Przetargi na prace leśne na 2018 rok.

Szczególnie dla Zakładów Usług Leśnych...

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
zulus
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1543
Rejestracja: czwartek 29 cze 2006, 20:53
Lokalizacja: Beskidy

Post autor: zulus »

Naj pisze: Cena (usługi) jest wynikiem podaży i popytu.
Oby to działało w obie strony.
Naj
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 24828
Rejestracja: czwartek 20 mar 2008, 20:08
Lokalizacja: PL

Post autor: Naj »

zulus pisze:Oby to działało w obie strony.
Nie bardzo rozumiem. TO działa w obie strony. Cena drewna też zależy od podaży i popytu. Według mnie mamy nadmierną podaż usług w leśnictwie, stąd ich cena spada. Natomiast popyt na drewno rośnie, stąd ceny drewna przynajmniej nie spadają... To są normalne mechanizmy rynkowe. W tym roku jabłka (czy masło) są droższe (i to o kilkadziesiąt %), bo w przypadku jabłek zmniejszyła się podaż, a w przypadku masła - w skali europejskiej - zmniejszyła się podaż, w skali światowej zwiększył się popyt.
LP mogą sobie opracowywać katalogi, tabele i zasady, a będą MUSIAŁY zapłacić za usługi tyle, ile podyktuje RYNEK USŁUG. Pamiętaj, że LP MUSZĄ pozyskać (i sprzedać) drewno, bo 30% z tej sprzedażny idzie na potrzeby własne... :wink:
Naj
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 24828
Rejestracja: czwartek 20 mar 2008, 20:08
Lokalizacja: PL

Post autor: Naj »

jakub pisze:Kto miałby niby rozmawiać? Komisja Wspólna czy jak to się tam nazywa? Inne Stowarzyszenia funkcjonujące w naszym kraju? Nagle ZULE przycisną lasy rozmowami i wyjdzie jak zwykle czyli dostaniemy po głowie.
Przecież ZULe powołały PLIG (Polska Leśna Izba Gospodarcza). Ma ona znaczne uprawnienia. No, ale już zaczyna się wewnętrzna wojenka. Na wiosnę Nadzwyczajne Walne...
http://izbalesna.pl/informacje/183-walne-plig-5
Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 66912
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

mamy nadmierną podaż usług
Nie do końca. Problemem jest również brak alternatywy. ZUL, który zainwestował w technologię nie ma specjalnie gdzie zarobić poza lasem. Owszem, w miastach może świadczyć jakieś usługi z zakresu pielęgnacji zieleni, a z racji wycinek wzdłuż torów także i dla kolei, lecz to roboty okazjonalne i nie da się na dłuższą metę za to przeżyć. Dlatego usługodawca stoi na uprzywilejowane pozycji i nie waha się z tego korzystać, bo to rynek i takie są jego prawa. Jednak nie uważam, że nic nie da się zrobić. Tylko trzeba po pierwsze chcieć. W przeciwnym wypadku może dojść do tego, że będą wykonywane wyrzynki półmetrowe, za które będzie się płacić jak za W0, bo w sumie czemu nie, skoro tak można... :roll:
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Awatar użytkownika
zulus
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1543
Rejestracja: czwartek 29 cze 2006, 20:53
Lokalizacja: Beskidy

Post autor: zulus »

Naj pisze: Według mnie mamy nadmierną podaż usług w leśnictwie
Właśnie delikatnie usiłuję zasugerować, że te relacje ostatnio dość szybko się zmieniają. Liczba firm niby ta sama, ale rąk do pracy w lesie zdecydowanie mniej. Nie sztuka wygrać przetarg, zlecone zadania trzeba potem wykonać. LP na pewno nie będą chciały zapłacić za usługi tyle, ile będzie dyktował rynek usług, a co z tego wyjdzie, być może najbliższa przyszłość pokaże. Osobiście widzę ciemność.
A co do uprawnień tworów typu PLIG. Cóż, liczą się efekty. Jak dla mnie to Izba powstała w celu zmniejszenia roli SPL (Stowarzyszenia Pracodawców Leśnych). Tak samo jakaś tam wspólna komisja. Samo SPL "waliło głową w mur" dwadzieścia kilka lat. Efekty? :cry:
Naj
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 24828
Rejestracja: czwartek 20 mar 2008, 20:08
Lokalizacja: PL

Post autor: Naj »

Capricorn pisze:...ZUL, który zainwestował w technologię nie ma specjalnie gdzie zarobić poza lasem...
A piekarz, który zainwestował w piekarnię, to ma gdzie indziej zarobić? Inwestycja w kapitalizmie niesie zawsze ryzyko. Taki mamy klimat...
Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 66912
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

I owszem. Jednak piekarz ma lokal i w razie porażki może zmienić to w sklep, czy cokolwiek. ZUL sprzeda maszyny, zwolni ludzi i tylko mu emigracja zostanie, bo na wioskach roboty innej mnie ma...
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Naj
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 24828
Rejestracja: czwartek 20 mar 2008, 20:08
Lokalizacja: PL

