Komputerowe stanowisko leśniczego

SILP, BIP, ACER, GIS, Raporty, mapy numeryczne...

Moderator: Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
drwalnik
Admin
Admin
Posty: 77698
Rejestracja: wtorek 13 lip 2004, 00:00
Lokalizacja: z drewna
Kontakt:

Post autor: drwalnik »

kolorowe kredki pisze:Z tego co się orientuję robi tak całkiem spora rzesza leśnych.
... w celu ratowania własnej d...y ...
... (VIA/RT) nie oznacza moich poglądów ani poparcia dla cytowanych treści...
"wszystko co słyszymy jest opinią, nie faktem. wszystko co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą" - marek aureliusz
Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 67078
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

Teo pisze:Nie robi to na mnie wrażenia bo mam praktycznie identyczną intensywność na niektórych pozycjach. Sosnowych.
Tia, jeden gatunek, trzy lub cztery sortymenty. Weź to pomnóż razy siedem gatunków i dopasuj sortymenty.
Teo pisze:Tyle są miejsca gdzie ten błąd przy etapie wykonalności będzie na poziomie akceptowalnym.
Oczywiście i tego nie neguję. Problemem jest założony plan sprzedaży, który jednak powinien być wykonany. W drzewostanach złożonych trudno nawet przy szacunku posztucznym o mały błąd. Gdy kombinujemy ze zgadywankami taki błąd może być znaczący. Co więcej kontrole pełne nadal sprawdzają powierzchnie pod kontem przekroczenia planu. Dlaczego?
Teo pisze:Jeden zostaje z niewykonaną pozycją, inny rozpoczyna dodatkową pozycję planu.
Rozumiem, że następna pozycja tez jest wykonywana na zasadzie "a może trafię w sortyment"...
Teo pisze:Powinny nie oznacza że będą na pewno wykonane.
Tu też jest problem. Ze względu na okoliczności może sie okazać, że przez dziesięć i więcej lat fragmenty drzewostanów nie będą poddane zabiegom. Jak to wpłynie na ich stan? Trzecia klasa wieku jest stosunkowo ważna dla drzewostanów.
kolorowe kredki pisze: Dlatego dla własnego bezpieczeństwa robię wszystkie szacunki posztucznie i dopiero po wyliczeniu mas w gatunkach i sortymentach te wymagane przerabiam na metodę porównawczą. Z tego co się orientuję robi tak całkiem spora rzesza leśnych.
Schiza...
Awatar użytkownika
Teo
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 3018
Rejestracja: wtorek 28 lip 2009, 16:58
Lokalizacja: -----

Post autor: Teo »

Weź to pomnóż razy siedem gatunków i dopasuj sortymenty.
Już wziąłem i dopasowywałem na pewnych pozycjach. Nie jesteś jedyny w Polsce na drzewostanach złożonych, mnóstwo jest takich leśnictw.
Co więcej kontrole pełne nadal sprawdzają powierzchnie pod kontem przekroczenia planu. Dlaczego?
Dlatego, że ktoś ich tam wysyła. Myślisz, że jak sami prowadzili leśnictwa (przynajmniej niektórzy) to też im idealnie zawsze wychodziło ?
Najważniejsza jest w końcu realizacja potrzeby hodowlanej, a jeżeli IN nagle dochodzi do wniosku że trzeba jeszcze "mocniej" - masa leci. I to bez intencji leśniczego.


W drzewostanach złożonych trudno nawet przy szacunku posztucznym o mały błąd
Wystarczy uszkodzony wysokościomierz, wada wzroku, klupa o zbyt rozwartych ramionach a błędy tylko z tego powodu nie pisząc o innych będą większe niż "małe".
Rozumiem, że następna pozycja tez jest wykonywana na zasadzie "a może trafię w sortyment"...
Nie. Na zasadzie, że właśnie tam na pewno jest ten sortyment.
Ze względu na okoliczności może sie okazać, że przez dziesięć i więcej lat fragmenty drzewostanów nie będą poddane zabiegom
Owszem, jak powieje to okaże się że przez wiele lat nie będzie pewnych zabiegów, a po większości z trzeciej klasy pozostaną wspomnienia. I tak już bywało.
Schiza...
Po prostu realizm uwzgledniający to co się dzieje w strukturach LP.
Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 67078
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

