Jaka piła spalinowa do drobnych prac?

[syferus]

Hej. Noszę się z zamiarem zakupu piły spalinowej. Mam w tej chwili Stihla 271 z prowadnicami 50 cm oraz 38 cm i jest ok, ale do grubszych robót. Potrzebuję lżejszej piły do mniejszych prac: cięcia drewna konstrukcyjnego, przycinka gałęzi w lesie, cięcie mniejszych kawałków drewna na kobyłkach. Krzyż mi pęka jak muszę precyzyjnie Stihlem 271 robić np. wcięcie w drewnie przy okazji remontu drewnianej stodoły itp... Jaką piłę spalinową polecicie? Budżet to 1200zł.

[Naj]

Jeśli chcesz się trzymać głównych firm w PL to z najlżejszych modeli masz
Husqvqrnę 120 Mark II ( 900 - 950) ok. 6 kg gotowa do pracy
Stihla 170 (ok. 950) ok. 5,2 kg
Lub chińczyka za 700 -800
Za 1300 masz HQV 130
Ciężar gotowej do pracy zależy też od pojemności zbiorników olej/paliwo i układu tnącego, np. 1,1 lib 1,3....
W necie masz porównań bez liku... No, i zwróć uwagę jakiego dobrego serwisanta masz najbliżej...
Np

[malkontent2]

Z czystym sumieniem polecam MAKITA 1,85KM EA3200S35, posiadam od kilku lat.

[Blues Brothers]

Stihl 180/181 , Husqvarna 130

[syferus]

Skłaniałbym się ku Stihlowi z uwagi na obfitość serwisów tych maszyn w mojej okolicy, pomimo sympatii jaką dażę markę Makita. Husqvarna też nie ma punktów u mnie.
Wybierając Stihla, waham się między 170 albo 180.

[Naj]

Było na forum
viewtopic.php?t=41474
Obecnie to modele 171 i 181. Nie chcę aby wyglądało na stronniczość ale te modele nie są szczytowym osiągnięciem S. Pomimo, że los połączył mnie z H, na wsi używam starego S 230 (w najstarszej wersji). Podstawowe jego wady to trudny rozruch, duże zużycie paliwa, ciężar. Zaleta: bardzo dobry gaźnik (stabilna praca). Zarówno S jak i H powprowadzały komplikacje konstrukcyjne mające na celu obniżenie zużycia paliwa i poprawienie jakości spalin, Ale to skutkuje ryzykiem przegrzania silników i koniecznością posiadania co najmniej trzech rąk przy naprawach... Na Twoim miejscu wybrał bym jednak Makitę. Bazuje na bardzo dobrych modelach Dolmara. Moim zdaniem wadą Makity (i byłego Dolmara) jest trudny serwis i bardzo cienkie ścianki odlewów (co jest wynikiem dążenia do obniżenia ciężaru), Jak się jakieś gniazdo śruby wyrwie to klops. No i drogie części zamienne, jak to u skośnookich jest.
Ale przy zastosowania amatorskich to nie są wady istotne. Należy tylko pamiętać, żeby co pewien czas sprawdzić czy śruby się nie luzują i nie zostawiać paliwa w zbiorniku przy dłuższych przerwach w pracy.

[Panpodnosnik]

Witam. Czy ktoś z was mógłby mi polecić jakąś małą, poręczną i lekką pilarkę akumulatorową, która posłuży mi do przycinania gałęzi drzew na wysokości z podnośnika koszowego? Jak grube gałęzie nią przetnę i jaki jest czas pracy przy normalnym użytkowaniu? Dzięki za odp.

[Naj]

Przejrzyj oferty większych producentów pilarek: Husqvarna, Makita, Sthil (ew, DeWALD, Milwaukee).. Na razie pilarki aku nie są popularne w zastosowaniach profesjonalnych ( a o takich chyba myślisz pisząc o pracy na podnośniku). Głównie ze wzgledu na cenę zestawu (Pilarka, aku, ładowarka) i ograniczony czas pracy na jednym lądowaniu. W zależności od pojemności aku to od 10 do 50 min. No, i żeby naładować aku, musisz mieć dostęp do sieci 220. W terenie nie zawsze jest to możliwe. Długość prowadnicy to najczęściej 30 - 35 cm. Nie piszę o modelach "marketowych" bo nie mam pojęcia jaka jest ich jakość.
Niektóre firmy oferują specjalne modele spalinowe dla arborystów tzw. Top-handle... Te silniki mają bardzo ułatwiony rozruch i uruchomienie na balkoniku nie sprawia kłopotu. A dodatkowo można pracować nimi jedną ręką...
Ciężar tego typu pilarek nie różni się praktycznie od pilarek aku ( z akumulatorem)

[Panpodnosnik]

Dzięki za pomoc, będę szukał odpowiedniego modelu, a najlepiej pewnie jak kupię w sklepie stacjonarnym i wcześniej sprawdzę jak trzyma się ją jedną ręką.

[Naj]

Spróbuj poszukać dyskusji na forach arborystów. Znajdziesz kilka. Z moich obserwacji wynika, że do prac na balkoniku używane są głównie standardowe pilarki o pojemności silnika ok. 40 ccm. Pilarki specjalistyczne, o których pisałem, to domena raczej techniki alpinistycznej...

FLP_4a.jpg

[Naj]

[browar]

Gałęziówki są doskonałe, mam Jonsereda 2033 (odpowiednik Husqvarna 335 xpt) i wyrabiam nim opał do bacówki w Gorcach, wystarczający sprzęt. W wakacje w puszczy augustowskiej robiliśmy opał do codziennych ognisk za pomocą Stihla MSA 140 z dwoma bateriami - kapitalna, cicha i poręczna piła, na moje oko na dwóch aku można zrobić spokojnie pół kubika na kominkowe, może nawet więcej - byłem zaskoczony wydajnością.

[syferus]

Kupiłem MS180. M.in. z powodu tego, że jest ciut lżejsza od MS181, co dla mnie było jednym z wiodących argumentów za - piła ma bardziej służyć do drobnych prac przy drewnie. Do cięższej pracy mam MS271, które działa bez zarzutu 10 lat. MS182 w ogóle nie brałem pod uwagę. Wybrałem markę Stihl, bo do niej mam serwis blisko. Dziękuję za podpowiedzi.

[Wiesław]

[Piotrek]

Zdolniaszka,,,

[góral bagienny]

A o Makitach ktoś wspominał? Od dziesięciu lat mam taką 2,3 KM z prowadnicą 35 cm i gdyby myszy nie zjadły kapturka pompki do rozruchu, to mógłbym powiedzieć, że chodzi od pierwszego odpalenia do dziś.
Pilarki Makity polecam, odwrotnie niż kosy spalinowe. Kupiłem oba te urządzenia w zestawie, ale kosa co chwila słabuje.

[Naj]

Bo to była jeszcze Makita. Potem kupiła Dolmara .... I się spieprzyło...

[Kuna lesna]

Ja mam Stihla 026 od 20 lat i nigdy się nie zająknęła . Nie do zdarcia .

[MichuSz]

Wydaje mi się, że w tym przypadku dobra jakość i znana marka idą w cenie, więc widzę, że dużo osób chwali Stihl. Makita też moze nie będzie zła, jak tu ktoś wcześniej wspominał.