Post autor: Naj »

Próbujesz rozwodnić problem. Jest wiele rodzajów działalności gospodarczej, gdzie główne nakłady to specjalistyczne maszyny. Piekarz nie musiał mieć swojego lokalu. Czy ktoś zastanawia się nad bankructwem firm budowlanych, które zainwestowały w sprzęt? Jedne bankrutują, inne rozwijają się . Takie jest życie. W kapitalizmie...
Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 66912
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

Oczywiście... Jednak rolnikowi, czy ZULowi jest stanowczo trudniej przebranżowić się niż innym. O ile mieszkają w obrębach miast to nie ma problemu. Jeśli gdzieś na pipidówce na okołosyberyjskich rubieżach, to już nie jest tak słodko, ale masz rację - tak działa rynek w kapitaliźmie :)
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Naj
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 24828
Rejestracja: czwartek 20 mar 2008, 20:08
Lokalizacja: PL

Post autor: Naj »

Piekarze funkcjonują również w małych miejscowościach...
Sęk w tym, że uruchomienie działalności gospodarczej odbywa się często na zasadzie chcenia (...bo znajomy dobrze na tym wychodzi...). Bez badania rynku, efektywności itp. Właścicielami ZULi są niejednokrotnie ludzie z dobrymi chęciami. Tylko z chęciami...
Osobiście znam od wielu lat kilku właścicieli ZULi, zatrudniających po kilkadziesiąt osób, dysponujących 2-3 harvesterami. Oczywiście, narzekają na "wredne LP", ale żaden z nich nie ma zamiaru wycofać się z działalności. I to nie dlatego, że są zadłużeni i muszą. Oni chcą, bo maja z tego profity...
Zobacz, ile padło restauracji - właśnie w małych miejscowościach. ZULi upadło o wiele mniej... W dyskusjach z ZULowcami, bardzo drażliwym tematem jest dochodowość. Tej nikt tak naprawdę nie zna. Pomimo zażyłości z moimi znajomymi, ten temat jest omijany szerokim łukiem. No, ale bywają sytuacje, "otwierające serca" - i języki... Życzę każdemu piekarzowi takich zysków... :roll: A także moim znajomym. Zawsze uważałem, że lepiej mieć zasobnych znajomych, niż gołodupców.. Przynajmniej na piwo zaproszą.. :lol:
Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 66912
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

A pewnie. Pilarze także. Nie o to mi chodzi. Oczywiście z poziomu LP możemy wyjść z założenia, że bogatszych stać będzie na utrzymanie się na rynku nawet jeśli każemy im ciąć klocki na plasterki 5 cm, a będziemy płacić za W0, ale czy o to chodzi?
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Awatar użytkownika
Kuna lesna
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 2598
Rejestracja: czwartek 12 paź 2006, 00:41
Lokalizacja: Z puszczy

Post autor: Kuna lesna »

Inną sprawą jest że ZUL sam nie wie ile musi zarobić aby firma się rozwijała i była konkurencyjna na rynku .LP dyktuje swoje ceny za usługę a ZUL czy mu się to opłaca czy nie i tak bierze co mu dają .W przetargach np gminnych firmy dają swoją cenę i często gminy które zaplanowaly mniej środków na usługę albo zmieniają warunki albo szukają dodatkowych środków .Powstały stowarzyszenia ZUL które powinny obliczyć rzeczywiste stawki wg kosztów firm poparte stawkami w skali kraju z doliczeniem amortyzacji za sprzęt itd.Bo na razie wiemy ile chce dać LP natomiast nie wiadomo ile ZUL .Ceny muszą być wypracowanym kompromisem a nie powielaniem stawek z poprzednich lat +5%.
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 104861
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

Kuna lesna pisze:Powstały stowarzyszenia ZUL które powinny obliczyć rzeczywiste stawki wg kosztów firm poparte stawkami w skali kraju z doliczeniem amortyzacji za sprzęt itd.
Chyba nie pamiętasz, że takie wyliczenia ZUL-e (ich stowarzyszenia) już przedstawiały DyrGenowi. Zdaje się, że za każdym razem kończyło się na tym, że DyrGen "pochylił się z troską" i przyznając rację obiecywał zajęcie się sprawą w kierunku urealnienia stawek...
Nasz forumowy kolega Rysiek (znany tu pod nickiem zul) dość dużo w tej sprawie robił i przedstawiał tu korespondencję z DGLP. Poszukaj na forum jego postów, będziesz mógł sobie archiwum bojów o stawki założyć. :D

PS. Rysiek wszystko to, o czym piszemy tu dzisiaj, pisał już 11 lat temu...
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
Kuna lesna
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 2598
Rejestracja: czwartek 12 paź 2006, 00:41
Lokalizacja: Z puszczy

