To nie kwestia wyobraźni a prawo. Wtedy każdy odpowiada za swoje. Lepsze to jak "współodpowiedzialność" np. 30/70.Capricorn pisze:...Nie wyobrażam sobie tego. Miałbym nie wiedzieć czego i ile mam na magazynie, za który w końcu odpowiadam?...
Rejestrator- czy robimy z nim wszystkie odbiórki w terenie
Moderator: Moderatorzy
DT=>Podleśniczy<=>Leśniczy
"Co się polepszy, to się popieprzy. Co się zbuduje, to się zrujnuje. Co się ustali, to się obali. Polak musi mieć łeb i dupę ze stali."
"Co się polepszy, to się popieprzy. Co się zbuduje, to się zrujnuje. Co się ustali, to się obali. Polak musi mieć łeb i dupę ze stali."
-
- początkujący
- Posty: 132
- Rejestracja: wtorek 02 cze 2020, 15:41
- Lokalizacja: z Polski
Przez takie dziwne określenia dokumentów do ewidencji drewna jak brulion, co młodzi inspektorzy nie wiedzą co to jest i grupy interwencyjne, powoduje że w wielu n-ctwach trzeba dane z odbiórki za pazuchą czy pod kurtką wprowadzać na ROD sporządzony ręcznie wg. wzoru ORWLP Bedoń, bo tak ten dokument się nazywa, zatem trzeba będzie zwrócić się do ZZ o pilna interpretację zasad odbiórki drewna liściastego sekcyjnie czy można czy nie odbierać na ROD sporządzony recznie.
to ja jestem
-
- inżynier nadzoru
- Posty: 1050
- Rejestracja: piątek 27 lis 2020, 17:38
Krótko.
Mamy dwa rejestratory w leśnictwie.
Od niedawna też dwie drukarki.
I nie ma żadnych problemów z odbiórkami i wydawaniem drewna. Bo mamy też telefony i chyba potrafimy ich używać. O co chodzi z tymi papierówkami? Nie wiem. Albo jest na gruncie i wydają, albo jej nie ma. To albo ją wydał ten drugi, albo ukradli.
Nie wiem też w czym lepszy brulion od rejestratora - zwłaszcza na deszczu, albo przy odbiórce sekcyjnej. Wydaje mi się, że jak ktoś chce sobie roboty dołożyć to niech ma. Ja mu żałować nie będę.
I bez urazy. Jest takie przysłowie(?): Głupiego robota kocha.
Mamy dwa rejestratory w leśnictwie.
Od niedawna też dwie drukarki.
I nie ma żadnych problemów z odbiórkami i wydawaniem drewna. Bo mamy też telefony i chyba potrafimy ich używać. O co chodzi z tymi papierówkami? Nie wiem. Albo jest na gruncie i wydają, albo jej nie ma. To albo ją wydał ten drugi, albo ukradli.
Nie wiem też w czym lepszy brulion od rejestratora - zwłaszcza na deszczu, albo przy odbiórce sekcyjnej. Wydaje mi się, że jak ktoś chce sobie roboty dołożyć to niech ma. Ja mu żałować nie będę.
I bez urazy. Jest takie przysłowie(?): Głupiego robota kocha.
A na inwentaryzacji jako odpowiedzialny materialnie jest kto?Fichtel pisze:Wtedy każdy odpowiada za swoje.
Domyślam się, że w monokulturowych leśnictwach ktoś może sobie sprawdzić stany i poprowadzić auto w miejsce, w którym właśnie się kończy ładować całkiem inny odbiorca. Jednak zarówno leśniczy, jak i podleśniczy mają telefony, więc komunikacja nie powinna sprawiać żadnych problemów. No chyba, że gdzieś tam w środku lasu nie ma zasięgu...Kubuś Puchatek pisze:O co chodzi z tymi papierówkami? Nie wiem.
