Śladem starorzeczy (Odry i innych okolicznych rzek)

O miejscach, które zwiedziliście, o których chcecie opowiedzieć...

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
buba
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1888
Rejestracja: poniedziałek 18 lis 2013, 20:40

Re: Śladem starorzeczy (Odry i innych okolicznych rzek)

Post autor: buba »

Tego dnia odkryliśmy najbliżej położone bobrowisko. Przechodziliśmy tędy setki razy, widząc na środku uprawnego pola jakieś krzaczory. I jakoś nigdy nie było potrzeby ani chęci tam podejść. Ba! Nawet taka myśl nie przetoczyła sie przez głowę! Tym razem jednak uwagę zwróciła mała, acz dokładnie wydeptana ścieżka prowadząca od Odry dokładnie w tamtą stronę. Ścieżka pełna odcisków małych łapek. Poszliśmy więc obczaić, gdzie te łapki tak dzielnie tuptały. I okazało się, że nie bez powodu rolnik omija te krzaki i nie podjął się prób ich zaorania - tam jest niecka wypełniona wodą!

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Więcej w relacji.
https://jabolowaballada.blogspot.com/20 ... tunel.html
Awatar użytkownika
buba
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1888
Rejestracja: poniedziałek 18 lis 2013, 20:40

Re: Śladem starorzeczy (Odry i innych okolicznych rzek)

Post autor: buba »

W pewien ciepły, listopadowy dzionek wybraliśmy się na naszą ulubioną pryzmę piachu, aby tam upiec faszerowaną dynię (w środku było leczo.) Może tym razem się uda, pokrywka nie spadnie i piasek nie będzie zgrzytał w zębach 😉

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Więcej w relacji.
https://jabolowaballada.blogspot.com/20 ... -2023.html
Awatar użytkownika
buba
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1888
Rejestracja: poniedziałek 18 lis 2013, 20:40

Re: Śladem starorzeczy (Odry i innych okolicznych rzek)

Post autor: buba »

My znów ruszamy w bagienny świat. W królestwo błota i trzcin, meandrujących cieków wodnych, które tak samo łatwo znikają jak i nagle pojawiają się znikąd. W teren gdzie woda i ląd przeplatają się w najdziwniejszych konfiguracjach, a wśród tego próbuje znaleźć swoje miejsce z lekka nadbutwiała i omszała roślinność.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jest też wodny bunkier! :)

Obrazek

Obrazek



Więcej w relacji.
https://jabolowaballada.blogspot.com/20 ... dra-i.html
Awatar użytkownika
buba
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1888
Rejestracja: poniedziałek 18 lis 2013, 20:40

Re: Śladem starorzeczy (Odry i innych okolicznych rzek)

Post autor: buba »

Czemu tak uwielbiamy starorzecza? Bo takie miejsca dają odczucie dzikości, nawet gdy są położone rzut beretem od miast, wsi i zabudowań. Plątaniny gałęzi, rosochate, powykręcane drzewa, brak ścieżek czy zapadająca się pod stopami bagienna ziemia utwierdza nas w przekonaniu przebywania wśród niedostępnych krain. Ot takie małe oszukiwanie samego siebie - acz zupełnie nieszkodliwe. No bo jeśli cieszy - to dlaczego nie?

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wędrując przez chaszcze i bagna trafiamy nad niewielkie, dzikie bajorko. Po drugiej jego stronie dostrzegamy przysłoniętą zaroślami budowlę. Wygląda na opuszczoną chatkę na palach! Pokrycie dachowe już nieco omszało, dechy ścian sterczą na różne strony, jakby chciały się upodobnić do okolicznych drzew. Prześwity pod podłogą kojarzą się nieco z młynem. To koniecznie trzeba obczaić! Tylko jak tam dotrzeć? Próbujemy iść brzegiem i okrążyć jeziorko, ale ładujemy się w coraz to większe błota. Widać taki nasz los i nie da się inaczej... Pod stopami mlaska, w butach chlupocze, a najdziwniej zachowuje się mój lewy but, bo zaczyna bulgotać i bokiem podeszwy puszczać bąble jak guma balonowa! Już się zastanawiamy czy to nie jest jakieś niedostępne siedlisko położone na wyspie? Mamy wizję zakupu woderów albo przedostawania się tam latem wpław. Udaje się jednak w końcu namierzyć coś na kształt grobli, która zdecydowanie prowadzi w pożądanym kierunku!
Chatynka z bliska okazuje się być w gorszym stanie niż sobie wyobrażaliśmy. Jedna ściana jest zdecydowanie niekompletna, a dach też już nieco nadwątlony upływem czasu. Wnętrze jest dosyć przestronne, acz nie wiem na ile byłoby suche w czasie mocniejszego deszczu. Klimat jednak bardzo przyjemny i każde takie odkrycie, zwłaszcza przypadkowe jest niezapomnianą przygodą