Teo pisze:Już wziąłem i dopasowywałem na pewnych pozycjach. Nie jesteś jedyny w Polsce na drzewostanach złożonych, mnóstwo jest takich leśnictw.
Oczywiście i wiem o tym doskonale. Właśnie dlatego zły jestem bo ktoś wymyślił metodę porównawczą zgodną owszem dla drzewostanów sosnowych i wprowadził ją obligo na cały kraj.
potem dzieje się tak:
kolorowe kredki pisze:Dlatego dla własnego bezpieczeństwa robię wszystkie szacunki posztucznie i dopiero po wyliczeniu mas w gatunkach i sortymentach te wymagane przerabiam na metodę porównawczą. Z tego co się orientuję robi tak całkiem spora rzesza leśnych.
I udajemy, że metoda się sprawdza.
Teo pisze:Nie. Na zasadzie, że właśnie tam na pewno jest ten sortyment.
A skąd wiesz, przecież szacunku nie robisz tylko porównanie?
Teo pisze:Owszem, jak powieje to okaże się że przez wiele lat nie będzie pewnych zabiegów, a po większości z trzeciej klasy pozostaną wspomnienia.
W tym czasie przecież zaczyna pojawiać się najsilniejsze (przepraszam, źle to nazwałem) drugie piętro, tworzą stożki wzrostu ciężkonasiennych tworzące szkielet nowego drzewostanu... Pal licho trzecią klasę tam już jakaś masa jest, ale potem faktycznie nic tylko ciąć i ciąć. Jak pielęgnować las gdy wchodzi się albo po sprzedane przez system sortymenty, albo w ogóle nie tnie nie patrząc co pokazuje las. Szlag mnie trafia, bo powoli przestajemy być leśnikami i przestaję się dziwić Wajrakom, bo oni zauważają to i mają qrna w tym pełną rację. :x
Zaś koledzy leśnicy tracą czas jak kolorowe kredki, by poprawić samopoczucie urzędnikom.
Teo pisze:realizm uwzgledniający to co się dzieje w strukturach LP.
Fikcja Panie kolego i trzeba ją piętnować, bo udajemy że jest ok., a nie jest.
Fichtel
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 4264
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 20:02
Lokalizacja: las-y

Post autor: Fichtel »

Uproszczenie uproszczeniem, a co będzie robiła cała "rzesza brakarska"...
DT=>Podleśniczy<=>Leśniczy
"Co się polepszy, to się popieprzy. Co się zbuduje, to się zrujnuje. Co się ustali, to się obali. Polak musi mieć łeb i dupę ze stali."
Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 67078
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

Fichtel pisze:a co będzie robiła cała "rzesza brakarska"
jak to co, będą sprawdzali poprawność wykonania szacunków brakarskich przez leśniczego i ich zgodność ze stanem na gruncie :smiech: :evil:
Awatar użytkownika
magda55
dyrektor generalny
dyrektor generalny
Posty: 16544
Rejestracja: środa 22 mar 2006, 16:24
Lokalizacja: krakow

Post autor: magda55 »

Capricorn pisze:i ich zgodność ze stanem na gruncie
Posztucznie- mniemam :wink:
Dobry humor nie załatwi wszystkiego ale wkurzy tyle osób, że warto go mieć :)
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105032
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

kolorowe kredki pisze:Z tego co się orientuję robi tak całkiem spora rzesza leśnych.
I dlatego autorzy metody oraz leśna "wierchuszka" uważają, że metoda jest wspaniała, bo daje tak wspaniałe rezultaty...
Capricorn pisze:Schiza...
Teo pisze:Po prostu realizm uwzgledniający to co się dzieje w strukturach LP.
Capricorn pisze:Fikcja Panie kolego i trzeba ją piętnować, bo udajemy że jest ok., a nie jest.
No to na czterech dyskutujących dwóch uważa, że coś trzeba z tym zrobić a dwóch, że "robić swoje, żeby nie podpaść". Ciekawe dlaczego pomimo takiego "wyniku głosowania" nie zwycięża zdrowy rozsądek i chęć zmian?
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

kolorowe kredki

Post autor: kolorowe kredki »