Zwróć się też z zapytaniem, czy wolno ci odbierać drewno trzymając taśmę lewą ręką, czy też musi to być ręka prawa i koniecznie w rękawiczce, bo bez się nie liczyKuna Tumak pisze:trzeba będzie zwrócić się do ZZ o pilna interpretację zasad odbiórki drewna liściastego sekcyjnie czy można czy nie odbierać na ROD sporządzony recznie.
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
-
- inżynier nadzoru
- Posty: 1050
- Rejestracja: piątek 27 lis 2020, 17:38
To jakieś żarty?Łolcik pisze:Póki nie pada
Już czytałem, że w deszczu łatwiej zapisać w brulionie, ale sprawdzał nie będę. Zapomniałem o czyś takim ładnych parę lat temu.
Fakt, miałem przypadek, że kropla deszczu zadziałała. Ale to tylko nauczka żeby niepotrzebnie w deszczu nie pracować. Robota może poczekać. Chyba, że nie może. Ale przeważnie może. Chyba, że ktoś sobie pracy zorganizować nie potrafi. Ale i w czasie ulewy jak ktoś chce odbiórki robić to jeden siedzi w aucie, a drugi podaje dane do wprowadzenia. I tyle.
-
- dyrektor regionalny
- Posty: 6954
- Rejestracja: czwartek 21 cze 2007, 13:18
- Lokalizacja: wielkopolska
Co do organizacji pracy - takie założenia wstępne:Kubuś Puchatek pisze: Chyba, że ktoś sobie pracy zorganizować nie potrafi. Ale i w czasie ulewy jak ktoś chce odbiórki robić to jeden siedzi w aucie, a drugi podaje dane do wprowadzenia. I tyle.
- jeden rejestrator,
- leśniczy potrzebuje go do 12.00 ( asygnaty, wywóz, koryguje szacunki).
- na dobę w Twoim leśnictwie przychód wynosi 100 m3,
- tyle samo wydajesz na KW ( 100 m3)
I nie mówię o tygodniu czy miesiącu.
Co wybierasz - zatrzymujesz wywóz na dobę bo wprowadzasz dłużyce a następnego dnia wydajesz 200 m3. Trzeciego dnia o 15.00 masz do odbioru 300 m3...
Widzisz tu miejsce na odbiórki z brulionem aby wieczorem po wywozie wprowadzać ROD ?
- Kuna lesna
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 2642
- Rejestracja: czwartek 12 paź 2006, 00:41
- Lokalizacja: Z puszczy
Podział magazynu jest niedobry ze względu na to iż jeden samochód do pełnego kursu może potrzebować drewna z obydwu . U mnie jeden magazyn , 2 rejestratory ale wywózka w danym dniu tylko na jednym . Dlaczego nie należy robić wywozu na dwóch rejestratorach sortymentów stosownych , ot życie . Wywozisz z podleśniczym 3 transporty drewna i każdy z was wypisuje kwity . Na jednym kwicie do pełnego kursu brakuje ci 0,04 m3 drewna ? Wypisujesz je ze stosu który kilka minut wcześniej rozchodował podleśniczy ( została superata która jeszcze nie została przychodowana ) i ze względów czysto ludzkich ta informacja do Ciebie nie dociera . Przy transferze kwitów zaczynają się problemy .
-
- inżynier nadzoru
- Posty: 1050
- Rejestracja: piątek 27 lis 2020, 17:38
1. Po co zakładać jeden, a nie dwa?
2. Kompletnie nie rozumiem. Od 7mej do 12stej to 5 godzin. Szczególnie ta codzienna korekt szacunków dziwi. No ale co kraj to obyczaj.
3 i 4. 100M3X22 (dni w miesiącu) =2200m3
2200m3x12(miesięcy) = 26 400m3.
Ile jest takich leśnictw? Zapewne w sytuacji klęskowej. Ale wtedy jest inna organizacja pracy. A przynajmniej powinna być?
