Jak ratować stary dąb?

Kto nie chciałby być właścicielem lasu, ale to nie jest takie proste...

Moderator: Moderatorzy

włóczykij1
początkujący
początkujący
Posty: 15
Rejestracja: poniedziałek 18 wrz 2017, 22:11

Jak ratować stary dąb?

Post autor: włóczykij1 »

Szanowni forumowicze, zwracam się do Was z pytaniem jak w temacie dotyczącym ratunku starego dębu.

Sprawa dotyczy około 100 letniego dębu.

Żeby zobrazować to o czym mówię, proszę zerknąć w poniższe linki zawierające zdjęcia drzewa i oberwanego konara.

Nie wiem jak dawno temu, ale drzewo zostało uderzone przez piorun. Było to widoczne poprzez wyżłobienie przez całą długość pnia. Do tej pory wydawało mi się, że jest to tylko zewnętrzna rana. Niestety niedawno, od tego drzewa oberwał się bardzo duży konar. Nastąpiło to samoczynnie, nie było żadnej wichury. Konar nie był niczym obciążony. Na moje niefachowe oko był to bardzo duży i długi konar, od którego odrastały inne. Konar posiadał liście. Wydaje mi się, że piorun uszkodził to drzewo także w środku. Na zdjęciu rany po urwanym konarze widać jakby pionową dziurę.
A być może ono ze starości jest już kruche?

Ogólnie drzewo ma sporo liści. Posiada jednak niektóre uschnięte konary.
Obecnie sytuacja prezentuje się więc tak, że pozostała rana (duża) po oberwanym konarze, a korona drzewa zmieniła swój kształt.

Mam następujące liczne wątpliwości:

1/ W jakiej kondycji jest to drzewo? Czy ze względu na swój stan wewnętrzny jakiś konar może znowu się oberwać? Czy nie wystąpią teraz przeciążenia powodujące przechylenie się drzewa na stronę, na której są konary?

2/ W jaki sposób pomoc temu drzewu? (Na ten moment, z trudem ale się udało, rana po oberwanym konarze została posmarowana maścią ogrodniczą).
Czy obciąć suche konary? Czy obciąć trochę konarów, na których są liście, aby odciążyć to drzewo? Czy stosować jakieś obejmy, podpórki tego drzewa?

3/ Czy jest w ogóle sens ratować to drzewo?

4/ Kto nam może rzetelnie ocenić stan tego drzewa? Ile to może kosztować?

Do tej pory myślałem, że jest to piękne i stabilne drzewo. Nie chciałbym jednak żeby doszło do tragedii. Nie muszę mówić (sami doskonale wiecie) co by było, gdyby pod takim konarem ktoś lub coś stało.

Poniżej linki:

oberwany konar:

https://images81.fotosik.pl/1098/513f60 ... edcmed.jpg
https://images81.fotosik.pl/1098/28aec1 ... 7c8med.jpg
https://images83.fotosik.pl/1096/9e76e9 ... aacmed.jpg

drzewo:
https://images84.fotosik.pl/1097/d7e158 ... 3c3med.jpg
https://images84.fotosik.pl/1097/522a0a ... 782med.jpg
https://images84.fotosik.pl/1097/412ba2 ... 11fmed.jpg
https://images81.fotosik.pl/1098/746792 ... 035med.jpg
https://images84.fotosik.pl/1097/175952 ... c26med.jpg
https://images84.fotosik.pl/1097/6a0a4c ... 2c3med.jpg

Będę wdzięczny za każdą radę.
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Krążownik
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1014
Rejestracja: wtorek 02 sty 2018, 17:17
Lokalizacja: Trzecia planeta od Słońca

Post autor: Krążownik »

Po pierwsze jest to jeszcze młody dąb więc bezpośrednią przyczyną odpadnięcia gałęzi był piorun. Drzewo nie jest aż tak bardzo naruszone pod względem stabilności (dęby mają bardzo rozbudowany system korzeniowy głęboko sięgający), będzie wytwarzać drewno tensyjne (zagęszczą się słoje od drugiej strony). Wiadomo w chwili obecnej jest ono bardziej narażone na wiatry wiejące od strony uszkodzenia. Czy dalej coś może odpaść, trudno powiedzieć, gałąź która odpadła z pewnością była pęknięta. Nie wiem jak z pozostałymi. Nie widzę na razie aby wdała się zgnilizna miękka (to jest raczej twarda)... Zawsze możesz prewencyjnie pasami obwiązać jeżeli zależy Ci na tym aby ono stało. Część konarów usycha dlatego, że korzeniom też się oberwało a są one powiązane z konkretnymi gałęziami.
Fichtel
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 4248
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 20:02
Lokalizacja: las-y

Post autor: Fichtel »

Nic mu nie będzie.

