Funkcja w Zarządzie Koła Łowieckiego a praca w LP
Moderator: Moderatorzy
- falszywyfaraon
- początkujący
- Posty: 91
- Rejestracja: piątek 16 lis 2018, 11:47
Funkcja w Zarządzie Koła Łowieckiego a praca w LP
W świetle orzecznictwa NSA (sprawa burmistrza Olecka) należałoby zadać pytanie czy praca w LP łączona ze sprawowaniem funkcji w Zarządzie Koła Łowieckiego (szczególnie w przypadku kiedy obie nakładają się terytorialnie) nie budzi zastrzeżeń natury prawnej? Czy leśnik zasiadający we władzach koła łowieckiego nie popada w konflikt interesów?
Takie są moje wątpliwości prawne.
Patrząc na problem zdroworozsądkowo, bez zagłębiania się w meandry paragrafów, podpunktów i odnośników uważam, że istnieje bardzo oczywisty konflikt interesów.
Ciekawi mnie pogląd w tej kwestii pozostałych uczestników forum.
Takie są moje wątpliwości prawne.
Patrząc na problem zdroworozsądkowo, bez zagłębiania się w meandry paragrafów, podpunktów i odnośników uważam, że istnieje bardzo oczywisty konflikt interesów.
Ciekawi mnie pogląd w tej kwestii pozostałych uczestników forum.
większość rzadko miewa rację
Re: Funkcja w Zarządzie Koła Łowieckiego a praca w LP
Widzę że podpuszczasz. Nikt nie chce zaczynać z tobą dyskusji- to zacznę osobiście.
twoje myślenie Przyjacielu jest błędne.
Zwierzostan w stanie wolnym jest własnością Narodu.
las też jest własnością Narodu.
Umiejętne gospodarowanie tymi własnościami wspólnie są w interesie Narodu.
Umiejętność takiego gospodarowania posiadają szczególnie leśnicy.
mam nadzieję Kolego że już zrozumiałeś już i uwierzyłeś.
twoje myślenie Przyjacielu jest błędne.
Zwierzostan w stanie wolnym jest własnością Narodu.
las też jest własnością Narodu.
Umiejętne gospodarowanie tymi własnościami wspólnie są w interesie Narodu.
Umiejętność takiego gospodarowania posiadają szczególnie leśnicy.
mam nadzieję Kolego że już zrozumiałeś już i uwierzyłeś.
11
Re: Funkcja w Zarządzie Koła Łowieckiego a praca w LP
jeger pisze:...Umiejętność takiego gospodarowania posiadają szczególnie leśnicy...
Zapomniałeś dodać "...niektórzy..."
- falszywyfaraon
- początkujący
- Posty: 91
- Rejestracja: piątek 16 lis 2018, 11:47
taką mają umiejętność, że w wielu rejonach nie da się bez ogrodzenia wyhodować żadnej uprawy liściastej.jeger pisze:Umiejętność takiego gospodarowania posiadają szczególnie leśnicy.
Mam silne wrażenie, że dla wielu leśników pełniących różne funkcje w PZŁ większe znaczenie ma zwierzyna i koledzy z koła niż las i rodzime nadleśnictwo.
Oczywiście bez generalizowania.
większość rzadko miewa rację
-
- początkujący
- Posty: 21
- Rejestracja: czwartek 08 gru 2016, 16:09
- Lokalizacja: Las
Co mają wspólnego grodzenia gatunków liściastych do leśników ?
Setki lat hodowaliśmy monokultury sosnowe-dzisiaj wprowadzamy od nowa np. dęba na niewielkiej powierzchni.Choć na tym terenie znajdzie się jedna kozina to wszystkiego dęba nam zje.Czy to jest wina leśników- myśliwych? bobry , żubry , łosie zjadają setki hektarów i też je trzeba ziszczyć do zera aby żadnych szkód nie było. Nie tędy droga - za grodzenia odpowiadają poprzednicy rolników, leśników którzy te gatunki eliminowali w ramach renty leśnej.Gdyby te gatunki samodzielnie odnawiały się jak kiedyś to nie trzeba by było grodzić.
