Rejestrator- czy robimy z nim wszystkie odbiórki w terenie

SILP, BIP, ACER, GIS, Raporty, mapy numeryczne...

Moderator: Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
kukaburra
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 5833
Rejestracja: sobota 01 kwie 2006, 19:21
Lokalizacja: Puszcza Zielona

Post autor: kukaburra »

Glaca pisze:
kukaburra pisze:
Glaca pisze:Jedyne rozwiązanie to wyśmiewany przez niektórych brulion.
No nie bardzo. Brulion też nie eliminuje problemu obowiązkowego "przelegiwania" a wręcz go nawarstwia.
Piszemy o różnych sprawach.
Ja odpowiadam na pytanie:
"zrąb trwa tydzień lub dłużej non stop, jak odbierać drewno rejestratorem nie blokując wywozu" :roll:

Jedna osoba wydaje drewno drukując spokojnie KW, druga wpisuje odebrane dłużyce do brulionu - nie blokuje to intensywnie prowadzonej zrywki. Dane z brulionu można wprowadzać do rejestratora w przerwie pomiędzy wywozami, wieczorem itp.
Dzięki temu wywóz i odbiórki W0 przebiegają jednocześnie.

Wszystko gra. Nie zrozumiałem pytania ;) . W moim przypadku to norma - jedna osoba dźwigajaca średnicomierz, numerator, taśmę i siekierkę obciązona dodatkowo rejestratorem, z kaskiem na głowie - w lecie o wypadek nietrudno. Dlatego wpisujemy dłużyce do brulionu a po jakimś czasie do rejestratora i wysyłamy transfer z powierzchni zrębowej. Albo jedna osoba odbiera do brulionu, a druga jeździ po lesie i wydaje papierówkę (KW ręczny nie wchodzi u nas w grę). Wieczorem tego nie dam rady zrobić - różnica w dacie założenia i wydruku RODu jest niemile widziana.


Piotrek pisze:
kukaburra pisze:Już widzę miny w n-ctwie gdy w poniedziałek wpuszcza się 400m3 W0So z odbiórki zeszłotygodniowej ;)
Jako człowiek inteligentny doskonale wiesz, ze wpuszcza się do systemu małymi porcjami. Góra co dwa dni...
Piotrku, w ostatnim kwartale zeszłego roku takie właśnie były przychody drewna kłodowanego z odbiórki w ciągu dwóch dni... Małe porcje nie wchodziły w grę. Ale to specyfika kłód. I ich wywozu.
I am not altogether on anybody’s side, because nobody is altogether on my side - Treebeard

Z prawdą jest jak z d... Każdy ma inną i każdy ma swoją... I nie każdy powinien ją pokazywać ;)
Awatar użytkownika
Szarlej
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 2120
Rejestracja: piątek 26 lis 2004, 00:00

Post autor: Szarlej »

Piotrek pisze:Natomiast wymóg magicznego "przelegiwania" uważam za totalny bezsens.
Nie pierwsza i nie ostatnia to bzdura stworzona przez leśnych krawaciarzy. Trzeba się przyzwyczaić. Jak do sraczki.
kukaburra pisze:Wieczorem tego nie dam rady zrobić - różnica w dacie założenia i wydruku RODu jest niemile widziana
Jak każdy inny ślad pracy ponadnormatywnej :)
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105109
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

kukaburra pisze:różnica w dacie założenia i wydruku RODu jest niemile widziana.
Jeszcze jeden przykład absurdalnych posunięć w LP. A co taka różnica złego niesie ze sobą? Jakież to "magiczne" znaczenie ma zbieżność dat? Ukrycie faktu, że leśniczy często pracuje po 15? Przecie to wszyscy i tak wiedzą. A poza tym jeśli przewoźnik przyjeżdża o piątej rano i wówczas mu drukuje się kwit to to nie jest dowód na pracę poza godzinami? No więc jeśli można pracę "ponadnormatywną" wykazać datą i godziną KW to dlaczego nie ROD-u? Tym bardziej, że sporządzenie ROD nie wymaga opuszczenia kancelarii i bamboszy (choć czasem i KW tak powstaje :wink: ).
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105109
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