P.S. Ten dąb raczej starszy jest jak 100 lat...
DT=>Podleśniczy<=>Leśniczy
"Co się polepszy, to się popieprzy. Co się zbuduje, to się zrujnuje. Co się ustali, to się obali. Polak musi mieć łeb i dupę ze stali."
włóczykij1
początkujący
początkujący
Posty: 15
Rejestracja: poniedziałek 18 wrz 2017, 22:11

Post autor: włóczykij1 »

Dziękuję za odpowiedzi.

Z jednej strony Krążownik napisał, że "Po pierwsze jest to jeszcze młody dąb", a z drugiej, Fichtel, że "Ten dąb raczej starszy jest jak 100 lat".
Czy dobrze rozumiem, że ponad 100 lat to mało jak na dąb? Ile mniej więcej może mieć lat takie drzewo? To tak na marginesie :).

Czy należałoby uschnięte konary usunąć?
Czy dobrze rozumiem, że nie muszę podejmować żadnych specjalnych starań żeby drzewo to sobie jeszcze żyło?
Gdybym jednak chciał zastosować jakąś prewencję np. pasy, o których mówił Krążownik to domyślam się, że muszę zlecić to fachowcowi? W internecie nie bardzo widzę informacje jak je stosować, a po drugie nie wiem czy dałbym radę wspinać się tak wysoko i operować na tych gałęziach?

Co doświadczeni leśnicy robili by na moim miejscu? :)

Dziękuję i pozdrawiam
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 104860
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

W tych kwestiach raczej rady bym szukał u doświadczonych arborystów niż u leśników. Tego typu działania to raczej domena tych, którzy pielęgnują stare nasadzenia parkowe/przypałacowe niż leśników.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

włóczykij1
początkujący
początkujący
Posty: 15
Rejestracja: poniedziałek 18 wrz 2017, 22:11

Post autor: włóczykij1 »

Piotrek pisze:W tych kwestiach raczej rady bym szukał u doświadczonych arborystów niż u leśników. Tego typu działania to raczej domena tych, którzy pielęgnują stare nasadzenia parkowe/przypałacowe niż leśników.
Dzięki Piotrek. Obawiam się, że w mojej wiejskiej okolicy nikogo takiego, pewnie tym bardziej "doświadczonego" nie znajdę. Internet już dał mi odpowiedź w tym zakresie.
Naj
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 24828
Rejestracja: czwartek 20 mar 2008, 20:08
Lokalizacja: PL

Post autor: Naj »

Opieką nad pomnikowymi drzewami, nie rosnącymi w lesie, zajmują się raczej dendrolodzy. Leśnicy oczywiście też to robią ale często właśnie z porad dendrologów korzystają. Według mnie, odłamanie konaru nie było dziełem pioruna. Na przełamaniu znać stare pęknięcie bardzo wyraźnie. Po prostu konar był bardzo duży i odłamał się pod własnym ciężarem. Dąb rośnie na otwartej przestrzeni i konary mają naturalne skłonności do nadmiernego rozrostu. (kliknij zdjęcie)

Obrazek

To nie jest sytuacja szczególna:
Dąb Bartek w Parku Chopina uszkodzony. Złamał się potężny konar
https://www.dsi.net.pl/wszystkie-wiadom ... ezny-konar


W przypadku szcególnie cennych dębów, konary podpiera się (dąb Bartek w Zagnańsku):

Obrazek



W Twoim przypadku, usychające głęzie bym sukcesywnie obcinał. Tak ze wzgledu na bezpieczeństwo ludzi jak i dla unikniecia naturalnych obłamań, uszkadzających pień główny. Należy robi to jednak ostrożnie z zachowaniem estetyki... Poniżej dąb w nadleśnictwie Strzałowo.