Setki lat hodowaliśmy monokultury sosnowe-dzisiaj wprowadzamy od nowa np. dęba na niewielkiej powierzchni.Choć na tym terenie znajdzie się jedna kozina to wszystkiego dęba nam zje.Czy to jest wina leśników- myśliwych? bobry , żubry , łosie zjadają setki hektarów i też je trzeba ziszczyć do zera aby żadnych szkód nie było. Nie tędy droga - za grodzenia odpowiadają poprzednicy rolników, leśników którzy te gatunki eliminowali w ramach renty leśnej.Gdyby te gatunki samodzielnie odnawiały się jak kiedyś to nie trzeba by było grodzić.
11
- falszywyfaraon
- początkujący
- Posty: 91
- Rejestracja: piątek 16 lis 2018, 11:47
nic podobnego. W terenie w którym pracuję pod koniec lat 90-tych zredukowano populację jelenia do około 25% stanu jaki mamy obecnie. Na 3tyś hektarów lasu pozyskiwano wtedy 30 sztuk rocznie co stanowiło realny przyrost ówczesnej populacji. Hodowałem w tym czasie bez najmniejszych problemów uprawy z domieszką dębu i buka bez jakichkolwiek grodzeń. W tamtym czasie populacja sarny była mocniejsza niż dziś ale w lesie nie było daniela ani muflona. Teraz dzierżawcy strzelają rocznie 120 jeleni i 25 danieli ( i nie jest to nawet wielkość przyrostu) a do łowiska zaglądają już muflony z sąsiednich obwodów. O hodowli lasu bez grodzeń w ogóle nie ma mowy a Koła łowieckie udają, że nie ma problemu. I niestety podobnie myśli wielu leśników.jeger pisze:Setki lat hodowaliśmy monokultury sosnowe-dzisiaj wprowadzamy od nowa np. dęba na niewielkiej powierzchni.Choć na tym terenie znajdzie się jedna kozina to wszystkiego dęba nam zje
większość rzadko miewa rację
Burmistrz nie może być w zarządzie stowarzyszenia prowadzącego działalność gospodarczą, bo jest osobą pełniacą funkcję publiczną (osoby takie zdefiniowano w ustawie z 2006 roku, Dz.U.2019.0.430 - jest tam zamknięta lista stanowisk/funkcji). Pracownicy LP nie są wymienieni we wzmiankowanej ustawie, więc nie ma formalnego zakazu aby byli oni we władzach Koła Łowieckiego. Można oczywiście mieć zastrzeżenia moralne w tej sprawie, ale prawo nie powinno ingerować w moralność i jej regulować.falszywyfaraon pisze:W świetle orzecznictwa NSA (sprawa burmistrza Olecka) należałoby zadać pytanie czy praca w LP łączona ze sprawowaniem funkcji w Zarządzie Koła Łowieckiego (szczególnie w przypadku kiedy obie nakładają się terytorialnie) nie budzi zastrzeżeń natury prawnej? Czy leśnik zasiadający we władzach koła łowieckiego nie popada w konflikt interesów?
Nie.poreba pisze:postulujesz depenalizację np. oszustwa?
http://demerara.pl/roznice-miedzy-prawem-i-moralnoscia/
- poreba
- inżynier nadzoru
- Posty: 1929
- Rejestracja: niedziela 06 lip 2008, 11:01
- Lokalizacja: wracali Litwini
A może jednak prawo ma jakiś związek z moralnością? Niekoniecznie taki https://www.niedziela.pl/artykul/78309/ ... -moralnoscWiesław pisze:Nie.poreba pisze:postulujesz depenalizację np. oszustwa?
http://demerara.pl/roznice-miedzy-prawem-i-moralnoscia/
Ma związek. Także w tekście, który linkowałeś jest na starcie napisane:poreba pisze:A może jednak prawo ma jakiś związek z moralnością? Niekoniecznie taki https://www.niedziela.pl/...awo-a-moralnosc
To, że prawo i moralność pozostają ze sobą w ścisłej relacji, nie ulega niczyjej wątpliwości.
Rzecz w tym, że prawo reguluje znacznie węższe aspekty naszej rzeczywistości niż tzw "normy moralne". Przykładowo, prostytucję uznaje się za czyn niemoralny, jednak prawo prostytucji nie zakazuje. Czyn, którego prawo nie zabrania jest zgodny z prawem, nawet jeśli ktoś taki czyn uznaje za niemoralny/nieetyczny.
I tyle tylko chciałem zaznaczyć w swoim pierwszym wpisie o prawie i moralności. Drąż dalej...
Gruźlica ma związek z medycyną. Jednak ten związek nie ma charakteru relacji prawnej...
Prawo nie zabrania prostytucji, zabrania jednak czerpania z niej korzyści. Definicja prostytucji zakłada otrzymywanie korzyści materialnych w zamian za usługi seksualne.Wiesław pisze:Przykładowo, prostytucję uznaje się za czyn niemoralny, jednak prawo prostytucji nie zakazuje.
Nie potrafię zrozumieć tej konstrukcji prawnej, według której można uznać, że prostytutka nie czerpie korzyści ze swego zajęcia i odstąpić od jej ukarania, uzasadniając to tym, że prostytucja nie jest karalna...
PS. Przy jednoczesnym surowym ściganiu kuplerstwa i stręczycielstwa. Wygląda na to, że owe normy prawne zostały stworzone po to, by prostytutki pracowały "na własny rachunek" i nie musiały dzielić się z osobami trzecimi wypracowanym zyskiem.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Cóż, często prawne definicje pojęć nas nie zadowalają i prawie zawsze jest jakaś "furtka", pozwalająca ominąć prawo...Piotrek pisze:Nie potrafię zrozumieć tej konstrukcji prawnej, według której można uznać, że prostytutka nie czerpie korzyści ze swego zajęcia
Użyłeś pojęcia "korzyść". Co to takiego? Chodziło Ci o korzyść materialną, osobistą, majątkową?
Korzyść majątkowa (art. 115 § 4 k.k.) — to każde dobro zaspokajające określoną potrzebę, którego wartość da się wyrazić w pieniądzu.
Korzyść osobista (art. 115 § 4 k.k.) — to świadczenie o charakterze niemajątkowym, polepszające sytuację osoby, która je uzyskuje
Czy zaspokojenie potrzeby/żądzy cielesnej (orgazm) jest korzyścią?
Podobno jeżeli zaspokaja przede wszystkim potrzebę materialną, to jest korzyścią majątkową, a jeżeli niematerialną, jest korzyścią osobistą. Jakiś wyrok SN to już ćwiczył (nie pamiętam teraz szczegółów), ale sprowadzało się do tego: kobita miała radochę, czyli uzyskała głównie korzyść osobistą - niematerialną, a materialna była dodatkiem (napiwek?)...
Lasy państwowe też można oskarżyć o korumpowanie społeczeństwa, któremu przysparzają korzyści niematerialnych (osobistych) w postaci widoku fajnych lasów - ...a może społeczeństwo powinno płacić podatek od tej korzyści?
Oczywiście, że chodziło o korzyść majątkową, bowiem tylko czerpania takich korzyści prawo polskie zabrania (art. 204 KK). Moja wypowiedź odnosiła się jednoznacznie do tej korzyści, która jest karalna więc nie widziałem konieczności jej dosłownego określania w poprzedniej wypowiedzi.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.
Wybacz, że odpowiadam obok tematu, a nie bezpośrednio na temat:Piotrek pisze:chodziło o korzyść majątkową, bowiem tylko czerpania takich korzyści prawo polskie zabrania (art. 204 KK)
https://wpolityce.pl/polityka/160175-sp ... st-moralne
Przeczytaj to, a potem w komentarzach zwłaszcza to, co napisali:
-JAGODA,
-Piotr Strzembosz;
Temat: prawo a moralność jest tak zagmatwany, że go nie rozwikłamy w ramach tego forum. Prawo jest skomplikowane i meandry moralności też...w dodatku zmieniają się z upływem lat...
Dosłownie czytając Art. 204 § 1.kk (Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, nakłania inną osobę do uprawiania prostytucji lub jej to ułatwia, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5), należałoby ukarać taryfiarza, który zrealizuje zlecenie klienta, aby go zawieźć do agencji towarzyskiej...