prawda li to?

Zagadnienia z szeroko pojętej ekologii, przyrody, środowiska i biologii...

Moderator: Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
drwalnik
Admin
Admin
Posty: 77500
Rejestracja: wtorek 13 lip 2004, 00:00
Lokalizacja: z drewna
Kontakt:

prawda li to?

Post autor: drwalnik »

... (VIA/RT) nie oznacza moich poglądów ani poparcia dla cytowanych treści...
"wszystko co słyszymy jest opinią, nie faktem. wszystko co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą" - marek aureliusz
Awatar użytkownika
Kuna lesna
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 2598
Rejestracja: czwartek 12 paź 2006, 00:41
Lokalizacja: Z puszczy

Re: prawda li to?

Post autor: Kuna lesna »

Nie wiem jak u was ale u mnie w ciągu 20 lat zmniejszył się o 70 % ale ja jestem po za regionem naturalnego występowania.
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 104860
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Re: prawda li to?

Post autor: Piotrek »

drwalnik pisze: środa 21 gru 2022, 14:41prawda li to?
I owszem. Tyle tylko, że nie chodzi o nietypowe opady ale o brak wody w glebie. Poziom wód gruntowych spada od lat i wcale nie zmiany klimatu są tu głównym winowajcą. Na ten spadek składają się uprzemysłowienie, urbanizacja i intensyfikacja rolnictwa.
[...] zagrożenie dla wód podziemnych [...] stanowi intensyfikacja rolnictwa oraz zwarta zabudowa wiejska. Przejawia się to w intensywnym nawożeniu pól, szerokim zastosowaniu środków ochrony roślin i nawozów mineralnych, hodowli zwierząt opartej o wielkie fermy, chlewnie czy stada bydła, a także w nieuregulowanej gospodarce wodno-ściekowej na obszarach wiejskich, w tym problemie nieszczelnych szamb, bądź ich rzeczywistym braku. [...] dużym zagrożeniem dla stanu ilościowego i jakościowego wód podziemnych jest rozbudowa aglomeracji miejskich. Zwiększony pobór wód z powodu rosnącej liczby mieszkańców, w połączeniu z zagęszczaniem zabudowy, zabetonowaniem przestrzeni oraz wycinką drzew i usuwaniem terenów zielonych, uszczupla zasoby wód gruntowych i uniemożliwia ich odnawianie. Destrukcyjnie na ich jakość wpływają także dynamiczny rozwój infrastruktury, dzikie wysypiska śmieci oraz brak kanalizacji lub awarie systemów kanalizacyjnych i oczyszczalni ścieków.
PS. Cytaty zaczerpnąłem z tekstów opublikowanych przez www.wody.gov.pl
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
góral bagienny
wiceminister
wiceminister
Posty: 33519
Rejestracja: sobota 07 cze 2008, 12:41

Re: prawda li to?

Post autor: góral bagienny »

Więc śpieszmy się kochać świerki!
Bieszczady, co może nie każdy sobie uzmysławia, to obszar z minimalnym udziałem świerka którego można by nazwać naturalnym. Badania zawartości pyłku w torfowiskach wysokich jeszcze w latach 60-tych XXw (np. Kazimierz Zarzycki, 1963. Lasy Bieszczadów Zachodnich. Acta Agr.) wskazywały jego historyczną obecność na ograniczonych stanowiskach - jakiś fragment na Kiczerze Beniowskiej, inny na Łopienniku... I niech nie zwodzą nazwy wsi czy szczytów nawiązujące do świerka - Smerek czy Smerekowiec, bo one powstawały z uwagi na coś wyróżniającego dany teren od sąsiedniego. Piękne świerczyny w okolicach Moczarnego to wyjątek potwierdzający regułę - na przełomie XIX i XX wieku zaborca usiłował odnawiać intensywnie eksploatowany las (przez miejscową ludność i przez siebie, zwłaszcza po powstaniu sieci linii kolejek leśnych łączących się z linią szerokotorową Lwów-Przemyśl, Wiedeń) poprzez rozrzucanie szyszek świerkowych. Prosto i niby skutecznie. Efekty były, ale na krótko.
Nie bez powodu w Bieszczadach brak w układzie piętrowym roślinności regla górnego zastąpionego karłowatą buczyną. Przyczyny tego warto znać, bo to logicznie tłumaczy dlaczego świerk jest dziś w regresie.
Jak to powszechnie wiadomo świerk posiada płytki, chociaż bardzo rozbudowany, system korzeniowy. W alpejskim układzie roślinności dobrze czuje się w górnych położeniach bo jest odporny na niskie temperatury, duża pokrywę śniegową, a w lecie na dużych wysokościach ma też i duże opady zapewniające mu piciu. Niby podobnie też jest i w Bieszczadach, ale jest jedno ale... Największe obniżenia w łuku Karpat to bieszczadzkie przełęcze - Dukielska (500m npm), Łupkowska (640m npm), Nad Roztokami (801m npm) i Użocka (850m npm). Te przełęcze działają jak odkurzacz wciągający masy powietrza z południowych stoków Karpat, ale i dalej, znad Puszty Węgierskiej. A Puszta to wielka, ciepła patelnia nad którą powietrze utrzymując się dłużej traci wilgotność. I wystarczy, że ten fen od Puszty, suchy i gorący, powieje przez kilka dni w roku, a nawet raz na kilka lat, to przesuszy tak korony świerków, że korzenie nie zdążą z zaopatrzeniem. Finalnie to nie aparat asymilacyjny ucierpi w pierwszej kolejności a dojdzie do obumarcia części korzeni nie odżywianych przez koronę. W następnym roku osłabione świerki zaczynają żółknąć, no i wiadomo co dalej - kornik itp.
Nie tylko bieszczadzkie świerki są mało odporne na okresowe przesuszenie, to cecha tego gatunku. A tu pogoda nam się zmienia, coraz dłuższe są okresy bezdeszczowe, coraz radykalniej rośnie amplituda letnich temperatur, coraz niższy jest poziom wód, i tych w płynących, i tych gruntowych. Korniki, nie tylko ostrozębne, ostrzą zęby, inne insekta tudzież. Myślę, że polski świerk w swoim północnym zasięgu będzie jeszcze dzielnie trwał, ale jego zasięg w Polsce centralnej i południowej, zresztą tak jak i w całej Europie, będzie się kurczył. Praw natury pan nie zmienisz i nie bądź pan głąb, ekologisto.
Amen

Tom się nawymandrzał! :roll:
' :doh: P O E Z J A , G Ł U P K U ! ! ! :doh:
ODPOWIEDZ