Nadleśnictwo Głogów - mobbing i haracze
Moderator: Moderatorzy
- lesnik1980
- początkujący
- Posty: 127
- Rejestracja: poniedziałek 20 lis 2006, 11:13
- Lokalizacja: Polska zachodnia
- Blues Brothers
- nadleśniczy
- Posty: 5670
- Rejestracja: niedziela 31 mar 2013, 17:46
To już nawet nie jest śmieszne. Może czas powołać Centralny Zespół Zadaniowy, do spraw interpretacji przepisów w LPlesnik1980 pisze:Na szkoleniu BHP nam tłumaczono że jeśli jest pracownik ZUL czyli drwal i pracownik LP czyli podleśniczy/lesniczy i coś robią razem np. odbiorki to w tym wypadku musi być koordynator. W końcu jest dwóch pracodawców.
Ależ ja się nie irytuję. Wręcz przeciwnie - jestem ciekaw takiej konstrukcji. Gdzie to koordynator nadzoruje prace leśniczego. Byłoby super, choć nie wiem, czy taki leśniczy mógłby w ogóle wykonywać nadzór nad pracownikami Zula z prostej przyczyny. Za każdym razem, gdy tylko zielony miałby chęć nawiedzić pracownika, ZUL musiałby postawić obok człowieka w ilości sztuk dwa, a czasem i trzy. W końcu zdarzają się i takie obsady leśnictw...Fichtel pisze:Capricorn, nie irytuj się.
Kto za to zapłaci i jak? Zwykły pracownik w tej sytuacji koordynatorem być nie może, bo musi zwracać uwagę na innych. Znaczy siedzi i obserwuje towarzystwo...
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
- lesnik1980
- początkujący
- Posty: 127
- Rejestracja: poniedziałek 20 lis 2006, 11:13
- Lokalizacja: Polska zachodnia
To nie wynika z przepisów LP, a z Kodeksu Pracy. I tam jest wyraźnie napisane:Blues Brothers pisze: To już nawet nie jest śmieszne. Może czas powołać Centralny Zespół Zadaniowy, do spraw interpretacji przepisów w LP
"Art. 208. § 1. W razie gdy jednocześnie w tym samym miejscu wykonują pracę
pracownicy zatrudnieni przez różnych pracodawców, pracodawcy ci mają obowiązek:
1) współpracować ze sobą;
2) wyznaczyć koordynatora sprawującego nadzór nad bezpieczeństwem i higieną
pracy wszystkich pracowników zatrudnionych w tym samym miejscu;
3) ustalić zasady współdziałania uwzględniające sposoby postępowania
w przypadku wystąpienia zagrożeń dla zdrowia lub życia pracowników;
4) informować siebie nawzajem oraz pracowników lub ich przedstawicieli
o działaniach w zakresie zapobiegania zagrożeniom zawodowym występującym
podczas wykonywanych przez nich prac."
Taki koordynator bierze też odpowiedzialność za pracę dlatego LP, żeby nie robić sobie kłopotów tą odpowiedzialność zrzucają na ZUL. A leśniczy/podleśniczy na powierzchni roboczej jest tam służbowo i w pracy? LP skopiowało ten zapis KP do swoich przepisów, a nawet poszło dalej bo w umowach z ZUL'ami dodano, że koordynator ma być na powierzchni, a takiego czegoś nie ma w przepisach BHP, KP.
W ostatnim Głosie Lasu jest opisany wynik kontroli PIP i kto powinien wyznaczyć koordynatora (w umowie a nie w zleceniu).
Wykonywanie nadzoru to też praca, więc faktycznie sam koordynator wykonując pracę zleconą przez ZUL musiałby mieć zakaz wykonywania jakiejkolwiek innej pracy. no i tu wracamy do początku. Jeśli na terenie leśnictwa jest obsada trzyosobowa, to ZUL musi zapewnić trzyosobową obsadę koordynatora, a nawet więcej, bo przecież sam ZUL może mieć podwykonawców, więc i koordynatorów dbających o bezpieczeństwo musi być minimalnie tylu, ilu jest podwykonawców na jednej działce roboczej plus liczba zielonych, bo ci jeżdżą gdzie chcą i mogą się nagle pojawić przy jakimś gościu, który zbiera papierki w lesie, a tam też koordynator musi być...
Dla mnie bomba... Jednak cieszę się, że pracuję w moim nadleśnictwie
Dla mnie bomba... Jednak cieszę się, że pracuję w moim nadleśnictwie
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
I tu dochodzimy do dylematu wyrażonego już w II wieku przez Juvenala:
Quis custodiet ipsos custodes?