Szarlej pisze:Nie pierwsza i nie ostatnia to bzdura stworzona przez leśnych krawaciarzy.
Nie taka bzdura. To po prostu "dupokryj". Jeśli by nie przelegiwało to kto by uwierzył, że mający w zakresie obowiązków kontrolowanie przed wprowadzeniem do obrotu, w ogóle cokolwiek ma szansą skontrolować?
To jest relikt myślenia kategoriami z ubiegłego stulecia. Po prostu przeniesienie zachowań i procedur ze starego ("ręcznego") środowiska pracy do środowiska w znacznym stopniu "elektronicznego". To niestety częsty błąd - zmiana sposobu rejestracji zdarzeń gospodarczych bez zmiany procedur wokół owej rejestracji. Udowodniono, że jest to błąd jeszcze w początkach EPD, dlatego wszelkie podręczniki z tych zamierzchłych czasów zalecały najpierw analizę i modernizację obiegu dokumentów, procedur ich tworzenia czy kontroli a dopiero później przeniesienie przetwarzania na platformę elektroniczną. W LP tego nie zrobiono a w dodatku brnie się dalej w to bagno absurdów.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
maverick
dyrektor regionalny
dyrektor regionalny
Posty: 6752
Rejestracja: czwartek 24 sie 2006, 22:09

Post autor: maverick »

Na stażu drewno mogło wyjechać dopiero trzeciego dnia po odbiórce, a w innym nadleśnictwie, dzień musi przelegiawć. Jeśli w dniu odbioru jest wywóz, to musi o tym wiedzieć inżynier.
A propos odbiórek. Bo dwukrotnym zaginięciu rodu i wszystkich pomiarów wklepanych bezpośrednio do rejestratora odechciało mi sie używać tylko rejestratora.
Mam zasadę z leśniczym, ze odbieram/odbieramy i tego samego dnia wklepujemy z brulionu, ewentualnie, jak ktoś ma jakąś inna prace to z samego rana następnego dnia w kancelarii.
W brulionie można sobie do woli kreślić, pisać komentarze i to nie zginie. Poza tym jest wygodniej. A rejestrator czasem robi jakieś niespodziewane problemy. I wtedy jest mniej pomyłek.
Jest to stary błąd, na tym utrzymywanie lasu zasadzać, żeby żadnego drzewa nie tykać. Każda rzecz w przyrodzie ma swój kres, do którego przyszedłszy, trwa czas niejaki w dobrym stanie, ten przebywszy, psuć się musi. Drzewo przestarzałe staje się niezdatnym i próżno miejsce zalega: trzeba go więc w czasie doskonałej jego pory wycinać, ale w tym wycinaniu tak poczynać roztropnie, żeby aktualna korzyść dalszej nie przeszkadzała.
Ignacy Krasicki
Awatar użytkownika
Argon
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 4576
Rejestracja: czwartek 13 sty 2011, 17:44
Lokalizacja: Pomorze

Post autor: Argon »

maverick pisze:W brulionie można sobie do woli kreślić, pisać komentarze i to nie zginie. Poza tym jest wygodniej. A rejestrator czasem robi jakieś niespodziewane problemy. I wtedy jest mniej pomyłek.
Dokładnie
... czasami mam wrażenie, że przeciętny Polak uważa, że jak jego sąsiad złamie nogę, to jemu się będzie lepiej chodzić. Kayah
viper_miszcz
początkujący
początkujący
Posty: 4
Rejestracja: czwartek 20 gru 2012, 08:31
Lokalizacja: Chełmża

Post autor: viper_miszcz »

viper_miszcz pisze:Mam pytanko.....jak to robicie jak:

