Szacunki brakarskie

Drewno, klasyfikacja, pomiar, obrót, sprzedaż drewna...

Moderator: Moderatorzy

Leśniker
początkujący
początkujący
Posty: 151
Rejestracja: środa 22 sie 2018, 09:22

Szacunki brakarskie

Post autor: Leśniker »

Witam. Czy jest jakiś konkretny przepis na procentowe wykonanie +/- szacunków ?
Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 66911
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

Nie.
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Awatar użytkownika
Kuna lesna
zastępca nadleśniczego
zastępca nadleśniczego
Posty: 2598
Rejestracja: czwartek 12 paź 2006, 00:41
Lokalizacja: Z puszczy

Post autor: Kuna lesna »

kiedyś 10 % ale obecnie nigdzie nie jest to zapisane .
borowiak

Re: Szacunki brakarskie

Post autor: borowiak »

Leśniker pisze:Witam. Czy jest jakiś konkretny przepis na procentowe wykonanie +/- szacunków ?
W kontekście masowym czy sortymentowym? :)
Sylvan

Post autor: Sylvan »

borowiak pisze:W kontekście masowym czy sortymentowym?
A niech będzie i to, i to. To co wtedy? Podasz przepisy? :P
Leśniker
początkujący
początkujący
Posty: 151
Rejestracja: środa 22 sie 2018, 09:22

Post autor: Leśniker »

w masowym
Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 66911
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

Nadal odpowiedź brzmi "nie".
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Awatar użytkownika
bromarek
dyrektor regionalny
dyrektor regionalny
Posty: 6102
Rejestracja: poniedziałek 24 mar 2008, 23:58
Lokalizacja: Las Palmas

Post autor: bromarek »

Sylvan pisze:A niech będzie i to, i to. To co wtedy?
Pytanie do nadleśniczego :D
Awatar użytkownika
Kondi
inżynier nadzoru
inżynier nadzoru
Posty: 1321
Rejestracja: czwartek 08 gru 2011, 16:05

Post autor: Kondi »

Ja wykonywałem kiedyś taką robotę, przy szacunkach, z podleśniczymi.
Lekka robota, bo chodzi się po lesie i wyznacza drzewa do wycinki.

Co do: autora tematu, to nie wiem.
Lasy to piekna sprawa. Chrońmy lasy i przyrodę, jak tylko możemy.
borowiak

Post autor: borowiak »

Sylvan pisze:
borowiak pisze:W kontekście masowym czy sortymentowym?
A niech będzie i to, i to. To co wtedy? Podasz przepisy? :P
Hmmmm, po prostu uściślam pytanie. Wbrew pozorom pierwszy kontekst wyrównuje sie w skali nadleśnictwa, drugi niestety nie.... A to drugi jest bardziej problematyczny..... Pytam życiowo, ja wymagam od leśniczych kilku słów wyjaśnień dla zrębów z odstępstwami powyżej +/- 10% i dla trzebieży powyżej +/- 20%. Co rok obsada leśnictwa (leśniczy i podleśniczy po równo) z najlepszą realizacją masową i sortymentową otrzymują całkiem pokaźną nagrodę z budżetu nadleśniczego. Ot i tyle, z błędów staramy się wyciągnąć wnioski i powoli idzie nam coraz lepiej :) O efektach źle sporządzonych szacunków mogę opowiadać kilka godzin podając wiele argumentów mówiących o problemach z tego tytułu wynikających..... Nie mniej jednak, kto nie realizował umów, dopinał sortymenty, zamieniał pozycje i szukał złotówek do realizacji planu to po prostu tego nie zrozumie..... Poniżej realizacja u nas na dzień dzisiejszy (pozycje planowe zakończone):
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Fichtel
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 4248
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 20:02
Lokalizacja: las-y