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
A gdzie jest napisane że nie ma takich koordynatorów tylko tą wąską rzeczą się zajmują ? Dlatego różnie do tego się podchodzi w różnych jednostkach. Oczywiście wtedy zlecenie robi się niczym elaborat przy maksymalnym uszczegółowieniu współrzędnych GPS drzew dziuplastych, zasiedlonych przez chronione owady, stanowisk roślin chronionych, opisem dodatkowym ich oznaczenia w terenie dla zul... Nawet z terminami kiedy będą prowadzone czynności nadzoru i odbioru powierzchni/pomiarach drewna. Wszystko żeby maksymalnie uciec z ewentualna odpowiedzialnością, BHP, i dublowaniem/potrajaniem obecności na powierzchni, zwłaszcza gdy jeszcze są podwykonawcy wykonawcy. Brzmi obłędnie, ale wiem o jednostkach w których doszli aż do tego.Capricorn pisze:Wykonywanie nadzoru to też praca, więc faktycznie sam koordynator wykonując pracę zleconą przez ZUL musiałby mieć zakaz wykonywania jakiejkolwiek innej pracy. no i tu wracamy do początku. Jeśli na terenie leśnictwa jest obsada trzyosobowa, to ZUL musi zapewnić trzyosobową obsadę koordynatora, a nawet więcej, bo przecież sam ZUL może mieć podwykonawców, więc i koordynatorów dbających o bezpieczeństwo musi być minimalnie tylu, ilu jest podwykonawców na jednej działce roboczej plus liczba zielonych, bo ci jeżdżą gdzie chcą i mogą się nagle pojawić przy jakimś gościu, który zbiera papierki w lesie, a tam też koordynator musi być...
Dla mnie bomba... Jednak cieszę się, że pracuję w moim nadleśnictwie
- lesnik1980
- początkujący
- Posty: 127
- Rejestracja: poniedziałek 20 lis 2006, 11:13
- Lokalizacja: Polska zachodnia
Ależ oczywiście koordynatorzy są i nigdzie nie napisałem, że ich nie ma. Wykazalem jedynie, że jeśli nawet jeden pracownik ZUL pracuje w lesie, to na wszelki wypadek musi nad nim stać koordynator, bo leśniczy, a może nawet i sam Nadlesny, może przyjechać na kontrolę (nawet nie mówie o IN, SL i ZN), a wówczas przepisy zostaną złamane i ktoś konsekwencję tego złamanie ponieść powinien. W dodatku sporo jest na zleceniu miejsce na osobę koordynatora. To i owszem musi on tam siedzieć i nikt inny. Nawet jesli pozycji na zleceniu jest pierdylion i na każdej pracuje jeden pracownik...A gdzie jest napisane że nie ma takich koordynatorów tylko tą wąską rzeczą się zajmują ?
Biedny ten koordynator. Jak nic musi się rozerwać na części...
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
- Kuna lesna
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 2642
- Rejestracja: czwartek 12 paź 2006, 00:41
- Lokalizacja: Z puszczy
Może, o ile jest wpisany jako koordynator na zleceniu. Jest miejsce do wskazania osoby, więc jeśli koordynator jest, to należy jego nazwisko wpisać. Tak więc to "może" nie jest takie do końca. Jeśli ktokolwiek inny wpadnie przejazdem na powierzchnię, to koordynator wpisany na zleceniu musi rzucać robotę i galopować na drugi koniec lasu, co by zająć się koordynowaniem sprzątającego i np. IN.Kuna lesna pisze:Jeżeli jest sam może on nim być i tyle .
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
- Kuna lesna
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 2642
- Rejestracja: czwartek 12 paź 2006, 00:41
- Lokalizacja: Z puszczy
No tu się mylisz , bo koordynator jest wybierany na pozycji . Dlatego zapis na zleceniu ni jak ma się do prawa . Otóż załóżmy że na pozycji pojawią się 4 podmioty ( leśniczy , pilarz , zrywkarz z innej firmy i samochód po drewno ) wg szkolenia są to podmioty które na dzień podpisania zlecenia nie były na tej pozycji . Powinni uzgodnić miedzy sobą kto w danym dniu i przy pracy będzie koordynował prace wszystkich . Może się okazać że lepszym koordynatorem będzie tu leśniczy lub kierowca samochodu . Wiem że to dziwne ale mam nawet druki dla kierowców samochodów ( wyprodukowane przez RDLP ) że zgadzają się na koordynatora na danej pozycji .
Koordynator to taki dziwny twór na którego w razie wypadku spada wyjaśnienie zaistniałej sytuacji .
Koordynator to taki dziwny twór na którego w razie wypadku spada wyjaśnienie zaistniałej sytuacji .
Możemy zakładać cokolwiek. W razie się nie uda, prokurator zapyta, czy był koordynator wskazany na zleceniu. Dla urzędnika najważniejszy jest papier, a nie uzgodnienie na pysk, które można uzgodnić już po jakimś zdarzeniu. Podobnie jest z wszystkimi zapisami na zleceniu. Złomy, linie energetyczne, drogi, antropopresja itepe muszą być wpisane, bo to jest w pierwszym rzędzie kontrolowane. Jeśli zapisu nie ma to ZUL uznaje, że zagrożenia nie ma i jest czysty. Jeśli jest imiennie wpisany koordynator, to albo jest na powierzchni, albo... robota staje gdy przyjeżdża inny podmiot.
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
-
- podleśniczy
- Posty: 386
- Rejestracja: sobota 26 paź 2019, 06:23
Skupiamy się na koordynatorze, czy jak zwał... A sedno sprawy to to, czy leśniczy ma rozliczać pracowników ZUL. Moim zdaniem nie, wykracza to za jego kompetencje.... W razie niezgody nazwisko leśniczego wypłynie... Przyzwyczajamy w ten sposób ZUL'owca do wyręczenia z Jego obowiązków, jak z czym sie nie wyrobi, będzie na Ciebie.
-
- podleśniczy
- Posty: 386
- Rejestracja: sobota 26 paź 2019, 06:23