Paliwo w góre - stawka za kilometr w miejscu.

Pieniądze nie tylko w lasach są ważne...

Moderator: Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Kondi
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1321
Rejestracja: czwartek 08 gru 2011, 16:05

Post autor: Kondi »

No, rower to przynajmniej nic nie kosztuje, a potrzeba tylko siły własnych nóg, co w moim przypadku jest dobre, bo ja mam do roweru dobrą kondycję i jeżdżę po 30 kl. w jedną stronę.
To i tak dla mnie za mało, jak na rower.
Lasy to piekna sprawa. Chrońmy lasy i przyrodę, jak tylko możemy.
filipesku
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 21561
Rejestracja: wtorek 29 lis 2011, 11:36

Post autor: filipesku »

Kondi, to wybierz dłuższą trasę skoro 30 km to za mało..
"Lepiej palić fajkę niż czarownice" ks. Adam Boniecki
Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 67207
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

Kondi pisze:No, rower to przynajmniej nic nie kosztuje
No nie wiem. Synek dyma do pracy na rowerze i już w tym roku wymieniał parę rzeczy, bo się zużyło... :roll:
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Awatar użytkownika
Sten
prezydent
prezydent
Posty: 170086
Rejestracja: czwartek 13 gru 2007, 18:40
Lokalizacja: Łuh

Post autor: Sten »

Bo pewnie kupił full wypas, zamiast poczciwej "Ukrainy" ... :wink:
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
Beer-o-pedia - Encyklopedia piwa
Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 67207
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

W Ukrainie też się dętki i opony kończyły... :D
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Awatar użytkownika
Kondi
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1321
Rejestracja: czwartek 08 gru 2011, 16:05

Post autor: Kondi »

Tu się zgodzę.

Samo pedałowanie na rowerze nie kosztuje, bo nie potrzeba paliwa i oleju, ale...
Ponosi się drobne koszty napraw i wymiany dętek, czasem opon, ale co to za wydatki?

Ja kupiłem nowe opony, dwie takie same do kół rowerowych w rowerowym i jeżdżę na nich już ponad dwa lata.
Z czasem się opony przecierają od asfaltu, jeżeli jeździ się często, co jest normalne.
Wiem, co to znaczy naprawiać rower, bo ja do mechanika prowadziłem rower dość często ostatnio.
Mam wprawdzie rower z dawnego, bydgoskiego ROMETA, z ramą ( w tamtych czasach mieli bardzo dobrej jakości rowery ), ale też wyjeździłem na nim kilkanaście tysięcy kilometrów, jak nie więcej, licząc moje jeżdżenie w ciągu kilkunastu lat.
Nie mam licznika rowerowego, ale, tak patrząc "na oko" to na pewno tyle kilometrów przejeździłem.
Jakieś tam części w rowerze miały prawo się zużyć, bo nic wiecznie nie trwa. Miałem chyba cztery razy wymieniane korby, trzy razy nowe łańcuchy na korbę i zębatkę, suport był wymieniany chyba też cztery razy, a koronki z kulkami, które się montuje na suporcie to były chyba i 10 razy wymieniane.
Problem teraz jest z niektórymi częściami rowerowymi, które są praktycznie wszystkie sprowadzane z Chin i Tajwanu, po niższych kosztach.
Sprowadzają je prywatni przedsiębiorcy rowerów i płacą za to mniej. W Polsce tylko montują części w rowerach i składają rowery.

Wiesław Grzyb, prywatny przedsiębiorca i producent rowerów, który ma siedzibę chyba w Dębicy na Podkarpaciu i tam też mieści się główna firma ROMET.
Dawna, państwowa firma z Bydgoszczy, a ten przedsiębiorca odkupił udziały i stworzył spółkę prywatną w produkcji rowerów.
Tak naprawdę, ROMET to jest teraz tylko z nazwy, a w rzeczywistości to już nie jest całkiem polska firma lub nie jest w ogóle Polska.
Być może ma jakieś udziały zagraniczne? Wiele firm tak działa w Polsce teraz.

Dawniej, ROMET był największą w Polsce, państwową działalnością, gdzie rowery z tej firmy cieszyły się dobrą jakością nawet w kilku innych krajach.
Obecne rowery są często słabej jakości, a kosztują i po dwa tysiące złotych.
Mechanik, starszy już gość, na emeryturze pracował kiedyś w państwowym zakładzie, jako mechanik i naprawiał też przez lata rowery.
Sam mi powiedział, że kiedyś rowery nie były drogie, a były bardzo dobrej jakości i nic się w nich nie psuło.