Błędny wywód Piotrze. Owe "robić swoje, żeby nie podpaść" nie wyklucza chęci do zmian czy jeszcze bardziej zdrowego rozsądku. A wręcz przeciwnie :P
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105032
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

kolorowe kredki, pozwolę sobie zachować zdanie odrębne. Bo chęci nie oznaczają wcale jakiegokolwiek dążenia do zmian.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 67078
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

Piotrek pisze:chęci nie oznaczają wcale jakiegokolwiek dążenia do zmian.
Wielu zwyczajnie to wisi a reszta się boi, bo słyszą od swoich szefów - "jak to u nas ma to nie działać a wszędzie działa? Jak nie potraficie to się zwolnijcie."
Wybór sposobu wykonywania szacunków powinien być uzależniony od decyzji gospodarza, czyli nadleśniczego, a nie regulowane zarządzeniem. Każde nadleśnictwo jest inne i w monokulturach jak najbardziej sprawdzą się szacunki metodą porównań. Reszta, no cóż miejscowi najlepiej wiedzą i niech sami decydują skoro odpowiadają za wynik finansowy i wykonanie planów oraz za właściwą pielęgnację lasu.

Ktoś władzy zwierzchniej wmówił, że rejestrator nie potrafi uciągnąć aplikacji leśnej i konsekwentnie ją w tym utwierdza. Obecnie aplikacje blokują uruchamianie więcej niż jednej aplikacji leśnej na raz. Ściema, bo można na kilku aplikacjach pracować jednocześnie i nic się nie dzieje. Pamięci spokojnie mu starcza i nic się złego nie dzieje.
Tak więc plany wywalenia notatnika i brakarza nijak się mają do możliwości rejestratorów.
Kombinacje pod tytułem odchudzanie rejestratorów i zmuszanie nas do pracy w powolnej sieci za biurkiem będzie kolejnym krokiem utrudniającym pracę zamiast ją ułatwiać. Mamy pewne i stabilne narzędzia, więc niech pracują. Nowe narzędzia należy najpierw dopracować, zoptymalizować ekrany, przyspieszyć działanie sieci i dopiero wówczas można myśleć o jakichś wynalazkach.
Jestem całkowicie przeciwny pomysłom utrudniającym nam wykonywanie pracy w terenie i sadzania nas przed biurkiem na długie godziny. Jestem również przeciwny dublowaniu pracy. Bo najpierw muszę zaplanować w terenie i zanotować na papierze robotę do wykonania, a potem w kancelarii wprowadzać ponownie wcześniej zapisane prace.
Awatar użytkownika
Teo
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 3018
Rejestracja: wtorek 28 lip 2009, 16:58
Lokalizacja: -----

Post autor: Teo »

że "robić swoje, żeby nie podpaść".
Wielu zwyczajnie to wisi a reszta się boi

Ale się odważni znaleźli. Co mam zrobić żeby się ktoś ocknął z szacunkami i rozejrzał z czego świat korzysta przy nowoczesnym szacowaniu i pomiarze miąższości ?

Czy o to wam chodzi ?
Żeby ktoś zwrócił uwagę na problem ?



Z daleka widać, że model pracy leśniczego z XIX i XX wieku staje się powoli anachroniczny podobnie jak narzędzia służące do jej wykonywania.

To było dobre na 600 ha leśnictwo i 1200-1500 m3 pozyskania a nie na 2200-2500 ha i 15000m3. Jeżeli poza pozyskaniem drewna chcemy mieć jeszcze czas na podręcznikową a hodowlę lasów według marzeń Denglera i Krafta to pora na bardziej wyrafinowane metody określania mas i sortymentów do planów, przy całkowitej zmianie myślenia. Póki to się nie zmieni a teren będzie się zmuszać do dzielenia zapałki na czworo i wyjaśniania czemu nie udało mu się podzielić tej zapałki nawet na pięć to fikcja w stylu "my udajemy że robimy przez porównanie a oni udają że przez porównanie wychodzi 100/100" będzie trwać w nieskończoność i dzień dłużej.
Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 67078
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