- zrąb trwa tydzień lub dłużej non stop, jak odbierać drewno rejestratorem nie blokując wywozu, mając oczywiście jeden rejestrator na leśnictwo, zrywając bez przerwy?
to było oczywiście pytanie dla ludzi którzy uważają że brulion jest niepotrzebny....ja uważam że jest niezbędny.....bo po prostu się nie da tego zrobić będąc oczywiście non stop na zrębie przy pozyskaniu tartaczki nie blokując pracy zul-owi albo ryzykując złą oceną klasy zmygłowanego drewna...:P
Fichtel
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 4264
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 20:02
Lokalizacja: las-y

Post autor: Fichtel »

viper_miszcz pisze:to było oczywiście pytanie dla ludzi którzy uważają że brulion jest niepotrzebny....ja uważam że jest niezbędny.....
uderz w stół a nożyce się odezwą...
:D
Co nazywasz "prowadzeniem"
bo dla mnie "BRULION" to pisanie cały rok od nr 00001 do xxxxx (w zależności od przyjętej numeracji)
W obsadzie dwuosobowej można zapisać na zwykłej kartce papieru (nawet SMS-em :wink: ) i też będzie OK nr -y podczas odbiórki na zrębie

P.S. Jakoś tak się składało, że byłem bardzo często na zastępstwach (SAM) nawet ponad 1/2 roku. I musiałem sobie radzić sam z odbieraniem i wydawaniem - DA SIĘ!!!
Zapewniam!!! Kwestia organizacji pracy!!! I szły dwa zręby i wydawanie :D
Na dłuższą metę "upierdliwe" ale można :wink:
DT=>Podleśniczy<=>Leśniczy
"Co się polepszy, to się popieprzy. Co się zbuduje, to się zrujnuje. Co się ustali, to się obali. Polak musi mieć łeb i dupę ze stali."
Glaca
dyrektor regionalny
dyrektor regionalny
Posty: 6954
Rejestracja: czwartek 21 cze 2007, 13:18
Lokalizacja: wielkopolska

Post autor: Glaca »

Fichtel pisze: I musiałem sobie radzić sam z odbieraniem i wydawaniem - DA SIĘ!!!Zapewniam!!! Kwestia organizacji pracy!!! I szły dwa zręby i wydawanie :D
Przyjacielu, jak byłeś sam to nie mogłeś jednocześnie nadzorować załadunku kilku zestawów wywozowych i robić odbiórki.
Jak się pracuje w obsadzie 2-osobowej to jeden pisze KW i nadzoruje załadunek, a drugi w tym samym czasie siedzi bezczynni na zrębie razem ze zrywkarzem ? Może lepiej dać mu brulion i niech wpisuje pomierzone dłużyce :wink:
Fichtel
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 4264
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 20:02
Lokalizacja: las-y

Post autor: Fichtel »

Glaca pisze:
Fichtel pisze: I musiałem sobie radzić sam z odbieraniem i wydawaniem - DA SIĘ!!!Zapewniam!!! Kwestia organizacji pracy!!! I szły dwa zręby i wydawanie :D
Przyjacielu, jak byłeś sam to nie mogłeś jednocześnie nadzorować załadunku kilku zestawów wywozowych i robić odbiórki.
Jak się pracuje w obsadzie 2-osobowej to jeden pisze KW i nadzoruje załadunek, a drugi w tym samym czasie siedzi bezczynni na zrębie razem ze zrywkarzem ? Może lepiej dać mu brulion i niech wpisuje pomierzone dłużyce :wink:
Z tym nadzorem to nie przesadzajmy... :)
Na auto "solo" włazi dajmy 16 stosów i tyle mam odbite na jeden numer.
takich stosów na "przysłowiowym zrębie" mam 10...
To paląc papierosa spokojnie wydam i 3 auta na raz... :wink:
Glaca pisze: Jak się pracuje w obsadzie 2-osobowej...:[/quote]
Ja mówię, że pracowałem SAM...
DT=>Podleśniczy<=>Leśniczy
"Co się polepszy, to się popieprzy. Co się zbuduje, to się zrujnuje. Co się ustali, to się obali. Polak musi mieć łeb i dupę ze stali."
Awatar użytkownika
Argon
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 4576
Rejestracja: czwartek 13 sty 2011, 17:44
Lokalizacja: Pomorze