No ale to nie za bardzo na temat.
Lasy to piekna sprawa. Chrońmy lasy i przyrodę, jak tylko możemy.
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105139
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

Kondi pisze:ale co to za wydatki?
Duże, jeśli musi się wybierać pomiędzy jedzeniem, lekami i opałem na zimę...
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
Kondi
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1321
Rejestracja: czwartek 08 gru 2011, 16:05

Post autor: Kondi »

Piotrek pisze:
Kondi pisze:ale co to za wydatki?
Duże, jeśli musi się wybierać pomiędzy jedzeniem, lekami i opałem na zimę...
No, w sumie to bym się z Tobą zgodził, Piotrze.
Co mają powiedzieć ludzie ( a sporo jest takich ludzi ), którzy muszą wybierać, bo wyjścia innego nie mają, co mogą kupić, czego nie mogą kupić.

Dziś żyjemy w drożyźnie, ceny idą w górę, każdy się ceni finansowo i nikt nie chce być za bardzo stratny, a jest wielu emerytów, tylko z tysiącem złotych, i co mają za to zrobić?

W żadnym, normalnym kraju nie ma takich emerytur i pensji, z których się nie da wyżyć.
Polska nie należy do krajów normalnych.
Lasy to piekna sprawa. Chrońmy lasy i przyrodę, jak tylko możemy.
Sylvan

Post autor: Sylvan »

Polska to normalny kraj. Chociaż tylko teoretyczny.
To tylko nienormalni ludzie i nienormalne władze. A jak się trafi ktoś normalny?
"W kraju ślepców człowiek widzący będzie nienormalny"
Awatar użytkownika
inżynierpozoru
początkujący
początkujący
Posty: 15
Rejestracja: piątek 25 sty 2019, 18:19
Lokalizacja: z lasu

Post autor: inżynierpozoru »

Nie widzę żadnego powodu aby Jaśnie Panujący do stawki z rozporządzenia dorzucił 1.1 zł potrącił od tego wszystkie koszty(Podatek i ZUS) i razem za kilometr wyszło ok. 1.6 zł. Za tyle spokojnie mogę pokonywać kolejne kilometry w 100% sprawnym samochodem.
Bory5
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1363
Rejestracja: poniedziałek 23 kwie 2018, 21:40

Post autor: Bory5 »

inżynierpozoru pisze:Nie widzę żadnego powodu aby Jaśnie Panujący do stawki z rozporządzenia dorzucił 1.1 zł potrącił od tego wszystkie koszty(Podatek i ZUS) i razem za kilometr wyszło ok. 1.6 zł. Za tyle spokojnie mogę pokonywać kolejne kilometry w 100% sprawnym samochodem.
Powód, to i jest, "...ale środków finansowych na jego realizację nie widzę :-( Chyba, że zrezygnujemy z nagród i podwyżek..." - Takiej mniej więcej odpowiedzi mogą się ZZ spodziewać na taki postulat. I to ze "szczerym żalem" i łzami w oczach ;-)
Awatar użytkownika
inżynierpozoru
początkujący
początkujący
Posty: 15
Rejestracja: piątek 25 sty 2019, 18:19
Lokalizacja: z lasu

Post autor: inżynierpozoru »

Bory5 pisze:Powód, to i jest, "...ale środków finansowych na jego realizację nie widzę :-( Chyba, że zrezygnujemy z nagród i podwyżek..."
Czyli, żeby zwrócić moje koszty, musisz zabrać mi wynagrodzenie :shock: :shock:
poza tym, na pewno w budżecie każdego nadleśnictwa da się znaleźć ok 200 tys.
Bory5
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1363
Rejestracja: poniedziałek 23 kwie 2018, 21:40

Post autor: Bory5 »

inżynierpozoru pisze:
Bory5 pisze:Powód, to i jest, "...ale środków finansowych na jego realizację nie widzę :-( Chyba, że zrezygnujemy z nagród i podwyżek..."
Czyli, żeby zwrócić moje koszty, musisz zabrać mi wynagrodzenie :shock: :shock:
poza tym, na pewno w budżecie każdego nadleśnictwa da się znaleźć ok 200 tys.
Napisałem tylko jaka byłaby prawdopodobnie argumentacja dyrektora generalnego ( dlatego cudzysłów), co nie oznacza oczywiście że jest to moje zdanie, czy że się z tym zgadzam. Też mam ten sam problem co miesiąc, że między 20 a 25 należałoby samochód zostawić w garażu i przerzucić się na hulajnogę. O kosztach eksploatacyjnych, czy odłożenie na nowy samochód to zupełnie można zapomnieć. Ale po prostu realnie patrzę na te kwestie. Oczywiście jeśli zdarzy się inaczej, to z wielką radością i uśmiechem na ustach przyznam że się myliłem. :-)
Awatar użytkownika
Blues Brothers
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 5610
Rejestracja: niedziela 31 mar 2013, 17:46

