Niewywiązanie się z umowy a nowy przetarg
Moderator: Moderatorzy
Niewywiązanie się z umowy a nowy przetarg
Czy w przetargu może brać udział zakład usług leśnych który nie wywiązał się z poprzedniej umowy? Co nadleśnictwo może - powinno z takim zulem podpisać umowę. Co stanowi dowód formalny tego że zul nie wywiązuje się z umowy.
Może. Ale nadleśnictwo powinno "uwalić" ofertę "w przedbiegach" i nie dopuścić do tego by taki ZUL wygrał przetarg.markwood pisze:Czy w przetargu może brać udział zakład usług leśnych który nie wywiązał się z poprzedniej umowy?
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Ale nadleśnictwo "z pewnych przyczyn" nie chce takiego delikwenta "uwalić" w "przedbiegach" Co więcej ZUL ten dąży do podpisania umowy z wolnej ręki...Czy jest jakieś racjonalne i sensowne wyjście (patrząc z punktu widzenia leśniczego) z takiej sytuacji?Piotrek pisze:Może. Ale nadleśnictwo powinno "uwalić" ofertę "w przedbiegach" i nie dopuścić do tego by taki ZUL wygrał przetarg.markwood pisze:Czy w przetargu może brać udział zakład usług leśnych który nie wywiązał się z poprzedniej umowy?
Z punktu widzenia leśniczego praktycznie nie ma. O tych sprawach decyduje Nadleśniczy i Zastępca. Pytanie czy zgłaszałeś w formie notatek te nieprawidłowości? I jak "biuro" reagowało na te nieprawidłowości? Pogadaj z szefem o swoich wątpliwościach. To i tak na końcu jego decyzja.
"Ja cię nie mogę" - J.K.
A można takie "dążenia" skutecznie podejmować??? Jeśli nie ma co najmniej "cichego przyzwolenia" ze strony zamawiającego?markwood pisze:ZUL ten dąży do podpisania umowy z wolnej ręki...
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Jeżeli "nie przeszedł" drugi przetarg i nie było chetnych na nim na dany pakiet, to zamawiający może rozpocząć negocjacje. Jak byli chętni, ale przewalili z ceną to nie można negocjować, ale musi być chyba trzeci przetarg.Piotrek pisze:A można takie "dążenia" skutecznie podejmować??? Jeśli nie ma co najmniej "cichego przyzwolenia" ze strony zamawiającego?markwood pisze:ZUL ten dąży do podpisania umowy z wolnej ręki...
"Ja cię nie mogę" - J.K.
Bory5, to wszyscy wiemy. Mnie interesuje jakie działania może podjąć jeden z potencjalnych zleceniobiorców, aby doprowadzić do wyboru z wolnej ręki i aby w tej procedurze wybrano jego. Bo mnie to pachnie troszkę kryminalnie...
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Sprawa wygląda tak że ten potencjalny zleceniobiorca jest tak zdeterminowany by "wynegocjować" wyższe stawki że zrobi wszystko (włącznie z doniesieniem do Papierza i Genrerała) . Nie wykonywanie prac leśnych też było formą szantażu...Dlatego pytam co można zrobić w takiej sytuacji gdy się nie chce takiego szefa zula bo robotnicy są OK. Wygląda na to że najlepiej siedzieć cicho i akceptować co nadleśnictwo postanowiło. I nie robić nic....Piotrek pisze:Bory5, to wszyscy wiemy. Mnie interesuje jakie działania może podjąć jeden z potencjalnych zleceniobiorców, aby doprowadzić do wyboru z wolnej ręki i aby w tej procedurze wybrano jego. Bo mnie to pachnie troszkę kryminalnie...