Obrazek

Tak, jak napisał Fichtel dąb ma - prawie na pewno - ponad 100 i jest jeszcze młody... :D
Fichtel
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 4248
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 20:02
Lokalizacja: las-y

Post autor: Fichtel »

Piotrek pisze:W tych kwestiach raczej rady bym szukał u doświadczonych arborystów niż u leśników. Tego typu działania to raczej domena tych, którzy pielęgnują stare nasadzenia parkowe/przypałacowe niż leśników.
I się tu żachnąć muszę... :?
To, że taki dąb w "trzebieży" trafiłby pod piłę nie oznacza, że tylko tak "pielęgnujemy" las i tylko na tym się znamy Piotrze :)
DT=>Podleśniczy<=>Leśniczy
"Co się polepszy, to się popieprzy. Co się zbuduje, to się zrujnuje. Co się ustali, to się obali. Polak musi mieć łeb i dupę ze stali."
Awatar użytkownika
Krążownik
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1014
Rejestracja: wtorek 02 sty 2018, 17:17
Lokalizacja: Trzecia planeta od Słońca

Post autor: Krążownik »

Według mnie, odłamanie konaru nie było dziełem pioruna. Na przełamaniu znać stare pęknięcie bardzo wyraźnie.
Włóczykij napisał, że piorun uderzył jakiś czas temu przez co podejrzewam powstało owe pęknięcie, które po iluś tam latach (teraz) zaowocowało odłamaniem się konaru. Dąb Bartek ma bodajże coś koło 700 lat i takie samoczynny odłamania się konaru spowodowane jest przez to, że często już jakaś zgnilizna męczy a konary są okazałe więc pod własnym ciężarem się ułamują. Tutaj proces został przyspieszony przez piorun, który osłabił poprzez pękniecie konar. Piorun miał więc może nie bezpośredni, ale pośredni wpływ ;)
Naj
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 24828
Rejestracja: czwartek 20 mar 2008, 20:08
Lokalizacja: PL

Post autor: Naj »

Przeczulony jesteś. :P Piotrek nie napisał, że byśmy zakonserwowali ten dąb przez wycięcie... :lol:
Ale faktem jest, że dendrolodzy/arboryści mają większe doświadczenie w konserwacji starych drzew. A w moim poście jest fotka dębu, który na pewno w trzebieży wycięty nie będzie, Co więcej w tym nadleśnictwie jest więcej takich drzew, którym nic nie grozi... Np.

Obrazek
Naj
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 24828
Rejestracja: czwartek 20 mar 2008, 20:08
Lokalizacja: PL

Post autor: Naj »

Krążownik pisze: Włóczykij napisał, że piorun uderzył jakiś czas temu przez co podejrzewam powstało owe pęknięcie....
Wszystko jest możliwe, ale uderzenie pioruna zwykle kończy się pionowym uszkodzenie strzały, które zarastając tworzy "listwę piorunową" (podobną do "listwy mrozowej")

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
Krążownik
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1014
Rejestracja: wtorek 02 sty 2018, 17:17
Lokalizacja: Trzecia planeta od Słońca

Post autor: Krążownik »

I w tym właśnie miejscu konar się ułamał - na listwie piorunowej, dokładniej obok niego. :)
włóczykij1
początkujący
początkujący
Posty: 15
Rejestracja: poniedziałek 18 wrz 2017, 22:11

Post autor: włóczykij1 »

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi.

Trochę poczytałem i po tym co mówicie jest nadzieja, że drzewo postoi jeszcze kilkaset lat :).

W takim razie, na ten moment zajmę się obcięciem uschniętych konarów.

Proszę powiedzieć, czy tę dużą ranę po obłamanym konarze jak i rany powstałe po wycięciu suchych konarów zasmarować maścią ogrodniczą, czy jakimś innym środkiem?

Ponadto powiedzcie proszę, czy tę szczelinę (szparę), którą widać na ranie po ułamanym konarze, u góry tej rany, należy czymś wypełnić? Czy zostawić tak jak jest? Obawiam się, że będzie się tam lała woda.
Słyszałem o pomyśle gliny lub szamotu, ale od osoby nie zajmującej się drzewami.

