Kask
Moderator: Moderatorzy
RDLP Krosno wprowadza obowiązek noszenia kamizelek pomarańczowych z paskiem odblaskowym przez pracowników ZUL"i i Służbę Leśną podczas pełnienia swoich obowiązków w terenie .
Jezeli chodzi o SL to jest uzasadnione , ale gdy szanujący sie Zul"owiec wyposaży juz swoich pracowników w ubrania w części pomarańczowe to wydaje sie mi ze to takie troszkę ??? .
Ale to jest tylko moje zdanie
Jezeli chodzi o SL to jest uzasadnione , ale gdy szanujący sie Zul"owiec wyposaży juz swoich pracowników w ubrania w części pomarańczowe to wydaje sie mi ze to takie troszkę ??? .
Ale to jest tylko moje zdanie
... jak mu każą i postraszą to wyposaży - ale czy "szanujący się" robotnik leśny to założy to już szczerze wątpię ... i obecnie nie jeden zul pracuje bez żadnych środków ochrony osobistej, a wszelkie "innowacje" uważa za "dyshonor" i "brak wiary w jego umiejętności" ...Hawkins pisze:Jezeli chodzi o SL to jest uzasadnione , ale gdy szanujący sie Zul"owiec wyposaży juz swoich pracowników w ubrania w części pomarańczowe to wydaje sie mi ze to takie troszkę ? .
... chcesz pokoju - szykuj się na wojnę ...
Nie jest tak źle, od roku wszyscy nosimy kamizelki, SL, szefowie zuli i pracownicy, nikt sie nie burzy.Borsuk pisze:.. jak mu każą i postraszą to wyposaży - ale czy "szanujący się" robotnik leśny to założy to już szczerze wątpię ... i obecnie nie jeden zul pracuje bez żadnych środków ochrony osobistej, a wszelkie "innowacje" uważa za "dyshonor" i "brak wiary w jego umiejętności"
Pozdrawiam
zul
Bez odzieży roboczej i ochronnej dotyczącej pracy na danym stanowisku, brak możliwości wykonywania pracy w lesie przez pracowników zul. Tak jest u mnie. Jeżeli pozwalacie na coś takiego, to przy najbliżyszym wypadku odbije się to wam czkawką. A w pracach pozyskaniowych nie ma mowy o najmniejszych odstępstwach i jakiejkolwiek dowolności.
Jeżeli chodzi o nas to od paru miesięcy nosimy żółte kamizelki z napisem służba leśna podczas nadzoru prac pozyskaniowych i dotyczących załadunku drewna. Do tego oczywiście kask.
Jeżeli chodzi o nas to od paru miesięcy nosimy żółte kamizelki z napisem służba leśna podczas nadzoru prac pozyskaniowych i dotyczących załadunku drewna. Do tego oczywiście kask.
terenowiec
-
- podleśniczy
- Posty: 284
- Rejestracja: niedziela 12 lis 2006, 14:58
- Lokalizacja: Kielce
Andrzeju, z reguły wystarczy miesiąc proszenia, grożenia, ględzenia żeby drwal bez przymusu nosił kask. Warunek: kask musi być dobry, jak się kupi w Obi za 12 zł to można co najwyżej konia w nim poić. Nie mam takiego problemu, wszyscy noszą kaski i kamizelki, pilarze: spodnie i buty z wkładkami antyprzecięciowymi. Sam też na powierzchni ZAWSZE mam kamizelkę i kask.Andrzej5101 pisze:Może niech wypowiedzą pilarze co dla nich znaczy kask.
pozdrawiam
zul
-
- podleśniczy
- Posty: 284
- Rejestracja: niedziela 12 lis 2006, 14:58
- Lokalizacja: Kielce
Jeśli to tylko pilnowanie pracowników to polecam zbroje płytową Ludzie kto zna pilarza któremu kask uratował życie lub zdrowie, prosze takich o kontaktzul pisze:Andrzeju, z reguły wystarczy miesiąc proszenia, grożenia, ględzenia żeby drwal bez przymusu nosił kask. Warunek: kask musi być dobry, jak się kupi w Obi za 12 zł to można co najwyżej konia w nim poić. Nie mam takiego problemu, wszyscy noszą kaski i kamizelki, pilarze: spodnie i buty z wkładkami antyprzecięciowymi. Sam też na powierzchni ZAWSZE mam kamizelkę i kask.Andrzej5101 pisze:Może niech wypowiedzą pilarze co dla nich znaczy kask.
pozdrawiam
zul
Najbardziej lubię wypowiedzi tych,którzy o technicę prowadzenia prac mają zerowe pojęcie. Osobiście widziałam jak kask pęka na głowie pilarza po uderzeniu gałęzią trzy razy. Skończyło się utratą przytomności i późniejsza tomografią głowy. Wszyscy trzej wrócili do pracy po kilku dniach.Andrzej5101 napisał/a:
Jeśli to tylko pilnowanie pracowników to polecam zbroje płytową Ludzie kto zna pilarza któremu kask uratował życie lub zdrowie, prosze takich o kontakt
Raz podczas obalania suszki So pilarz spojrzał do góry i spadająca gałązka niewielkich rozmiarów wbiła mu się w oko. Stjący obok pomocnik pilarza zbierał z kurtki resztki tego oka. A wystarczyło, żeby pilarz miał opuszczoną siatkę przymocowaną do kasku.
