GW: Na drogę Czarna - Lutowiska znowu spadło drzewo. "Ktoś w końcu zostanie ciężko ranny albo zginie"

[Witold C]

https://rzeszow.wyborcza.pl/rzeszow/7,3 ... koncu.html

- Od 2017 roku to 10 drzewo, które spadło na tę drogę - mówi Piotr Kurowski, który od wypadku żony monitoruje sytuację na tej drodze. Uważa, że to leśnicy dopuścili do tego, że w bezpośrednim sąsiedztwie drogi rosną stare i wysokie drzewa. Według niego, jeśli nawet leśnicy wyznaczają drzewa do wycinki, to nie te, co trzeba. Nie utworzyli przy drodze tzw. ekotonu, czyli strefy pośredniej, w której nie rosną wysokie drzewa. Kurowski zarzuca im "arogancję, upór, sobiepaństwo, niekompetencję w połączeniu z lekceważeniem obowiązków, a także zasad współżycia poprzez nieuwzględnienie jakichkolwiek sygnałów od lokalnej społeczności". Zgłaszał sprawę do prokuratury, która kilkakrotnie wznawiała i umarzała postępowanie. Ostatnie umorzenie zaskarżył, zapowiada dalszą walkę. Piotr Kurowski uważa, że w każdej chwili może dojść do nieszczęścia i ktoś zostanie albo ciężko ranny, albo zginie, gdy na jego samochód spadnie drzewo.

Osobiście uważam, że problem tego beznadziejnego przypadku może rozwiązać jedynie upadek drzewa - we właściwym miejscu i czasie.

[Capricorn]

Prawda. U mnie dla odmiany są tacy, którzy walczą o każde drzewo niebezpieczne wychodząc z założenia, że ludzi jest dużo, a drzew mało.
Inna rzecz, że mógłby pan Piotr Kurowski napisać jakimż to ekosystemem jest droga, że wnioskuje o tworzenie wzdłuż niej ekotonu.

[góral bagienny]

A te drzewo to nie z pasa drogowego?

[Capricorn]

A jakie to ma znaczenie? Jedni chcą żeby wyciąć wszystko na dwie wysokości drzewostanu, bo może spaść, inni żeby nic nie wycinać, bo drzewa ważniejsze niż ludzie, jeszcze inni do nas się dowalą choćby i na prywatnej działce drzewo rosło, czy tam na innym pasie drogowym, i tak się to kręci. Nie dalej jak wiosną gość napisał do nadleśnictwa, że mu gałęzie z drzewa spadły na drogę, czy tam nawet całe drzewo i on chciał odszkodowanie od nas. Gdy po spotkaniu wyszło, że to w pasie drogowym, to od razu mocno zmiękł, bo od lasów by coś tam jeszcze wydębił z pomocą Wyborczej, a od drogowców nic się nie wydębi, no i dymu też się mu robić nie opłaca. Pojechał i tyle go widzieli.