Moje niespokojne dziecko Agnieszka było w Grecji, również na Lesbos, również w Morii. Zbierała materiały do kolejnego reportażu o losach ludzi uciekających od nędzy "swojego życia" w stronę złudy lepszego życia w Europie. Pierwszy pożar w obozie dla uchodźców Moria na wyspie Lesbos wybuchł dokładnie w momencie jej powrotu do kraju. Drugi kilkadziesiąt godzin po opanowaniu pierwszego.
Okazało się, że reportaż trzeba było napisać natychmiast, nie tylko z zebranych tam materiałów i przemyśleń, ale i na podstawie bieżących relacji pozostałych na Lesbos przyjaciół.
https://noizz.pl/big-stories/pozar-poch ... os/hd8zpve
Grecja, Lesbos, Moria...
Moderator: Moderatorzy
- góral bagienny
- wiceminister
- Posty: 33795
- Rejestracja: sobota 07 cze 2008, 12:41
Grecja, Lesbos, Moria...
' P O E Z J A , G Ł U P K U ! ! !
- góral bagienny
- wiceminister
- Posty: 33795
- Rejestracja: sobota 07 cze 2008, 12:41
Święta Wielkanocne, czas oczekiwania na cud.
Dla wierzących okres pełen refleksji i wzniosłych medytacji, trudny z uwagi na wspominanie spraw niełatwych, wymuszających refleksje również na swój temat, ale optymistyczny. Po drodze krzyżowej, męce, zwątpieniu i śmierci przychodzi przecież zmartwychwstanie! To pewnik, tak jest i będzie zawsze, po bólu przychodzi radość. Alleluja, alleluja! Wyczekiwany cud się wreszcie spełnił!
Łatwo wierzyć w Boga, świat, siebie, gdy cud jest aksjomatem.
A właśnie teraz, w tym momencie, tysiące ludzi czekają na cud bez żadnej tego cudu gwarancji. O tym właśnie pisze Agnieszka. I cóż możemy dla tych ludzi zrobić tu i teraz? Nic? Nie wiem, to musi każdy rozważyć w paschalnej ciszy swego sumienia.
Ale też ważnym jest co możemy zrobić dla siebie na zwieńczenie czasu wielkopostnych refleksji.
Spójrzmy na nich, na te postaci z Agnieszki reportażu, nie jak na uchodźców, Arabów, muzułmanów, śniadych, innych, ale po prostu jak na LUDZI. Czujących, bojących się, myślących zupełnie tak samo jak i my. Jedynie mających w życiu wielkiego pecha i niewiedzących jak się wyrwać z zaklętego kręgu nieszczęść. Bo jedynie gdy takimi ich zobaczymy to ten cud ma szansę się wydarzyć.
Tak rozumiem ten opis świata uczyniony przez swoją córkę, reportażu tego przesłanie.
https://www.onet.pl/styl-zycia/noizz/mi ... r,3796b4dc
Cieszmy się z cudu, który zaraz nastąpi, pamiętając o tych, którzy na cud czekają tracąc na niego nadzieję.
Dla wierzących okres pełen refleksji i wzniosłych medytacji, trudny z uwagi na wspominanie spraw niełatwych, wymuszających refleksje również na swój temat, ale optymistyczny. Po drodze krzyżowej, męce, zwątpieniu i śmierci przychodzi przecież zmartwychwstanie! To pewnik, tak jest i będzie zawsze, po bólu przychodzi radość. Alleluja, alleluja! Wyczekiwany cud się wreszcie spełnił!
Łatwo wierzyć w Boga, świat, siebie, gdy cud jest aksjomatem.
A właśnie teraz, w tym momencie, tysiące ludzi czekają na cud bez żadnej tego cudu gwarancji. O tym właśnie pisze Agnieszka. I cóż możemy dla tych ludzi zrobić tu i teraz? Nic? Nie wiem, to musi każdy rozważyć w paschalnej ciszy swego sumienia.
Ale też ważnym jest co możemy zrobić dla siebie na zwieńczenie czasu wielkopostnych refleksji.
Spójrzmy na nich, na te postaci z Agnieszki reportażu, nie jak na uchodźców, Arabów, muzułmanów, śniadych, innych, ale po prostu jak na LUDZI. Czujących, bojących się, myślących zupełnie tak samo jak i my. Jedynie mających w życiu wielkiego pecha i niewiedzących jak się wyrwać z zaklętego kręgu nieszczęść. Bo jedynie gdy takimi ich zobaczymy to ten cud ma szansę się wydarzyć.
Tak rozumiem ten opis świata uczyniony przez swoją córkę, reportażu tego przesłanie.
https://www.onet.pl/styl-zycia/noizz/mi ... r,3796b4dc
Cieszmy się z cudu, który zaraz nastąpi, pamiętając o tych, którzy na cud czekają tracąc na niego nadzieję.
' P O E Z J A , G Ł U P K U ! ! !