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Odwiedzamy też wysypisko malutkich bunkierków, które leżą chaotycznie zwałowane wśród zarośli. Beton coraz silniej porasta mchem i pnączami, powodując, że owe wytwory ludzkiej działalności wtapiają się w przyrodę i stają się jej integralną częścią. W niektórych ptaki wiją gniazda a w jednej z bunkrowych kałuż namierzyliśmy żabę! Chodzi się tutaj nadpodziw trudno - jak po gołoborzu z ogromnych kamulców, gdzie noga co chwile wpada w jakąś ziejącą odchłań okienek strzelniczych, usytuowanych zupełnie nie tam, gdzie by się człowiek ich spodziewał. Dla miłośnika dzikich eksploracji nie może być nic lepszego!

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek



Wiecej w relacji:
https://jabolowaballada.blogspot.com/20 ... -acha.html
browar
początkujący
początkujący
Posty: 182
Rejestracja: wtorek 12 lip 2011, 11:18
Lokalizacja: Kraków

Re: Śladem starorzeczy (Odry i innych okolicznych rzek)

Post autor: browar »

Wysypisko bunkierków.... Ja p... Można sobie jakiś wybrać i przygarnąć? A jak smakuje leczo z dyni? Ładnawy ten Oder, da się do niego rękę włożyć czy sparszywieje?
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105117
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Re: Śladem starorzeczy (Odry i innych okolicznych rzek)

Post autor: Piotrek »

buba pisze: czwartek 15 lut 2024, 12:47Czemu tak uwielbiamy starorzecza? Bo takie miejsca dają odczucie dzikości, [...]
Buba, ogień i woda to pierwsze żywioły, którym - od zarania swych dziejów - człowiek przypisywał znaczenie magiczne. Generalnie wszystkim żywiołom, ale powietrze i ziemia, poprzez swoją ciągłą obecność, jakby słabiej są odczuwane.
Wracając do wody - strumyków, rzek, jezior itd. - te uregulowane (z zagospodarowanymi brzegami, obetonowane, spięte obcymi im klamrami mostów) tracą wrażenie magiczności, poprzez nagromadzenie na tych brzegach przedmiotów prozaicznych, a czasem po prostu brzydkich. Dzikie wręcz przeciwnie - magia wody, poprzez synergię z otoczeniem (czasem tajemniczym, czasem niebezpiecznym) ulega wzmocnieniu, i właśnie dlatego tak silnie oddziałuje na psychikę człowieka. Czujesz jakbyś "dotykała" tej magii, ale ponieważ współczesny człowiek wyrósł w izolacji od magii to tan "kontakt" rodzi podobne emocje co pierwsze w życiu zakochanie się. Nie na darmo wielu ludzi na pytanie czy lubi takie "uroczyska wodno-chaszczowe" bez wahania odpowie:
– Co znaczy lubi? Ja to KOCHAM!
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
góral bagienny
wiceminister
wiceminister
Posty: 33795
Rejestracja: sobota 07 cze 2008, 12:41

Re: Śladem starorzeczy (Odry i innych okolicznych rzek)

Post autor: góral bagienny »

Jeszcze niecałe trzy miesiące i znów dotknę tej magicznej synergii błotnego żywiołu... :roll:
' :doh: P O E Z J A , G Ł U P K U ! ! ! :doh:
Awatar użytkownika
buba
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1888
Rejestracja: poniedziałek 18 lis 2013, 20:40

Re: Śladem starorzeczy (Odry i innych okolicznych rzek)

Post autor: buba »

