Kolejna tragedia...
Moderator: Moderatorzy
-
- początkujący
- Posty: 132
- Rejestracja: wtorek 02 cze 2020, 15:41
- Lokalizacja: z Polski
To teraz zrozumieliście dlaczego ja mam rację a wszystkie inne wpisy tego typu kto będzie płacił jakie koszy co i tak dalej są niczym, mam pomysł jak zmienić ten stan ale nie jestem w stanie zmienić bo sam ścinałem i wiele widziałem, dlatego ta weryfikacja, ma na celu zmniejszenie wypadków, a tu ciągle po co i na co ktoś pisze, po to żeby ludzie nie ginęli.
to ja jestem
W żadnym wypadku. Obowiązkiem właściciela ZULa jest dbanie tak o właściwe wyposażenie pracowników, jak i ich wyszkolenie oraz posiadane uprawnienia. Przy podpisywaniu umowy zobowiązany jest je pokazać zamawiającemu, My jedynie zwracamy uwagę, czy prace są wykonywane zgodnie ze sztuką. Jeśli nie, zatrzymujemy prace i wzywamy właściciela ZUL. Nie jest naszym obowiązkiem wydawanie pieniędzy na szkolenie pracowników zewnętrznych.Kuna Tumak pisze:To teraz zrozumieliście dlaczego ja mam rację
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
A czy przewoźników też mamy szkolić z obsługi HDS i jazdy po leśnych drogach? Oraz weryfikować ich prawa jazdy ...?
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Tu nie chodzi nawet o pieniądze. Ale o przydatność takiego szkolenia. Twierdzenie, że pracownicy LP przeszkolą pracowników ZULi - i nie chodzi tylko o pozyskanie (wypadki w znacznej mierze zdarzają się podczas transportu) - jest daleko idącą naiwnością.Capricorn pisze:... Nie jest naszym obowiązkiem wydawanie pieniędzy na szkolenie pracowników zewnętrznych.
-
- początkujący
- Posty: 132
- Rejestracja: wtorek 02 cze 2020, 15:41
- Lokalizacja: z Polski
O tym pisałem wcześniejNaj pisze:Ale o przydatność takiego szkolenia.
Czyli są równi i równiejsi. Zrywkarzom, operatorom i kierowcom wystarczy wyłącznie okazanie papierów. Pilarzom nie wierzymy choć papiery mająKuna Tumak pisze:powinni składać oświadczenie czy mają je aktualnie.
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Jako i z uprawnieniami do pracy pilarką.Kuna Tumak pisze:Tak tych co pracują przy zrywce z przyczepami samozaładowczymi, i w przetargach co do praw jazdy powinni składać oświadczenie czy mają je aktualnie.
Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy. (Mt 6,34)
Nie uprawnienia. Bowiem nie istnieje dokument uprawniający, odpowiednik prawa jazdy. Jest wyłącznie świadectwo ukończenia kursu.magda55 pisze:Bo uprawnienia zwykle dostaje się po szkoleniu
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Jak zwał tak zwał.poreba pisze:Niby nic, jednak ciekawi mnie dlaczego z uporem powtarzacie uprawnienia, a nie np. przeszkolenie.j24 pisze:Jako i z uprawnieniami do pracy pilarką.
Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy. (Mt 6,34)
Poprzednich i następnych nie będę cytował. Może i troszkę racji masz. Ale: Próbujesz nas I LP obciążyć odpowiedzialnością za obcych pracowników. To my według Ciebie mamy za wszystko odpowiadać - kto szkoli albo weryfikuje wystawia odpowiedni dokument. Zdarza się wypadek i wtedy odpowiedzialność niejako automatycznie spada na tego co dokument podpisał. (jeśli nie karna to moralna na pewno). Jestem instruktorem. Paru pilarzy wyszkoliłem. Zawsze na początku uprzedzam, że jeśli uznam, że do pracy pilarką się nie nadaje nie dopuszczę do egzaminu. To wielka odpowiedzialność. I dlatego dziwię się, że uprawnienia można korespondencyjnie uzyskać. Dziwię się tym co je wystawiają jak i tym co je pozyskują. A coraz więcej takich. Istnieje zarządzenie określające program kursu. Ile firm szkolących pilarzy stosuje się do nich? Wymogi prawa jazdy są określone ustawowo, wiele zawodów ma pewne ograniczenia aby nikt z ulicy nie mógł od razu zająć miejsca czy to za biurkiem, czy przy maszynie. Skutkuje to lepiej lub gorzej. Jak wiemy w LP ostatnio zadziałało, choć nie wiem jakim kosztem i czy ewentualnie ten co winien był zwróci do kasy poniesione koszta( w co wątpię).Kuna Tumak pisze:To teraz zrozumieliście dlaczego ja mam rację a wszystkie inne wpisy tego typu kto będzie płacił jakie koszy co i tak dalej są niczym, mam pomysł jak zmienić ten stan ale nie jestem w stanie zmienić bo sam ścinałem i wiele widziałem, dlatego ta weryfikacja, ma na celu zmniejszenie wypadków, a tu ciągle po co i na co ktoś pisze, po to żeby ludzie nie ginęli.
Jak już inni, a szczególnie Capricorn pisali nie możemy odpowiadać za wszystko. Jeśli prywatnie murarza zatrudnisz i cegła mu na łeb spadnie to Twoja wina? Bo u Ciebie pracował?
