealne)
Awatar użytkownika
Quercus
leśniczy
leśniczy
Posty: 601
Rejestracja: piątek 02 mar 2007, 17:52

Post autor: Quercus »

księgowy w LP pisze:w tym tez między innymi problem..może zlikwidować ochronę i wtedy zaczną coś więcej robić..(wiem wiem..to nierealne)
Paradoksalnie nic nie zrobią bo nie będą się narażać w imię idei wyższych.
Awatar użytkownika
zul
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 14733
Rejestracja: poniedziałek 16 sty 2006, 00:25

Post autor: zul »

Sybil Fawlty pisze:Nie wiem tylko, z całym szacunkiem dla księgowego w LP, czy w dziale księgowości n-ctwa 2-3 osoby nie poradziłyby sobie ogólnie.
Przeciętnie zatrudniam ok 20 osób, dzięki Cyrylowi, w mojej firmie pracuje ok 30 osób. Nie jestem fanem pracy ale wszystko prowadzę sam. W terenie pomaga mi kierownik (też leśnik z wykształcenia). W tym roku zdecydowałem się oddać księgowość do biura rachunkowego (prowadzi je 1 osoba). Uważam więc, że w biurze nadleśnictwa wystarczyło by max 8 osób. Nie piszcie, że nie dali by rady. Ja, jak bym się uparł też bym nie dał rady :lol:
Zdaje się, że wkrótce nie będzie innego wyjścia, ZUL-e oduczyły się pracować za psie pieniądze, drzewiarze mogą kupować taniej, gdzie indziej. Jak LP uporają się z rzeczywistością - nie wiem.
JĘDREK
dyrektor regionalny
dyrektor regionalny
Posty: 6951
Rejestracja: środa 16 sty 2008, 18:16
Lokalizacja: z siebie samego

Post autor: JĘDREK »

zul pisze:Jak LP uporają się z rzeczywistością - nie wiem.
E tam nie wiesz ... jak zwykle: najpierw przetrzepią i wyredukują terenowe doły ... :wink:
"Nie popędzaj mnie. Nie dalejwięcuj mnie"
Awatar użytkownika
zul
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 14733
Rejestracja: poniedziałek 16 sty 2006, 00:25

Post autor: zul »

JĘDREK pisze:E tam nie wiesz ... jak zwykle: najpierw przetrzepią i wyredukują terenowe doły ... :wink:
Nie, no JĘDREK, o aż taką głupotę nikogo nie podejrzewam. To te "terenowe doły" są jeszcze gwarantem jakiś zysków. I tylko Oni.
Awatar użytkownika
księgowy w LP
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 3116
Rejestracja: czwartek 14 lut 2008, 21:33
Lokalizacja: xx

Post autor: księgowy w LP »

zul pisze:W tym roku zdecydowałem się oddać księgowość do biura rachunkowego (prowadzi je 1 osoba).
bez urazy ale to nie jest biuro i uzasadzniać tego nie będę..choć ww.mogą mieć wszelkie uprawnienia do prowadzenia biura (ja też mam..)..
poza tym księgowość w LP mimo że teoretycznie prowadzona wg Ustawy o Rachunkowości to mimo wszystko nawet biegli rewidenci dziwią się że jest tak zakręcona i niektóre nawet proste rzeczy robione są na opak..np nieszczęsne sadzonki..zainteresowani wiedzą o co chodzi..
hmmm..poza tym księgowość w zulach jest prosta i nie wymaga komentarza..kilka faktur..jakis zus, podatek i tyle..
ZUL przyznam CI rację że NIKT nie wie jak LP uporają się z rzeczywistością..bo ta rzeczywistość siega prahistorii a w XXI wieku to raczej lekko przestarzałe..
zul pisze:Nie, no JĘDREK, o aż taką głupotę nikogo nie podejrzewam. To te "terenowe doły" są jeszcze gwarantem jakiś zysków. I tylko Oni
oj i tu możesz się zdziwić..bo w pierwszej kolejności owe doły dostaną po dupskach i tylko one..a RDLP i GDLP będą trwać na straży swoje status quo i uzasadzniać że wszystko jest oki i nawet lepiej..(ciekawe tylko po co im hurtownia skoro właśnie między innymi nią kręcą sami bicz na siebie..) i krzywda się im nie stanie..a nawet gdyby to wszystkie mądre głowy przejdą na stołeczki do nadleśnictw i tyle..
Awatar użytkownika
zul
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 14733
Rejestracja: poniedziałek 16 sty 2006, 00:25

Post autor: zul »

księgowy w LP pisze:bez urazy ale to nie jest biuro i uzasadzniać tego nie będę..choć ww.mogą mieć wszelkie uprawnienia do prowadzenia biura (ja też mam..)..
Jest mi obojętna nazwa. Pani prowadzi też kilka dużych spółek. Bardziej mnie interesuje czy potwierdzisz, że w biurze n-ctwa wystarczy 8 osób ?
Teraz wspomnienia: DT z początku lat 90-tych = 1 osoba, programy PasComu, wszystko zrobione na czas, ba! jeszcze wyjazdy w teren. W księgowości też o kilka osób mniej. Co się zmieniło od tamtych czasów, poza tym, że wprowadzono SILP ?
11
wiceminister
wiceminister
Posty: 30737
Rejestracja: środa 15 paź 2003, 00:00