No takiej opcji nie ma.markwood pisze:gdy się nie chce takiego szefa zula bo robotnicy są OK
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Piotrek, formalnie zul nie może podjąć żadnych skutecznych działań żeby zmusić Nadleśnictwo do negocjacji. Natomiast nieformalnie może zrobić wszystko...
markwood, Zula bierze się z dobrodziejstwem inwentarza czyli z szefem. Jedyne, co możecie zrobić, to znaleźć inną firmę która weźmie ten pakiet. Najlepiej jakąś firmę z zewnątrz bo wewnątrz nadleśnictwa to najczęściej zulowcy są między sobą dogadani i jeden drugiemu nie będzie wchodził w paradę.
markwood, Zula bierze się z dobrodziejstwem inwentarza czyli z szefem. Jedyne, co możecie zrobić, to znaleźć inną firmę która weźmie ten pakiet. Najlepiej jakąś firmę z zewnątrz bo wewnątrz nadleśnictwa to najczęściej zulowcy są między sobą dogadani i jeden drugiemu nie będzie wchodził w paradę.
"Ja cię nie mogę" - J.K.
Właśnie, brzmi to bardzo logicznie. Że ZUL wywiązał się z umowy nawet jak z niej się nie wywiązał. Praktyka wygląda tak że przymyka się oko na to że ZUL z umowy się nie wywiązuje do końca. (by nie było wojny, bo lepszy rydz niż nic) Czy są jakieś sensowne (wartościowe) rozwiązania takiej sytuacji. W sensie zdyscyplinowania ZULa ? Czy po prostu wszędzie toleruje się kiepską jakość usług w LP?g pisze:Co to znaczy, że ZUL się nie wywiązał z umowy? Jeśli nie wykonał Zleceń a umowa nie została zerwana z winy wykonawcy to ZUL wywiązał się z Umowy bo Zleceniodawca nie zrobił nic, żeby Umowa została wykonana. Nie będzie to podstawą do wykluczenia
- TomCio
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 3240
- Rejestracja: poniedziałek 11 gru 2006, 17:06
- Lokalizacja: Made In PRL
Umowa powinna zawierać zapisy o karach umownych i podstawie ich naliczania. Umowa powinna zawierać zapisy o rękojmi i gwarancji, że o zabezpieczeniu należytego wykonania umowy nie wspomnę. To są główne i bezpośrednie podstawy do uczciwego "gnębienia" niesolidnych i nieterminowych wykonawców. Jeśli się tego nie robi, a jest się szefem jednostki, to się - mówiąc delikatnie - strzela sobie w stopę. No chyba, że niesolidność wykonawców nie ma udokumentowania w protokołach odbioru i w kontrolach funkcjonalnych, a jest tylko marudzeniem (przepraszam za określenie) leśniczego. Wtedy sugeruję zmianę pracy.
Życie to jest to, na co trzeba zarobić
TomCio, ma rację. Nie ma innej drogi, by zmusić ZUL'a do pełnej i prawidłowej realizacji umowy. Tylko zastosowanie tych zapisów. Leśniczy ze swojej strony może nie odebrać roboty - z dopiskiem "z winy ZUL". Jest to dość poważna sankcja, bo w większości umów jest zapis, że trzykrotne nieodebranie prac z winy ZUL jest podstawą do rozwiązania umowy i naliczenia kar (a są one - moim zdaniem dość surowe). I jedna porada: KONSEKWENCJA! Nie odbierać, aż będzie robota zrobiona!
Z drugiej strony jak odbierze źle wykonaną, lub nie wykonaną robotę nie wnosząc uwag, to bierze odpowiedzialność na siebie. I tak powolutku zaciska sobie przysłowiową pętlę na szyi.
A tak z ciekawości ja reaguje na te sytuacje inżynier nadzoru? Przecież część tych czynności musi skontrolować?
Z drugiej strony jak odbierze źle wykonaną, lub nie wykonaną robotę nie wnosząc uwag, to bierze odpowiedzialność na siebie. I tak powolutku zaciska sobie przysłowiową pętlę na szyi.
A tak z ciekawości ja reaguje na te sytuacje inżynier nadzoru? Przecież część tych czynności musi skontrolować?