A sprawdzasz/ żądasz oświadczenia o posiadaniu uprawnień/badań lekarskich od wszystkich z którymi masz kontakt? Od kuriera czy ma prawo jazdy, od lekarza czy jest lekarzem, od ekspedientki książeczki sanepidu itp itd?
Każdy wypadek, nie tylko w lesie to tragedia. Czasem nie da się jej uniknąć. Często spowodowana lekkomyślnością i głupotą. Tak było, jest i będzie.
My nie obciążamy ZULi. To niezależne firmy, które wiedzą na co się piszą przystępując do prac leśnych. Mają wykonywać prace zgodnie z przepisami obowiązującymi w LP i tyle. Tylko tyle i aż tyle. Inaczej po co by Zule były? Tylko do brania pieniędzy, a odpowiedzialność to nasza?
Czyje zarządzenie? I na jakiej podstawie wydane? Zawód drwala nie jest objęty przepisami o zawodach niebezpiecznych. "Zarządzenia" wydalane przez LP nie powodują żadnych skutków prawnych. Co prawda, niektóre rdlp wymagają w warunkach przetargowych, aby drwale posiadali zaświadczenia o ukończeniu kursu w firmie majaczej imprimatur regionalnej. Ale jest to zupełnie bezpodstawne. Bywałem na takich szkoleniach. Mógłbym napisać niezły artykuł do Lecą Wióry...Sylvan pisze:... Istnieje zarządzenie określające program kursu. Ile firm szkolących pilarzy stosuje się do nich? Wymogi prawa jazdy są określone ustawowo, wiele zawodów ma pewne ograniczenia aby nikt z ulicy nie mógł od razu zająć miejsca czy to za biurkiem, czy przy maszynie. Skutkuje to lepiej lub gorzej...
Masz najzupełniejszą rację. Ale i ja nic innego nie pisałem. Z drugiej strony: Jeżeli Lp kieruje/zarządza DG to chyba jego zarządzenia są w firmie ważne? No, wiem, zaraz powiesz, że zatrudniają też kierowców i innych mających uprawnienia na podstawie innych przepisów ale to chyba nie to samo? A niech sobie mają uprawnienia skąd chcą, ale jeśli ja płacę, to i moje wymagania są ważne. Tak myślę.
A z drugiej strony - zawód pilarza nie jest na liście.... To może by go na tę listę wprowadzić?
I tym by nasz pełen entuzjazmu kolega Kuna Tumak mógłby się zająć.
A z drugiej strony - zawód pilarza nie jest na liście.... To może by go na tę listę wprowadzić?
I tym by nasz pełen entuzjazmu kolega Kuna Tumak mógłby się zająć.
Starania o objęcie zawodu drwala przepisami o zwodach niebezpiecznych (i w zwiazku z tym wymagających określonych uprawnień) trwały już od lat - jak pamiętam - 80-tych. Było to zajecie kilku pokoleń bhp-owców w genijalnej. I zajecie bezskuteczne. Szczegółów nie pomnę. A co ciekawe, operatorzy pilarek poza lasami takimi przepisami objęci są (górnictwo, energetyka, drogowcy). Dla tej grupy obowiązują szczegółowe wymogi szkolenia i rodzaj wydawanych uprawnień - coś w rodzaju prawa jazdy albo operatora koparki. A żeby było jeszcze śmieszniej, w programach szkolenia są tylko ... pilarki elektryczne. Koordynatorem tych szkoleń (zatwierdzającym programy i dającym uprawnienia do szkolenia i egzaminowania) jest/był jakiś instytut przemysłowy.Sylvan pisze:...A niech sobie mają uprawnienia skąd chcą, ale jeśli ja płacę, to i moje wymagania są ważne. Tak myślę.
A z drugiej strony - zawód pilarza nie jest na liście.... To może by go na tę listę wprowadzić?
...
A z tymi wymaganiami to tak prosto nie jest. LP miały szczegółowe regulaminy szkolenia i egzaminowania w stosunku do drwali w LP zatrudnionych. W obecnej sytuacji jest to utrudnione, bo przecież ZULe zatrudniają drwali z rożnych regionów ( i wykonują prace w rożnych regionach). Świadectwa ukończenia kursu drwala wydają przeróżne firmy, wystarczy, że mają zarejestrowaną odpowiednią działalność. A programy ustalają sobie same.
O ujednolicenie zasad szkolenia drwali walczy od wielu lat Stowarzyszenie Instruktorów Maszyn Ogrodniczych i Leśnych. Jak do tej pory, to najlepiej wyszło to w .. Straży Pożarnej, która wprowadziła przepisy o szkoleniu operatorów pilarek i przecinarek. I to SP ustala kto może szkolić tych operatorów i jaki musi być wykonany program. Ale dotyczy to znowu własnych pracowników SP.
Niektóre (nieliczne) regionalne wprowadziły sobie przepisy ustalające firmy, których świadectwa mogą być przez nctwa uznawane. Ale to ociera się o korupcję i porubstwo Bo te "uprawnione" firmy przestały zatrudniać własnych instruktorów i zlecają szkolenie podwykonawcom (pobierając z tego tytułu myto...). I tak szkolenia odbywają się bez własnej bazy, pomocy dydaktycznych i wykonywane przez instruktorów przypadkowych...