Teo pisze:Żeby ktoś zwrócił uwagę na problem ?
Tak, bo jeśli zwróci uwagę ktoś rozsądny to nie da się przekonać, że lasem da się z za biurka kierować, że nie wszystkie drzewostany są monokulturami, a rębnie rębniami IB. Że narzędzia służą ułatwieniu pracy, ale muszą być adekwatne do jej specyfiki... Powołujesz się na nowoczesny świat. Ok. masz rację, tez jestem swego rodzaju fanboyem, bo lubię nowinki, technologie IT, GPS, i inne inności. Jednak jestem również wobec nich krytyczny i jeśli mi coś nie pasuje to wolę to powiedzieć, niż robić robotę po staremu i po cichu przerabiać, czy dopasowywać dane do nowych metod. Uważam, że to bezsensowna strata mojego czasu. Okazało się w dyskusji, że część leśników, aby jakoś wtrzelić się w plany tworzy fikcję wykonując posztucznie szacunki i wyniki przerabia na nową metodę. Po co ta fikcja? Nie prościej dać wybór? Nowe metody sprawdzą się wówczas, gdy nie będzie planów sprzedaży. Gdy zaplanujemy i sprzedamy cały zrąb na pniu za jakąś wylicytowaną cenę określoną na podstawie opisu taksacyjnego powiększonego o przyrost bieżący. Wówczas leśniczy będzie pilnował, żeby drweno wyjechało, a ile i jakie to już go nie będzie obchodziło. Maszyny zeskanują i policzą wszystko u odbiorcy. Obecnie nie ma takich możliwości u nas więc plan sprzedaży musisz mieć. Musisz go również wykonać pod groźbą kar umownych. Nadleśniczy na kary nie może sobie pozwolić, więc musi w jakiś sposób drewno w określonym sortymencie pozyskać. Jeśli zgadywanki się sprawdzą to ok. Jeśli nie to wysyła leśnych do lasu, ci robią szacunek i ... udają, że zgadli ot i taka rzeczywistość leśna.
Spróbowałem wykonać projekt wniosku na stanowisku leśniczego i od razu pewne wnioski, które się nasunęły zapodałem na forum między innymi po to, by poznać opinię innych ale i dać sygnał, że ja akurat oczekuję od systemu innego rodzaju informacji, ba w ogóle oczekuję informacji, bo w obecnym kształcie dostęp do nich jest nieintuicyjny i trudny do ogarnięcia. To przecież też jakiś wniosek pod dyskusję, a liczę na to, że pracujący przy oprogramowaniu czytają te zacne forum. Oczywiście mogłem również sporządzić wniosek po staremu, na papierze, a potem mozolnie wklepywać wszystkie dane w tabelki odhaczając wprowadzone wcześniej dane. Tylko po co?
Teo pisze:Z daleka widać, że model pracy leśniczego z XIX i XX wieku staje się powoli anachroniczny podobnie jak narzędzia służące do jej wykonywania. (...) Póki to się nie zmieni (...) to fikcja (...) będzie trwać w nieskończoność i dzień dłużej.
Ale musisz wziąć pod uwagę, że nie wszystkie lasy są wysokotowarowymi monokulturami. Dlatego rozwój jak jest najbardziej potrzebny i wskazany, ale niech mnie nikt nie zmusza do stosowania technologii, która nie pasuje do mojego leśnictwa. Jak potrzebujesz terenówki to nie kupujesz autobusu. Jeśli potrzebujesz auta rodzinnego to jednoosobowy bolid F1 do niczego ci się nie przyda... Mamy dobre narzędzia, bo brakarz daje różne możliwości to po co uszczęśliwiać ludzi na siłę? Podobnie notatnik. Masz chęć pracować za biurkiem i doskonałą pamięć, używasz stanowiska, niczego nie drukujesz, bo pamiętasz wszystko. Masz sklerozę jak ja, ale masz dobry wzrok i pracujesz w terenie, to robisz wszystko na rejestratorze. Drukujesz projekty, historię pracy i masz wgląd w to, co zrobiłeś. Nie musząc niczego pamiętać. Ot, zwykła rzecz - możliwość wyboru. Czy to anachronizm, że tego oczekuję?
Awatar użytkownika
Teo
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 3018
Rejestracja: wtorek 28 lip 2009, 16:58
Lokalizacja: -----

Post autor: Teo »

Czy to anachronizm, że tego oczekuję?
Nie. Twój punkt widzenia (a może bardziej twojego rocznika) spotyka się z punktem widzenia innych roczników.