"Ja cię nie mogę" - J.K.
dam przykład - wzywasz malarza do domu, ma poszpachlować a potem pomalować w ciągu tygodnia. Facet maluje bez szpachlowania czyli niezgodnie z umową w dodatku z opóźnieniem. Ty mu płacisz za robotę i facet wychodzi. Wykonał swoją pracę czy nie. Skoro nie miałeś zastrzeżeń, zapłaciłeś za robotę, to jeśli po zakończeniu roboty mówisz, że jest nierzetelny i źle robi to możesz przegrać z nim sprawę bo najpierw uznałeś robotę za prawidłowo wykonaną, zapłaciłeś a potem po zakończeniu umowy mówisz, że robi źle.markwood pisze:Właśnie, brzmi to bardzo logicznie. Że ZUL wywiązał się z umowy nawet jak z niej się nie wywiązał.
Właśnie po to są zapisy umowy dotyczące terminów, kar, zmiany terminu i wielkości wykonania zlecenia żeby to przestrzegać. Jeśli ktoś przez cały rok, nie zgłaszał pisemnych zastrzeżeń, nie karał, a finalnie, jak wykonawca nie wywiązywał się ze zleceń - nie zerwał umowy to Wykonawca ma prawo twierdzić, że wykonuje prace rzetelnie i ma prawo do startowania w przetargach, negocjacjach z wolnej ręki.
- TomCio
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 3240
- Rejestracja: poniedziałek 11 gru 2006, 17:06
- Lokalizacja: Made In PRL
Przykład dobry. Jednak tu mamy do czynienia z umową. I to sążnistą i szczegółową. Dlatego stosujemy tzw. odbiór robót częściowych i ulegających zakryciu (w budowlance). Może ma to znaczenie przy prowadzeniu książki budowy i dużej inwestycji, a nie malowania mieszkania z umową na tzw. "krzywy ryj".g pisze:dam przykład (...)
Kto się wychował w tym kraju (i nie tylko zapewne w tym) wie, że na zaufanie to sobie robotnik musi zasłużyć. Potrzebny jest bieżący nadzór i z tego nie jest zwolniony leśniczy, IN, z-ca, SL i cała służba leśna. Jeśli w jakiś sposób ucierpi las zawsze zostanie wyciągnięty argument o gospodarowaniu majątkiem Skarbu Państwa, niedostatecznym nadzorze etc. etc... i po tyłku oberwie "teren". Na nierzetelnych wykonawców usług leśnych skuteczne mogą być tylko bieżące i zdecydowane reakcje służb terenowych. Choć z drugiej strony coraz trudniej nawet o tych nierzetelnych w lesie i zaczyna to być problemem. Sytuacja zmierza do patowej.
Życie to jest to, na co trzeba zarobić
Nie - "zmierza", tylko LP zawsze "na pata" grały.TomCio pisze:Sytuacja zmierza do patowej.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
- TomCio
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 3240
- Rejestracja: poniedziałek 11 gru 2006, 17:06
- Lokalizacja: Made In PRL
No niby tak. Źle się wyraziłem. Bo skoro co roku mówimy, że tak źle to jeszcze nie było, znaczy że sytuacja zmierza... /takie niedomówienie/Piotrek pisze:Nie - "zmierza", tylko LP zawsze "na pata" grały.TomCio pisze:Sytuacja zmierza do patowej.
Umówmy się, że ja tylko o zamówieniach usług leśnych. Choć z drugiej strony ich już nie zamawiam i dobrze mi z tym. Ale innych to mam już powyżej gwizdka.
Życie to jest to, na co trzeba zarobić
Uuuu... To problem. Mam nadzieję, że to nie oznacza, iż masz gwizdek spuszczony na kwintę...TomCio pisze:Ale innych to mam już powyżej gwizdka.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
- TomCio
- zastępca nadleśniczego
- Posty: 3240
- Rejestracja: poniedziałek 11 gru 2006, 17:06
- Lokalizacja: Made In PRL
nie znaczy. Starczy w BIP popatrzeć. Po prostu dużo ich, w tym kilka dużych z elektronizacją, której jeszcze nie zgłębiłem empirycznie, więc z drżeniem lekkim....Piotrek pisze:Uuuu... To problem. Mam nadzieję, że to nie oznacza, iż masz gwizdek spuszczony na kwintę...TomCio pisze:Ale innych to mam już powyżej gwizdka.
Życie to jest to, na co trzeba zarobić