Wędkowanie na leśnych akwenach.

Informacje, porady, techniki połowu, łowiska, sprzęt, zanęty...

Moderator: Moderatorzy

hammer52
początkujący
początkujący
Posty: 131
Rejestracja: czwartek 09 sie 2012, 15:08
Lokalizacja: wieś

Wędkowanie na leśnych akwenach

Post autor: hammer52 »

Zrobiła się taka oto sytuacja. Ja zadałem pytanie: można czy nie można wędkować?Osoba używająca loginu "Piotrek" pyta w czym jest problem? Pisze i jednocześnie pyta: "A czy bez zgody właściciela lub zarządcy wolno wędkować na jakimkolwiek akwenie w Polsce?" Odpowiadam, że nie. Jest jedno tylko ale. Zarządca nie zezwala i nie zabrania. Co wtedy? "Piotrkowi" polecam przeczytać co pisze "Ivar" Oto cytat "Wody na terenie lasów Państwowych, nie dzierżawione przez PZW lub innych dzierżawców są państwowe w związku z czym możesz moczyć kija w każdym przydrożnym rowie czy oczku wodnym o ile nie jest ono rezerwatem użytkiem ekologicznym etc."
"Piotrkowi" polecam przypomnieć sobie co jest napisane w Konstytucji. Zgodnie z art. 84. ”Każdy ma obowiązek przestrzegania prawa Rzeczypospolitej Polskiej”. Skoro każdy, to logicznym jest, że funkcjonariusze publiczni w tym urzędnicy, sędziowie, prokuratorzy itd. również zobowiązani są do przestrzegania prawa. Tylko, że prawo ludzi reprezentujących władzę mocno ogranicza.Art. 7. Konstytucji stanowi, że ” Organy władzy publicznej działają na podstawie prawa i w granicach prawa”. Czyli na podjęcie jakiejkolwiek czynności przez urzędnika, prokuratora czy sędziego wyraźnie musi zezwalać prawo. Oni nie mogą korzystać z tak szerokiej wolności jak zwykli obywatele. Ludziom reprezentującym organy władzy publicznej niezbędne są przepisy prawa aby mogli podjąć działanie. Jeszcze raz napiszę: niezbędne są przepisy prawa aby mogli podjąć działanie. Są przepisy prawa, które zabraniają amatorskiego połowu ryb na śródleśnych akwenach? A może Panie "Piotrku' jest to na zasadzie nie bo nie i basta. Jeszcze słowo na koniec żeby zamknąć dyskusję, myślę, że ta sprawa nie jest uregulowana prawnie.
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105105
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

hammer52, znasz dokument o nazwie Ustawa o rybactwie śródlądowym (Dz. U. nr 200 poz. 1322 z dnia 27 października 2010)? Chyba nie.
Otóż Ustawa, m. innymi, nowelizuje i zmienia niektóre zasady amatorskiego połowu ryb.
Miedzy innymi wprowadzono obowiązek posiadania przez wędkującego „Zezwolenia na amatorski połów ryb”. Wynika z tego przepisu, w sposób jednoznaczny, iż każdy uprawiający amatorski połów ryb, nie istotne czy jest zrzeszony w PZW czy nie, jest zobowiązany do uzyskania takiego zezwolenia od uprawnionego do rybactwa. Wędkarze zrzeszeni w Polskim Związku Wędkarskim nie mają tego problemu, gdyż takie zezwolenia są wydawane przy okazji wznawiania uprawnień do wędkowania na wodach PZW. Ci, którzy uprawiają wędkarstwo na wodach powierzchniowych innych niż będące we władaniu PZW muszą ustalić kto jest uprawnionym do rybactwa na danym akwenie i od niego uzyskać stosowny dokument uprawniający do wędkowania.
Masz stosowny przepis. Dziękuję za uwagę.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

hammer52
początkujący
początkujący
Posty: 131
Rejestracja: czwartek 09 sie 2012, 15:08
Lokalizacja: wieś

Wędkowanie na leśnych akwenach

Post autor: hammer52 »