Nie znam się na tym to pisał nie będę.
Jednakże wydaje mi się, że tutaj była dyskusja o w miarę normalnych warunkach.
I jeszcze tylko tyle: Podziwiam Ciebie i Twojego podleśniczego, że dzień w dzień w trzy godziny odbieracie takie masy drewna. Okazuje się, że jak się chce to można.
2. Kompletnie nie rozumiem. Od 7mej do 12stej to 5 godzin. Szczególnie ta codzienna korekt szacunków dziwi. No ale co kraj to obyczaj.
3 i 4. 100M3X22 (dni w miesiącu) =2200m3
2200m3x12(miesięcy) = 26 400m3.
Ile jest takich leśnictw? Zapewne w sytuacji klęskowej. Ale wtedy jest inna organizacja pracy. A przynajmniej powinna być?
Nie znam się na tym to pisał nie będę.
Jednakże wydaje mi się, że tutaj była dyskusja o w miarę normalnych warunkach.
I jeszcze tylko tyle: Podziwiam Ciebie i Twojego podleśniczego, że dzień w dzień w trzy godziny odbieracie takie masy drewna. Okazuje się, że jak się chce to można.
-
- inżynier nadzoru
- Posty: 1050
- Rejestracja: piątek 27 lis 2020, 17:38
W uzupełnieniu.
Cytat z Glacy:Widzisz tu miejsce na odbiórki z brulionem aby wieczorem po wywozie wprowadzać ROD ?
No przecież pisałem już, że o brulionie zapomniałem dobrych parę lat temu.
I odniosłem wrażenie, że Ty go bronisz.
Bo.
Cytat z Glacy:Capricorn napisał/a:
Macie za dużo czasu, że lubicie robić podwójną robotę, mając podwójną szansę popełnienia błędu przy przepisywaniu?
Taki błąd eliminuje się rzutem oka na zapisy w brulionie i na ROD na chwilę przed wydrukiem.
Jednak błąd "grubego kciuka" jest nie do wykrycia bez ponownego pomiaru ( szerokości stosu, średnicy, itp.)
Ps. Robiłeś coś w deszczu na rejestratorze z ekranem dotykowym
Cytat z Glacy:Widzisz tu miejsce na odbiórki z brulionem aby wieczorem po wywozie wprowadzać ROD ?
No przecież pisałem już, że o brulionie zapomniałem dobrych parę lat temu.
I odniosłem wrażenie, że Ty go bronisz.
Bo.
Cytat z Glacy:Capricorn napisał/a:
Macie za dużo czasu, że lubicie robić podwójną robotę, mając podwójną szansę popełnienia błędu przy przepisywaniu?
Taki błąd eliminuje się rzutem oka na zapisy w brulionie i na ROD na chwilę przed wydrukiem.
Jednak błąd "grubego kciuka" jest nie do wykrycia bez ponownego pomiaru ( szerokości stosu, średnicy, itp.)
Ps. Robiłeś coś w deszczu na rejestratorze z ekranem dotykowym
Bo za magazyn drewna odpowiada leśniczy, więc musi mieć wiedzę o stanie drewna na terenie leśnictwa. Poza tym nie wyobrażam sobie, że podleśniczy sprzedaje drewno na asygnatę bo leśniczy nie wie, czy ma np. opał w leśnictwie, no i nie ma dostępu do magazynu swojego leśnictwa...Kubuś Puchatek pisze:1. Po co zakładać jeden, a nie dwa?
Ponadto np. u nas podleśniczy może sprzedać drewno wyłącznie pod nieobecność leśniczego. Bierze wówczas kasę i terminal. W takiej sytuacji nie wyobrażam sobie również, bym pod nieobecność podleśniczego musiał brać do lasu dwa rejestratory.
Wydawka to pewnie ze trzy godziny, a dwie kolejne odbiórka albo na odwrót.Kubuś Puchatek pisze:. Kompletnie nie rozumiem. Od 7mej do 12stej to 5 godzin.