Leśniczowie odchodzący na emerytury w latach 60 i 70 (a więc ci, którzy zaczynali przed wojną) odbierali to co się wtedy działo w leśnictwie w podobny sposób jak ci starsi obecnie.

Łącznie małych nadleśnictw, rosnące pozyskanie, mechanizacja, nowa biurokracja, zmiany organizacji, zaczątki maszyn liczących w kancelariach - dla nich to był prawie że szok....

Podobnie mają teraz ci, którzy zaczynali w latach 70 i 80. Rewolucja technologiczna postępuje nieuchronnie, a to co było nowum w końcu lat 90 oraz w latach 2000, zaczyna po prostu coraz bardziej odstawać od tego co się dzieje naokoło. Las się rządzi swoimi prawami, ale to co w nim robimy to coraz większa cyfryzacja i automatyzacja. Wystarczy zwrócić uwagę na zmiany jakie zachodziły w instrukcji urządzania lasu. Rewolucja. Przy obecnym tempie i rozmiarze wykonywanych zadań (a będzie ich jeszcze więcej) życie prędzej czy później wymusi radykalne zmiany i odejście od tradycyjnych form wykonywania szacunku brakarskiego. Nie chce ryzykować twierdzenia, że na pewno i wkrótce odejdziemy też od tradycyjnych metod pomiaru miąższości taśmą i klupą na rzecz pomiaru już u odbiorcy i za pomocą skaningu. Choć nie da się ukryć że to już funkcjonuje...

Nie trzeba też daleko szukać za oceanami - już w latach 80' jeszcze za Tito w Jugosławii drewno odbierano na wagę... Jak będący na kontraktach od nas opowiadali Jugosławianom o biciu kopalniaka numeratorem i bieganie z taśmą to niestety tamci już wtedy pukali się w czoło...

Po co ta fikcja? Nie prościej dać wybór?
Nie - tu zawsze lubiano trzymać władzę nad podwładnymi, nie wierzyć im i udowadniać to często w wyjątkowo brutalny sposób a z jednostkowych wypadków czynić całe teorie i obarczać odpowiedzialnością wszystkich. Nikt nie chce ryzykować wpadki z szacunkami z jednej strony a z drugiej podpaść z tytułu nie zastosowania się do zarządzeń. Więc jest jak jest, a zmiana tej udawanej zabawy zależy tylko do najwyższych decydentów
Awatar użytkownika
Teo
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 3018
Rejestracja: wtorek 28 lip 2009, 16:58
Lokalizacja: -----

Post autor: Teo »

Zwróćmy też uwagę, że stricte monokultur jest już coraz mniej...tniemy natomiast coraz więcej, w już przebudowanych lub częściowo przebudowanych drzewostanach. Sam nawet pisałeś o pozyskaniu u siebie...
marconi

Post autor: marconi »

Teo pisze: to pora na bardziej wyrafinowane metody określania mas i sortymentów do planów
a po co to komu do szczęścia potrzebne? Spójrzcie sobie na średni plan pozyskania waszego nadleśnictwa na przestrzeni ostatnich 5 lat i już będziecie wiedzieć co i w jakich ilościach zaproponować w sprzedaży portalowej i systemowej. Resztę można na bieżąco uregulować na e-drewno.
To samo dotyczy umów z ZUL-ami tzn. 80% prac pozyskaniowych w umowie podstawowej reszta aneksami.
Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 67078
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