Post autor: Blues Brothers »

A czy czasem ryczałty, nie są kosztem do odliczenia, dla pracodawcy ?
Awatar użytkownika
poreba
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1929
Rejestracja: niedziela 06 lip 2008, 11:01
Lokalizacja: wracali Litwini

Post autor: poreba »

Blues Brothers pisze:A czy czasem ryczałty, nie są kosztem do odliczenia, dla pracodawcy ?
Nagrody, szkuty amortyzacja od elektromobilnych też są, ICZT?
Bory5
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1363
Rejestracja: poniedziałek 23 kwie 2018, 21:40

Post autor: Bory5 »

Ryczałt przy stawce 0,8358 na pewno. Natomiast czy ewentualny dodatek byłby kosztem do odliczenia to tego już pewien nie jestem.
"Ja cię nie mogę" - J.K.
nowy20
początkujący
początkujący
Posty: 12
Rejestracja: poniedziałek 21 paź 2013, 12:44
Lokalizacja: Baj-Kał
Kontakt:

Post autor: nowy20 »

Czy od przyznanej kilometrówki Nadleśnictwo powinno odprowadzać jeszcze podatek? Chodzi o robotnika nie zatrudnionego w Służbie.
Fichtel
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 4264
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 20:02
Lokalizacja: las-y

Post autor: Fichtel »

chyba do 400km nie
DT=>Podleśniczy<=>Leśniczy
"Co się polepszy, to się popieprzy. Co się zbuduje, to się zrujnuje. Co się ustali, to się obali. Polak musi mieć łeb i dupę ze stali."
Bory5
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1363
Rejestracja: poniedziałek 23 kwie 2018, 21:40

Post autor: Bory5 »

Jak byłem na stażu to kolega także stażysta miał przyznane 300 km rozjazdów po 0,8358 za km, gdy był w leśnictwie gdzie było dużo roboty a podleśniczy był na chorobowym. Jemu z tego nic nie potrącali. A czy Nadleśnictwo płaciło dodatkowo jakiś podatek? Wątpię, bo jakby było coś do zapłacenia to potrąciliby jemu z przelewu.
"Ja cię nie mogę" - J.K.
Awatar użytkownika
rutbekia
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 17311
Rejestracja: poniedziałek 24 sie 2009, 08:51
Lokalizacja: mazowieckie

Post autor: rutbekia »

Ryczałtu otrzymany od pracodawcy w związku z używaniem przez pracownika w jazdach lokalnych prywatnego samochodu do potrzeb służbowych stanowią przychód pracownika ze stosunku pracy podlegający opodatkowaniu podatkiem dochodowym. Pracodawca ma więc obowiązek naliczyć, pobrać i przekazać do urzędu skarbowego zaliczkę na podatek dochodowy od wymienionych kwot. Wyjątek stanowi ryczałt dal SL do wysokości 1500km x obowiązująca stawka.
Maksymalne miesięczne kwoty ryczałtów pieniężnych za używanie samochodów osobowych, zwolnione z ze składek ZUS kształtują się więc następująco:

300 km w gminie (mieście) liczącej do 100 tys. mieszkańców x stawka,

500 km w gminie (mieście) liczącej ponad 100 tys. do 500 tys. mieszkańców x stawka

700 km w gminie (mieście) liczącej ponad 500 tys. mieszkańców x stawka.

Wyjątek stanowi ryczałt SL do 1500 km.

Nie ma ryczałtu powyżej 1500 km.

Te same limity dotyczą zwolnienia z podatku i składek tzw kilometrówki. Nie ma limitu co do ilości przejechanych km lecz muszą być one odpowiednio udokumentowane. O ile wiem, to w LP są tylko wytyczne co do ryczałtu z wyraźny ograniczeniem do 1500 dla SL.

Bory5, jeżeli było tak piszesz to było niezgodnie z przepisami. Osobną sprawą jest powierzenie samodzielnej pracy stażyście.
Umysł jest jak spadochron. Nie działa, jeśli nie jest otwarty.(Frank Zappa)
ODPOWIEDZ