Dla mnie to niezrozumiałe - korekta szacunków na rok przyszły, czy coś? Tak, czy inaczej Brakarz jeszcze nie bangla, więc nie wiem o co kaman.Kubuś Puchatek pisze:Szczególnie ta codzienna korekt szacunków dziwi.
Niekoniecznie. Są szczęśliwcy, którzy mają nawał prac i rzetelnych odbiorców w sezonie zimowym, a "porę suchą" zostawiają na odnowienia, pielęgnacje, czyszczenia, plany. Niestety wiele nadleśnictw boryka się z firmami, które magazyny zapełniły na koniec roku, więc na początku kolejnego nie chcą drewna. Wówczas trza rozkładać pozyskanie na cały rok...Kubuś Puchatek pisze:2200m3x12(miesięcy) = 26 400m3.
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
-
- dyrektor regionalny
- Posty: 6954
- Rejestracja: czwartek 21 cze 2007, 13:18
- Lokalizacja: wielkopolska
Chyba za mało precyzyjnie się wyraziłem:Kubuś Puchatek pisze:1. Po co zakładać jeden, a nie dwa?
2. Kompletnie nie rozumiem. Od 7mej do 12stej to 5 godzin. Szczególnie ta codzienna korekt szacunków dziwi. No ale co kraj to obyczaj.
3 i 4. 100M3X22 (dni w miesiącu) =2200m3
2200m3x12(miesięcy) = 26 400m3.
Ile jest takich leśnictw? Zapewne w sytuacji klęskowej. Ale wtedy jest inna organizacja pracy. A przynajmniej powinna być?
Nie znam się na tym to pisał nie będę.
Jednakże wydaje mi się, że tutaj była dyskusja o w miarę normalnych warunkach.
I jeszcze tylko tyle: Podziwiam Ciebie i Twojego podleśniczego, że dzień w dzień w trzy godziny odbieracie takie masy drewna. Okazuje się, że jak się chce to można.
kiedyś przy jednym rejestratorze gdy leśniczy "blokował" go na kilka godzin ( asygnaty, szacunki, zlecenia lub sprawy serwisowe-awaria) brulion był nieoceniony - robiło sie odbiórki bez czekania na rejestrator.
Te masy to były gdy dobiliśmy do prawie 15 tyś. w roku. Ale nie cięliśmy równomiernie tylko przez ostanie miesiące mieliśmy dzień w dzień średnio przychód/rozchód 100 / 100 m3.
-
- inżynier nadzoru
- Posty: 1050
- Rejestracja: piątek 27 lis 2020, 17:38
Jakby nie patrzeć to odpowiedzialność za drewno w tej chwili jest dla mnie najdziwniejszym zjawiskiem w LP.
Dlaczego? Ano dlatego, że zakładając coś takiego musiałaby być jednoosobowa obsada leśnictwa. Bo po co mi podleśniczy, który nie ma prawa ani odbiórki zrobić, ani wywozu? Obojętnie ile rejestratorów by nie było. Tak jak jest teraz to podleśniczy może naodbierać cudów niewidów, pomiary wpisać jakie zechce, a za wszystko i tak leśniczy odpowie? Podpisuje się wprawdzie na rodzie, ale i tak jest to sakramentalne:Przyjął na stan.
U mnie odbiórki robi albo jeden, albo drugi, albo obaj razem. Bo taki przyjęliśmy system. Żeby nie robić sobie niepotrzebnego miszmaszu z numerkami. I naprawdę odebranie 100m3 to z reguły jest mały pikuś. A bywa, choć rzadko, bardzo rzadko i 300.
Dlaczego zakładam dwa rejestratory? Bo mam w leśnictwie dwa. Tyle, że podleśniczy z zasady nie sprzedaje drewna jeśli leśniczy jest w pracy. Ale może, ma takie uprawnienia.
