Kocur, ja wiem jak to się robi i wiem, że leśnicy robią dobrą robotę. Niestety biorąc pod uwagę chcących się wykazać fachmanów z działu kontroli, takie "dopasowywanie" stosu dawanie im do ręki niebezpiecznego narzędzia. No bo albo stos jest prosty, albo to jest wydanie części drewna z dwóch stosów w odpowiednich proporcjach (mam nadzieję, że w miarę zrozumiale napisałem, co mam na myśli). Jak pisałem, kiedyś miałem styczność z takim grillowaniem kogoś. Ba, była sytuacja z pozostawieniem części stosu za pionową przekładką. Leśniczy zostawił część stosu, by ten się nie rozjechał, a pozwolił zabrać trochę z góry sąsiedniego. Próbowano na siłę udowodnić, że na jednym stosie jest superata, a na drugim manko. Dobrze, że nadleśny rozsądną osobą był i kazał zwieracze popuścić. Ale dym poszedł okrutny.
Pamiętasz, jak kiedyś kredek pisał, że on w sumie nie ma czasu robić stosów nieregularnych, tylko przyjmuje wartość kilku aut i potem w trakcie wywozu dokłada drewna, albo odbiera kolejne drewno jeśli mu zostaje, bo nie ma czasu na dokładne pomiary? Tak też się da. WT dopuszczają pomiar na aucie nawet.
W takiej sytuacji chyba najlepiej byłoby oddzielać drewno całkiem poziomymi liniami. Jak kanapkę. Jedna warstwa - jeden numer. Nie wiem, jak by to wyszło z nadmiarami na wysokość, ale przynajmniej ani nabywca, ani kontroler nie miałby się do czego przyczepić. Nie wiem, nie mam tego problemu.

"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin