Czy za eventy w dniach wolnych odbieracie wypracowane godzin
Moderator: Moderatorzy
Jak sobie przypominam to wśród nielicznych terenowców niezbyt bogatego w ilość aktywnych uczestników forum ktoś tam ma podobnie. Ciekawe czy jakby powiększyć skalę to dalej można byłoby mówić o przypadkach losowych czy procederze
I żeby nie było. Dupa mnie nie boli jak mi się trafi porobić coś w ramach obowiązków ale z tych wszystkich sobotnio-niedzielnych edukacji, spędów, liczenia świń itp przyjemności nie mam żadnych.
I żeby nie było. Dupa mnie nie boli jak mi się trafi porobić coś w ramach obowiązków ale z tych wszystkich sobotnio-niedzielnych edukacji, spędów, liczenia świń itp przyjemności nie mam żadnych.
Też mnie to bardzo ciekawi, czy tylko u nas jest normalnie, a wszedzie jak u Ciebie. Za okulary zwrotu nie dostajemy, bo chyba jest, albo był przepis o ilości godzin przed monitorem, które uprawniają do tego, ale pewien nie jestem. Za to wolne za pracę w dni "czerwone" i po godzinach odbieramy bez problemu.kolorowe kredki pisze: można byłoby mówić o przypadkach losowych czy procederze
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Ja tego też nie miaÄşem na myśli. Mnie ciekawi w ilu nadlesnictwach jest normalnie, a w ilu szef nie pamięta, że za nadgodziny się płaci. Pracodawca delegując pracownika na jakiś event ma chyba obowiązek poinformować go o tym, czy za nadgodziny zaplaci, czy też będzie miał godziny do wybrania. Oczywiście delegacje też wpisujemy na te okoliczność...
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
U nas jest tak:
1. Jeśli sobie sam pracę organizuję w dni wolne i po godzinach (głównie wydatki drewna, ale nie tylko) - to i sam sobie to w ciągu dnia roboczego odbieram. Robota ma być zrobiona, a z obecności w lesie od 7 do 15 nikt nas nie rozlicza.
2. Za pracę w dni wolne "zorganizowaną" przez pracodawcę (spędy, świątki, liczenie dzików itp.) odbieramy oficjalnie [pisemny wniosek] dni wolne.
1. Jeśli sobie sam pracę organizuję w dni wolne i po godzinach (głównie wydatki drewna, ale nie tylko) - to i sam sobie to w ciągu dnia roboczego odbieram. Robota ma być zrobiona, a z obecności w lesie od 7 do 15 nikt nas nie rozlicza.
2. Za pracę w dni wolne "zorganizowaną" przez pracodawcę (spędy, świątki, liczenie dzików itp.) odbieramy oficjalnie [pisemny wniosek] dni wolne.
Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy. (Mt 6,34)
Bo korporację cechują jednolite cele a nie metody...kolorowe kredki pisze:Jedno korpo, a w zależności od miejsca albo coś obowiązuje albo nie.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
my też tak mamyj24 pisze:U nas jest tak:
1. Jeśli sobie sam pracę organizuję w dni wolne i po godzinach (głównie wydatki drewna, ale nie tylko) - to i sam sobie to w ciągu dnia roboczego odbieram. Robota ma być zrobiona, a z obecności w lesie od 7 do 15 nikt nas nie rozlicza.
2. Za pracę w dni wolne "zorganizowaną" przez pracodawcę (spędy, świątki, liczenie dzików itp.) odbieramy oficjalnie [pisemny wniosek] dni wolne.
I'm going off the rails on a crazy train