Piotrek pisze: czwartek 15 lut 2024, 20:48
buba pisze: czwartek 15 lut 2024, 12:47Czemu tak uwielbiamy starorzecza? Bo takie miejsca dają odczucie dzikości, [...]
Buba, ogień i woda to pierwsze żywioły, którym - od zarania swych dziejów - człowiek przypisywał znaczenie magiczne. Generalnie wszystkim żywiołom, ale powietrze i ziemia, poprzez swoją ciągłą obecność, jakby słabiej są odczuwane.
Wracając do wody - strumyków, rzek, jezior itd. - te uregulowane (z zagospodarowanymi brzegami, obetonowane, spięte obcymi im klamrami mostów) tracą wrażenie magiczności, poprzez nagromadzenie na tych brzegach przedmiotów prozaicznych, a czasem po prostu brzydkich. Dzikie wręcz przeciwnie - magia wody, poprzez synergię z otoczeniem (czasem tajemniczym, czasem niebezpiecznym) ulega wzmocnieniu, i właśnie dlatego tak silnie oddziałuje na psychikę człowieka. Czujesz jakbyś "dotykała" tej magii, ale ponieważ współczesny człowiek wyrósł w izolacji od magii to tan "kontakt" rodzi podobne emocje co pierwsze w życiu zakochanie się. Nie na darmo wielu ludzi na pytanie czy lubi takie "uroczyska wodno-chaszczowe" bez wahania odpowie:
– Co znaczy lubi? Ja to KOCHAM!
Tak! Tak, dokladnie tak!!!! :D
Awatar użytkownika
buba
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1888
Rejestracja: poniedziałek 18 lis 2013, 20:40

Re: Śladem starorzeczy (Odry i innych okolicznych rzek)

Post autor: buba »

góral bagienny pisze: czwartek 15 lut 2024, 21:38 Jeszcze niecałe trzy miesiące i znów dotknę tej magicznej synergii błotnego żywiołu... :roll:
Ty to pewnie z kajaka? :)
Awatar użytkownika
buba
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1888
Rejestracja: poniedziałek 18 lis 2013, 20:40

Re: Śladem starorzeczy (Odry i innych okolicznych rzek)

Post autor: buba »

Podchodzimy do brzegu i oczom ukazuje się dość niecodzienny widok. Na skraju trzcin stoją barki. Wyraźnie są opuszczone, a przynajmniej nieużywane od jakiegoś czasu. Wokół pusto, tylko linki kiwają się na wietrze i skrzypią metalowe części konstrukcji...
Sporo tam przestrzeni, jest gdzie połazić. I ten klimat chlupotu, rozbijających się z pluskiem o burty fal - zupełnie jak gdzieś na morzu :)

Relacja:
https://jabolowaballada.blogspot.com/20 ... DVAsGQU30k

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
góral bagienny
wiceminister
wiceminister
Posty: 33795
Rejestracja: sobota 07 cze 2008, 12:41

Re: Śladem starorzeczy (Odry i innych okolicznych rzek)

Post autor: góral bagienny »

buba pisze: środa 21 lut 2024, 11:39
góral bagienny pisze: czwartek 15 lut 2024, 21:38 Jeszcze niecałe trzy miesiące i znów dotknę tej magicznej synergii błotnego żywiołu... :roll:
Ty to pewnie z kajaka? :)
Co roku coraz więcej z brzegu niż z kajaka. Te całe zwijanie obozowiska, pakowanie, kulbaczenie kajaka. Uciążliwe, zwłaszcza przy coraz dotkliwszych dolegliwościach starczych... :P
Ale zobaczymy, bo po sanatoryjnej naprawie jest niejako lepiej z układem mięśniowo-(nomen omen)stawowym. A demencja umysłowa w kajaku jakby mniej straszna - rzeka wie gdzie prowadzić. :lol:
' :doh: P O E Z J A , G Ł U P K U ! ! ! :doh:
Awatar użytkownika
buba
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1888
Rejestracja: poniedziałek 18 lis 2013, 20:40

Re: Śladem starorzeczy (Odry i innych okolicznych rzek)

Post autor: buba »

Jesień tego roku okazała się długa i ciepła. Jeszcze w połowie listopada w lasach było niesamowicie kolorowo, a większość liści trzymało się na drzewach. Sprzyjało to więc częstym wypadom na nasze błota - w chaszcz, zarośla i urokliwy świat rozlewisk :)


