drzewa przy granicy
Moderator: Moderatorzy
drzewa przy granicy
witam,
posiadam "las" 10 letni i podczas ostatniej wizyty sąsiad naskoczył na mnie że drzewa są za blisko granicy i uniemożliwiają mu uprawianie pola
większość sąsiadów dookoła ma łąki i nie widzą problemu , ale ten kawałek to jest pole
sąsiad twierdzi że drzewka zasadziłem 0,5 m od granicy co nie jest prawdą
moim zdaniem sadziłem około 2 m od granicy
natomiast jak ja przestałem uprawiać pole sąsiad rozorał miedzę i drzewa urosły i wygląda jakby były bliżej
nie mam ochoty na awantury sąsiedzkie o 3 palce, ale chciałbym się dowiedzieć jak wyglada sytuacja prawnie bo w necie nie mogę znaleźć jednoznacznych info , sąsiad twierdzi że to musi być 5 m i on nie wyraził zgody . dodam że to nie jest las w znaczeniu gospodarczym , po prostu zasadziłem sobie drzewa.
jestem skłonny powoli wyciąć sosny i zastąpić je jakimiś krzewami ale chciałbym wiedzieć jak reagować na słowa sąsiada
dodam że działka sąsiada nie ma dostępu do drogi i wcześniej jeździł przez moje pole a potem "las " aż zwróciłem mu uwagi i wstawiłem tabliczki żeby nie jeżdził i teraz musi jeżdzić do okola
posiadam "las" 10 letni i podczas ostatniej wizyty sąsiad naskoczył na mnie że drzewa są za blisko granicy i uniemożliwiają mu uprawianie pola
większość sąsiadów dookoła ma łąki i nie widzą problemu , ale ten kawałek to jest pole
sąsiad twierdzi że drzewka zasadziłem 0,5 m od granicy co nie jest prawdą
moim zdaniem sadziłem około 2 m od granicy
natomiast jak ja przestałem uprawiać pole sąsiad rozorał miedzę i drzewa urosły i wygląda jakby były bliżej
nie mam ochoty na awantury sąsiedzkie o 3 palce, ale chciałbym się dowiedzieć jak wyglada sytuacja prawnie bo w necie nie mogę znaleźć jednoznacznych info , sąsiad twierdzi że to musi być 5 m i on nie wyraził zgody . dodam że to nie jest las w znaczeniu gospodarczym , po prostu zasadziłem sobie drzewa.
jestem skłonny powoli wyciąć sosny i zastąpić je jakimiś krzewami ale chciałbym wiedzieć jak reagować na słowa sąsiada
dodam że działka sąsiada nie ma dostępu do drogi i wcześniej jeździł przez moje pole a potem "las " aż zwróciłem mu uwagi i wstawiłem tabliczki żeby nie jeżdził i teraz musi jeżdzić do okola
Było małe co nieco na ten temat:
http://www.lasypolskie.pl/viewtopic.php?t=50568
http://www.lasypolskie.pl/viewtopic.php?t=50568
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
thor66, poczytaj forum, do którego Sten podał link. Jak "odbierałem" z zastępcą nadleśniczego wykonanie zalesienia, to slyszałem o 3 metrach odstąpienia od granicy, ale nie pamiętam skąd to wynika. Natomiast wiedz jedno. Zawsze będziesz miał "ała" o te drzewa, bo będą cieniować na pole sąsiada. Dla swiętego spokoju odstąpiłbym 3 metry. Sugeruję też wyprostowanie kwestii granicy. Znam przypadek że sąsiad worywał się sąsiadowi co roku o pół skiby dalej i po 10 latach zrobiło się tego półtorej metra. Oczywiście nie zauważył że "poszerzył" swój areał
"Ja cię nie mogę" - J.K.
To prawda. Najlepszym rozwiązaniem jest pozotrawienie pasa ok 3m. Dlaczego tyle? Ano dlatego, że i tak kiedyś chcąc zabrać drewno z lasu po wycince będziesz miał gotową drogę. Co do zaorywania między to też miałem podobne doświadczenie. Gość przyszedł do nadleśniczego z pretensjami, że mu las psuje plony. Po sprawdzeniu granic wyszło, że zaorał i obsiał leśną drogę...
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
A ile kosztuje wznowienie granicy?
No bo trzeba na 100% wiedzieć od czego te 3 metry mierzyć...
No bo trzeba na 100% wiedzieć od czego te 3 metry mierzyć...
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Mimo wszystko warto. W końcu kiedyś człowiek się zasiedzi na gruncie i może być problem, choć teraz już sporo łatwiej jest, bo sporo z nas ma lepsze lub gorsze odbiorniki GPS i da się namierzyć granicę. Jeśli jest grunt jest przyorany to trza rozgraniczać oficjalnie i jeśli się da to zaproponować dzierżawę.
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Po oficjalnym rozgraniczeniu żadnej dzierżawy bym nie proponował tylko stanął na stanowisku - siejesz na moim to się nie skarż na moje drzewa, mnie nie przeszkadzają a co rośnie na moim i tak jest moje i w zasadzie powinieneś to co zbierzesz ode mnie kupić.Capricorn pisze:Jeśli jest grunt jest przyorany to trza rozgraniczać oficjalnie i jeśli się da to zaproponować dzierżawę.
Na poważnie, to tak jak Capri proponuje - żeby nie zaostrzać konfliktu.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Akurat słońca drzewa nie zasłaniają bo jego pole jest od południa,
ma pretensje o to że drzewa wysysają wodę , a gałęzie utrudniają np koszenie przez kombajn
Nie chcę zaostrzać konfliktu bo wiem, że to nie ma sensu.