Post autor: Argon »

Dla mnie brulion odgrywa dużą rolę. Po kilku padochach rejestratora miałem wszystkie "utracone" dane. W kwestii wywozu drewna - w l-ctwie tzw. wysokotowarowym zdarzało mi się mieć sześć samochodów jednego dnia.
... czasami mam wrażenie, że przeciętny Polak uważa, że jak jego sąsiad złamie nogę, to jemu się będzie lepiej chodzić. Kayah
Awatar użytkownika
Teo
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 3018
Rejestracja: wtorek 28 lip 2009, 16:58
Lokalizacja: -----

Post autor: Teo »

Jedni żyją już bez brulionu, inni żyją z brulionem.

Pamiętam swego czasu jak nasz DT-wiec klął jak szewc i musiał robić specyfikacje prawie do nocy bo jeden leśny zawalił numerację całego przychodu przez jakieś niedopatrzenie w lesie, o czym się dopiero później zorientował, inny leśny z kolei zrobił tzw. czeski błąd na zeszycie i zaczął kolejną stronę brulionu od tego samego numeru jakim skończył poprzednią stronę zeszytu tyle że jedno było tartak a drugie kopalniak.... a metrów razem było sporo.... 8)
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 105109
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

Teo, to co piszesz to nie jest wina stosowania brulionu tylko bezmyślnego "klepania numerków" bez kontrolowania (chociażby po przewróceniu strony) czy się zgadza numer na płytce z numerem w brulionie.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

Awatar użytkownika
Teo
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 3018
Rejestracja: wtorek 28 lip 2009, 16:58
Lokalizacja: -----

Post autor: Teo »

Błąd błędem jak zwał tak zwał. Tyle mnogo roboty było wszystko poodkręcać.
Atlas
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 4243
Rejestracja: wtorek 10 lut 2009, 22:20
Lokalizacja: z duszy leśnej

Post autor: Atlas »

Argon pisze:Dla mnie brulion odgrywa dużą rolę. Po kilku padochach rejestratora miałem wszystkie "utracone" dane.
Brulion dla mnie to strata czasu, nieporzebne błędy (skutki przepisywania i zerknięcia linijkę wyżej) ale też czasem z ręcznych notatek korzystam.
Utrata danych ... nie problem mam wydrukowany ROD i przepisuje (ze 2-3 razy w roku - to mniej czasu zajmuje niż ślęczenie i przepisywanie z brulionu całych setek stosów/sztuk)
Utrata ROD przed drukiem ... raz na dłuuuugi czas... więc szkoda życia na to przepisywanie.
Awatar użytkownika
jać
początkujący
początkujący
Posty: 85
Rejestracja: poniedziałek 25 sty 2010, 20:28
Lokalizacja: z kątowni

Post autor: jać »

Tak sobie czytam i czytam i nie wiem...może coś ze mną nie tak ale nie wyobrażam sobie brulionu jako balastu. Mając czasem kilkanaście samochodów dziennie, kilkanaście tys. do pozyskania i 3 brygady działające non stop + czasem inne + harwester albo 2-jak można w obsadzie dwuosobowej podzielić się rejestratorem, żeby i odbierać do niego i wydawać z niego? Poza tym przy stanach czasem pod 3 tys. połapać bez brulionu w której drodze stoi stos żeby na szybko zorganizować wywóz. Do tego pomagając ZUL-owi zapisuje sobie które brygady co robiły przy numerkach...Może gdyby było mniejsze pozyskanie to tak-da się obejść bez rejestratora, ale ja se nie wyobrażam.
Awatar użytkownika
maverick
dyrektor regionalny
dyrektor regionalny
Posty: 6752
Rejestracja: czwartek 24 sie 2006, 22:09