Oczywiście, że jest mi znana ta Ustawa, chociażby z tego względu, że jestem czynnym wędkarzem. Przeczytałem też dużo literatury wędkarskiej i prawie w każdej pozycji autorzy zachęcali do kontaktowania się z innymi kolegami wędkarzami, bo ci są otwarci na niesieni pomocy, np gdzie są najlepsze łowiska, czy jaką użyć zanętę. Szkoda, że użytkownik forum "Piotrek" zachowuje się zgoła inaczej. Próbuje na siłę udowodnić mi, że wszystko jest w porządku, a w mojej ocenie jest zupełnie inaczej.
Przecież nie musimy się atakować, a raczej powinniśmy się zastanowić jak rozwiązać ten problem i raczej odpowiedzieć sobie na pytanie czy można wędkować na śródleśnych akwenach, ewentualnie co zrobić żeby można byłoby wędkować - oczywiście żeby było to zgodne z prawem. Ponieważ mam wątpliwiości to przytoczyłem opinie dwóch innych forumowiczów, którzy mają odmienne zdanie niż "Piotrek" Moje pytanie o legalność wędkowania na leśnych akwenach wpływało również z faktu, iż znane mi są przypadki wydawania odpłatnych zezwoleń na prowadzenie amatorskiego połowu ryb, a teraz zachodzę w głowę co się stało, że takich pozwoleń się nie wydaje? Wielka szkoda, bo oczka te obecnie leżą odłogiem. Straż Rybacka mandatami skutecznie przepłoszyła ludzi, a do kasy LP nie wpływa żaden grosz. Szkoda, wielka szkoda. Przecież nic by się nie stało gdyby (jak to powiedział inny forumowicz) można byłoby "pomoczyć" kija. Myślę (jeśli tak mogę powiedzieć) drogi kolego "Piotrku" skończymy ten temat, bo nic konkretnego z tej dyskusji nie wyniknie, a jest to przysłowiowe bicie piany. Łączę pozdrowienia :D
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105105
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

hammer52 pisze:a teraz zachodzę w głowę co się stało, że takich pozwoleń się nie wydaje?
Tu możemy tylko gdybać. Ale ja stawiam na śmieci. Dlaczego? Otóż mieszkam nad jeziorem będącym w w administracji LP. LP zarybia akwen, buduje "małą infrastrukturę" dla wędkarzy (pomosty, parkingi) i sprzedaje zezwolenia na połów ryb. Większość wędkarzy to ludzie porządni i "na poziomie". Nie śmiecą w lesie ale zabierają śmieci ze sobą. Po ich "obozowiskach" nie ma śladu (no może jakieś małe popielisko po ognisku :wink: ). Niestety - jest cała grupa takich, którzy wszystko co nie nadaje się do spożycia rozrzuca wokół siebie. Po nich wokół jeziora wala się mnóstwo śmieci. I to nie tylko przy pomostach i parkingach (gdzie zresztą są kosze na śmieci) ale także w miejscach "dzikich" - mają wszak prawo wybrać sobie dowolne miejsce na brzegu. Zbieranie i wywożenie tych śmieci "zjada" pokaźną część przychodów ze sprzedaży zezwoleń...
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

ivar
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1883
Rejestracja: wtorek 20 lut 2007, 08:19
Lokalizacja: Małopolska

Post autor: ivar »

Piotrek pisze:Otóż Ustawa, m. innymi, nowelizuje i zmienia niektóre zasady amatorskiego połowu ryb.
Miedzy innymi wprowadzono obowiązek posiadania przez wędkującego „Zezwolenia na amatorski połów ryb”.
Czy sprawy nie załatwia tzw "biała karta"?
Nie legitymacja PZW tylko "KArta Wędkarska" będąca dowodem na nabycie uprawnień do amatorskiego połowu ryb?
Nie poluje się po to by zabijać.
Zabija się, bo bierze się udział w POLOWANIU.
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105105
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

ivar pisze:Czy sprawy nie załatwia tzw "biała karta"?
Na ile znam interpretację przepisów to nie załatwia.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

qed
podleśniczy
podleśniczy
Posty: 410
Rejestracja: wtorek 25 mar 2008, 20:48
Lokalizacja: Polska

Post autor: qed »

