ZUL - kwalifikacje pracowników a przetargi.

Szczególnie dla Zakładów Usług Leśnych...

Moderator: Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Glaca
dyrektor regionalny
dyrektor regionalny
Posty: 6954
Rejestracja: czwartek 21 cze 2007, 13:18
Lokalizacja: wielkopolska

ZUL - kwalifikacje pracowników a przetargi.

Post autor: Glaca »

Na przetargu cena jest na pierwszym miejscu - OK !

Ale jak "punktować" ZUL-e zatrudniające fachowców np. :

- wszyscy drwale z kursami,

- brygadzista po technikum leśnym,

- może także kurs brakarski,

i mało żółtodziobów, których przy sadzeniu, pielegnacjach czy manipulacji drewna trzeba prowadzic za rączkę, bo on to pierwszy raz robi.

( jak słyszę taki tekst to mi się słabo robi, strach tych ludzi zostawic bez nadzoru przy CW czy CP)

Czy LP lub inna instytucja nie powinna robić kursów dla robotników leśnych, aby na podstawie już dokumentów złożonych do przetargu szło odróżnić i punktować ZUL z tradycjami - zatrudniajace fachowców z wieloletnim doświadczeniem od "pospolitego ruszenia' zmontowanego pod urzędem pracy.

Trochę przejaskrawiam, ale są ZUL-e z dużą rotacją pracowników i sporo przypadkowych osób trafia do lasu na kilka miesięcy, by potem zrobić miejsce następnym.

Wiem ( ze słyszenia), że w Niemczech po określonym stażu pracy i iluś tam godzinach szkoleń i zdanych testach można uzyskać pisemne potwierdzenie swoich umiejetności:

- najpierw jest to "stopień" robotnika leśnego,

- po kilku latach pracy jest możliwość zdobycia wyższej rangi "mistrza"
Awatar użytkownika
Domator
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 3011
Rejestracja: wtorek 23 maja 2006, 18:15
Lokalizacja: nie wiem

Post autor: Domator »

Glaca pisze:Czy LP lub inna instytucja nie powinna robić kursów dla robotników leśnych, aby na podstawie już dokumentów złożonych do przetargu szło odróżnić i punktować ZUL z tradycjami - zatrudniajace fachowców z wieloletnim doświadczeniem od "pospolitego ruszenia' zmontowanego pod urzędem pracy.
Kilka lat wstecz bywało tak, preferowano ZUL-e będące dłużej na rynku, dysponujące odpowiednią ilością wykwalifikowanych pracowników, posiadających odpowiedni sprzęt. Obecnie wszystko zabija wyznacznik cenowy i co za tym idzie prostota wyboru oferty nie zawsze potwierdzona w efekcie odpowiednią jakością wykonywanych prac. Z drugiej strony, Glaca, czy myślisz, że ktoś z komisji przetargowej myśli o tym:
Glaca pisze:żółtodziobów, których przy sadzeniu, pielegnacjach czy manipulacji drewna trzeba prowadzic za rączkę, bo on to pierwszy raz robi.
Przecież to leśniczy z podleśniczym będzie nad nimi stał, w końcu to oni podpisują POR :wink:
Obrazek
magadan
początkujący
początkujący
Posty: 99
Rejestracja: wtorek 21 lis 2006, 21:40
Lokalizacja: z daleka

Post autor: magadan »

panowie zul-e podpisuląc umowę są zobowiązani do wykonania prac a jeżeli mają problemy to można go obciążyc materialnie lub rożwiązać umowę istnieje coś takiego jak referencje które nie solidnego wykonawcę z czasem wykopią z rynku. a propos zawieranych umów to jest komedia .zul-e aby je spełnić robią cuda na bakier z prawem najgorsze jest to że wierchuszka z nadleśnictwa o tym bardzo dobrze wie ale zero reakcji a dlaczego .BO KTO BĘDZIE PRACOWAŁ.POWODZENIA W ZABAWĘW CIUCIUBABKĘ :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo:
Awatar użytkownika
zul
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 14733
Rejestracja: poniedziałek 16 sty 2006, 00:25

Post autor: zul »

domator pisze:Obecnie wszystko zabija wyznacznik cenowy
I to jest sedno sprawy, kto, co jak - to nie ma znaczenia. CENA i już.
Żeby się pan inspektor nie czepiał, dlaczego ten a nie inny - ten, bo dał najniższą cenę. I wszyscy są szczęśliwi. A las ?, a olać las.
ODPOWIEDZ