Ogromne sumy złowiony w Solinie

Informacje, porady, techniki połowu, łowiska, sprzęt, zanęty...

Moderator: Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
drwalnik
Admin
Admin
Posty: 77728
Rejestracja: wtorek 13 lip 2004, 00:00
Lokalizacja: z drewna
Kontakt:

Ogromne sumy złowiony w Solinie

Post autor: drwalnik »

... Większy miał 148 cm długości i ważył 18 kg, mniejszy ok. 80 cm i 5 kg. Walka z dużym sumem trwała ok. godziny, a złapał się na zwykłą wędkę z żyłką plecionką 0,5 mm; przynętą była rosówka... całość ...
... (VIA/RT) nie oznacza moich poglądów ani poparcia dla cytowanych treści...
"wszystko co słyszymy jest opinią, nie faktem. wszystko co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą" - marek aureliusz
jtw50
początkujący
początkujący
Posty: 120
Rejestracja: sobota 01 cze 2013, 21:52

Post autor: jtw50 »

Jerzy Chmiel z Niska wraz z synem Maćkiem w zatoce Wołkowyja złowili dwa sumy giganty.
To chyba jest jakiś żart.
Nie za bardzo rozumiem, czym tu się chwalić... Nie dość że złapany w okresie ochronnym to jeszcze ten "ogromny sum" ledwo na brąz się załapał. A ten drugi to dopiero sztuka - 10 cm ponad wymiar ochronny.
Awatar użytkownika
Rafał i Ania
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 3056
Rejestracja: niedziela 16 sty 2011, 21:07

Post autor: Rafał i Ania »

jtw50 pisze:Jerzy Chmiel z Niska wraz z synem Maćkiem w zatoce Wołkowyja złowili dwa sumy giganty.
To chyba jest jakiś żart.
Nie za bardzo rozumiem, czym tu się chwalić... Nie dość że złapany w okresie ochronnym to jeszcze ten "ogromny sum" ledwo na brąz się załapał. A ten drugi to dopiero sztuka - 10 cm ponad wymiar ochronny.
:brawo: :beer:
Siedzą na Wall Street panowie z pejsami
mozolnie pracują nad zerami
do zera wciąż doliczają zera
to się nazywa finansjera (G.M.)
Awatar użytkownika
góral bagienny
wiceminister
wiceminister
Posty: 33735
Rejestracja: sobota 07 cze 2008, 12:41

Post autor: góral bagienny »

Zarybienie Zalewu Solińskiego sumami uważam za totalną porażkę, również intelektualną decydentów w tym względzie.
Zresztą o zarybianiu karpiem myślę podobnie.
Jakieś 20 lat temu łowiło się tam płocie, leszcze, sandacze, okonie i szczupaki. Czasem trafił się kleń, czasem węgorz. Różnie bywało, ale jakieś płocie wiosną i leszcze latem, a okonie jesienią to w siatce zawsze gościły. Chyba, że w nocy wydra siatkę przegryzła, jak to cwane, bieszczadzkie wydry mają w zwyczaju. Letnim srebrnym wędkarskim skarbem był leszcz, a jesiennym złotem sandacz.
Teraz to już nie pamiętam kiedy złowiłem płoć, taką przynajmniej ćwierćmetrową, leszcze jak zaczną gdzieś brać to zaraz sensacja i zlatują się wędkarze z całej okolicy.
Nad Soliną królują łowcy karpi i sumów. Ci pierwsi wystawiają 150 metrów od brzegu "bojki" z pet'ów po coli, nęcą workami kukurydzy i wywożą swoje proteinowe przynęty, a później rozpoczyna się... rykowisko.
- No gdzie, ch...ju płyniesz, nie widzisz, że tam stoi moja bojka?!
- Ku...wa, spier...laj stamtąd, bo tam mam wywiezioną przynętę.
- No i coś, ku..sie narobił?!
Ta ostatnie odzywka, to do kolegi karpiarza z przeciwległego brzegu, który też wywiózł swoją przynętę na środek zatoki łącząc jej dwa brzegi więzami splątanej żyłki. I to już nie są więzy przyjaźni...
Sumiarze są nie lepsi, bo całe wieczory i świty robią wkur...jące ćlap-ćlap słoikami na wodzie, w swoim mniemaniu nęcąc okazy, takie jak te ze zdjęcia. Niby po zmroku nie wolno już pływać łódkami, ale owe ćlap-ćlap niesie się często i całą noc, tak, że człowiek przeprasza derkacze, które czasem się klęło za upierdliwe, nocne odgłosy.
Dobry Panie Boże - daj mi jeszcze złapać kilka trzykilowych leszczy i jakiegoś sandacza około piątki, a potem zabierz mi ochotę wędkowania w Solinie skoro zabierasz możliwości!
' :doh: P O E Z J A , G Ł U P K U ! ! ! :doh:
ivar
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1883
Rejestracja: wtorek 20 lut 2007, 08:19
Lokalizacja: Małopolska

Post autor: ivar »

Kurcze największe swoje klenie mam z Soliny...
Gdzie te czasy kiedy człowiek jechał w Polskę, z wykupioną kartą i mógł się zatrzymać nad dowolną wodą i po prostu łowić.
Porobili sobie działacze okręgi, każdy okupuje swoje terytorium i ściąga haracz, a ryb od tego ani nie przybyło, ani się wędkarzom nie polepszyło, przybyło tylko pasożytów których z własnej głupoty utrzymujemy..
Nie poluje się po to by zabijać.
Zabija się, bo bierze się udział w POLOWANIU.
ODPOWIEDZ