Jelenie pod lodem
Moderator: Moderatorzy
Jelenie pod lodem
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
-
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 3784
- Rejestracja: wtorek 05 lut 2013, 17:21
- Lokalizacja: Węgorzyno
Rzecznik Nadlesnictwa Łobez przed kamerami plotła co jej ślina na język przyniosła. Poszukiwacze poroża na kładach... przeplaszajacy jelenie na jezioro. Chciała zrobić z tego większą sensację niż to było potrzebne?
O Łobzie krążą legendy już od czasów byłego nadlesniczego, którego efektów pracy już kolejny rok nie udaje się pokonać nowemu szefowi. Ale jak widać i nowy narybek przychodzi z dziwna manierą...
A skąd wiedzą czy akurat w tym momencie za chmara ktoś w ogóle chodził? Co to jelenie nie próbują przechodzić po lodzie jezior? Jeszcze te wypowiedzi koła, że oni znają nazwiska osób za to odpowiedzialnych... Teraz brakuje tylko zapytania od animalsow (za dwa tygodnie) , co zrobili z tą wiedzą i czy ukarano sprawców.
O Łobzie krążą legendy już od czasów byłego nadlesniczego, którego efektów pracy już kolejny rok nie udaje się pokonać nowemu szefowi. Ale jak widać i nowy narybek przychodzi z dziwna manierą...
A skąd wiedzą czy akurat w tym momencie za chmara ktoś w ogóle chodził? Co to jelenie nie próbują przechodzić po lodzie jezior? Jeszcze te wypowiedzi koła, że oni znają nazwiska osób za to odpowiedzialnych... Teraz brakuje tylko zapytania od animalsow (za dwa tygodnie) , co zrobili z tą wiedzą i czy ukarano sprawców.
No chyba, że chodziło o to, aby "konkurencja" tych poroży nie dostała. Większego idiotyzmu chyba nigdzie indziej w Polsce (no może poza KPRM ) by nie wymyślono...crocidura pisze:Poszukiwacze poroża na kładach... przeplaszajacy jelenie na jezioro.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
-
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 3784
- Rejestracja: wtorek 05 lut 2013, 17:21
- Lokalizacja: Węgorzyno
Nawet jakby ktoś się uparł i próbował jelenie płoszyć kładem jeżdżąc po leśnych drogach... to te przebiegajac przez drogę zgubiły by intruza. Oczywiście poroże jeśliby w leśnej głuszy upadło to kierowca kłada i tak o tym by nie wiedział.
A śledzenie chmary kładem po bezdrożach leśnych wymagałoby maszyny stanowczo zbyt drogiej by wykorzystywał ją poszukiwacz poroża. Tyle z tej bajki od lesnego rzecznika.
A śledzenie chmary kładem po bezdrożach leśnych wymagałoby maszyny stanowczo zbyt drogiej by wykorzystywał ją poszukiwacz poroża. Tyle z tej bajki od lesnego rzecznika.
Rozwiazaniem jest jednoznaczne okreslenie - sprecyzowanie - w ustawie prawo lowieckie czyja wlasnoscia jest poroze jeleniowatych. Sciganie zbieraczy, ktorzy potrafia kilka, kilkanascie kilometrow, pogonic jelenie gdy zalega snieg i penetrowac Swiete Mlodniki nie troszczac sie o zakazy 4 metrowe mija sie sie z celem. Znaczniej prosciej jest skontrolowac kilka skupow z prosba o uiszczenie stosownych oplat... Wtedy ten typ zbieractwa umrze smiercia naturalna.
Buk, Humor, Dziczyzna
for ever
for ever
- Blues Brothers
- nadleśniczy
- Posty: 5663
- Rejestracja: niedziela 31 mar 2013, 17:46
To sie zobaczy. Mysle, ze najpozniej w przyszlym roku powinno "cos" byc. W tej chwili dyskutowane sa rozne warianty , jednak niezaleznie od ostateczneg ksztaltu jakichs regulacji wszyscy sa zgodni ze "doprecyzowanie" jest konieczne.Blues Brothers pisze:DAKa, jesteś w błędzie.
Pozbieramy zobaczymy....
Jedny z problemow jest (prawie) kompletny brak danych - trudno ocenic ile jest zbierane , ile sie przerabia na miejscu i jest eksportowane w formie gotowych wyrobow, ale to jest margines. W gruncie rzeczy zbieracze troszcza die o miejsca pracy w Chinach kosztem polskich jeleni...
Buk, Humor, Dziczyzna
for ever
for ever