Post autor: Fichtel »

borowiak pisze:...z odstępstwami powyżej +/- 10% i dla trzebieży powyżej +/- 20%. ...
:spoko: tak i u mnie
ale:
borowiak pisze:...Co rok obsada leśnictwa (leśniczy i podleśniczy po równo) z najlepszą realizacją masową i sortymentową otrzymują całkiem pokaźną nagrodę z budżetu nadleśniczego. ...
To moim zdaniem może rodzić "patologie"... :wink:
Bo kontrola nie sprawdzi wszystkiego przy pozyskaniu w leśnictwie 13tyś i kilku lesnictwach Inż.N. ze Strażą Leśną całą dobę muszą być w lesie.
Zapytam, w związku z tym ile czasu drewno jest na magazynie?
0, 1 czy 2 dni robocze?
bo nawet 2 dni to mało do kontroli przy wysłaniu drewna o 14:55 i wydaniu o 7:01...
Nie wspomnę tu o kontroli pni na przygodnych.
Podsumowując wolę zbierać od N-czego ochrzan za wykonanie 123% na TPP jak nie dociąć kilku drzew :P
"Mieszczenie się" w granicy błędu jest łatwe w monolitach ale przy szacunkach z porównania dla miksu wszelakich gatunków zaplanowanie ilości i sortymentów IDEALNIE uważam, że jest przynajmniej trudne. :wink:
DT=>Podleśniczy<=>Leśniczy
"Co się polepszy, to się popieprzy. Co się zbuduje, to się zrujnuje. Co się ustali, to się obali. Polak musi mieć łeb i dupę ze stali."
Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 66911
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

Fichtel pisze:To moim zdaniem może rodzić "patologie"...
To prawda. Zwłaszcza w mocno zróżnicowanych gatunkowo i sortymentowo lasach. Aby nie musieć klęczeć na dywanie popełnia się szacunki posztucznie do powierzchni, bo wówczas łatwiej się wstrzelić, a to, że leśniczy i podleśniczy siedzą w lesie od świtu do nocy jest mało istotne. Kredek może więcej w temacie powiedzieć... Inną możliwością bilansowania jest otwarcie kilku powierzchni obok siebie i dowolne przerzucanie mas byle tylko szef był zadowolony, a i może nagrodę się otrzyma. Tylko jaki to ma sens w kontekście maksymalnego upraszczania metodologii szacowania drewna? No chyba, że nadleśny chce móc się pochwalić słupkami przed innymi kolegami :wink: Skoro powierzchnie liczy system obrębowo albo z powierzchni podobnych to dlaczego rozliczać powierzchnie do wydzielenia. Może powinno się rozliczać DT za dobór z czapy wziętych powierzchni skoro się masy i gatunki rozjeżdżają? :| Nie rozumiem tego podejścia. Ponoć to nadleśnictwo się ma bilansować, a nie wydzielenie, a leśniczy ma oszacować przybliżoną ilość masy do pozyskania z powierzchni na oko bazując na doświadczeniu i mniej więcej (bo to szacunek, a nie pomiar drewna) określić sortymenty. Jak widać coś nie zabanglało z zarządzeniami szefostwa szacunkach skoro wraca się do rozliczania mas na wydzieleniach... :roll:
Fichtel pisze:"Mieszczenie się" w granicy błędu jest łatwe w monolitach ale przy szacunkach z porównania dla miksu wszelakich gatunków zaplanowanie ilości i sortymentów IDEALNIE uważam, że jest przynajmniej trudne.