Jestem skłonny od razu usunąć gałęzie, żeby nie przeszkadzały przy koszeniu.
a resztę dzrzew przy granicy stopniowo wymienić na jakieś krzewy
moje główne pytanie jest o to, że nie ma jasnych prawnych regulacji i sąsiad nie ma prawa mi mówić co mam robić i narzucać swojej woli, i używać stwierdzeń, że mam to wyciąć i ma być 5 metrów i on na to nie wyrażał zgody
nie wiem dlaczego ale ten typ rozmowy działa na mnie alergicznie i strasznie mnie wkur...
nie wiem dlaczego chyba jestem Polakiem
ma pretensje o to że drzewa wysysają wodę , a gałęzie utrudniają np koszenie przez kombajn
Nie chcę zaostrzać konfliktu bo wiem, że to nie ma sensu.
Jestem skłonny od razu usunąć gałęzie, żeby nie przeszkadzały przy koszeniu.
a resztę dzrzew przy granicy stopniowo wymienić na jakieś krzewy
moje główne pytanie jest o to, że nie ma jasnych prawnych regulacji i sąsiad nie ma prawa mi mówić co mam robić i narzucać swojej woli, i używać stwierdzeń, że mam to wyciąć i ma być 5 metrów i on na to nie wyrażał zgody
nie wiem dlaczego ale ten typ rozmowy działa na mnie alergicznie i strasznie mnie wkur...
nie wiem dlaczego chyba jestem Polakiem
thor66, przeczytaj tutaj: http://www.aleje.org.pl/pl/component/co ... siedzkiego
Powinno ci to trochę rozjaśnić sytuację prawną.
Dodatkowo kilka orzeczeń sądów:
Powinno ci to trochę rozjaśnić sytuację prawną.
Dodatkowo kilka orzeczeń sądów:
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Piotrek - Dzięki za wyczerpującą lekturę, (z chorym prawniczym językiem;) którą w zasadzie można streścić do tego, że nie ma jasno określonych przepisów regulujących kwestię odległości sadzenia drzew przy granicy.
poza działkami ROD
i ciężko udowodnić, że takie drzewa nadmiernie przeszkadzają, szczególnie jak nie ma tam bezpośrednio budynków mieszkalnych
poza działkami ROD
i ciężko udowodnić, że takie drzewa nadmiernie przeszkadzają, szczególnie jak nie ma tam bezpośrednio budynków mieszkalnych
-
- początkujący
- Posty: 83
- Rejestracja: czwartek 17 kwie 2014, 21:50
Ja również mam las przy miedzy z sąsiadem, On tam sobie różne rzeczy uprawia, sadziłem 1,5m od granicy, On mi zniszczył siatkę ze trzy razy na kilku odcinkach bo jest niefrasobliwy, to kombajnem, to pługiem, nie na złość, po prostu to taki bałaganiaż, nie było o to wojny, ja natomiast nie robie drugiemu co mi nie miłe i wiem, że nie długo już gałęzie mu będą w kosę wchodzić ... Dorzucam zdjęcia i proszę Was .... Las ma 7 lat, kiedy moge dęba zwyczajnego, czerwonego, brzozę podciąć? chodzi mi o te gałązki, dość znacznie już wychodzą poza siatkę, ciął bym to może i przy samym pniu. Nie ukrywam, ze okres czerwiec - wrzesień byłby słaby, to jest daleko poza domami, bąki, komary jak się tam nakocą latem to jest masakra .... ale nie wiem czy mogę w innym okresie to podcinać czy nie zaszkodzę np. teraz czy wiosną jak soki zaczną krązyć?
Tnij teraz.
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
-
- początkujący
- Posty: 83
- Rejestracja: czwartek 17 kwie 2014, 21:50
dziękuje, oczywiście to będą cięte gałęzie do pnia, cienkie, jak "upale" całość z jednej strony nic się nie stanie? dopytuję bo chyba z 3 lata temu może marzec/kwiecień ostro uciąłem brzozę koło domu, gałęzie i pień co miał z 20cm średnicy, bidula soki wyrzucała z siebie na ranach i padła i od tamtej pory już jestem ostrożny
- Kuna lesna
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 2642
- Rejestracja: czwartek 12 paź 2006, 00:41
- Lokalizacja: Z puszczy
-
- początkujący
- Posty: 83
- Rejestracja: czwartek 17 kwie 2014, 21:50
Płot ma tez 7 lat, praktycznie kazdy slupek juz ma wbity obok kawałek metalowej rurki, metalowego pręta, cokolwiek miałem pod ręką, drewniane też sa, teraz kilka już sznurkiem do sosen przywiązałem, jeden się skrzywi i ciągnie drugi, to tak co się dało pozwaciałem, trzymam póki stoi jako tako, ale i tak tego nie usunę dokładnie, siatka wrosła tak że czym to wyrwe? szarpałem sie koło domu z 50m takiej siatki to mi się powbijała w ręce W młodości sarny nie widziałem, teraz można naliczyć zimą 40ści w jednym stadzie, w koło kukurydza, mało co zbóż, pchają się do lasu, osłona przed wiatrem, nie widać na zdjęciu ale z 8-10 arów sosny jest sadzonej co 70cm.
A co do ziemi to praktycznie wszędzie jest wyjałowiona bo ładują w nią MPK, jakby zaprzestali to leżą.
A co do ziemi to praktycznie wszędzie jest wyjałowiona bo ładują w nią MPK, jakby zaprzestali to leżą.