Relacja:
https://jabolowaballada.blogspot.com/20 ... -kemp.html

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
buba
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1888
Rejestracja: poniedziałek 18 lis 2013, 20:40

Re: Śladem starorzeczy (Odry i innych okolicznych rzek)

Post autor: buba »

Włócząc się po naszych bajorach i rozlewiskach można napotkać nie tylko zarośla i ślady bobrzych zębów - czasem można wpaść na coś bardziej nietypowego np. całkiem solidne ruiny zamku! Mądrze wyczaili miejsce na jego budowę - nie trzeba było kopać fosy bo mają tu naturalną! Chociaż w sumie różnica pomiędzy "pole" a "fosa" też nieraz bywa umowna.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Relacja:
https://jabolowaballada.blogspot.com/20 ... -2023.html
Awatar użytkownika
buba
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1888
Rejestracja: poniedziałek 18 lis 2013, 20:40

Re: Śladem starorzeczy (Odry i innych okolicznych rzek)

Post autor: buba »

Ta wycieczka upłynęła pod hasłem różnobarwnych bagienek. Nigdy jeszcze nie napotkaliśmy tylu spektakularnych kolorów wody! Są bajorka utrzymane w tonacjach brunatno - żółtych. Jedno mijane starorzecze jest czarne - jakby kto smoły napuścił. Kawałek dalej pojawia się woda o zabarwieniu rudym. Ba! miejscami wręcz rażąco pomarańczowym! Ki diabeł?? Co to może być? W sumie to nawet nie tyle woda - tylko takie pływające i oblepiające wszystko gluty.

relacja:
https://jabolowaballada.blogspot.com/20 ... orowe.html

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
buba
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1888
Rejestracja: poniedziałek 18 lis 2013, 20:40

Re: Śladem starorzeczy (Odry i innych okolicznych rzek)

Post autor: buba »

Głównie wędrujemy skrajem bagien. Na prawo od nas rozciągają się tereny, które trudno by przebyć zarówno suchą stopą, jak również łódką - bo to ani ląd, ani woda. Porastają to wysokie trawy, szuwary i skłębione kępy krzaków. Gdzieniegdzie wystaje uschły kikut drzewa.
Teren ciężko przewiercić również wzrokiem. A słychać dokładnie, że coś tam lezie. I to blisko, jakby zaraz koło nas - no góra kilkadziesiąt metrów. I to nie, że przebiegła sobie sarna. To jest jakieś całe stado i to dość solidnych gabarytów! Tak jakby grupa kilkunastu jeleni czy dzików? Przystajemy... Wpatrujemy się w gąszcz. Zoomuje aparatem w tamtą stronę. Nic niestety nie widać. Żadne cielsko nie majaczy zza krzaków. Trawy się bujają, po wodzie raz po raz idą falki czy kółeczka - ale to może i wiatr daje takie efekty? Kiedy my zbyt długo wpatrujemy się w tamtą stronę - to i chlupoty ustają, jakby się czaiły skubańce, wiedząc o naszej obecności. Gdy idziemy w swoją stronę, po chwili ruszają znowu. Kabak stwierdza, że "to nie mogą być zwierzęta" - a mi robi się z lekka nieswojo ;) Wędrujemy tak równolegle skrajem bagien chyba z pół godziny. Potem nasze drogi się rozchodzą... Ciekawe czy one nas widziały - czy może tylko słyszały? I zastanawiały się - co u diabła tak szura w liściach??? ;)

Relacja:
https://jabolowaballada.blogspot.com/20 ... czace.html

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
buba
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1888
Rejestracja: poniedziałek 18 lis 2013, 20:40

Re: Śladem starorzeczy (Odry i innych okolicznych rzek)

Post autor: buba »

Pewien jesienny dzień nad jednym z pobliskich starorzeczy. Ognisko z zeschłych trzcin (bo tylko one zdążyły wysuszyć się na wietrze po nocnym deszczu), zaglądające nam do kanapki sikorki i tajemnicze, bagienne krokodyle

Relacja:
https://jabolowaballada.blogspot.com/20 ... zioro.html

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
ODPOWIEDZ