Nie orły robią UPUL. Zmieniło się rozporządzenia mówiące o tym już w 2012 r. Przez 12 lat nie dotarło do niektórych. Nawet RDOŚ nie odważy się w zapisach ochronnych przekraczać zapisów Ustaw i rozporządzeń, a już różne głupoty widziałem.
Dawno w nie siedziałem w UPUL, ale wg mnie każda osoba prywatna może zaskarżyć taki UPUL, łatwo dowieść naruszenie prawa i ograniczenie praw do korzystania z własności. Czy przypadkiem starosta nie zatwierdza tego decyzją, i ma ona wszelkie znamiona decyzji administracyjnej?
Jedynie w wypadku kiedy by sądy administracyjne określiły, że decyzje jest wewnętrznym aktem i nie jest decyzją administracyjną, nie można by tego zaskarżyć.
Choć na zdrowy rozum, starosta sam sobie to robi

, ale wyroku jeszcze nie ma w tej sprawie.
Trochą inaczej jest z PUL, który jest zatwierdzany decyzją wewnętrzną pomiędzy zwierzchnikiem, a podwładnym - wyrok sądu już jest.
Jest to oczywiście niebezpieczne dla samych lasów, ale zaczyna być spójne z obecną sytuacją i tezami ekologów:
"Część lasów nie użytkować, a część lasów ciąć ponad miarę. Wtedy wyrównamy braki na rynku drewna."
Czasem sobie myślę, ze zmiana rozporządzenia była bardzo dobrze przemyślane, gdyż nasze lasy starzeją się i jak wcześniej nie zareagujemy, to będzie podobnie jak z lasami federalnymi w USA - raport USDA Forest Service 2023 r.