Post autor: Kuna lesna »

:( Czyli władza LP nic nie robi sobie z rynku pracy.
Naj
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 24828
Rejestracja: czwartek 20 mar 2008, 20:08
Lokalizacja: PL

Post autor: Naj »

Kuna lesna pisze:Ceny muszą być wypracowanym kompromisem a nie powielaniem stawek z poprzednich lat +5%.
I są. Kompromis powstaje w czasie przetargu. Po kiego jakieś wyliczenia, kiedy cenę usług ustala konkurencja. I nie wmawiaj mi, że ZULe wygrywające przetargi dopłacają do usług. To mitomania. Po prostu, te przegrywające mają za duże koszty.
Awatar użytkownika
Kuna lesna
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 2598
Rejestracja: czwartek 12 paź 2006, 00:41
Lokalizacja: Z puszczy

Post autor: Kuna lesna »

Naj nic ci nie wmawiam :D .Rozmawiam z Zulami i słucham .Wiadomo że każdy chce zarobić jak najwięcej .Tak LP jak i sam Zul .Ale niestety LP jest jak by nie było monopolistą bardzo dużym który zawsze będzie górą dla przeciętnych zulowców . Naj ile w przetargach jest ceny Zula a ile LP. W ilu przetargach powtórzonych ze względu na przekroczenie zostało zmodyfikowanych aby jakość usługi była opłacalna dla wykonawcy i jakościowo zadawalająca dla zlecającego. Jest to patrzenie w przyszłość gdyż rynek pracy jest teraz bardziej dynamiczny .Zaniedbanie w kwestii technologicznym Zul gdyż nie mają środków na rozwój skutkować będzie w przyszłości coraz droższymi kosztami tych usług jak i brakiem rąk do pracy.
Awatar użytkownika
zulus
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1543
Rejestracja: czwartek 29 cze 2006, 20:53
Lokalizacja: Beskidy

Post autor: zulus »

te przegrywające mają za duże koszty.
Czyli np. zatrudniają pracowników na umowę o pracę, inwestują w nowy sprzęt...
Naj
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 24828
Rejestracja: czwartek 20 mar 2008, 20:08
Lokalizacja: PL

Post autor: Naj »

zulus pisze:Czyli np. zatrudniają pracowników na umowę o pracę, inwestują w nowy sprzęt...
Nie wiem. Trzeba przeanalizować bilans... I znaleźć powody
Naj
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 24828
Rejestracja: czwartek 20 mar 2008, 20:08
Lokalizacja: PL

Post autor: Naj »

Kuna lesna pisze:...Ale niestety LP jest jak by nie było monopolistą bardzo dużym który zawsze będzie górą dla przeciętnych zulowców . Naj ile w przetargach jest ceny Zula a ile LP. W ilu przetargach powtórzonych ze względu na przekroczenie zostało zmodyfikowanych aby jakość usługi była opłacalna dla wykonawcy i jakościowo zadawalająca dla zlecającego. Jest to patrzenie w przyszłość gdyż rynek pracy jest teraz bardziej dynamiczny .Zaniedbanie w kwestii technologicznym Zul gdyż nie mają środków na rozwój skutkować będzie w przyszłości coraz droższymi kosztami tych usług jak i brakiem rąk do pracy.
ZULe też są monopolistami. :wink:

W przetargu jest 100% "ceny ZULa". Bo się na tą cenę godzi.

"Zaniedbanie w kwestii technologicznym Zul gdyż nie mają środków na rozwój " ? Chyba żyjemy w innych zaświatach. W PB, a obecnie w Tucholskich pracuje kilkaset harvesterów ( i kilka z Estonii i Czech). Według moich wiewiórek, w PL jest ponad 700 harvesterów. Wszystkie należą do ZULi, które " nie mają środków na rozwój..."... O czym Ty mówisz? Zejdź na ziemię. Słabe ZULe muszą upaść. Tak jak słabe firmy budowlane, piekarnie i burdele... :P
Awatar użytkownika
Kuna lesna
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 2598
Rejestracja: czwartek 12 paź 2006, 00:41
Lokalizacja: Z puszczy

Post autor: Kuna lesna »

Z tego co wiem harvesterów w Polsce stale pracuje ok 450 szt. I tu ciekawostka do słynnej klęski żaden nowy .A dlaczego ?.Gdyż prace jak i stawki nie zamortyzują ich.Pracują sprowadzane 3-4 letnie maszyny. Może Zuli jest za dużo , nie wiem ale na moim podwórku od 2 lat jest problem z pilarzami .Inwestorów harwesterów jakoś nie widać. Pracował jeden harwester ale Zul zrezygnował.Natomiast ja widzę problem przy zagospodarowaniu bo tu maszyn jak na lekarstwo , tu potrzebni są ludzie.
ODPOWIEDZ