Co do zapasów.
Od niejakiego czasu transfery przestały być problemem i trwają dość krótko. Nic nie stoi na przeszkodzie przy użyciu telefonu poprosić podleśniczego o transfer i samemu go też zrobić. My robimy tych transferów naprawdę dużo ale też i nie mieliśmy problemu z wypisaniem kwitu na to samo drewno. Nawet przy sześciu transportach naraz. Po prostu musi wiedzieć lewica co czyni prawica. I tyle. A czy mamy właściwe stany? Jeśli na obu rejestratorach mamy taki sam stan drewna to wszystko jest dobrze. Ot i cała tajemnica.
Nie wiem Capricorn po co miałbyś dwa rejestratory targać do lasu? U nas jest na każdym tylko jeden użytkownik i każdy pracuje na swoim loginie.
Te 26000 wyliczyłem według założeń Glacy i też miałem wątpliwości. No, ale to nie moje założenia.
W międzyczasie Glaca odpowiedział i rozproszył moje wątpliwości.
Za swojej strony dodam tylko tyle, że dotąd zdarza mi się jakieś drewno odebrać na obojętnie jaką karteczkę, bo akurat rejestrator raczył się rozładować. Ponieważ zdarza się ładowarki zapomnieć to nie przerywam odbiórek aby pojechać ileś tam kilometrów aby tracąc czas i pieniądze naładować rejestrator a robię odbiórki do zeszytu. Ale tylko dlatego, a nie z założenie, że rejestrator jest gorszy.
Dlaczego? Ano dlatego, że zakładając coś takiego musiałaby być jednoosobowa obsada leśnictwa. Bo po co mi podleśniczy, który nie ma prawa ani odbiórki zrobić, ani wywozu? Obojętnie ile rejestratorów by nie było. Tak jak jest teraz to podleśniczy może naodbierać cudów niewidów, pomiary wpisać jakie zechce, a za wszystko i tak leśniczy odpowie? Podpisuje się wprawdzie na rodzie, ale i tak jest to sakramentalne:Przyjął na stan.
U mnie odbiórki robi albo jeden, albo drugi, albo obaj razem. Bo taki przyjęliśmy system. Żeby nie robić sobie niepotrzebnego miszmaszu z numerkami. I naprawdę odebranie 100m3 to z reguły jest mały pikuś. A bywa, choć rzadko, bardzo rzadko i 300.
Dlaczego zakładam dwa rejestratory? Bo mam w leśnictwie dwa. Tyle, że podleśniczy z zasady nie sprzedaje drewna jeśli leśniczy jest w pracy. Ale może, ma takie uprawnienia.
Co do zapasów.
Od niejakiego czasu transfery przestały być problemem i trwają dość krótko. Nic nie stoi na przeszkodzie przy użyciu telefonu poprosić podleśniczego o transfer i samemu go też zrobić. My robimy tych transferów naprawdę dużo ale też i nie mieliśmy problemu z wypisaniem kwitu na to samo drewno. Nawet przy sześciu transportach naraz. Po prostu musi wiedzieć lewica co czyni prawica. I tyle. A czy mamy właściwe stany? Jeśli na obu rejestratorach mamy taki sam stan drewna to wszystko jest dobrze. Ot i cała tajemnica.
Nie wiem Capricorn po co miałbyś dwa rejestratory targać do lasu? U nas jest na każdym tylko jeden użytkownik i każdy pracuje na swoim loginie.
Te 26000 wyliczyłem według założeń Glacy i też miałem wątpliwości. No, ale to nie moje założenia.
W międzyczasie Glaca odpowiedział i rozproszył moje wątpliwości.