Teo pisze: Twój punkt widzenia (a może bardziej twojego rocznika)
Pudło, wiek nie ma tu żadnego znaczenia.
Teo pisze: Las się rządzi swoimi prawami, ale to co w nim robimy to coraz większa cyfryzacja i automatyzacja.
Znaczy olać las, byle cyferki się zgadzały :roll:
Teo pisze:życie prędzej czy później wymusi radykalne zmiany i odejście od tradycyjnych form wykonywania szacunku brakarskiego.
Czekam z utęsknieniem, byle mądrze to ogarnąć. Jeśłi za tym odpowiednie zapisy w umowach nie pójdą to kicha z tego wyjdzie. Przykładowo - podpisuję umowę na sprzedaż drewna, a dostarczam gałęziówkę bo taki sortyment mi wyszedł w terenie... idziesz na to? A może tniemy młodnik, bo taki sortyment mi się sprzedał i trzeba dostarczyć drewna. A że w czasie lęgów, pikuś i guzik to kogo obchodzi, ważne, że w tabelkach wyjdzie ok.
Teo pisze:Nie trzeba też daleko szukać za oceanami - już w latach 80' jeszcze za Tito w Jugosławii drewno odbierano na wagę...
Wierz mi, że niczego więcej nie pragnę. Niech kupują na wagę, bez sortymentów, jakości krzywizn... Zajmę się wreszcie jak należy hodowlą lasu i sprzedam cokolwiek, byle ważyło zadeklarowaną ilość kilogramów.
Teo pisze:
Nie - tu zawsze lubiano trzymać władzę nad podwładnymi, nie wierzyć im i udowadniać to często w wyjątkowo brutalny sposób a z jednostkowych wypadków czynić całe teorie i obarczać odpowiedzialnością wszystkich. Nikt nie chce ryzykować wpadki z szacunkami z jednej strony a z drugiej podpaść z tytułu nie zastosowania się do zarządzeń. Więc jest jak jest, a zmiana tej udawanej zabawy zależy tylko do najwyższych decydentów
:twisted: :twisted: :twisted:
Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 67078
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

Teo pisze:monokultur jest już coraz mniej...tniemy natomiast coraz więcej, w już przebudowanych lub częściowo przebudowanych drzewostanach.
Niekoniecznie jest mniej. Póki co drzewostanów ze znaczną przewagą sosny w Polsce jest sporo. Oszczędzaliśmy lasy i teraz je tniemy, więc i masy są znaczne, ale to nie będzie trwało wiecznie. W końcu średnia wieku i masy spadną. Tak teraz stało się chyba w Wiśle. Nie są już potentatem o ile dobrze słyszałem.
Dotąd chwaliliśmy się zróżnicowanymi i bogatymi lasami. Czy z powodu ułatwienia sobie pracy mamy dążyć do monokultur, bo tak się łatwiej gospodarzy?
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105032
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

Teo pisze:Las się rządzi swoimi prawami, ale to co w nim robimy to coraz większa cyfryzacja i automatyzacja.
Czyli - próbujemy zalgorytmizowac procesy naturalne (czyli analogowe). Co - moim zdaniem - nie jest najlepszym pomysłem i o ile wiem nikomu się jeszcze nie udało.
Taka cyfryzacja i automatyzacja zbliża nas bowiem do produkcji przemysłowej i to w dodatku do produkcji seryjnej - z jej przewidywalnością i niezmiennością. Więcej powiem - nie zbliża ale wpycha nas w te ramy na siłę. Umarło już powiedzenie "Las to nie apteka", prawda?
Co to oznacza dla lasu? No na ten temat to ja nic nie wiem. Za mało umiem. Ale czuję, że nic dobrego z tego nie wyniknie.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

kolorowe kredki

Post autor: kolorowe kredki »

Capricorn pisze: Znaczy olać las, byle cyferki się zgadzały :roll:
Niestety to urzędnicy rządzą, a poziom utrzymującej ich biurokracji powoduje, że coraz mniej w niej miejsca na las bo nie pasuje on do bzdurnych aptekarskich zarządzeń. Zgadzające się cyferki górą....

A wracając na szlak. Mam nadzieję, że wnioski będzie można robić przez notatnik bo przez stanowisko to nie praca tylko pałowanie się.
ODPOWIEDZ