Post autor: 11 »

zul pisze:Co się zmieniło od tamtych czasów, poza tym, że wprowadzono SILP ?
Czy SILP nie miał ułatwić pracy?
Borsuk
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 5015
Rejestracja: czwartek 06 sty 2005, 00:00
Lokalizacja: tubylec

Post autor: Borsuk »

zul pisze:. Co się zmieniło od tamtych czasów, poza tym, że wprowadzono SILP ?
... sam sobie odpowiadasz i przy okazji wystawiasz cenzurkę SILP-owi :P ...

8)
... chcesz pokoju - szykuj się na wojnę ...
Awatar użytkownika
księgowy w LP
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 3116
Rejestracja: czwartek 14 lut 2008, 21:33
Lokalizacja: xx

Post autor: księgowy w LP »

zul pisze:Bardziej mnie interesuje czy potwierdzisz, że w biurze n-ctwa wystarczy 8 osób ?
tak się zastanawiam..hmm..księgowość góra 3-4 osoby z gł.księgowym..DT góra 4 osoby..administracja i kadry - 3 osoby..do tego nadleśniczy..zastępca i sekretarka..hmm..wychodzi 13-14 osób..i tyle to chyba minimum na dziś..przy tych wszystkich durnowatych rzeczach która nakłada regionalna i sztab generalny..
ZUL gdyby nie było tej całej biurokracji, tabelek i tony papierów to masz rację..pewnie 8 osób by wystracyzło..hmm..
SILP miał ułątwić pracę ale jak widać jest odwrotnie..i wie to każy kto na nim pracuje..
Awatar użytkownika
zul
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 14733
Rejestracja: poniedziałek 16 sty 2006, 00:25

Post autor: zul »

Jarek pisze:Czy SILP nie miał ułatwić pracy?
Echhhh, Jareczku walisz truizmami :lol: . No pewnie, że miał ! I jak mi się zdaje nadal może. Ale nie jestem ekspertem. Niech by się wypowiedzieli pracujący z tym systemem.
Borsuk pisze:.. sam sobie odpowiadasz i przy okazji wystawiasz cenzurkę SILP-owi :P ...
Przyznam, że byłem na pierwszym (bodaj) szkoleniu SILP-owskim, w Wa-wie, jeszcze przed jego wprowadzeniem. Byłem zachwycony i przerażony jednocześnie. Przerażony, bo wychodziło na to, że 2/3 ludzi w n-ctwie będzie zbędnych. A bezrobocie wtedy sięgało szczytów. Idealny system to taki gdzie jeden raz ktoś wprowadzi dane (np leśniczy), i ta informacja ma już żyć własnym życiem, przetwarzać się, łączyć w zestawienia, eksportować, ostrzegać itp. Ale wtedy nie ma potrzeby zatrudniania całej rzeszy "uzdatniaczy" tych informacji.
Awatar użytkownika
Chrobry
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1048
Rejestracja: piątek 03 mar 2006, 19:12
Lokalizacja: Białowieża

Post autor: Chrobry »

silver30+ pisze:Raczej powinno pouczać.... Osobiście nie widzę powodu by LP tkwiły mentalnie tylko w cięciu lasu. Już Loret czynił próby by Lasy same przecierały drewno i przerabiały je. Dziś możliwości są większe, tymczasem obecnie 95% przychodu Lasów daje sprzedaż drewna.
A o czym ja wielokrotnie, niezależnie od Silvera, pisałem? Ale perspektywy zmian jakoś nie widzę!!!!!!!! Bo to, co się pojawia na horyzoncie to jedynie zajawki tego, czego z pewnością nie będzie.

[ Dodano: 2008-03-24, 15:56 ]
Wg mnie nie w zatrudnieniu jest problem, ale w naszych regulaminach, instrukcjach i kontrolach na kontrolach do kontroli. Ośle trzymanie się, że LP to tylko drewno okrągłe do sprzedaży.
SILP - mnie ułatwił życie, podobnie jak wiele raportów, a także kulejąca hurtownia. Szlag mnie jednak trafia przy LMN - bo narzędzia mają niemal wyłącznie administratorzy - a leśniczy, to czasami może dorwać się do e-las'a. Po co my płacimy TPsie krocie? Mamy komórki, które nie wszędzie mają zasięg - ale są służbowe. Dlaczego nie dbamy o sieć radiowej komunikacji - godzimy się zaś na maszty komórkowych sieci (bo z tego mamy za dzierżawę?) Czy to się jednak summa summarum opłaca?
O związkowcach się nie będę wypowiadał - na znak swojego protestu przeciwko związkowym praktykom wystąpiłem z nich dawno, dawno temu i teraz przyglądam się jak szachują szefów i marnują często ich czas. Do roboty zaś biorą się, ale o tym psaliście.
ODPOWIEDZ