Dokładnie tak. Rzekłbym nawet, że prawie niemożliwe jeśli weźmie się pod uwagę mnogość sortymentów i naciski w niektórych dyrekcjach na sztuczne "prostowanie drzew", by wyszło więcej S2a niż S2ap... :roll:
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
borowiak

Post autor: borowiak »

Fichtel pisze:To moim zdaniem może rodzić "patologie"...
Hmmmm, prawo Murphy'ego działa..... Zresztą myśląc w ten sposób nie widziałbym współpracowników jako partnerów a złodziei.... Mam zbyt dobrą i ambitną kadrę, by spotykały mnie takie niespodzianki. Oczywiście jakieś drobne wpadki zdarzają się każdemu, nikt z nas nie jest idealny. Ważne, aby błędy się nie powtarzały :)
Fichtel pisze:Nie wspomnę tu o kontroli pni na przygodnych.
A cóż to takiego.... ? ;)
Fichtel pisze:Podsumowując wolę zbierać od N-czego ochrzan za wykonanie 123% na TPP jak nie dociąć kilku drzew
Nie zgodzę się, kryterium oceny jest jakość zabiegu hodowlanego, znam nadleśnictwa, gdzie kazano wszystkie TP zrobić z pozyskaniem 12 m3/ha....... Przemilczę..... ;) Powtórzę, nikt u nas głowy nie urwie za błąd, ale bez przesady ;) Tym bardziej, że w naszym nadleśnictwie układ gatunków itp uniemożliwia korzystanie z metody obrębowej :)
Fichtel pisze:"Mieszczenie się" w granicy błędu jest łatwe w monolitach ale przy szacunkach z porównania dla miksu wszelakich gatunków zaplanowanie ilości i sortymentów IDEALNIE uważam, że jest przynajmniej trudne.
Wykres z poprzedniego post odnosi się do leśnictw opisanych przez Ciebie wyżej :) Takie sortymenty mamy dziś na stanie:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
borowiak

Post autor: borowiak »

Capricorn pisze: Inną możliwością bilansowania jest otwarcie kilku powierzchni obok siebie i dowolne przerzucanie mas byle tylko szef był zadowolony, a i może nagrodę się otrzyma. Tylko jaki to ma sens w kontekście maksymalnego upraszczania metodologii szacowania drewna? No chyba, że nadleśny chce móc się pochwalić słupkami przed innymi kolegami
Zastanawia mnie jedno, każdy z Was pomstuje sugerując niedopuszczalne metody kombinowania w celu uzyskania efektu zadowalającego "szefa"..... Przeraża mnie to, dlaczego po prostu nie pomyślicie, że warto rzetelnie podejść do tematu i bez lewizny osiągnąć efekt........ Czy nie mieści się Wam w głowach, że sa ludzie, którzy podchodzą do tematu na zasadzie zdrowej koleżeńskiej rywalizacji itp..... Podchodzicie do tematu z doopy strony, chcecie realizację dostosować do planowania, a problem jest dokładnie odwrotny.... Wystarczy analizować, myśleć i planowanie dostosować do uzyskiwanych wyników.... Wolę mieć niższy wynik i gorsze k/p już w prowizorium ale rzetelne i pozwalające na mierzenie zamiarów na siły... W przeciwnym wypadku problem dotyka wszystkich leśnictw i ZUL-i przeszkadzając w normalnej pracy...... Jakiś inny świat mamy wraz z moimi współpracownikami..... To ostatni mój post w tym wątku....
Sylvan

Post autor: Sylvan »

U mnie jest tak jakoś "dziwnie", że dla rębnych na połowie leśnictwa mam pozyskanie przekroczone, a na drugiej połowie brakuje masy. Na trzebieżach procenty są różne, ale całość się dość dobrze bilansuje. Nie przerzucam mas pomiędzy powierzchniami ani rodzajami cięć. I mam coraz prawdziwsze dane do szacunków.
Ale masa to jedno. Sortymenty to zupełnie inna sprawa. Wystarczy, że będzie wyrabiana kłoda krótsza lub dłuższa i już wszystko się rozjeżdża. A że umowy podpisane na konkretne sortymenty to pozyskane być "muszą". Jak nie w jednym leśnictwie, to w drugim. Przy powtarzających się parametrach dla różnych sortymentów często wykonuje się nie to co planowane a to co potrzebne.
Co by nie mówić, SILP odpowiednio wykorzystany daje duże możliwości w tym zakresie zwłaszcza, ze na bieżąco widać co się dzieje i można interweniować.
Ps. Wcale nie uważam, że w "monolitach" szacunki mniej się rozjeżdżają. Sortymentowo - tak. Masowo - nie. I naprawdę nie odp...m fuchy przy ich wykonywaniu.
PSS. Typowe dla nas. Trafił się jeden co płaci za to co nie musi, a reszta od razu odwodzi Go od tego :lol: .
Borowiak - nie daj się!
Fichtel
nadleśniczy
nadleśniczy
Posty: 4248
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 20:02
Lokalizacja: las-y