Piotrek pisze:A gdyby pan Kowalski nie pozwolił by Ci łowić na swoim jeziorze to też byś pytał o podstawę prawną? Nie. Bo byś wiedział, że pan Kowalski nie pozwala bo tak chce. I Skarb Państwa zapewne też tak chce, żebyś nie łowił.
Tyle czasu się zastanawiałem dlaczego niektórzy leśnicy czują się jak paniska we dworze, których prawo tego kraju nie dotyczy.
Nijak nie da się z nimi dyskutować jak z normalnymi urzędasami, którymi przecież są i za nasze pieniądze (ze sprzedaży naszego drewna) administrują przydzielonym im kawałkiem lasu. Dlaczego czują, że są ponad prawem.... no dlaczego....
A tutaj wystarczyło wejść na forum i przeczytać ten wpis.
Wszystko nagle stało się jasne :lol:
hammer52
początkujący
początkujący
Posty: 131
Rejestracja: czwartek 09 sie 2012, 15:08
Lokalizacja: wieś

Wędkowanie na leśnych akwenach.

Post autor: hammer52 »

Co do śmieci na łowisku to pełna zgoda. Zresztą gdzie ich nie brakuje? Są po prostu wszędzie. Najbardziej wkurzają mnie w miejscach wypoczynku, a nad wodą w szczególności. Karta wędkarska nie załatwia sprawy, bo były przypadki karania osób z ważną (opłaconą) kartą. Najdziwniejsze jednak było to, że tego nie robiła Straż Leśna, a Państwowa Straż Rybacka. Zapoznałem się z uprawnieniami PSR i wynika, że instytucja ma takie prerogatywy.
Sprawę i wszelkie wątpliwości rozwiązałoby zarządzenie nadleśniczego o zakazie i ustawienie tablic na takich akwenach.
Jest jeszcze inne rozwiązanie, ale tego na sobie nie będę testował. Po prostu wędkować, dać się złapać, odmówić przyjęcia mandatu i przed sądem wyjaśnić wszystko. Ale czy warto?
qed
podleśniczy
podleśniczy
Posty: 410
Rejestracja: wtorek 25 mar 2008, 20:48
Lokalizacja: Polska

Re: Wędkowanie na leśnych akwenach.

Post autor: qed »

hammer52 pisze:Co do śmieci na łowisku to pełna zgoda. Zresztą gdzie ich nie brakuje? Są po prostu wszędzie. Najbardziej wkurzają mnie w miejscach wypoczynku, a nad wodą w szczególności. Karta wędkarska nie załatwia sprawy, bo były przypadki karania osób z ważną (opłaconą) kartą. Najdziwniejsze jednak było to, że tego nie robiła Straż Leśna, a Państwowa Straż Rybacka. Zapoznałem się z uprawnieniami PSR i wynika, że instytucja ma takie prerogatywy.
Sprawę i wszelkie wątpliwości rozwiązałoby zarządzenie nadleśniczego o zakazie i ustawienie tablic na takich akwenach.
Jest jeszcze inne rozwiązanie, ale tego na sobie nie będę testował. Po prostu wędkować, dać się złapać, odmówić przyjęcia mandatu i przed sądem wyjaśnić wszystko. Ale czy warto?
Generalnie jeśli chodzi o śmieci to zwykła wymówka :) Nie chodzi o żadne śmieci. Leśnicy nie lubią kiedy im się "obcy" pałęta po ich dobrach.

Natomiast co do tablic to nie jestem pewny czy to jest dobre rozwiązanie. Generalnie musze się zgodzić z faktem, że jeśli chcesz łowić w jakimś zbiorniku to sprawdzasz pod czyim zarządem on się znajduje i występujesz o zgodę. Jeśli to prywatny to właściciela i często takie zbiorniki wśród łąk, należące do właścicieli okolicznych terenów są wykorzystywane do połowu.
Jeśli to woda PZW to już Piotrek pisał, że sprawa jest jasna.
Jeśli to woda w obrębie terenów administrowanych przez PGL LP to też logika nakazuje ustalenie z zarządzającym czy można na zbiorniku wędkować czy nie. Z nimi jest najtrudniejsza sprawa bo LP to taki ni pies ni wydra prawna i uważają, że w zasadzie niczego nie muszą popierać podstawą prawną jeśli nie jest to po ich myśli oczywiście.
Nie bo nie... i tyle możesz usłyszeć czasem.
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105105
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

qed pisze:Dlaczego czują, że są ponad prawem.... no dlaczego....
W którym miejscu, nieszczęsny człeku, z mojego wpisu wynika stawianie się leśników ponad prawem? Z któregokolwiek mego wpisu?
hammer52 pisze:Sprawę i wszelkie wątpliwości rozwiązałoby zarządzenie nadleśniczego o zakazie i ustawienie tablic na takich akwenach.
Skoro ustawa o rybactwie śródlądowym wymaga, aby wędkujący posiadał "zezwolenie na amatorski połów ryb" wydane przez uprawnionego do rybactwa, to nie widzę powodu, dla którego nadleśniczy miałby dodatkowo informować o tym na specjalnych tablicach.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

qed
podleśniczy
podleśniczy
Posty: 410
Rejestracja: wtorek 25 mar 2008, 20:48
Lokalizacja: Polska

Post autor: qed »

Piotrek pisze:
qed pisze:Dlaczego czują, że są ponad prawem.... no dlaczego....
W którym miejscu, nieszczęsny człeku, z mojego wpisu wynika stawianie się leśników ponad prawem? Z któregokolwiek mego wpisu?
Naprawdę nie widzisz tego ciekawego sformułowania ? Jeśli Kowalski nie musi podawać podstawy prawnej to Skarb Państwa też... Uważasz że tak funkcjonuje Państwo prawa ? A może doświadczenie życiowe w LP podpowiada że tak jest w praktyce.
Twoja wypowiedź mi pasuje do tego podejścia które obserwuję w praktyce niektórych pracowników LP właśnie.

Nie piszę, że TY się stawiasz bo znam porządnych leśników, ale spotkałem też takie zakały, które chyba tylko prokurator i sąd nauczyłby że jakieś prawo jednak ich również obowiązuje.
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105105
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

qed pisze:Uważasz że tak funkcjonuje Państwo prawa ?
Uważam, że LP (czyli nadleśniczy)musi działać w interesie Skarbu Państwa. Jeśli nadleśniczy uważa, że wydanie takiego zezwolenia nie leży w interesie Skarbu Państwa to to jest podstawa prawna. I nie ma znaczenia czy jego przekonanie wynika z jakichś przepisów prawa czy tylko i wyłącznie z przekonania, że tak jest. Prawo bowiem nie precyzuje w jaki sposób nadleśniczy ma oceniać czy dane działanie leży czy nie leży w interesie Skarbu Państwa. Natomiast prawo bardzo jasno precyzuje kary dla nadleśniczego, za działania niezgodne z tym interesem.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

qed
podleśniczy
podleśniczy
Posty: 410
Rejestracja: wtorek 25 mar 2008, 20:48
Lokalizacja: Polska

Post autor: qed »

Piotrek pisze:
qed pisze:Uważasz że tak funkcjonuje Państwo prawa ?
Uważam, że LP (czyli nadleśniczy)musi działać w interesie Skarbu Państwa. Jeśli nadleśniczy uważa, że wydanie takiego zezwolenia nie leży w interesie Skarbu Państwa to to jest podstawa prawna. I nie ma znaczenia czy jego przekonanie wynika z jakichś przepisów prawa czy tylko i wyłącznie z przekonania, że tak jest. Prawo bowiem nie precyzuje w jaki sposób nadleśniczy ma oceniać czy dane działanie leży czy nie leży w interesie Skarbu Państwa. Natomiast prawo bardzo jasno precyzuje kary dla nadleśniczego, za działania niezgodne z tym interesem.
Doskonale Cię rozumiem. Wbrew pozorom często widzę ten strach przed podjęciem jakiejkolwiek decyzji w oczach nadleśniczego. Lepsza jest stagnacja bo jest bezpieczniejsza. Nigdy nie wiadomo co księciunio z RDLP powie na to co oni zrobią.
Ja rozumiem, że odpowiedzialność na nich ciąży, ale to co często słyszę to potrafi załamać. Długo by trzeba pisać a i nie wypada publicznie...
hammer52
początkujący
początkujący
Posty: 131
Rejestracja: czwartek 09 sie 2012, 15:08
Lokalizacja: wieś

Wędkowanie na leśnych akwenach.

Post autor: hammer52 »

Wydawałoby się, że jest to błaha sprawa, bo dotyczy "moczenia kija", a jednak problem urósł do sporych rozmiarów.Ponieważ są różne opinie użytkowników to może z tym pytaniem zwrócić się do Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych?
iwanow
leśniczy
leśniczy
Posty: 928
Rejestracja: wtorek 01 sty 2008, 15:14
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Post autor: iwanow »

Super Ekspres ma sprawny dział interwencji. Nie ma dla nich znaczenia czy czytasz SE, czy nie. Wątpię, czy DGLP zainteresuje się jakimś frajerem z Koziej Wólki, raczej odpiszą Ci to, co napisał Piotrek – leśnicy to ukryta opcja urzędnicza, z prawnego punktu widzenia nie odpowiadają więc za zaniechanie lub nie podejmowanie działań. To podstawowa cecha różniąca urzędników leśnych od tych pozostałych.
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105105
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

hammer52 pisze:Ponieważ są różne opinie użytkowników to może z tym pytaniem zwrócić się do Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych?
Bardzo słusznie. I ja chętnie poznam ich odpowiedź i na ile będzie zgodna z tym co ja myślę.
A wpadło mi do głowy jeszcze jedno - aby sprzedawać zezwolenia na połów, nadleśnictwo musi prowadzić gospodarkę rybacką. Gospodarka rybacka jako działalność dodatkowa nie może przynosić strat. Jeżeli miała by przynieść stratę, nadleśnictwo jest obowiązane natychmiast jej zaprzestać. Ponieważ sama sprzedaż zezwoleń nie przyniesie takich dochodów, jakie pokryły by koszty więc rozpoczynanie owej działalności jest niemożliwe. A jeśli gospodarki rybackiej się nie prowadzi, wówczas nie można wydawać zezwoleń.
Chyba o to w tym wszystkim chodzi.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

iwanow
leśniczy
leśniczy
Posty: 928
Rejestracja: wtorek 01 sty 2008, 15:14
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Post autor: iwanow »

Super – dziadek ma żelazny charakter, więc sprzedajmy go na złom. Skoro sprzedaż zezwoleń przynosi straty, nie sprzedajemy. Skoro brak sprzedaży nie przynosi dochodu – dzierżawimy i jest dochód bez kosztów. Proste, ale nie dla urzędników. Niech leży – jeść mu nie trzeba dawać.
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105105
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

iwanow pisze:dzierżawimy i jest dochód bez kosztów
Dlaczego nie dzierżawimy to już było chyba wyjaśnione? PGL LP nie działają po to by przynosić maksymalny zysk. Nie po to zostały powołane...
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

iwanow
leśniczy
leśniczy
Posty: 928
Rejestracja: wtorek 01 sty 2008, 15:14
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Post autor: iwanow »

I znów, Piotrze, absolutnie się z Tobą zgadzam – tylko używam innych słów:
niech leży, jeść nie woła.
aka
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 2023
Rejestracja: niedziela 21 mar 2010, 12:29
Lokalizacja: z daleka

Post autor: aka »

iwanow pisze:I znów, Piotrze, absolutnie się z Tobą zgadzam – tylko używam innych słów:
niech leży, jeść nie woła.

Papier swoje, zycie swoje. Ja tez ale to juz daaawno i nieprawda wedkowalem, znaczy
klusowalem chyba na takich akwenach.
Nie sam zreszta - tam sie spotkalo jakas drygawiczke, jakies zaki chyba tez.
Pelna samoobsluga i pelny brak kontroli, bo ta tez zwiazana jest z nakladami.

W praktyce takie "jesc nie wolajace" akweny sa regularnie czyszczone i
z reguly dosc dokladnie wyczyszczone. Z ryb. Elektryfikacje wsi polskiej
wypada tu tez nadmienic.



O te lesne akweny nie ma sie co spierac....Bo o co ?. O wode ktora je wypelnia ?.
Bo przeciez nie o ryby, ktore sa juz dawno wyklusowane. I jesli gdzies jakies
sa to tylko dzieki temu ze sie nie da podciagnac odpowiedniego "sprzetu"
rozsadnym nakladem. Ale Polacy to narod pomyslowy.....

Ze lesnicy lubia tez uprawiac hipokryzje ? Jak wszedzie.
ODPOWIEDZ