Post autor: maverick »

jać pisze:Tak sobie czytam i czytam i nie wiem...może coś ze mną nie tak ale nie wyobrażam sobie brulionu jako balastu. Mając czasem kilkanaście samochodów dziennie, kilkanaście tys. do pozyskania i 3 brygady działające non stop + czasem inne + harwester albo 2-jak można w obsadzie dwuosobowej podzielić się rejestratorem, żeby i odbierać do niego i wydawać z niego? Poza tym przy stanach czasem pod 3 tys. połapać bez brulionu w której drodze stoi stos żeby na szybko zorganizować wywóz. Do tego pomagając ZUL-owi zapisuje sobie które brygady co robiły przy numerkach...Może gdyby było mniejsze pozyskanie to tak-da się obejść bez rejestratora, ale ja se nie wyobrażam.
Ja mam podobnie. W dodatku są okresy prac, gdzie pracuje 8 brygad (pilarz+pomocnik i czasem harwester).
Chociaż w zasadzie wywóz planujemy z rejestratora, bo widać czarno na biały, co i ile i gdzie jest.
Jest to stary błąd, na tym utrzymywanie lasu zasadzać, żeby żadnego drzewa nie tykać. Każda rzecz w przyrodzie ma swój kres, do którego przyszedłszy, trwa czas niejaki w dobrym stanie, ten przebywszy, psuć się musi. Drzewo przestarzałe staje się niezdatnym i próżno miejsce zalega: trzeba go więc w czasie doskonałej jego pory wycinać, ale w tym wycinaniu tak poczynać roztropnie, żeby aktualna korzyść dalszej nie przeszkadzała.
Ignacy Krasicki
Borsuk
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 5015
Rejestracja: czwartek 06 sty 2005, 00:00
Lokalizacja: tubylec

Post autor: Borsuk »

100% brulion -> rejestrator. Brulion - potężna baza danych. Nie zamarza ekran, nie zawiesza się i mój podleśny znacznie lepiej sobie z nim radzi. Mam bruliony z wielu lat wstecz, ciekawy kawał historii lasu. Już nie mówiąc o tym, że ostatnio rejestrator trafił na ponad 2 tygodnie do remontu (błędy wydruków), a zastępczy był już zajęty, więc jechaliśmy na brulionie i ręcznych KW. Może się da działać na samym rejestratorze, ale u nas jest tylko jeden leśniczy wprowadzający prosto do rejestratora i jemu jako jedynemu zdarzają duble i inne "machnięcia" - a wiec wyjaśnienia na piśmie. W obecnych czasach kiedy tnie się "kursy" prawie na samochód i to wiele różnych sortymentów na raz, w rożnych częściach lasu, brulion wydaje się rozsądnym rozwiązaniem.
maverick pisze:Do tego pomagając ZUL-owi zapisuje sobie które brygady co robiły przy numerkach...
Proponowałbym się tym tak nie afiszować, nadgorliwi wypatrzą sytuację potencjalnie korupcjogenną.

8)
... chcesz pokoju - szykuj się na wojnę ...
maxxx607
początkujący
początkujący
Posty: 9
Rejestracja: środa 07 mar 2012, 20:21
Lokalizacja: LAS

Post autor: maxxx607 »