Post autor: Fichtel »

borowiak pisze:...Wykres z poprzedniego post odnosi się do leśnictw opisanych przez Ciebie wyżej :) Takie sortymenty mamy dziś na stanie:
w n-ctwie...? :wink:
U mnie w leśnictwie to "całoroczny standard"
do tego jeszcze DB.Cz w pełnej wersji, chociaż jakoś ostatnio W0 mało mile widziane :wink:
P.S. jak się zwolni etat podleśniczego to proszę dać znać... :D
DT=>Podleśniczy<=>Leśniczy
"Co się polepszy, to się popieprzy. Co się zbuduje, to się zrujnuje. Co się ustali, to się obali. Polak musi mieć łeb i dupę ze stali."
Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 66911
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

borowiak pisze:Zresztą myśląc w ten sposób nie widziałbym współpracowników jako partnerów a złodziei....
Patologia to niekoniecznie złodziejstwo, a najzwyklejsze samozachowawcze działanie obronne na konieczność zbędnego tłumaczenia się z wykonania zadań zgodnie z założeniem władzy zwierzchniej :)
Przerzucenie paru kubików tylko po to, by się nie tłumaczyć i mieć spokój to nie złodziejstwo przecież. Za to państwo inspektorstwo uwielbiają takie kwiatuszki i chętnie pytają "a proszę mi pokazać wyjaśnienie pana X w temacie przekroczenia mas na pozycji Y w roku ABCD". Skoro tak sobie nadleśniczy zarządził to odpowiedni dokument powinien być złożony, a zasadność lub nie, potwierdzona przez IN oraz przyjęta do wiadomości przez Szanownego borowiaka, co potwierdza swoim podpisem. Po czym państwo inspektorstwo w kolejnym nadleśnictwie niby niechcący zapyta "a w jaki sposób kontrolujecie i egzekwujecie nadmierne rozbieżności między masami wykazanymi w szacunkach, a wykonaniem, bo w nadleśnictwie XYZ robią to tak...?". No i nagle ni stąd ni zowąd w całej dyrekcji zaczynają obowiązywać dziwne zarządzenia w temacie tłumaczenia się z odchyłek, a państwo inspektorstwo kładzie się spać z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku, bo ma kolejny papier do sprawdzania...
Oj tak drogi borowiaku, tworzenie papierologii nie mającej związku z wymaganiami samej góry to największa patologia. Szczególnie z perspektywy zielonych dołów. Zwłaszcza, że ma się nijak do rzeczywistych zamierzeń "góry". Tłumaczył to nam kiedyś bardzo dokładnie KapitanTytan i warczał okrutnie gdyśmy pisali o oczekiwaniach szefostwa, by szacunki bilansowały się do wydzielenia, bo (tu niosę myśl z pamięci) "bilansować ma się wyłącznie nadleśnictwo, a rozbieżności kilku, kilkunastu, czy wręcz kilkudziesięciu procent są całkowicie naturalne i wynika wyłącznie z indywidualnego obrazu drzewostanu. W jednym wyjdzie mniej, w innym więcej i razem się nadleśnictwo zbilansuje, a nawet jeśli nie, to zawsze można otworzyć kolejne pozycje". Okazuje się jednak, że wraca stare... :)
borowiak pisze:A cóż to takiego.... ?
O ile się nie mylę to obowiązek cechowania pni w miejscach szczególnie narażonych na kradzieże drewna z drzew stojących. :roll:
borowiak pisze:przeraża mnie to, dlaczego po prostu nie pomyślicie, że warto rzetelnie podejść do tematu i bez lewizny osiągnąć efekt........
Ależ my to robimy na tyle rzetelnie na ile nam pozwala niedokładność szacunku "z oka". Zwróć uwagę, że nawet na podobnych powierzchniach np. brzoza będzie bardziej lub mniej zbieżysta, co zawyży lub zaniży wartość szacowanej masy do pozyskania. Przy wielu różnych gatunkach (nie mówimy o monokulturach) i dość zróżnicowanych powierzchniach musimy wybierać między oczekiwaniem szefostwa albo tym, czym nas niejednokrotnie zaskakuje las, a wierz mi, że choć w jednym leśnictwie pracuję już ponad trzydzieści lat to zaskoczyć mnie potrafi okrutnie. Zwłaszcza, że wydzielenia mają niejednokrotnie kilkanaście i więcej hektarów, a powierzchnie bywają bardzo niejednorodne...
Dlaczego w tym wszystkim jest patologia? Otóż dlatego, że ideą upraszczania szacunków było, by po pierwsze bilansowało się nadleśnictwo, a nie obręb, leśnictwo, czy wręcz wydzielenie, a po drugie, że im rzetelniej (czytaj bez niepotrzebnie frustrującej i skłaniającej do przekłamań kontroli), a wręcz przeciwnie z naciskiem na dokładne odniesienie mas/gatunków/sortymentów na konkretne wydzielenie nawet jeśli różnice będą potężne, uzyskuje się najlepszą i najpełniejszą informację o rzeczywistych stopniach zmieszania gatunków, ich masodajności względem założeń, a także szybkości przyrostu, co w konsekwencji przekłada się na coraz lepsze wyliczanie mas w latach następnych. Tak więc paradoksalnie im mniejsza kontrola zgodności szacunków z wykonaniem, a większy nacisk na dokładność odniesienia mas do pozycji bez względu na szacunki, tym w przyszłości zgodność wyliczeń powierzchni podobnych i łatwiejsze tworzenie planu sprzedaży. W drugą stronę to zadziała tylko jeśli wrócimy do szacunków posztucznych, a tego chyba nikt nie chce... :roll:
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
kolorowe kredki