Wymagam noszenia przez podleśniczych kasków podczas załadunku od czasu kiedy operator uderzył dźwigiem w stojącą przy drodzę So i podleśniczemu spadła na głowę odłamana gałąź. Skończyło się na kilkunastu szwach.
Inne przypadki w których uczestniczyłam jako inspektor BHP dowodzą jasno, że dyletanci są wśród nas a podstawową przyczyną wypadków jest brak wyobraźni, głupota i lekceważenie zagrożeń. Także postawa Andrzeja 5101 to potwierdzenie tego typu postaw.
terenowiec
... znam jeden przypadek, że skończyło sie "tylko" na wstrzaśnieniu móżgu, a biegły stwierdził, że kask istotnie zamortyzował i przekierował uderzenie ...Andrzej5101 pisze:Ludzie kto zna pilarza któremu kask uratował życie lub zdrowie
... drugi widziałem osobiście, kask uratował pilarzowi twarz - złamany nos to przy możliwych obrażeniach był tzw. "pikuś" ...
... chcesz pokoju - szykuj się na wojnę ...
U mnie jest podobnie, ale to tak ze względów bezpieczeństwa wszyscy zulowcy przy wycince mają kamizelki, ze służby leśnej jak się kręcą też noszą kamizelki i to w lesie z gęstym podrostem znaczna pomoc i duze bezpieczeństwo.RDLP Krosno wprowadza obowiązek noszenia kamizelek pomarańczowych z paskiem odblaskowym przez pracowników ZUL"i i Służbę Leśną podczas pełnienia swoich obowiązków w terenie .
Jezeli chodzi o SL to jest uzasadnione , ale gdy szanujący sie Zul"owiec wyposaży juz swoich pr
Kaski z siatką obowiązkowo w pilarzy, słuchawki- kto jak chce.
Ja znam. Tylko do takich przypadków nie patrzymy kategoriami "uratował życie" po wypadku idzie do pracy i nie myśli się już o tym.Zostają zadrapania, siniaki i ból głowy. Gdyby coś więcej się stało to wtedy jest larum "bo nie miał kasku".Andrzej5101 pisze:Ludzie kto zna pilarza któremu kask uratował życie lub zdrowie, prosze takich o kontakt
Czasami to i kask nie pomoże, bo jest zła kolejność wycinania drzew na zrębie. Zwali ci się drzewo na łeb, bo wchodzisz na zrąb i wycinasz to na co dzisiaj masz zbyt. Zamiast usunąć podszyt usuwasz drzewostan, bo szybko, szybko... Chodzisz po zrębie aż tu nagle TRACH. Podszytowy świerk ląduje ci na karku, bo właśnie się pochyliłeś aby nabić plakietkę. Był naruszony przez obalaną sosnę, ale stał pionowo jak koło niego przechodziłem.
-
- podleśniczy
- Posty: 284
- Rejestracja: niedziela 12 lis 2006, 14:58
- Lokalizacja: Kielce
Lisiczka pisze:Osobiście widziałam jak kask pęka na głowie pilarza po uderzeniu gałęzią trzy razy.
Złe fatum wlecze się za tobą . Ja pracuje ponad 20 lat przy pozyskaniu drewna i nawet połowy tego nie widziałem.Raz podczas obalania suszki So pilarz spojrzał do góry i spadająca gałązka niewielkich rozmiarów wbiła mu się w oko. Stjący obok pomocnik pilarza zbierał z kurtki resztki tego oka. A wystarczyło, żeby pilarz miał opuszczoną siatkę przymocowaną do kasku.
Ja bym się cieszyła...Andrzej5101 pisze:nawet połowy tego nie widziałem.
Czarodziejka zawsze działa. Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę. Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.(A. Sapkowski)
yyy... że jak? Napisz to jakoś po ludzku, bo nie rozumiem?magadan pisze:ty jesteś chora sami wykreowaliście tych ludzi do prac w lesie i czego oczekujesz zmiany
A czemu chora? Chyba należałoby się cieszyć, że mało razy było się świadkiem albo uczestnikiem wypadków przy pracy?
Czarodziejka zawsze działa. Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę. Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.(A. Sapkowski)