U mnie 100% rejestrator. Leśniczy ma swój rejestrator a ja mam swój, dzięki czemu praca idzie znacznie szybciej. Dzielimy się numerkami i w drogę. W życiu nie chciałbym robić dwa razy tego samego, tym bardziej jak ktoś mi pisze że w kancelarii podczas wpisywania danych do reja z brulionu sprawdza poprawność swoich odbiórek z całego dnia (jeśli są duże) to pukam się w czoło. Co można sprawdzić podczas wklepywania do reja? nie jest się już na gruncie a nie wierzę że pamięta każdą sztukę którą klepnął i zmierzył. Dopiero po wydrukowaniu ROD sprawdzamy czy wszystko ok.
Dwa rejestratory to jest cud jeśli się dobrze zorganizuje prace, ważne by zgrać się z transferami by każdy miał aktualny magazyn. Trzeba troszkę uwagi przy wywozach ale jeśli leśniczy z podleśniczym jest w kontakcie to dają radę bez problemu, komórki są pod ręką więc bardzo łatwo o szybki kontakt, transfer z lasu itd.
Dodam że posiadamy motorolę i psiona G2 w leśnictwie. Wszystko działa bez zarzutu. od stycznia G2 zawiesiła mi się tylko raz - miękki resecik i wszystko pracuje dobrze dalej. Motorola - idealny rejestrator według mnie, od ponad półtora roku ani jednej zawiechy, ani jednego błędu.
Według mnie łatwiej o pomyłkę właśnie w przypadku przepisywania z brulionu na reja niż robiąc odbiórkę bezpośrednio do reja.
Wszystko co chcemy dodatkowo mieć dopisane do konkretnego numeru możemy przecież wpisać sobie w uwagach podczas wklepywania do reja a jak już jest na magazynie to łatwo wyfiltrować.
Tak też robimy w przypadku kłód, zrywka po kilka forwarderów zależnie od długości kłód i układanie partiami które nie będą przekraczać 25m3, na każdej partii piszemy farbą numer a podczas odbiórki w uwagach piszę np: kloda45 i wiem, że jak będę robił KW tej partii to wchodzę w dodaj sztuki/stosy -> filtr -> uwaga: kloda45 i mi wyskakuje cała partia, potem -> inwersja zaznaczenia i enter -> wszystko już na kwicie, jak chce więcej niż 25m3 to mam partię rozłożoną po 3 sztuki w pionie i dobieram do danej masy jaką ma załadować przewoźnik. Rozwiązanie proste, szybkie i przyjemne, nie ma mowy o pomyłkach numerów, bo do każdego numeru przypisana jest uwaga o numerze partii.
Sądziłem do tej pory że brulion to przeżytek i już dawno go nie ma w lesie a tu takie zdziwienie, to jest jakaś masakra. taka kasa idzie na rejestratory i usprawnienie naszej pracy w terenie a okazuje się że ludzie piszą na brulionie i przeklepują to do reja i marudzą potem że to wolne, że się zawiesza, że do kitu, że nie mas czasu na nić bo człowiek zawalony robotą... Gałęzie opadają... Smutnie się czyta takie posty...
Awatar użytkownika
Kuna lesna
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 2627
Rejestracja: czwartek 12 paź 2006, 00:41
Lokalizacja: Z puszczy

Post autor: Kuna lesna »

maxxx607 masz racje , nie wyobrażam sobie przepisywania S10 na rejestrator . Ja mam tylko jeden i nigdy nie miałem problemów a pracuje od początku ich wprowadzenia . Co do błędów to tylko te które powstają podczas transferów i to często moją ręką zrobione ( brak zaznaczenia ). Co do awarii nie zawiodły mnie nigdy ( no może raz jak w strugach deszczu odbierałem ). Wydruk ROD jest tak jak brulion jak coś sie popsuje zawsze można do niego sięgać . Rejestrator używam też jako edytor mapy w tym że tylko jako zaznaczanie punktowe ( np drzewa dziuplaste , drzewa kornikowe ) . Staram się używać w leśnictwie wszystkich nowinek technicznych i swoich p-leśniczych przyzwyczajam tylko do takiej pracy . Pozyskuje średnio rocznie 9 tyś m3 i jakoś nie odczuwam potrzeby mieć dwa rejestratory no chyba że jeden do wywozu a drugi do odbiórki .
ODPOWIEDZ