I jeszcze zapomniałem - czy należy ruszać (usuwać) zdrowe konary, celem odciążenia drzewa? Czy tych nie dotykać?

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Krążownik
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1014
Rejestracja: wtorek 02 sty 2018, 17:17
Lokalizacja: Trzecia planeta od Słońca

Post autor: Krążownik »

Miejsca po odciętych konarach należy smarować w części bielastej (nie centralną - twardziel) może być maścią ogrodniczą...

Czymkolwiek byś nie wypełnił i tak by to zostało wymyte, z czasem kalus zarośnie.
Naj
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 24828
Rejestracja: czwartek 20 mar 2008, 20:08
Lokalizacja: PL

Post autor: Naj »

Na pewno nas przeżyje... :wink:

Z moich kontaktów z ludźmi zajmującymi się konserwacją drzew (to nie moja wiedza), wynikało by, że:

- nie wypełniać niczym ubytków
- rany liściastych należy zabezpieczyć preparatem antygrzybowym (nie maścią na szczury... :lol: ) Np.
https://sklepdlaogrodu.pl/pl/pasta-grzy ... arget.html

- otwory w pniu należy "zdrenować", to znaczy zapewnić odpływ wody. To przećwiczyłem sam. Mam wiekową jabłoń, w której też dawno temu odłamał się konar (to jest duże drzewo). Powstał krater o średnicy ok. 30 cm i głębokości ok. 60 cm, który wypełniał się wodą i powstawał mursz. Wyciąłem na dnie krateru otwór odpływowy, i go co roku udrażniam. Krater zaczął powoli zarastać. Pewnie nigdy całkiem nie zarośnie, ale drzewo trzyma się dzielnie. Przy okazji zrobię fotkę…

- jezeli konary ocenisz jako zbyt długie i ciężkie, to lepiej je zapobiegawczi usunąć. Ale bardzo ostrożnie, żebyś nie zrobił z drzewa koczkodana......
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 104860
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

Fichtel pisze:To, że taki dąb w "trzebieży" trafiłby pod piłę nie oznacza, że tylko tak "pielęgnujemy" las i tylko na tym się znamy Piotrze :)
Znamy się ale głównie teoretycznie. Ile takich drzew w swoim zawodowym życiu "reanimowałes", ile pielęgnowałeś w późnym wieku aby przedłużyć im żywot? Arboryści robią to na co dzień i dzięki temu mają większe doświadczenie praktyczne.
Tylko tyle miał znaczyć mój wpis.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Fichtel
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 4248
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 20:02
Lokalizacja: las-y

Post autor: Fichtel »

Co nie oznacza, że prowadząc obserwację szeroko rozumianej przyrody, w tym np. zadrzewień śródpolnych, nie jestem wstanie wyciągać wniosków. :wink:
DT=>Podleśniczy<=>Leśniczy
"Co się polepszy, to się popieprzy. Co się zbuduje, to się zrujnuje. Co się ustali, to się obali. Polak musi mieć łeb i dupę ze stali."
Glaca
dyrektor regionalny
dyrektor regionalny
Posty: 6954
Rejestracja: czwartek 21 cze 2007, 13:18
Lokalizacja: wielkopolska

Post autor: Glaca »

Fichtel pisze:Co nie oznacza, że prowadząc obserwację szeroko rozumianej przyrody, w tym np. zadrzewień śródpolnych, nie jestem wstanie wyciągać wniosków. :wink:
To trochę jak z korozją w Twoim aucie - obserwujesz, wyciągasz wnioski ale jak masz sentyment do swojej bryczki to poradzisz się doświadczonego lakiernika co do metod i potrzebnych środków.
Ja przynajmniej tak robię, wolę uczyć się na błędach innych.
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 104860
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

Glaca, :spoko:
Takiego przykładu mi brakowało! :)
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

włóczykij1
początkujący
początkujący
Posty: 15
Rejestracja: poniedziałek 18 wrz 2017, 22:11

Post autor: włóczykij1 »

Dziękuję za wszelką pomoc.

Najbliższe działania będą więc polegały na usunięciu uschniętych gałęzi oraz posmarowaniu ran maścią ogrodniczą.

Pozdrawiam i do usłyszenia :)
ODPOWIEDZ