Za swojej strony dodam tylko tyle, że dotąd zdarza mi się jakieś drewno odebrać na obojętnie jaką karteczkę, bo akurat rejestrator raczył się rozładować. Ponieważ zdarza się ładowarki zapomnieć to nie przerywam odbiórek aby pojechać ileś tam kilometrów aby tracąc czas i pieniądze naładować rejestrator a robię odbiórki do zeszytu. Ale tylko dlatego, a nie z założenie, że rejestrator jest gorszy.
-
- dyrektor regionalny
- Posty: 6954
- Rejestracja: czwartek 21 cze 2007, 13:18
- Lokalizacja: wielkopolska
Tak jak już pisałem - drukujesz stany, zaznaczasz które stosy kto ma dyspozycji i jak jesteś w miarę trzeźwy to nie ma możliwości namieszania. Nam się już ponad 4 lata udaje choć bardzo rzadko wydajemy ten sam sortyment jednocześnie.Kuna lesna pisze:Wypisujesz je ze stosu który kilka minut wcześniej rozchodował podleśniczy(...)
Może gdyby dzień w dzień tak robić to w końcu byłaby piękna wtopa
A wszystko przez to, że rejestrator musi mieć swój fragment bazy lokalnie, na własnym dysku... Jakże byłoby wygodnie, gdyby pracował na bazie zdalnej.
No ale to nie wcześniej niż Elon Musk uruchomi swój Starlink.
No ale to nie wcześniej niż Elon Musk uruchomi swój Starlink.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
-
- inżynier nadzoru
- Posty: 1050
- Rejestracja: piątek 27 lis 2020, 17:38
A kto mówi, że nie ma? Wywóz, odbiórkę, a nawet SM może zrobić i owszem. U nas jedynie nie może wykonać sprzedaży, a to z tego powodu, że kasę fiskalną mam ja i ja mam terminal. Oraz dlatego, że tak nadleśny zarządził.Kubuś Puchatek pisze: Bo po co mi podleśniczy, który nie ma prawa ani odbiórki zrobić, ani wywozu?
Tak to już jest, że za nadleśnictwo odpowiada nadleśny, a za leśnictwo leśniczy. Masz rację, można dokonać podziału i wszystkich pracowników uczynić leśniczymi. Oczywiście funkcyjnie odpowiada za swą pracę każdy osobiście, ale materialnie wyłącznie leśniczy.Kubuś Puchatek pisze:podleśniczy może naodbierać cudów niewidów, pomiary wpisać jakie zechce, a za wszystko i tak leśniczy odpowie?
Tak chyba jest wszędzieKubuś Puchatek pisze:U mnie odbiórki robi albo jeden, albo drugi, albo obaj razem.
U nas, jak pisałem nie ma, bo też nie ma dwóch kas fiskalnych ani dwóch terminali.Kubuś Puchatek pisze: Tyle, że podleśniczy z zasady nie sprzedaje drewna jeśli leśniczy jest w pracy.
Z tym można dyskutować. Może to tylko lokalnie, ale nieraz kilkanaście minut czekam aż drewno pojawi się na magazynie. Czy to dużo, czy mało można dyskutować, ale trochę to nieprofesjonalne gdy klient czeka na kwit, a drewno gdzieś pod Sękocinem sobie fruwa po kablach;)Od niejakiego czasu transfery przestały być problemem i trwają dość krótko.
O to, to!Kubuś Puchatek pisze:Po prostu musi wiedzieć lewica co czyni prawica.
I do tego potrzebny jest telefon, komunikacja i odrobina chęciKubuś Puchatek pisze: Jeśli na obu rejestratorach mamy taki sam stan drewna to wszystko jest dobrze.
Napisałeś o dwóch magazynach, więc podleśniczy miałby swój, a leśniczy swój. W takim wypadku musisz mieć dwa rejestratory i na każdym inny magazyn. W przeciwnym wypadku istnienie dwóch magazynów nie ma sensuKubuś Puchatek pisze:Nie wiem Capricorn po co miałbyś dwa rejestratory targać do lasu?
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin