no panowie widze że fajny temacik mi też sie glfy cross country podobaja.a co do syncro tonie to samo syncro ma schowany wał napedowy prawie w progu pośrodku auta a country ma nazwenątrz jak sie nie myle to chyba tak
Ja osobiście nie mam pojęcia jak wygląda werjsa Syncro. W Miliczu jeden leśniczy ma Crossa. A jak się tym jeżdzi i wogóle nie mam pojęcia. Dlatego pytam was. Widzieliście jeszcze jakieś fabryczne przeróbki 'zwykłych' samochódów na teren?
Co do VW CC http://forum.softpedia.com/index.php?showtopic=118774
A co do innych samochodów fabrycznych na lekki teren fajne jest BMW E 30 325iX , tylko zawiasy trzeba wymienić na bardziej terenowe , niektóre miały nawet zeszperowany seryjnie napęd . Ale terenówke można sobie samemu zrobić samemu z każdego samochodu polecama na baze jakieś 4X4 , bądz lekkie z napęden na tył .
Fakt, można. Ale robić coś na bazie 4x4 to w zasadzie tak jakby ulepszać terenówkę. Ja osobiście widzialem syrenkę zrobioną na Buggiego na plaże. Fazowo to to wyglądało.
No wiem, wiem... ale czy gra jest warta świeczki? Po co kupować sportowy samochód 4x4 (tak na marginesie drogi z reguły) i bawić się od podstaw w budowe terenówki skoro można kupić terenówkę a mniejszą kase i zrobić z niej potwora.
Wiem że taka zabawa tania nie jest , ale satysfakcja z zrobienia czegoś przez siebie niemówiąc już że ma jedyny taki egzemplarz na świecie , rekompensuje strawy finansowe.
Tu Ci przyznam racje, ale takie zabawy najlepiej sobie zostawić na emerytur, wtedu jest czas by dłubać. Po za tym dzieci odchowane, mniej spraw, kasy niekoniecznie więcej, ale wszystko rozłożone na raty i jest ok. Jednak i tak jestem zwolennikiem polepszania terenowek niż przerabianie zwykłych 4x4.
Smietan pisze:Jednak i tak jestem zwolennikiem polepszania terenowek niż przerabianie zwykłych 4x4.
Zgadzam się , jest to tańsze i łatwiejsze .
Smietan pisze:zostawić na emerytur
A tu się niezgadzam , jeszcze na emeryta niewyglądam .
Już 4 lata przerabiam swoje BMW , niestety fundusze małe mam , a części są kosmiczne drogie np. same amorki to kosztowały ponad 4 tys zł.
Diana-korolka pisze:Suzuki vitare. Co myślicie o nim?
Ja na japońcach się nieznam , nieprzepadam ( wyjątkiem są Toyoty i to najlepiej w ropie ).
A co do pierwszego samochodu to terenówki niepolecam , po normalnych drogach to się one za dobrze nieprowadzą , najlepiej wybrać coś mniejszego z silnikiem co najmniej 70 KM , dobrymi hamulcami i dobrym zawieszeniem np . Astra I 1.4 16v bądz 1.6 8v , Volvo 440 lub 480 , jeśli lubisz napęd na tylnie koła to Porsche 924\944 , świetnie sie je prowadzi.
Smietan pisze:Problemem, może być cena. W zasadzie maluch oferuje takie same warunki (chłodzony powietrzem, 2 osoby max., silnik z tyłu itd.) a o niebo tańszy.
Pomyliło ci się z 911 RS , bo zwykłe 911 jest 4 osobowe , a co do ceny 924-ki to można ją kupić nawte za 8 tys zł.
A porónanie 911 z 126p , oj nieładnie nieładnie , może ma 2 cechy wspólne ( napęd tylni i 100 litrowy kufer) ale na tym podobieństwa się kończą , i prosze nieporównywać mechanicznego dzieła sztuki z tą masówką ( zastrzegając że nic nie mam do 126p , bo po kilku przeróbkach to nawet fajny 2 osobowy samochodzik jest )
Diana-korolka polecam Ci jak na początek z terenówek opla frontere to jest auto bulwarowe w lekki teren i jak dal kobieta w tak młodym wieku to jest wsam raz ale tylko diesla kupuj jest chyba 2,3 d taka jednostak w benzyne sie nie pchaj bo koszty utrzymania są duuuuże
Opla frontere ma znajomy mojego taty i muszę napisać, że jest całkiem całkiem. Porsche 924\944 odpada. Volvo 440 też raczej nie. Tak naprawdę wybór mojego pierwszego samochodu będzie bardzo zależny od ojca, ale na początek to z terenówką dam sobie spokój, będe szukała coś mniejszego, taki typowy samochód dla kobiet. Pózniej chciałabym zastanowić się nad kupnem vitary, Samurai, czy jakieś toyoty. Póki co lekcje jazdy odbywają się na Suzuki sidekick, z różnym skutkiem...