Post autor: kolorowe kredki »

Podstawowym problemem jaki trawi naszą pracę jest to, że z perspektywy sosenkowego leśnictwa tworzy się procedury dla całego kraju. I pod te procedury każdy orze by się bronić jak może :)
Awatar użytkownika
Capricorn
Admin
Admin
Posty: 66911
Rejestracja: czwartek 14 lis 2013, 22:18

Post autor: Capricorn »

:ok: :beer:
"Słowa mają ogromną moc, więc naszą powinnością jest te słowa kontrolować. Inaczej mogą zdziałać wiele zła" - Mordimer Madderdin
Awatar użytkownika
Piotrek
Admin
Admin
Posty: 104860
Rejestracja: sobota 28 maja 2005, 00:00
Lokalizacja: ze wsząd
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

kolorowe kredki pisze:z perspektywy sosenkowego leśnictwa tworzy się procedury dla całego kraju
Myślę, że to nie tak. Po prostu procedury ogólnokrajowe muszą być ogólne bo siłą rzeczy nie mogą uwzględniać każdego wariantu spotykanego w terenie. Istotne jest, czy kontrolujący (dowolnego szczebla) zrozumie i zaakceptuje, wymuszone konkretnymi warunkami, odstępstwo.
Poezja to opisanie uczuć słowami, a świata - uczuciami.
***Unless otherwise stated, my posts are my opinion, not official***
No trees were killed to send this message, however, a large number of electrons were terribly inconvenienced.

ODPOWIEDZ